Ultima Thule

Minął pierwszy dzień niesamowitego marca w Iluzjonie. Dzisiaj gdybym nie miał nic do roboty, z ogromną przyjemnością przyszedłbym do kina na 15.30 i nadal bym tam siedział... pewnie by się udalo za jeden bilet

15.30 Wiele hałasu o nic - wspaniała adaptacja szekspirowska... *****

17.45. Człowiek, którego nie było - Coeni, których nie widziałem

20.00 Tron we krwi **********************


---

Filmy te zapowiadają do pewnego stopnia, z jakimi cyklami mamy do czynienia w Iluzjonie w tym miesiącu:

Adaptacje szekspirowskie - cykl chyba najlepszy, wręcz REWELACYJNY. Oprócz w/wymienionych tytułów będzie:

Ran Kurosawy, czyli Król Lir po japońsku

Romeo i Julia oraz Poskromienie złośnicy Zefirellego, czyli absolutna klasyka kinowego Szekspira, Romea widziałem, ale Złośnicy nie i niestety nie zobaczę, bo muszę odrabiać jakieś głupie zajęcia we wtorek powielkanocny %#*^&*!@^*

Tragedia Makbeta Polańskiego, której nie widziałem i mam wielką nadzieję na poniedziałek 17 marca!

Powiatowa Lady Makbet Wajdy, z którą jednak nie dam rady.

Plus Falstaff Orsona Wellesa i jakiś Hamlet chyba z kina niemego, które to dwa filmy w obliczu takiego urodzaju, daruję sobie również.

Bracia Coen, chociaż to raczej mini-przegląd - dają Czlowieka..., Bartona Finka, Śmiertelnie proste, Lady Killers i (!) Kraj dla starych ludzi, a także wieloepizodowy film Zakochany Paryż, gdzie jedną z nowelek nakręcili Coeni. Myślę nad nią w najbliższą środę, podobnie jak nad Lady Killers.
Niestety dzisiaj Człowieka sobie odpuściłem.

W cyklu aktorskie portrety - Machiko Kyo, nazwisko może komuś niewiele mówić, ale japońskie filmy bywają bardzo dobre...
Ta pani zagrała w Rashomonie, którego w sumie zawsze móglbym znowu obejrzeć, ale jednak nie planuję... a także u Kenji Mizoguchiego, którego trzy filmy będą pokazane - żadnego nie widziałem i cholera nie zobaczę złe terminy...
Opowieści księżycowe, Ulica hańby, Cesarzowa Jang Kuei-fei.
Nic z tego

No i wreszcie, co za przegląd!!!

James Dean

Tylko trzy filmy jako że więcej nie było, ale ... ALE!
Nie muszę mówić, że na żaden się nie załapuję

Pożegnania - Roy Scheider 1932-2008.
Nawet nie wiedziałem, że umarł...
Świetne filmy w rozkładzie!

Dla mnie zwłaszcza:
Maratończyk z Hoffmanem, nigdy nie widziałem i chyba dam radę! (ale to w końcu miesiąca, 27-ego).
Cały ten zgiełk Boba Fosse'a, jak wyżej, ale już 14-ego.

A może też skuszę się na powtórkę z Nagiego lunchu w sobotę za dwa tygodnie? (ale o tym dniu jeszcze poniżej)

Inne filmy w tym cyklu: oczywiście Francuski łącznik, Szczęki, Szczęki 2 oraz remake Ceny strachu (jedna z dosłownie kilku pozycji, która w ogóle mnie nie interesuje w całym zestawie) i Cisza nocy Roberta Bentona z Scheiderem i Meryl Streep.

Huh! Ale to nie koniec. Bo jeszcze mini-cykl Marzec '68 - zapis filmowy. W ramach tego cyklu wyświetlają:
niedziela 9 marca seria dokumentów i Indeks Kijowskiego
wtorek 11 marca ale niestety 18.00 (za wcześnie!) Marcowe migdały Piwowarskiego.

Jakby tego wszystkiego było za mało w Kalejdoskopie filmowym przyłożyli takowe tytuły...

Kabaret, 2001 Odyseja kosmiczna, Grek Zorba, Niebo nad Berlinem, Lokator, Bagdad Cafe, Ostatni seans filmowy



Niechaj mnie kule biją, jeżeli nie chcialbym zobaczyć po raz kolejny wszystkich tych filmów - ha, oprócz Lokatora, którego nie widziałem i chyba się uda!

No właśnie... sobota 15 marca.

