Tyler Durden pisze:
niesamowity powrót glam rocka w 2 dekadzie XXI wieku (!)
Ty mówisz glam w 2 dekadzie XXI w. - ja mówię BEECHWOOD.
W podsumowaniu za 2018 rok umieściłem ich debiut na czwartej pozycji i napisałem o nich tak:
Pet pisze:
4) Beechwood - Songs From the Land of Nod – I to też debiut. Ale tym razem śmigamy do Nowego Jorku. I geograficznie i muzycznie. Beechwood to nieślubne dzieci New York Dolls, Dictators i Heartbreakers. Gdyby to jednak było zwykłe naśladownictwo, to nie wylądowaliby tak wysoko. Chłopaki biorą w/w skupiny za punkt wyjścia i kombinują po swojemu. I tak im wyszedł glam-punk na miarę drugiej dekady XXI wieku.
A tak sobie ta ekipa pogrywa:
Dodam tylko, że jest to glam według najlepszych nowojorskich wzorców:
No i oczywiście jest też coś z bardziej brytyjskim sznytem:
Prazeodym pisze:
Cześć, właśnie odwiedził Cię Tracy Pew, basista The Birthday Party. Prosi aby wytłumaczyć, że "Junkyard" to dojrzały album na pięć gwiazdek i jest mu przykro przez porównanie do matury z polskiego
Cześć Tracy, siadaj, pogadajmy. Nie ma o co drzeć kotów. Jest tak, że dla CIEBIE "Junkyard", to rzeczywiście dzieło życia. Bo widzisz chłopie, od ponad 30 lat nie żyjesz i nie nagrałeś już nic bardziej wartościowego niż ten album. Także no offence, a teraz idź zgolić tego wąsa, bo już sam fakt, że jesteś duchem jest wystarczająco przerażający.
![Cool 8-)](./images/smilies/icon_cool.gif)