Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 21 września 2024 03:30:01

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 23 kwietnia 2014 20:30:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25621
Wkleję tu, by nie zginęło:

natalia pisze:
ja dzisiaj tylko kochankowie przeżyją jarmuscha - najbardziej dekadencki film jaki widziałam.
o niczym.
ale za dekadencję, dom jacka white'a i detroit ma u mnie ****
nie wiem jak minęły 2 godziny


po czym
pilot kameleon pisze:
ten jack white obłędny, faktycznie!

i ładne obrazy były - to mnie chyba najbardziej ujęło w tym filmie.


Kacper dał jedną gwiazdkę i był zażenowany, ale poza tym większości osób się podobało chyba. Zobaczyłbym.

Tymczasem odświeżyliśmy Noc na ziemi i mam coraz cieplejsze uczucia względem pierwszej noweli losandżeleskiej.
Na dziś:

L.A. ****1/2, Winona wprost doskonała, postać też niezwykle fajna i relacja między bohaterkami pokazana bardzo udanie.

Nowy Jork ***** od zawsze mój numer jeden, helmet i yoyo, czapki identyczne albo nie, rewelacyjna Rosie Perez, pięknie niepiękne obrazki Nowego Jorku...

Paryż ***1/2, dobre to jest, ale jednak najmniej mnie rusza.

Rzym ****1/2, największe stężenie zabawności oczywiście, Lola!, zabiłem biskupa, choć jednak czasem zahacza o bandę i nie wiem, czy zawsze koniecznie.

Helsinki ****1/2, nie wiem, czy to dobrze, ale tak sobie wyobrażam Finlandię: jest ciemno i zimno i wszyscy są pijani :D A sama historia robi wrażenie!


Odświeżyłem też Inaczej niż w raju, ale jakoś mnie przynudzało. To taki film, że znowu się może pojawić wątek gorszy oryginał vs. lepsza kontynuacja. Film z pewnością definiujący styl Jarmuscha, pokazujący, o co w tym chodzi, ale sam w sobie trochę jednak za mało ma jak dla mnie.


A czeka na półce Limits of Control, choć trochę się boję tknąć.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 23 kwietnia 2014 21:41:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28108
Crazy pisze:
Zobaczyłbym.


Wpis Natalii bardzo mnie zachęcił :D .
Ale u mnie nie grają...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 24 kwietnia 2014 10:46:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
Crazy pisze:
Kacper dał jedną gwiazdkę i był zażenowany,

rozumiem, bo to film dosłownie o niczym i równie dobrze mógłby nie powstać i nic by się nie stało
ale
jak się lubi patrzeć na ładne rzeczy, ładne wnętrza i ładne domy nocą, i ładnych aktorów, takich elitarnych i kipiących erudycją i dobrymi manierami i pieniędzmi znikąd, ach, niezłe życie :wink:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 09 stycznia 2017 21:55:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25621
Crazy pisze:
A czeka na półce Limits of Control, choć trochę się boję tknąć.

Hmm ciekawe. Miałem na myśli dosłownie, że na półce? Nie przypominam sobie, żeby tam był i na pewno już go nie ma (nie ma też Nocy na ziemi swoją drogą... może ktoś z forum pożyczał?), i na pewno też go nie widziałem.

Za to poszliśmy na Patersona. Super jest! Poniżej to właśnie cytat z tego filmu, proszę bardzo. Jeżeli ktoś nie widział trailera, to proszę, poniżej, i to są pierwsze słowa zeń:

phpBB [video]


