Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 14:55:49

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 123 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: ndz, 21 listopada 2021 22:18:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 18:55:19
Posty: 3093
Skąd: Poznań
Kadry bywają ładne ale ja w tym filmie nie widzę żadnych emocji. Zero.
Ramiego poznałem jako Mr.Robota więc mi się zgadza.
Ziew. Po prostu ziew.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 11:53:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Z klasycznym Bondem się nigdy nie polubiłem. W całości widziałem chyba tylko Doktora No i Goldfingera, i Goldeneye, jeżeli można uznać go za klasycznego, prócz tego sporo różnych fragmentów, najwięcej z Moore'm, w ogóle mi się to wszystko nie podobało, a już te wszystkie samochody, garnitury i diamenty wręcz mnie odstręczały. W efekcie nie podszedłem też nigdy do nowszych - ale z migawek miałem zawsze nieco więcej ochoty sięgnąć po odcinki z Craigiem, choć może niekoniecznie po ten ostatni (choćby z powodu długości).

Ostatnio nałożyła mi się na to taka sprawa, że łomocze mi po głowie

Fool my once, fool me twice, are you death or paradise?
Now you’ll never see me cry
There’s just no time to die


która to piosenka nieoczekiwanie BARDZO mi się podoba, i szczególnie upodobałem sobie taki oto RECAP:

phpBB [video]


Piosenka ma dla mnie pięć gwiazdek, ale we fragmentach tych filmów jest coś, co mnie od razu przyciąga. Może jakiś rodzaj kadrowania albo ich specyficzna kolorystyka, taka intrygująca (he he, na marginesie postu Peta o oświetleniu sklepów ;-)); i po prostu Daniel Craig, którego wyraz twarzy jest taki, że czuję w tym emocje, które (wreszcie) mnie interesują. Jeżeli chodzi o dwa ostatnie filmy, ciekawi mnie też ta Francuzka, którą bardzo polubiłem o północy w Paryżu, i też chciałbym wiedzieć, o co to z nią chodzi - zwykle wszystkie bondowskie kobity, włącznie niestety z Heleną Kuncewiczówną, nie wywoływały we mnie nawet śladu zainteresowania pod żadnym względem.

I do kupy sprawiło to, że po raz pierwszy w życiu miałem autentycznie ochotę obejrzeć Bonda.

And we did!

W niedzielę obejrzeliśmy to, od czego zaczął się ten wątek (fajna wymiana przeciwnych zdań mareckiego z Petem plus zabawne dygresje czarnogórskie Pippina!), czyli Casino Royale. Muszę powiedzieć, że zawiedziony na pewno nie byłem. Podobało mi się. Za długie trochę i nawet łatwo mogę powiedzieć, czego było za dużo: tego, co pewnie dla wielu fanów stanowi esencję, czyli te wszystkie pościgi i łubuduby. Parkourowskiej sekwencji ścigania się po rusztowaniach dobrze zrobiłoby okrojenie do jednej minuty i od tego zacząłbym montaż. Potem było sporo takich sekwencji i już wszystkie mi wypadły drugim uchem, jakieś masakrowanie instalacji lotniskowych było, ale nie mam pojęcia po co. Ale cóż, nikt mnie nie posłucha. Mimo wszystko wciągnęła mnie intryga, bardzo podobało mi się wiele scen kameralnych, sceny przy stole pokerowym też, choć to samograj i Żądła nie przebili ;-) O ile zaś nudzi mnie, jak rozjeżdżają wszystko samochodami czy innymi pojazdami, o tyle sceny gołymi rękami miały swoją moc, niewątpliwie.
Daniel Craig od a do z bomba, a napięcie na linii Bond-Vesper też bardzo na plus.
Na pewien minus to, jak na koniec się okazuje, że najważniejszy zły to jakiś gość, którego zasadniczo w ogóle nie kojarzę. To jest zawsze słaby zabieg narracyjny - kiedy jest mnóstwo osób 'podejrzanych', ale najważniejszym okazuje się ktoś z punktu widzenia fabuły w ogóle nieważny. Rozumiem z powyższego wideło, że później robi się ważniejszy.

Zamierzamy kontynuować eksperyment solacystyczno-skyfallowsko-spektrowski!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 13:01:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Crazy pisze:
Goldeneye, jeżeli można uznać go za klasycznego


Nie, nie można. :D

Crazy pisze:
Parkourowskiej sekwencji ścigania się po rusztowaniach dobrze zrobiłoby okrojenie do jednej minuty


Nie, nie zrobiłoby. :D

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 13:29:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 18:55:19
Posty: 3093
Skąd: Poznań
Crazy pisze:
Zamierzamy kontynuować eksperyment solacystyczno-skyfallowsko-spektrowski!

Aplauz!

