Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 18:14:56

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 420 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ... 28  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: śr, 16 marca 2022 21:57:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Znowu w kinie ostatnio byłem:

Matki równoległe, reż. Pedro Almodovar - to bardzo dobry film, bezsprzecznie, znać, że dzieło mistrza kina, który bardzo dba o rozmaite detale, który ma rzecz przemyślaną od początku do końca (kręciłem głową na rozpoczęcie filmu, zdało mi się przegadane i niepotrzebne - a jednak okazało się bardzo potrzebne, a wątek, który tam się nawiązuje, staje się tym, który najbardziej odrywa tę historię od jednotorowości).
No właśnie, z tą jednotorowością: gdybym miał stawiać jakiś zarzut, to powiedziałbym, że w tym filmie wszystko jest za bardzo na wierzchu, kawa na ławę. Albo inaczej: on jest dokładnie o tym, o czym jest, i brakuje mi w nim jakiejś tajemnicy, czegoś niedookreślonego, niejednoznacznego. Zastrzeżeń konkretnych nie ma wobec czego formułować: i wątek macierzyństwa, i wątki osobiste czy rodzinne, i ten jakże cenny wątek ekshumacyjny, wszystkie naprawdę grają, są przekonywujące psychologicznie, sensowne obyczajowo, oczywiście są znakomicie zagrane, zrealizowane itd.
Jeżeli więc czegoś brakuje, to jakiegoś tchnienia poezji? Czegoś, co dostałem np. w filmie Ból i blask tegoż reżysera.
Tym niemniej polecam.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 24 kwietnia 2022 00:40:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Crazy pisze:
Matki równoległe, reż. Pedro Almodovar



Muszę Sylwii przekazać. Bo do kina chodzić razem uwielbiamy i jak grają Almodovara to obowiązkowo idziemy. Tylko akurat w przypadku tego mistrza zasadę mamy taką, że Sylwia idzie na jego film, a ja na inny. Jakikolwiek. Byle nie Almodovara. Raz nawet obejrzałem przy takiej okazji, nie mając zbyt wielkiego wyboru, Legion Samobójców (straszne gówno, nawiasem mówiąc), ale i tak uważałem, że dla mnie (podkreślam: dla mnie) to całkiem niezła alternatywa dla Almodovara. Nawet nie dlatego, ze uważam, ze jego filmy są kiepskie, a on sam słabym reżyserem. Podziwiam jego wyobraźnię, umiejętność wypracowania własnego stylu, ale jego filmów nie znoszę. Niestety. Sposób narracji straszliwie mnie męczy/irytuje/nudzi. Nie jestem w stanie wytrwać więcej niż pół godziny. A próbowałem po wielokroć i z rozmaitymi tytułami - nie dawałem rady. No i moja awersja do języka hiszpańskiego w kinie, też nie ułatwia tu sprawy.

Tymczasem z innej beczki - wiem już na co pójdziemy z Sylwią do kina nie dość, że razem, to jeszcze na ten sam seans - na "Wikinga" (widział to już ktoś z Was?). Przypominam, że Eggers, który odpowiada za ten tytuł, to ten ancymonek od "Czarownicy..." i "Lighthouse", a te dwa tytuły stanowią dla mnie taką rekomendację, że lepszej nie trzeba.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 24 kwietnia 2022 05:53:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Z Almodovarem toś mi brat. Z tym, że ja pewnie mniej próbowałem, może z pięć. Przy czym jeden jednak obejrzałem do końca (co nie znaczy, że z przyjemnością).

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 24 kwietnia 2022 16:34:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 17 marca 2008 10:20:50
Posty: 1288
Skąd: Frysztak
Był ktoś na Wikingu? Warto?

_________________
po co ta wrogość do siebie, to co w Tobie prawdziwe jest piękne


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 03 maja 2022 12:23:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Iluzjonów mi się zachciewa, tymczasem pozycje z repertuaru bieżącego zaczną za chwilę znikać jak grzyby przed deszczem :|

Drive My Car
C'mon C'mon
- z tymi dwoma muszę chyba szczególnie się pospieszyć

ale także Wiking, bo jestem tym filmem na maksa zaintrygowany

i może najbardziej przede wszystkim Duch śniegów :!:

Diuna już znikła :-(
Córka nie była w priorytetach, ale i nie była w posteriorytetach.

Trzeba coś z tym fantem zrobić.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 03 maja 2022 21:28:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Crazy pisze:
Drive My Car
C'mon C'mon - z tymi dwoma muszę chyba szczególnie się pospieszyć


Oba widziałem, oba świetne.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 03 maja 2022 21:35:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Quilombo pisze:
Był ktoś na Wikingu? Warto?