Film ma dużo wspólnego z Prostą historią... podobno poziom adrenaliny na przykład :mrgreen: Dużo też wspólnego z najlepszym stylem Jarmuscha, minimalizm totalny. Jakoś nie mam teraz weny na recenzję, ale może się zbiorę. Bardzo polecam(y)!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 10 stycznia 2017 10:11:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28108
O, może uda się wybrać do kina? Tymczasem widziałem końcowy fragment Kochanków. Wyrzucam sobie, że zapomniałem ten tytuł - a Monika przecież mówiła - bo obejrzałbym całość. Tymczasem trafiłem w telewizji przypadkiem, zatrzymało mnie i obejrzałem do końca. Zauroczyło, nie powiem. Chętnie obejrzałbym ten film w jakimś małym kinie, przypadkiem, o drugiej w nocy... :drakula

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 10 lipca 2018 11:04:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28108
Heh, oglądam tak mało filmów, że potem okazuje się, że najczęściej jest to Jarmush. Na Patersonie rzeczywiście byłem nawet - za sprawą Krejzego, z Asią - w kinie. Oj, to już chyba milion lat temu! W zeszłe wakacje - z Krejzem i Asią - obejrzałem ponownie Truposza, kilka miesięcy temu z Gerem znów Patison, a wczoraj - wreszcie w całości - Kochanków.

Tych ostatnich traktuję trochę z przymrużeniem oka, ale równocześnie jakoś poważnie mnie dotykają. Tak czy inaczej rzeczywiście wchodzą oni do jakiegoś mojego nieistniejącego rankingu.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 14 sierpnia 2019 09:20:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21530
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Obrazek

Byliśmy wczoraj w kinie i śmiało mogę powiedzieć: POLECAM!


Niesamowity film! Tym razem Jarmusch udaje, że jest Tarantino, który to Tarantino wziął się za robienie pastiszu filmów Eda Wooda. A wiecie co jest najlepsze? To nie jest zarzut! Zabawa konwencjami i kalkami jest taka, że aż miło popatrzeć, a już breloczek ze Stardestroyerem z Gwiezdnych Wojen przy kluczykach jednego z bohaterów i praktycznie bezpośrednie nawiązywanie do filmów zarówno Tarantino, jak i samego Jarmuscha, to już wisienki na torcie. Tropów, śladów i smaczków jest tyle, że jeden pokaz chyba nie wystarczy, żeby złapać je wszystkie. :D.
Dodatkową rozrywką dla mnie było zastanawianie się czy dana scena jest bardziej jarmuschowa, czy tarantinowa i ile jest w niej % jednego, a ile drugiego..

Zombiaki w filmie są jak (nie)żywe i posilają się naprawdę krwawo, ale trzeba pamiętać, że to jednak komedia. I to taka, że siedząc w kinie śmiałem się w głos, aż mnie Sylwia musiała w kostkę kopać. A nie często zdarza mi się śmiać na amerykańskich komediach. Po namyśle stwierdzam, że nie zdarzyło się to od wielu, wielu lat. Może 20, może 25? Tymczasem przespałem się, a dzisiaj jeszcze ludzie patrzą na mnie jak na nienormalnego, bo głupawy uśmieszek nie schodzi mi z gęby, kiedy przypominam sobie niektóre sceny.
Aha! No i Tilda Swinton mnie rozśmieszyła, w tym kila razy do łez, a takie coś nie zdarzyło się jeszcze nigdy i nie przypuszczałem, że to w ogóle możliwe.

Żeby nie było, że to tylko pusta zabawa formą, to film ma przesłanie antykonsumpcyjne. Niezbyt może głębokie i oryginalne, ale bardzo zabawnie pokazane. A Iggy Pop... :lol: :lol: Sami zobaczcie. :D

