Lublin 11 marzec 2006
Koncert był naprawdę niesamowity - przyszło dużo ludzi (patrząc chociaż wstecz 3 lata temu gdy Armia grała w tym samym miejscu). No i średnia wieku też zupełnie inna. Czyżby starzy słuchacze powrócili? Bardzo możliwe... tylko zastanawiam się do których ja należę (w sumie Armii słucham już 9 lat - czyli od 1997 roku)?
Setlista (ARMIA):
koncert rozpoczęło intro z władcy pierścieni
1.Misiowie puszyści
2.Kochaj mnie - duuuże zaskoczenie (dla mnie - na początku nie poznałem - brzmi koncertowo zupełnie inaczej niż na Legendzie) - bardzo fajny kawałek na tym koncercie
3.Parowóz nr 8 - oczywiście rewelacja - zupełnie niespodziewane - tak dawno już tego nie było!!! Droga RULEZ!!!
4. POPIOŁY - kolejne zaskoczenie - i kolejne pozytywne uczucia... utwór który słyszałem na żywo po raz pierwszy. Trochę z opętanym tempem Ślepego i czaderską gitarą Aviatora.
5. Pocałunek Mongolskiego Księcia - również utwór grany baaardzo rzadko - ale to przecież niezwykły koncert
Potem nastąpiło krótkie, ale rzeczowe: "Witam"
6. Archaniły i ludzie - jedyna piosenka z Czas i Byt - Rewelacja - te przejścia - akustyczno-czadowe Aviatora!!!
7. Zła krew - i zrobiło się mimo wszystko tak lekko, kołysząco i tak... ostateczni (apokaliptycznie) - ta waltornia - bardzo ją lubię w tym utworze
8. Gdzie ja tam będziesz ty - utwór obecny na większości koncertach - jednak trochę z nietypowym wstępem perkusyjnym
zrobiło się nagle trochę bardziej "standardowo"
9. Buraki, Kapusta i sól - publiczność była wniebowzięta (ja jako fan DROGI także). Zupełnie nieskrócona wersja tego utworu... już myślałem że będzie wstawka Pink Floyd, ale utwór zakończył się tak jak na płycie-recytatywą tytułu piosenki.
10. Aguirre - czyli pogo, pogo, pogo i popis gitary Pawła K.
11. Nostalgia - w niektórych momentach śpiewane chóralnie przez publikę
12. Legenda - z recytacją na początku, no i te cięte riffy
13. Jeżeli - Tom połączył wokalnie tu wersję z Antiarmii z czystym wokalem niczym z SSS.
14. Trzy bajki - no i znowu mistrzostwo Banana
15. Niezwyciężony - zwykle ten utwór nie wywołuje we mnie żadnych nadzwyczajnych emocji, ale tym razem było trochę inaczej. Bardzo mi się podobało!!!
Nastąpiła krótak przerwa, która została zapowiedziana przez Elronda. Jednak zaostała zapowiedziana tak, że niektórzy zrozumieli że będzie grać Moskwa, i zamiast czekać na Trupią czaszkę pobiegli do baru (ich strata).
TRUPIA CZASZKA - no i tu wielkie zaskoczenie. W składzie tego młodego zespołu gościnnie zagrał na gitarze Pawał Klimczak.
1. Atak - bardzo mało ludzi pod sceną (trochę jakoś zespół wszystkich zaskoczył - że tak młody zespół się tak szybko rozłożył). Potem zespół się przedstawił i przywitał.
2. Żaby i węże (z lekko zmienionym tekstem) - jeden z moich ulubionych utworów TC
3. Larum - a to mój ulubiony utwór TC
4. Łopata - po czym padł kultowy text: Świry do przodu - próchno za drzwi!
5. Boskie rany
6. Ludzie wschodu (czy jak kto woli: Siekiera!!!) - choć tytuł pierwszy bardziej pasuje do Lublina. No i pytanie o piosenkarkę Madonnę było świetne!!!
7. Idzie wojna - to chyba moj ulubiony kawałek z repertuaru Siekiery
8. Saluto - czyli cover ulubionego zespołu członków TC
Potem wystąpiła Moskwa - niestety nie pamiętam prawie wogóleich występu - niestety to nie ta stylistyka. grali na pewno: powietrza, nigdy, ja wiem-ty wiesz i coś tam jeszcze. Niestety był to tylko jeden wielki huk - nic nie zrozumiałem z tekstów...
Maleo:
1. Święty szczyt - grany z początku bez większej uwagi Maleo - niby grał, a coś tam mówił ze sceny do kogoś, poprawiał kabel - wołał Banana itp. Potem gdy dołączył Banan utwór coraz bardziej nabierał kształtu. Dało się zauważyć że Darek chyba nabiera ochoty na trochę mocniejsze granie - bo święty szczyt zakończył się bardzo szybką - punkową wstawką.
3. Nikt - mój ulubiony kawałek który wykonuje na koncertach Maleo. Niestety - bez drugiej gitary - wogóle mnie nie chwyta. Bananowe wstawki trochę narobiły szumu, a Darek momentami zmieniał linie wokalną. Trochę mnie zaskoczył
Ślepemu coraz lepiej wychodzi reggae!!!
2. Hard to stay - początek trochę nie wyszedł - wle potem było już ok
4. See I&I - wyszedł genialnie - głównie dzięki Bananowi, ale Maleo się już rozkręcił w tym kawałku (niestety ostatnim)
ARMIA (c.d.)
1. To czego nigdy nie widziałem - po przerwie akustyk poustawiał już wszystko rewelacyjnie - i zabrzmiało to z wielką potęgą!!!
2. Przebłysk - publiczność śpiewała - było niesamowicie!!!
3. Poza prawem (!!!!!) - to mój komentarz
4. Dom przy moście -
5. Podróż na wschód - piękna waltoria
6. Opowieść zimowa - z moją ulubioną wstawką na nieprzesterowanej gitarze i z podciąganiem struny - suuuper!
7. Śmierć w Wenecji - coraz lepiej ten utwór wychodzi koncertowo - na płycie zupełnie przeze mnie niedoceniony - koncertowo - PIĘKNY
8. On jest tu - oczywiście rewelacja - jedyny utwór z Ducha
9. Dla każdej Samotnej godziny - a potem outro
BISY:
1. Niewidzialna Armia
2. Zostaw to
Krótko mówiąć dla tych którym nie chciało się czytać przydługiego tekstu wyżej:
plusy: koncert rewelacyjny, nieprzewidywalny, niesamowicie długi (tak około 3 i pół godziny) i piękny
minusy: niestety nagłośnienie w pierwszej części było trochę "out of control", no i Moskwa...
Brawa dla całego zespołu za kondycje!!! szczególnie dla Ślepego (grał we wszystkich utworach - jak ktoś chce to niech sobie policzy ile to było utworów)