Był. Warto.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 23 maja 2022 22:16:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Mało to nowe, ale w końcu udało się dotrzeć na Ducha śniegów (właśc.: Pantera śnieżna). Jest to film... na pewno nie dokumentalny i oczywiście nie fabularny. Mimo, że dialogów tym razem dużo, umieściłbym go w tej samej przegródce co Mikrocosmos czy inne Królestwo, czyli - film poetycki. Bardzo piękny, nawet jeżeli momentami pięknoduchowski czy zgoła naiwny; ale ta naiwność w dobrej wierze i ja jej się poddaję bez wahania, a obrazy nieskalanej przyrody są tak piękne, że w ogóle nie da się o tym mówić bez zażenowania, jak mało mogą wyrazić słowa. I mimo wszystko jest pewien rys fabularny (powiedzmy raczej: strukturalny), który sprawia, że film ogląda się jak historię z pewnym napięciem i zakończeniem, choć oczywiście nie o to tu chodzi, a o medytację i zapatrzenie się.
Muzyka Warrena Ellisa i Nicka Cave'a to raczej chwyt marketingowy - jest ona bardzo ładna, ale nie wykracza poza zwykłą, udaną muzykę ilustracyjną poza jednym momentem ze spotkaniem z niedźwiedziem i końcówką.

W każdym razie dla mnie super!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 04 czerwca 2022 22:57:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Quilombo pisze:
Był ktoś na Wikingu? Warto?

Byłem. Tak niby warto, ale nie wiem, czy na pewno. Ale że ostatnio z powodu tegoż Wikinga potężnie nie dospałem, to teraz nic więcej nie napiszę i pójdę spać ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 18 lipca 2022 06:58:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Phill Tippett to gość, który maczał palce przy produkcji efektów wizualnych i animacji w takich filmach jak choćby Gwiezdne Wojny: Nowa Nadzieja, RoboCop, Jurrassic Park, czy Żołnierze Kosmosu. Był prekursorem wykorzystania techniki poklatkowej i efektów komputerowych do tworzenia animacji we współczesnym kinie. W 1990 roku wpadł na pomysł stworzenia swojego opus magnum, ale po rozpoczęciu prac zawiesił je na lata, by wrócić do nich w 2012 roku. W 2021 udało mu się dokończyć dzieło, które zostało zatytułowane "Mad God". Kiedy tylko dowiedziałem się, że jest ono dostępne w sieci, to rzuciłem się na nie jak dzik na żołędzie. No i teraz nie wiem jak się odnieść. Z jednej strony warstwa wizualna powala. Nie zliczę ile razy zadawałem sobie pytanie, czy to aby na pewno stop-motion. Płynność animacji i plastyczność pokazanego świata zapierają dech. Z drugiej strony ten świat jest tak paskudny, by nie rzec, obrzydliwy, że człowiek czuje się zbrukany od samego patrzenia. Turpizm, horror i groteska na najwyższych obrotach od pierwszej, do ostatniej minuty taplające się w psychodelicznym sosie.
Ale pozostaje jeszcze sama historia. No i tutaj mój umysł wywinął orła, bo to jest mindfuck przez duże M. A nawet przez olbrzymie M. Z jednej strony to wygląda to jak koszmarny sen, z drugiej jak jedna wielka, dystopijna alegoria, a z trzeciej jakby ktoś wrzucił za mocnego kwasa w bardzo nieodpowiednim momencie i zaliczył najgorszego tripa w naszym układzie słonecznym. Ilość symboli i alegorii, którymi jest naszpikowana ta wizja trochę powala. Ogólnie ma się wrażenie obcowania z bardzo długim teledyskiem Toola z gościnnym udziałem Pink Floyd, wyreżyserowanym przez Beksińskiego.

Problem tym, że fabuła tutaj staje się trudna do uchwycenia. I do zrozumienia. Nie wiem czy taki był z góry zamysł Tippetta, czy jest to efekt rozciągnięcia procesu twórczego na tak długie lata, lub tego tego, ze film powstawał na raty (próbując reanimować projekt Tippett szukał finansowania na Kickstarterze, co poskutkowało powstaniem trzech filmów krótkometrażowych, które później dały podstawę do pełnometrażowej produkcji). Oczywiście można pójść na skróty i zamknąć przesłanie filmu w jednym zdaniu (żeby nie spojlerować nie będę mówił jak by mogło ono brzmieć wg mnie), ale byłoby to zdecydowanie zbyt proste i powierzchowne.

Gdybym więc teraz przez dłuższy czas się nie odzywał, to znaczy, że próbuje rozkminić o czym dokładnie jest ta historia i szukam klucza interpretacyjnego. Trzymajcie za mnie kciuki.