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 14 sierpnia 2019 14:06:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25621
To mnie bardzo cieszy, bo już niebawem!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 23 sierpnia 2019 18:00:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25621
Co mam powiedzieć... no jestem pod wrażeniem tego filmu swoistym. Bardzo mi się podobał! Jednocześnie cóż, nie jest to film z jarmuschowskeigo topu i jest to jak dla mnie film totalnie o niczym. Ale też do niczego innego nie aspirujący, niż totalnie rozpasana zabawa konwencjami i kliszami. Pet napisał, że Jarmusch udaje Tarantina, który akurat robi pastisz filmu Eda Wooda. Nie zaprzeczę, natomiast na pewno jest tam wiele tropów do dodania. Np. z nowego Twin Peaksu :!: Ci zombiacy owszem wyglądali, jak z Eda Wooda, a zarazem jak z Nocy żywych trupów, zgoda, ale jednocześnie (to też sztuka!) wyglądało, jakby w każdej chwili mogli powiedzieć "gotta light?". A już Iggy Pop mówiący przeciągle "cooffeee" to w ogóle :D Oczywiście niby wszystko może być przypadkiem, ale nie wygląda :-)

Powiem tak: ten film to świetna zabawa, naprawdę mnie ubawił (Pet, rzeczywiście, Tilda Swinton zabawna :shock: :shock: ), gra kliszami też super i zresztą pociągnięta do jakiejś skrajności (ten breloczek...). A że kompletnie nic z niego nie wynika to inna sprawa. Przez co jednak ogólnie mniej mi się podobał, niż choćby Paterson, gdzie niby taka typowa jarmuschowska nuda, ale w tym czuć jakieś widzenie świata, które jest mi bardzo bliskie, i są bohaterowie, którzy są postaciami z krwi i kości, nawet jeżeli nic nie mówią w scenie, gdzie normalnie kazaliby aktorowi coś mówić ;-)

W Dead Don'T Die też są z krwi i kości, ale wyłącznie po to, ich można było zjeść!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 11 sierpnia 2024 22:20:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21530
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Pet pisze:
"KAWA i SZLUGI"

Strange to meet you *** i pół - śmieszna i zakręcona, ale jakby trochę "na siłe". Benigni jak zwykle szarżuje, choć tym razem oszczędniej.
Twins *** - Nie za bardzo. Motyw opowiadania niestworzonej historyjki nieco oklepany. Było to już wcześniej u Tarantino i Rodrigueza. Za to zachwyciły mnie buty bliźniaka. Od paru lat szukam takiego modelu creepersów na mój rozmiar i znaleźć nie mogę.
Somwhere in California **** i pół - jedna z moich ulubionych. Nawet nie dlatego, że uwielbiam zarówno Iggy'ego jak i Toma, ale ze wzgledu na to ledwo kryte rozdrażnienie Toma (nie podoba Ci się knajpa? nie podoba ci się moja gra na bębnach etc). No a poza tym Waits w takich lokalach wygląda tak, jakby był częścią wyposażenia, a nie gościem
Those Things'll Kill Ya *** i pół - włoscy mafiozi w dresikach i skórach zrzędzący jak stare baby. Motyw niby oklepany we wszystkich filmach gangsterskich, ale tu cieszy na nowo
Renée **** - ta etiudka to w zasadzie zdjęcie. Niby wystudiowane i stylizowane, ale z dysonansem... nie... nie w postaci kelnera. Owszem, jest perfekcyjny makijaż, jest ułożona fryzura z figlarnym kosmykiem, ale jest też dziara na ręku i katalog broni na stole. Jeżeli ta kobitka to nie płatny zabójca, to ja nie wiem jak smakuje kawa (a wiem!)
No Problem Alex *** i pół - Niezły klimacik. Wyluzowany gość i kumpel z misją psychoterapeutyczną. Do tego część dialogów po francusku, a część po angielsku. Czemu? Nie wiem... ale jednak faktycznie czegoś tu brakuje.
Cousins **** i pół - jedna z moich ulubionych. Na pewno najlepsza pod względem aktorstwa. Cate w podwójnej roli jest świetna. Pytaniem etiudki jest, która "Cate" jest fajniejsza "ostra" Shell, czy "grzeczna" Kate.
Jack Shows Meg His Tesla Coil **** - Białe Pachy w natarciu. Wątek tak pokręcony, jak ich granie, ale tez chyba najbardziej "wkręcający". Jack zatroskany (naprawdę ZATROSKANY) uszkodzeniem cewki = mistrz .. a do tego Iggy Pop w tle.
Cousins? *** i pół - chyba najbardziej "kompletna" ze wszystkich etiudek. Wszystko wytłumaczone co i jak i niespodziewana zmiana frontu pod koniec. Świetne. Pycha zostaje ukarana.
Delirium ** i pół - takie sobie. Jakoś mnie nie ruszyło. Gadka Wu Tangowców czerstwa i jedyne co bawi, to Bill w przekręconej furażerce... ale w ogóle o co chodzi? Bez sensu.
Champagne **** - siła wyobraźni. Sennie i leniwie, ale za to z jakim wdziękiem. Taylor marzący o Josephin Baker wzruszający.

