...i jeszcze troche z innych branz
Przychodzi Kazio do lekarza i prosi gorąco o powiększenie penisa. Lekarz wstrzykuje mu zastrzyk z hormonami pobranymi z trąby młodego słonia. Zabieg się udał, Kaziowi sporo podrosło. Szczęśliwy, postanowił to oblać. Zaprosił swoją laskę - Kicię, do super restauracji. Przystawki, zakąski -atmosfera. Po kilku koktailach Kazio czuje, że jego kutas wypełza ze spodni i wspina się na stół. Zaczyna wąchać po obrusie, łapie bułkę z talerzyka i...szybko znika w spodniach! Kicia robi okrągłe oczy i zszokowana pyta:
- Kaziu, co to kurwa było?!
Zanim Kazio otwarł gębę, penis pokazał się znowu, złapał drugą bułkę i równie szybko zniknął w spodniach. Dopiero po dłuższej chwili dziewczyna odzyskała mowę.
- KAZIU KURWA, SUPER! Pokaż ten numer jeszcze raz!
- Kicia, chciałbym, ale nie wiem czy w mojej dupie zmieści się jeszcze jedna bułka
Dwóch podpitych facetów wracało noca do domu. Ida, patrza: pociag stoi na bocznicy, na końcu ma cysternę. Podeszli, odkręcili kran, wachaja - spirytus! Opili się jak baki. Już mieli odchodzić, kiedy jeden z nich spojrzał na napis na cysternie: Paliwo rakietowe.
- Oj, niedobrze!
Pomartwili się i poszli dalej. Następnego dnia jednego z nich budzi telefon. Przez trzaski i szum słyszy kumpla:
- Jasiu! Halo, Jasiu! To ty?
- Ja.
- Jasiu, srałes dzisiaj?
- Nie.
- To nie sraj! Dzwonię z Tokio!
Murzyn modli się do swojego Boga:
- Dlaczego dałeś mi czarna skórę, Boże?
- Abyś podczas polowania w dżungli był niewidoczny -odzywa się glos z nieba- i aby nie spaliło cię afrykańskie słońce.
- A czemu mam takie kręcone włosy?
- Aby ścięte krotko przylegały do skory głowy i nie mogły zaplątać się w zarośla, gdy biegniesz przez sawannę.
- Rozumiem-odpowiada Murzyn.-Ale może jeszcze mi powiesz, dlaczego urodziłem się w Chicago?
Pani zadała dzieciom skonstruowanie pułapki na myszy. Na drugi dzień pani sprawdza prace. Podchodzi do Jasia. Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek. Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź. Pani na to, że to zbyt makabryczne i że musi wymyśleć coś nowego.
Na drugi dzień przynosi Jasiu inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka.
- Jak to działa? - pyta nauczycielka.
- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać, który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i tak długo zastanawia się, i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce... - informuje Jasio.
No, ale to znowu było zbyt makabryczne, więc Jasiu miał znowu wymyśleć coś nowego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
- Jasiu, dlaczego twój projekt to tylko mała deseczka?
- To jest moja pułapka na myszy.
- Więc powiedz, jak działa.
- Ano myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: nie ma serka, nie ma serka
Do dyrektora cyrku wchodzi facet z pudełkiem po butach i przekonuje go, że ma doskonały numer i należy dać mu angaż. Dyrektor mówi, że nie ma szans, gdyż ma już pełną obsadę widowiska. Facet nalega - dyrektor odmawia. I tak w kółko. W pewnym momencie koleś mówi:
- A co Panu szkodzi zobaczyć mój numer? Jak się nie spodoba to dam panu spokój...
- Dobra - mówi dyrektor - pokazuj pan!
Koleś kładzie na stole pudełko po butach, otwiera a w środku najmniejszy band świata - kret gra na małym pianinku, a chomik śpiewa do mikrofonu. Rewelacyjne!
Dyrektor daje facetowi angaż ale stawia warunek:
- Musi mi pan powiedzieć, gdzie jest kancik...
- Nie ma kancika...
- Dobra, dobra... gdzie kancik?
- No przecież mówię...
- Nie dostanie pan tego angażu jeżeli się nie dowiem!
- Dobra... powiem panu... to tylko krecik gra na pianie i śpiewa... chomik tylko udaje...
Dentysta schyla się własnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi sie to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebysmy sobie ból zadawali... Prawda Panie Doktorze?
Jeden żołnierz mówi do drugiego :
- Chodź porobimy sobie jaja z dowódcy jednostki.
Na to drugi :
- Wiesz co? Ja pierdolę, już porobiliśmy sobie jaja z dziekana.
Poszedl maly Jasio do cyrku i tak sie zlozylo, ze musial usiasc w pierwszym rzedzie. Rozpoczal sie wystep i na arene wychodzi Klaun Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jak masz na imie?
- Jasiu.
- A wiec Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
- Nie.
- A czy ty jestes tulowiem krowy?
- Nie.
- A wiec Jasiu, ty jestes dupa wolowa!! HAHAHA!!! (zasmial sie szyderczo Klaun Szyderca).
Smutny Jasio wrocil do domu, opowiedzial wszystko tacie, na co ten mu
mowi:
- Jasiu, jutro tez pojdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu bedzie sie smial.
- Nie martw sie Jasiu, tym razem pojdzie z toba Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty. No i tak sie stalo. Nastepnego dnia poszli Jas i Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzedzie i czekaja na wystep Klauna Szydercy. Wychodzi wiec Klaun Szyderca na arene i zaczyna swoj znany wystep. Podchodzi do Jasia pyta:
- Jasiu, czy ty jestes glowa krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Cietej Riposty:
- Spierdalaj !