Aha! Nie napiszę, że polecam i zachęcam, bo zdecydowanie nie jest to produkcja dla każdego i w pełni zrozumiem jeśli kogoś odrzuci już po 5 minutach. Jeśli jednak ktoś odważy się na wędrówkę przez ten piekielny świat, to mogę mu zagwarantować (albo raczej ostrzec go), że zainstaluje sobie w głowie sceny, które zostaną z nim do końca życia.


phpBB [video]

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 28 sierpnia 2022 11:54:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22845
niedługo premiera polskiego filmu "Orlęta. Grodno 1939". Byłem na pokazie prasowym i ku mojemu zdziwieniu mogę napisać, że polecam
tu krótka recenzja - https://niezalezna.pl/455260-jednak-mozna

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 25 stycznia 2023 21:07:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Ostatnio dwa filmy z repertuaru bieżącego, dwie komedie, ale nie tylko komedie.

W trójkącie - szwedzko-ogólnokoprodukcyjna satyra (zdecydowanie można na przykładzie tego filmu pokazywać, czym jest ten gatunek!), która jest bardzo sprawnie nakręcona, niewątpliwie zabawna, z rewelacyjną sekwencją ogólnokapitalisytcznego rzygania na jachcie podczas której nawalony Woody Harrelson rozmawia z obrzydliwie bogatym adwersarzem o marksiźmie, tylko że ostatecznie trochę to wszystko grzęźnie w oczywistościach. Wszyscy bohaterowie są dość dalece niesympatyczni (stąd i sceny apokalipsy rzygania są tak cudowne :D), ale czy ostatecznie coś z tego wynika? Choć trochę podoba mi się mocno otwarte zakończenie - trochę, bo jest jakby niezgrabne (znacie może ten efekt, że niby film się kończy i nie jesteście pewni, czy tam się taśma zerwała, czy o co chodzi ;-)), ale gdy się nad nim zastanowić, to zdecydowanie ma sens (= dobrego wyjścia z sytuacji nie było i jakie by ono nie nastąpiło, to nie będzie tak, jak byśmy chcieli). Film polecam, obejrzałem z przyjemnością, ale wielkie dzieło to nie jest (a nie wiem, czy miało być, ale ta Złota Palma :roll: ).

Niebezpieczni dżentelmeni - polsko-polski wygłup, który też wielkim dziełem nie jest, ale tym razem na pewno - nie planował nim być. Odniosłem wrażenie, że twórcy (nieznany mi Maciej Kawalski, mam nadzieję, że jeszcze coś dobrego wniesie do naszego krajowego kina) udało się zrobić dokładnie to, co chciał, a chciał właśnie zrobić mało wyrafinowany, ale nieco erudycyjny wygłup, osadzony w specyficznym klimacie przedwojennej (nawet przed pierwszo-wojennej) zakopiańskiej bohemy. Dorociński jako Witkacy = reweracja; Kot jako Żeleński (aka Żelmowski :lol: ), też znakomity; Seweryn jako nieco starszawy, ale baardzo żwawy Conrad przypomina mi nieco zadziornym charakterem Hemingwaya z Midnight In Paris i trafia w kolejną dziesiątkę. Postaci drugiego planu (Nadieżda Krupska!!!) też SUPER. Ale nie tylko aktorzy - przede wszystkim tempo filmu jest znakomite, cały czas lekkim truchtem, ale bez przesady i bólu głowy, co bywa bolączką we współczesnym kinie. Wszystko puentowane świetną muzyką a choć klimat (a także topografia) tego dawnego Zakopanego jest wzięty w wielki nawias i generalnie na jaju, to wszystko działa. Dla mnie ogólnie wszystko w tym filmie działa :-)
Mam nadzieję, że ktoś obejrzy i będzie można wymienić się wrażeniami.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 28 stycznia 2023 21:59:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
To drugie nawet jakoś mnie zanęca :)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 01 lutego 2023 13:29:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 13:09:14
Posty: 4694
Widziałem się z moimi rodzicami po tym, jak byli na Dżentelmenach, i spytałem jak bylo. W tej samej chwili odrzekli: mama, że srednio, tata, że super :)

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 03 lutego 2023 09:14:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
"Duchy Inisherin" - dobre kino. Żadna "komedia, dramat", jak można przeczytać, tylko starożytna tragedia.
Bardzo udany seans.
Myślę, że film spodobałby się zwłaszcza Araskowi. (nie mam pojęcia dlaczego tak czuję!)

Nie lubię Colina Farrella, ale już lubię. :)

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 420 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ... 28  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group