Niedawno odkryłem na półce płytę, której jakbym nigdy nie słuchał
Płytą tą jest Gadu gadu!
Nie wiem, jak to się stało. Mam ją z pewnością od lat, zapewne odkąd były rozdawane i podejrzewam, że to wiki przyniosła ją wtedy na Małą Łakę przy okazji wigilii forumowej, razem z empetrójkowym zbiorem nagrań (wówczas) wszystkich. Pewnie kiedyś ją włączyłem... ale prawdę powiedziawszy nie kojarzę. No i puszczam teraz - i żre! Świetna płyta! A już szczególnie świetnie się zaczyna, utwór 'tak to tak nie to nie' jest normalnie na pięć gwiazdek
Wychwyciłem też Budzego wokalizę w drugim numerze i okładka potwierdziła, że poznałem prawidłowo
W trzecim numerze o Faustynie podoba mi się szczególnie ta żydowska nuta, bo powiedzmy że niektóre inne fragmenty, choć fajne, za bardzo mi przypominają Santo subito. A potem generalnie jest dobrze, ale konkretne piosenki to musze jeszcze oswoić, żeby o nich napisać. Z wpisów forumowych, które sobie odświeżyłem wydaje się, że należy zwrócić szczególną uwagę na Franka i utwór tytułowy, ale one są dalej, a że jest to u nas "płyta kuchenna", to najczęściej się ją włącza, leci przez czas jakiś, a potem z kuchni trzeba wyjść i reszta płyty czasem leci z oddali, a czasem w ogóle. Ale trzeba będzie się nią zająć na poważnie!
ps. Oczywiście nie podoba mi się tylko Roboty do roboty, chociaż jak na tzw. rockowe numery Arki to nawet jeszcze da się nie wyłączyć
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