15.30 Lokator
17.45 Nagi lunch
20.00 To nie jest kraj dla starych ludzi

Całodzienny maraton? Całodzienny maraton? Całodzienny maraton? Całodzienny maraton? Całodzienny maraton? Całodzienny maraton? Całodzienny maraton? Całodzienny maraton? Całodzienny maraton? Całodzienny maraton? Całodzienny maraton? Całodzienny maraton?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

A to akurat jest chyba w poniedziałek w telewizorze, na kulturze o ile mnie pamięć nie myli.

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

Tylko w kinie fajniej...


Ja bym chciała Zefirellego i Kurosawę, i Coenów, i Kabaret, i te inne...

no zdecydowanie, w przypadku Tronu to już w ogóle

te sceny w lesie podczas burzy... Washizu (Makbet) z kompanem przedzierający się przez szaleństwo błyskawic i ulewy i kontrast z trupią ciszą i bezruchem u wiedźmy... zgoła inne wrażenie wywiera to w ciemnej sali na dużym ekranie.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

E tam, prawdziwie dobry film pozostanie dobrym również na ekranie telewizora. To tak jak z muzyką na kasecie magnetofonowej...

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

O, to dobrze się składa, nie będę jutro tracił czasu na oglądanie tego w telewizji

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

bardzo słuszna uwaga, toteż nie mówiliśmy, że w TV nagle to się robi słabe, tylko elsea napisała, że fajniej w kinie.

przy tym - są różne filmy i różna muzyka, i niektóre mniej tracą przy słabej jakości, a niektóre więcej. wbrew pozorom wcale nie ma to wiele wspólnego z rozmachem inscenizacyjnym czy innym produkcyjnym, raczej jest to kwestia wytracania klimatu.

Monika, a Ty zamiast mnie podpuszczać, powiedz lepiej na co idziesz w tym miesiącu

_________________
ćrąży we mnie zła krew

ok

Na co mam ochotę iść i termin jest ok:

1.

Ha! I wtedy być może spotkamy się w Iluzjonie znów.

2. "Opowieści księżycowe" 06.03.2008; iluzjoopis brzmi zachęcająco:


3. "Rashomon" 29.03.2008

Teraz kategoria "być może":

1. "Poskromienie złośnicy" 20.03.2008
2. "Ran" 30.03.2008
3. "Kabaret" 28.03.2008.


Na Ladykillers w ogóle nie mam ochoty.
Na "Tron we krwi" nie dam rady - złe terminy.
No i odpada cały weekend za dwa tygodnie (15/16)...

Taaak... Całodzienny maraton, ale w pracy.

(A "Lokator" zrobił na mnie największe wrażenia z tych filmów Polańskiego, jakie znam.)

-----------

A jeśli chodzi o kwestię kino-tv, to, owszem, zdaję sobie sprawę z różnic. Wytracanie klimatu - czasem tak... Np niedawno widziałam fragment "Rękopisu znalezionego w Saragossie" na tvpkultura i (po wyprawie forumowej do Iluzjonu) ... po prostu trudno mi się na to patrzyło. Te czarno-białe przestrzenne wizje potrzebowały MIEJSCA, dużego ekranu. (Czasem wręcz jest coś absurdalnego w patrzeniu na to wszystko w takim pomniejszeniu ).

Ale z drugiej strony - film, który byłby "dobry" w kinie, a "słaby" w tv raczej nie jest typem filmu dla mnie. Pamiętam krótką wymianę zdań na temat "Zmruż oczy" między Witkiem a Kamikiem jakiś czas temu. Tam pojawiła się kwestia taka, że "Zmruż oczy" w tv może stracić niemal wszystko. Nie jestem fanką tego filmu. I choć widziałam to tylko w tv, to wątpię, by seans kinowy mógł moją opinię zmienić.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

Lokator - obecność obowiązkowa, jeśli ktoś nie widział W KINIE.

Do zobaczenia na Himmel uber Berlin w niedzielę.

_________________
http://nemesister.tv

i jak się sprawy z Wami mają, drodzy forumowicze?

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

my chyba wybieramy inną opcję kulturalną

_________________
ćrąży we mnie zła krew

tak się poukładało, że nas też, choć akurat wbrew naszym zamiarom, nie będzie. Kiedy indziej :/

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

o to widzę, że podtrzymujemy starą tradycję, w końcu juz kiedyś podsumowałem, że to wątek w którym umawiam się z Crazym do Iluzjonu, po czym przynajmniej jeden z nas się nie zjawia

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Poszedłem do Iluzjonu na Lokatora i tu jest relacja: http://ultimathule.nor.pl/viewtopic.php?p=221794#p221794

W sobotę wybieram się za to na Kraj dla starych ludzi.
Może ktoś dołączy?
A potem prosto na koncert Lao Che!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Prequel filmu Coenów?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.