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 16:19:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
O! Jaka miła niespodzianka! Ja jeszcze nie widziałem ostatniego Bonda, ale z wielkim przekonaniem twierdzę, że Craig jest najlepszym Bondem w historii, a "Skyfall" jest najlepszą częścią całej serii. No i Lea Seydoux jest cudowna.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 20:00:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 16 listopada 2004 23:19:04
Posty: 854
Tyler Durden pisze:
No i Lea Seydoux jest cudowna.

I całkiem przypadkowo podobna do Twojej cudownej Debbie Harry :mrgreen: :dance: :biegaskacze


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 20:15:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Faktycznie coś w tym może być - nie zwróciłem na to uwagi, ale jakiś rys wspólny na linii Debbie - Michelle - Lea istnieje :)

Dobrze Cię widzieć, Szreku!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 21:19:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 16 listopada 2004 23:19:04
Posty: 854
ObrazekObrazekObrazek

To chyba Twój archetyp kobiecej urody :D . Dobrze zaznaczone kości jarzmowe, mały nos, błękitne oczy, pełne usta, twarz zwężająca się w delikatny trójkąt z ładnym podbródkiem, słowiański blond. :wink:
Taki Bogdan Olewicz z Grzegorzem Markowskim daliby się zabić za Poli Raksy twarz, Elronda zachwycała twarz Faye Dunaway, a Piła uwielbiał bioderka Jenifer Lopez. Właściwa kombinacja odpowiednich proporcji, kształtów itd. która powoduje, że serce pyka nieco szybciej. Normalna rzecz. :D

Tyler Durden pisze:
Dobrze Cię widzieć, Szreku!

Bardzo mi miło, dzięki!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 23 listopada 2021 21:56:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Shrek pisze:
To chyba Twój archetyp kobiecej urody


Jakoś żeś trafił, Szreku mój ulubiony :)

Shrek pisze:
Bardzo mi miło, dzięki!


Tęskno za Tobą, więc każda Twa wizyta to powód do wielkiej radości!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 26 listopada 2021 16:22:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Quantum zdecydowanie gorsze. Generalnie - po prostu bez sensu ;-) Przy czym nie mówię tu o prawdopodobieństwie różnych akcji ani o tym, ile różnych pojazdów potrafi prowadzić w mistrzowskim tempie agent Bond, ani nawet o tempie przemieszczania się po świecie, które zawstydziłoby spokojnie ostatnie odsłony Gry o tron, tylko o tym, że generalnie intryga się nie klei i jedno z drugiego, a potem czterdzieste z trzydziestego, jakoś nie wynika. Ewentualnie jest druga możliwość: wynika, ale ze względu na tempo akcji pędzące na łubudubu, nie byłem w stanie nadążyć i pogubiłem tyle szczegółów, że potem nie chciało mi się kleić. Nawet jednak w tym przypadku nie poczuwam się do winy, tylko uważam, że w tym filmie wszystko jest za dużo, za szybko i co z tego, jeżeli twórcy nawet mieli jakąś myśl, gdy zbyt bałaganiarsko ją w filmie przedstawili.

Sceny pościgowe itp. nawet niezłe, tu akurat przyspieszenie zgodne z moim postulatem poprzednim ;-) , no ale za te sceny to u mnie wielu punktów nie będzie. I jednak wychodzenie na luzaku z budynku pełnego wybuchającego gazu, wydaje mi się przegięciem nawet na standardy bondowskie. Jeżeli zaś chodzi o zaangażowanie emocjonalne w to, co oglądałem, to zbliżało się do zera (a Casino zdecydowanie mnie zagrzało :D), bo zwykle nie wiedziałem, kto jest kim ani po co.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 27 listopada 2021 13:12:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Natomiast Skyfall świetny!

Wydaje się, że twórcy dokonali udanej ewaluacji, co nie wyszło w poprzedniku i zrobili tak, żeby tym razem wyszło. Nadal mamy rasowy film sensacyjny, pościgi, nieprawdopodobne sprawności, zabili-go-i-uciekł, i co tam trzeba, ale tym razem jest też CZAS, film oddycha, jest czas na budowanie napięcia, na zaprezentowanie postaci, na zatrzymanie, na namysł. No i wzięli do roboty reżyserskiej filmowca z ambicjami artystycznymi, a nie wyrobnika, i to od razu widać, po każdym niemal kadrze (bo na dokładkę wzięli też wybitnego specjalistę od filmowej fotografii, Rogera Deakinsa). To jest po prostu świetna robota filmowa, a do tego tym razem scenarzyści wzięli się w kupę i postarali, żeby intryga się kleiła. I nie chodzi o "prawdopodobieństwo", bo to pozostaje na poziomie zatapiania Wenecji i wszystko jest w porządku ;-) - tylko o spójność narracji w ramach tego nieprawdopodobieństwa, i o taką ekspozycję wątków, żeby każdy był z sensem wprowadzany i rozwijany.

