Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 27 kwietnia 2024 10:19:11

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 7657 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 511  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 30 marca 2009 13:29:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
KoT pisze:
ale czy jego opowiadanie o pracy przy śniadaniu był autentyczny, czy raczej oznaczał "wszystko będzie dobrze, nie martw się" tego nie jestem pewien...
pewien to ja tez nie jestem ale takie miałem odczucia :wink:

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 30 marca 2009 21:17:47 

Rejestracja:
śr, 06 sierpnia 2008 13:54:25
Posty: 616
Dziewiąta kompania bardzo mi się podobała, choć sporo skojarzeń z Full Metal Jacket Kubricka nasuwało mi się podczas seansu. Generalnie już dawno TV nie wyświetlała tak dobrego filmu. Trzeba przyznać że Bondarczuk jako reżyser i jako aktor dobrze sobie poradził.

Ktoś pisał o Bonnie i Clyde. To jeden z moich ulubionych filmów jest. Bardzo chętnie do niego wracam.

Popiół i diament ostatnio leciał na Kulturze, chętnie sobie przypomniałem bo ostatni raz oglądałem chyba z 5 lat temu.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 30 marca 2009 23:45:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 30 sierpnia 2005 16:42:53
Posty: 1026
Skąd: z pomieszania win ...
Na Wschód od Edenu - powiem tak : kiedy zapominam o książce film bardzo mi się podoba...Kiedy sobie o niej przypominam i widzę CAŁKOWITE pominięcie postaci sługi Li oraz wrzucenie Samuela w dwa epizody, to czuję złość i rozczarowanie jakby ktoś wydarł mi serce...Dwie ulubione osoby występujące w powieści, jakże ważne w wymowie całej historii i jednej nie ma wcale, a druga (Samuel) jest całkowicie pozbawiona swojej roli dobrego kaznodzieji na rzecz postaci, który wpada z nowiną jak listonosz przynoszący telegram, czy sąsiad podrzucający ploteczki...
Oszukana - bardzo mi się podobał - klimat, muzyka, wyraziste kolory w odcieniach deep i w ogóle cała historia, której zakończenie na maksa mnie zaskoczyło.
Jeśli chodzi o Clinta jako reżysera, to jak na mój gust z początku w znacznej mierze było to powielanie historii/ciąg dalszy przygód policjantów a la Callahan, którzy mają do rozwiązania zagadkę pt. "kto zabija?". Przyjemne filmiki, choć humoru i zadziorności Harrego widocznie brakowało (swoją drogą ostatnio obejrzałam całą serię o Harrym plus sporą ilość filmów z Clintem i chociaż wiem, że schemat fabuły jest prawie ten sam, to muszę przyznać, że wciąga ;)).
Później ten "właściwy" etap zaczął się od filmu Bird o Ch. Parkerze (jeden z moich ulubionych filmów w ogóle), lata '90 - Unforgiven, Bridges of Madison County, Perfect World i nie-Eastwoodowe Midnight in the Garden of Good and Evil. Oczywiście nie obyło się bez ponownego romansu ze śledzeniem przestępców (np. Absolute Power, True Crime), ale myślę, że takim momentem przełomowym, od którego śledzę na bierząco co Clint robi i jak się trzyma, jest Rzeka tajemnic z 2003 roku. Jest już za stary, żeby biegać ze spluwą jako glina, więc zajmuję się innymi tematami i jak dotąd wybiera takie, które ja kupuję.
Gran Torino - takich recenzji, o których wspomniał Kot w ogóle nie rozumiem, bo jeśli ktoś ma zamiar czepiać się żartów tylko dlatego, że występują, bez zastanawiania się PO CO, to chyba niepotrzebnie film oglądał. Na samym początku podczas oglądania miałam wrażenie, że gdyby nie występ Eastwooda, to byłby to jakiś podrzędny film klasy B :oops:, a z drugiej strony teraz sobie uświadamiam, że cała wartość tego filmu tkwi w prostocie. Tanio, prosto, aktorzy-amatorzy i Clint jako stary zrzęda, który tak naprawdę jest w tym filmie sobą tj. przedstawia starego człowieka, którym przecież sam jest - człowieka, który dużo widział, wiele przeżył, mającego poglądy i zapatrywania na rzeczywistość, których młodsze pokolenia w ogóle nie rozumieją. Pokazuje DLACZEGO taki człowiek może być sfrustrowany, trzymać karabin przy nodze i każdego , kto wejdzie na jego trwanik uważać za potencjalnego wroga. I tak naprawdę żarty, czy obraźliwe słowa w kierunku takich a takich społeczności stanowią tylko punkt odniesienia do wylewania żalu - ogólnie wobec ludzi, a nie konkretnej rasy, czy narodowości. Fakt, flim skupia się głównie na potyczkach słownych, sądów na temat "żółtków", ale Kowalski tak naprawdę kpi też z księdza, fryzjera-makaroniarza po to, by nie pokazać swoich prawdziwych słabości. Boli go, że młodsi, w tym własny syn uważają go za starego dziada, którego zdanie się nie liczy, nie ma już nic do powiedzenia i trzeba go niańczyć. Niedostępność i nienawiść wobec otoczenia są tylko maską kryjącą staruszka, który tak naprawdę chciałby, żeby syn go traktował poważnie, żeby spuścił z tonu i nie traktował go jako ciężaru, którym musi się zająć w przerwach pogoni za karierą, pieniędzmi. Chciałby być pełnoprawnym i równym wobec innych członkiem społeczeństwa, a że nie może znieść pouczania od księdza, którego wg niego życie jeszcze odpowiednio nie doświadczyło, czy dominacji Chińczyków w dzielnicy buduje wokół siebie mur. Dopiero kiedy ten stary człowiek widzi, że ktoś go docenia, poświęca mu uwagę, potrafi przyznać się do winy, odnosić się z szacunkiem do starego człowieka...Kowalski zaczyna topnieć, dostrzega dobre cechy w ludziach młodych, nawet jeśli pozbawieni są znacznego bagażu doświadczeń...jest tak naprawdę strasznie żądny kontaktu, podtrzymywania nici porozumienia z tym, który chce dotrzymywać mu towarzystwa, poświęca mu uwagę...Myślę, że generalnie Eastwoodowi zależało na tym, by pokazać różnicę pokoleń, widzenie świata z perspektywy staruszka (myślę, że w dużej mierze jego własnej perspektywy) i niemocy wobec tego, że gdy on był dzieckiem, młodym mężczyzną świat wyglądał inaczej, kontakty międzyludzkie również przedstawiały się inaczej, a teraz gdy na stare lata pragnie nadal być CZŁOWIEKIEM...w oczach społeczeństwa jest tylko zbzikowanym, chamskim staruchem, który ma swoje fanaberie. I ewidentny spojler - No i to zakończenie. Eastwood ze spluwą, ale pełen słabości, problemów ze zdrowiem. Eastwood, którego tym razem kula nie omija, ale tak naprawdę nie jest z tego powodu tym przegranym. Wygrywa - jest bohaterem, autorytetem, umiera jako człowiek szanowany, SPEŁNIONY (w końcu idzie na "wojnę" za świadomością tego, co może stracić, a jednak nie waha się tego poświęcić), doceniony w oczach ludzi, którzy potrafili i zobaczyli prawdziwą wartość CZŁOWIEKA, prawdziwą wartość Kowalskiego.