Cały film zasługuje na równe cztery gwiazdki (tu pełna zgodność z Witkiem).

A teraz o klamerkach. Wspomniano już o "Louie, Louie" na początku i na końcu, ale są przecież jeszcze klamerki "wewnętrzne" - przewijające się motywy. Jak choćby ten o snach po kawie pędzących jak bolid Formuły 1, związku medycyny z muzyką, czy Ziemi jako przewodniku rezonansu akustycznego... no i oczywiście powtarzane jak mantra "kawa i papieros zamiast lunchu.. to niezdrowe". Drugą taką wewnętrzną klamerką jest klimat panujący między bohaterami wszystkich etiud. Zauważcie, że przy tych stolikach nie ma prawdziwego zaangażowania się w dyskusję, bliskości, czy wreszcie prawdziwej radości ze spotkania. Praktycznie we wszystkich przypadkach interlokutorzy sprawiają wrażenie jakby męczyli się obecnością drugiej osoby, jakby byli znudzeni i zniechęceni tym towarzystwem, lub też skrępowani obecnością drugiej strony. Wszyscy są powściągliwi i z dystansem traktują rozmówców (nawet jeśli są to dobrzy znajomi czy rodzina). Rozmowy są przelotne, chwilowe i powierzchowne, ale jednocześnie kwaśno-gorzkie... jak kawa i papierosy.


Tydzień temu podreptaliśmy do Muranowa gdzie w ramach cyklu jarmushowego grali właśnie "Kawę i Szlugi". Bardzo byłem ciekawy jak zweryfikuję po latach swoje oceny poszczególnych nowel i całości. No i cóż mogę powiedzieć? Chyba tle, że już nie zgadzam się z Witkiem.
Wygląda na to, że podniósł bym noty wszystkich nowelek. Niektórym o pół, a innym o całą gwiazdkę. O dziwo, najwięcej zyskały u mnie te, które kiedyś podobały mi się mniej. Co nie znaczy, że te, które kiedyś podobały mi się najbardziej przestały podobać się w ogóle. One po prostu spodobały mi się bardziej "tylko" o pół gwiazdki. :D

No i w efekcie nie oceniam całości na "równe cztery gwiazdki". Może na 4,5, a może na nawet na 5. Muszę to jeszcze skrupulatnie policzyć.

...a tymczasem jutro wybieramy się na "Tylko kochankowie przeżyją". Tutaj weryfikacji nie będzie, bo dotychczas nie oglądałem.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 12 sierpnia 2024 08:49:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28108
Dawno nie oglądałem, ale wspomnienia mam wyraźne i też raczej nie zgadzam się ze sobą. Oczywiście, dałbym w górę.

Ciekaw jestem twoich wrażeń z Kochanków.

"...czy ten film to horror?"