Przy okazji dużo świetnych scen i pamiętnych kadrów. Skradanie się wśród błyskających neonów wśród szkieł szanghajskiego wieżowca - motocyklowe przejażdżki po gzymsach dachów bazaru - Bond jadący koparką po dachu pociągu (co jeszcze można wymyślić :lol: ) - długie i soczyste entre Javiera Bardema - przejście wśród zniszczonych budynków opustoszałej wyspy - Londyn oglądany z dachu (Sherlock się kłania, w wielu miejscach filmu zresztą, ale stylowe to jest!) - mglistoszare wrzosowiska w Szkocji...

Oczywiście znać, że Skyfall czerpie garściami z różnych inspiracji:
- Sherlock ewidentnie (choć ciekaw jestem, jak to po kolei było, bo np. skojarzenie wysadzenia MI6 i w ogóle hakerskich wyczynów Bardema z tym, co w Reichenbach Fall robił Moriarty, jest natychmiastowe - ale one były robione częściowo w tym samym czasie... - a z kolei sceny w metrze z 3. serii to raczej same się SKyfallem inspirowały )
- Javier Bardem w roli Jokera ;-)
- tenże osadzony w szklanej klatce pośrodku dużej sali, niczym Hannibal Lecter, oczywiście z podobnym skutkiem
- i pewnie wiele innych, ale oczywiście również wewnątrzbondowskie nawiązania, z Astonem Martinem na czele, żarcik o wybuchającym długopisie

- ale w tym wszystkim czuję w tym filmie naturalność i autentyczność. Zapewne opiera się ona o to, co najważniejsze, czyli na wewnętrznym napięciu między Bondem a M (tak jak Casino w moim odczuciu wygrywało najbardziej dzięki wewnętrznemu napięciu między Bondem a Vesper), gdzie nieco przerysowany, jokerowsko-moriartowski, ale jednak bardzo przekonujący Javier Bardem dogrywa trzecie skrzypce.

Cieszę się bardzo, że w końcu zobaczyłem. Spectre nie dzisiaj, ale niebawem.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 27 listopada 2021 13:51:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 18:55:19
Posty: 3093
Skąd: Poznań
Crazy pisze:
niebawem

Czekam w napięciu!

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 27 listopada 2021 23:10:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Crazy pisze:
Natomiast Skyfall świetny!


Super, bardzo się cieszę!!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 28 listopada 2021 11:13:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Ja też, to chyba mój ulubiony odcinek.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 01 grudnia 2021 21:37:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
zasada pisze:
Czekam w napięciu!

Nie przesadzajmy z tym napięciem ;-)

Spectre całkiem mi się podobał, ale nie chce mi się zbyt wiele pisać... Pod względem fabularnym ociera się o głupoty i beznadziejność Quantuma, natomiast różni się tym, że naprawdę ma klimat. O ile głównie nie wiedziałem, po co dzieją się różne rzeczy i właściwie o co chodzi bohaterom - wydaje mi się, że, podobnie jak Quantum, ten film jest jakiś krzywo pocięty* - o tyle dobrze się to oglądało jako takie. Fajny wizualnie, nie tyle nawet fajny, co: wciągający, intrygujący samą wizualnością. Psychologizowanie ogólnie mało przekonywujące tym razem, jeżeli chodzi o motywacje Bonda, odkrywanie jego tajemnic, rozumienie motywacji jego dziwnych ruchów itp., a jeszcze bardziej, jeżeli chodzi o innych bohaterów (o co chodziło Monice Bellucci?! co właściwie ma wynikać z postaci pana White'a? no i że Christopher Waltz niemalże zniszczył cały świat, dlatego że w dzieciństwie poczuł się borok odrzucony :roll: ) - ale jednocześnie była w tym filmie taka atmosfera zamyślenia i nawet jeżeli nie było nad czym myśleć, to jakoś tam dobrze wpływało to na seans.

Ogólnie:
Casino i Skyfall zdecydowanie na TAK.
Spectre wporzo.
Quantum nie.

Ciekaw jestem tego nowego, ale czy do kina dotrę, to trochę wątpię.

* przykład: kwestia RPA; w jednej scenie był przez mignięcie okiem, że coś tam RPA głosują przeciw, ale gdybym akurat w tej scenie wycierał nos, to bym przeoczył; a potem przez drugie mignięcie okiem w RPA wielki wybuch, ale w ogóle jakby bez komentarza, bez ciężaru, dlatego że nieodpowiednio naprowadzone i tym samym dramaturgicznie stracone. Ewidentny efekt złych, zbyt dużych cięć. Już lepiej było wywalić całe to RPA w montażu. Trochę jak z palantirem w okrojonej wersji Władcy pierścieni: nagle pojawia się jakaś kula, ale skąd, po co i dlaczego miałoby nas to obchodzić, tego nie wiadomo ;-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 123 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group