_________________

Kiedy tylko w moich snach
Ktoś podnosi na mnie głos
Jak wytresowany pies
Kuląc się czekam na cios


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 31 marca 2009 09:00:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 14:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
"Motyl i skafander". Piękna chabrowa czcionka na końcu (choć mało czytelna). W ogóle piękne kolory i piękne kobiety, i piękne dzieci. Mam wrażenie, że siła tego filmu tkwi także (poza niezwykłością tematu i jego symbolicznym oddaniem) w tej estetyce - czystość i pastele. Poza tym ujmujące zdjęcia i mocna muzyka - w sensie - docierająca. DOBRY.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 31 marca 2009 09:03:36 

Rejestracja:
ndz, 18 czerwca 2006 14:42:20
Posty: 3186
Skąd: dalekie krainy
W niedzielę wieczorem "Buntownik z wyboru", wczoraj "Obiecaj mi!" Kusturicy. Oba dobre filmy :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 31 marca 2009 09:05:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
Serdelek pisze:
Gran Torino

celne uwagi...
ja bym dodał, że ten cały kontekst rasistowski tak naprawdę dotyczy wyobcowania głównego bohatera... gdyby Kowalski żył w Polsce i miał przeszłość wojenną to bluzgałby na zamieszkujących okolicę "szwabów" i film w oczach recenzentów byłby antyniemiecki...
no i końcówka...
mi sie końcówka podoba... Walt zastanawiał się cały dzień jak zakończyć sprawę w taki sposób, żeby Thao i Sue byli bezpieczni i wykombinował... rozwiązanie które wydawałoby się było zaprzeczeniem jego osobowości, a jednocześnie konsekwencją jego przemiany którą śledzimy... no i Walt oddał życie za przyjaciół swoich...