:)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 13 sierpnia 2024 10:29:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25621
Ja też jestem ich ciekaw. Kochanków oglądałem ze sporym opóźnieniem, zważywszy, że odkąd zaczęli w Polsce dystrybuować filmy Jarmuscha, wszystkie oglądałem względnie na bieżąco (pewnie z opóźnieniem rzędu dwa-trzy lata ;-)), zaś Kochanków - dopiero w zeszłym roku. Widzę też, że nie zostawiłem śladu w wątku, więc przeklejka z wątku podsumowującego rok:

Crazy pisze:
Tylko kochankowie przeżyją, reż. Jim Jarmusch - może to wydmuszka i ćwiczenie stylistyczne, ale styl wspaniały, klimat niezapomniany, do dzisiaj we mnie siedzi


No więc takie moje odczucie.

Tymczasem po dłuższej niż kiedykolwiek przerwie ma się pojawić nowy film Jarmuscha: Father, Mother, Sister, Brother. Cate Blanchett, Adam Driver, Tom Waits... Ale także Vicky Krieps, którą nieco jak za mgłą, ale pamiętam, że oglądało sie jak równorzędną partnerkę dla Daniela Day Lewisa w Nici widmo.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 23 sierpnia 2024 09:12:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21530
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
antiwitek pisze:
Dawno nie oglądałem, ale wspomnienia mam wyraźne i też raczej nie zgadzam się ze sobą. Oczywiście, dałbym w górę.


Ten zabawny, acz paradoksalny moment, kiedy nie zgadzając się ze sobą, zgadzamy się, że się zgadzamy. :D

antiwitek pisze:
Ciekaw jestem twoich wrażeń z Kochanków.

"...czy ten film to horror?"


Nie!

A wrażenia? Crazy napisał, że to wydmuszka i takie opinie pojawiały się też w recenzjach krytyków. Ja tam się z nimi nie zgadzam. To, że coś ma dopracowaną formę (a ten film zdecydowanie ma), to jeszcze nie znaczy, że nie ma treści. To, że ta treść nie jest Bóg wie jak głęboka, pogmatwana i wielopiętrowa, nie znaczy, że jest mało istotna, czy banalna. Chociaż i tak wolę treści pozornie banalne, niż pretensjonalne. Poza tym przy takim nastawieniu to właściwie o każdym filmie Jarmuscha można by powiedzieć, że to ładnie zdobiona wydmuszka. A on sam, w krótkim filmiku adresowanym bezpośrednio do polskich widzów, puszczonym przed seansem w Muranowie, mówi, że stara się robić swoje filmy tak, jakby filmował sny (czyli podobnie jak Beksiński, z tym, że on starał się malować sny i przeważnie były to koszmary). I ja takie podejście kupuję.

A "Kochankowie..." są faktycznie filmem urody przecudnej. I to nie tylko od strony wizualnej, ale także (a może przede wszystkim) dźwiękowej. Bałaganiarstwo, zbieractwo i zniechęcenie Adama vs estetyzm, ascetyzm i witalność Evy tez są fajnie rozgrywane. No i jeszcze rozbisurmaniona siostrzyczka... Skojarzenia z "Co robimy w ukryciu" (tylko w mniej rubasznym wydaniu) nasuwały się same. Cudne!

Ten film z miejsca rozsiada się w panteonie moich jarmuschowych ulubieniaków, może nie tak wysoko jak "Noc na Ziemi", czy "Kawa i Papierosy", ale na pewno ramię w ramię z "Truposzem", czy "Poza Prawem"

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 24 sierpnia 2024 10:24:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28108
Pet pisze:
paradoksalny moment, kiedy nie zgadzając się ze sobą, zgadzamy się, że się zgadzamy


Muszę to przeanalizować :shock: .

A ja powinienem popracować nad zaległościami w Jarmuschej filmografii. Twój Top Five co prawda mam obcykany, ale taką "Noc na ziemi" wypadałoby powtórzyć. No i od lat mam kilka poważnych luk.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 24 sierpnia 2024 21:35:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25621
Pet pisze:
Crazy napisał, że to wydmuszka

W zasadzie tak, ale i nie, bo napisałem "może to i wydmuszka" = jeżeli nawet wydmuszka, to w ogóle mi to nie przeszkadza :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group