Wczoraj miałem okazję oglądać Gry Wojenne - dokument o Pułkowniku Ryszardzie Kuklińskiem... przeczytałem jego recenzję w Filmie i była strasznie bzdurna... zarzut, że trzeba wstać z kolan i odbrązowić bohatera bo inaczej nie będzie dobrego filmu... Bardzo mi się podobało właśnie to, że Jabłoński nie udaje,że chce zrobić film "obiektywny" on tą historią żyje, on jest jej częścią z uwagi na to, że chcąc niechcąc staje się osobą która sprowadza jego prochy do Polski... naprawdę warto pooglądać... choćby żeby zobaczyć gęby radzieckich starców - przywódców Układu Warszawskiego i posłuchać co oni maja do powiedzenia... i żeby zobaczyć migawkę na której młody jeszcze Jaruzelski z rozpromienioną twarzą wita radzieckich towarzyszy wpatrzony w nich jak obrazek... żeby po raz kolejny usłyszeć, że zagrożenie radzieckim uderzeniem było, ale w 1980 roku, a w 1981 Jaruzel prosił o pomoc i mu jej odmówiono... no i przede wszystkim warto posłuchać co o Kuklińskim mówią ludzie z CIA...

na ekranie pojawia się Wałęsa... mówi, że Nie umiałby zrobić tego co on (Kulkiński), a on nie umiałby zrobić tego co ja - pomyłka freudowska ? no i na końcu że razem pokonali komunizm....

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 31 marca 2009 11:21:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
..przedwczoraj oglądałem do połowy świetny ruski film " Wyspa" -do połowy -bo laptop Marcina P się zawiesił :cry: ...koniecznie muszę iść do kina !!!

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 31 marca 2009 12:15:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 20:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
Obejrzałem "Wątpliwość" i chyba nie zeżarło, może by tak było, gdyby Streep pozwoliła na utożsamienie się z nią w końcowej scenie, ale ona do końca brnęła, choć wtedy może zrozumiała kazanie księdza z początku filmu...

dobre sceny to te, w których Streep rozmawia z matką Donalda, podobały mi się

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 31 marca 2009 19:49:17 

Rejestracja:
ndz, 18 czerwca 2006 14:42:20
Posty: 3186
Skąd: dalekie krainy
elrond pisze:
..przedwczoraj oglądałem do połowy świetny ruski film " Wyspa"

Ano, oglądałam jakiś czas temu i zgadzam się, że świetny. Chociaż ja nie rozumiem jakby tego do końca... Niby rozumiem, ale mam wrażenie, że coś mi umknęło.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 31 marca 2009 20:47:08 

Rejestracja:
pt, 06 lutego 2009 10:39:10
Posty: 1497
"Wyspa" - chodzi o ten film o mnichu z 2006r ?
chociaz chyba nie o mnichu...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 31 marca 2009 21:53:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:20:04
Posty: 14522
Skąd: nieruchome Piaski
Elrondzie, tego filmu to już raczej nie grają, ale bywa na przeglądach kina rosyjskiego, więc musisz się rozglądać. Pewne wkrótce wyjdzie na DVD. Co miesiąc grają go również w Dobrym Miejscu.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 31 marca 2009 22:00:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...dzięki Miki!...myślę,że w Poznaniu gdzieś grają....laptop Marcina zachaczył w miejscu kiedy bohater wrzucił buty Filareta do ognia...w ogóle super zdjącia i ten monochrom

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 01 kwietnia 2009 07:34:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:20:04
Posty: 14522
Skąd: nieruchome Piaski
Film można zupełnie legalnie ściągnąć stąd lub po prostu obejrzeć w sieci. Trzeba się zarejestrować i wpłacić określoną kwotę za dany film (to taka wirtualna wypożyczalnia).

Ponoć główną postać odgrywa muzyk rockowy z kapeli Zvuki Mu (wolę wersję cyrylicą Звуки Му). Ich debiutancką płytę produkował Brian Eno.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 01 kwietnia 2009 09:24:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
Miki pisze:
Ponoć główną postać odgrywa muzyk rockowy z kapeli Zvuki Mu (wolę wersję cyrylicą Звуки Му). Ich debiutancką płytę produkował Brian Eno.
.... :shock: ..przecie Armia grała kiedyś z tym zespołem !!! ten facet grał chyba na akordeonie i robił w czasie koncertu niesamowite miny !!!

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 01 kwietnia 2009 13:49:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:20:04
Posty: 14522
Skąd: nieruchome Piaski
Jaki ten świat mały :D Ja jestem ciekaw ich muzyki.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 7657 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42 ... 511  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 232 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group