Nie da się wszystkich książek tu wymienić, to dla mnie temat-rzeka.
Najwcześniej były chyba takie małe książeczki "Poczytaj mi mamo". Także wszelkie wiersze Tuwima, Brzechwy i innych, których nie pamiętam... Rodzina miała wtedy ogromną frajdę jak przedstawiałam Pana Hilarego, co zgubił okulary
Trochę później czytałam "Pinokia", "Piękną i Bestię" i podobne bajki. Najwięcej wchłonęłam przekazem ustnym, przy jedzeniu, bo jak nie chciałam jeść, to mama bajki opowiadała
Gdzieś trzecia podstawówki, kiedy przekonałam się do czytania, były "Dzieci z Bullerbyn", "W pustyni i w puszczy" (czytane aż 3 dni
) i inne, nie pamiętam...
Potem poleciało wszystko hurmem aż pozwolili mi wypożyczać 10 książek zamiast 5
Tove Jansson "Muminki" - podobało mi się w młodych latach, potem już nudziło trochę... może czas wrócić wkrótce do nich?
Edith Nesbit "Pięcioro dzieci i coś" (cała seria) - świetne książki, żałować, że to nie rzeczywistość...
"Pożyczalscy" - no cóż, nudziło mnie troszkę...
Verne - bardzo fajne, aczkolwiek czasem denerwował mnie jego styl, powtarzał się wszędzie, było wyjaśnianie wszelkich naukowych zawiłości i czasem przesadna grzeczność w dialogach
Sempe i Goscinny "Przygody Mikołajka" (cała seria) - zabawne to, chociaż kiedyś w gazecie przeczytałam, że niewychowawcze
ale co tam
"Niekończąca sie opowieść" - to już w wieku starszym troche dostałam; podobało mi się, że książka długa i gruba
Ale specjlnego wrażenia nie pozostawiła... Chociaż fajne to jest
Astrid Lindgren - tyyle tego a wszystkie super! o Emilu, co wazówkę po zupie na głowę włożył, Ronja, bracia Lwie Serce oraz inne, których tytułów już nie pamiętam... wspaniałe książki!
Niziurski - kopalnia po prostu, pełno książek, słownictwo i tematyka szkolna szczególnie zabawna, "Księga Urwisów" rzeczywiście dość propagandowa ale nie szkodzi
W każdym razie można się pośmiać przy tych książkach
Alfred Szklarski - ulubione moje długo, kiedyś na polskim powiedziałam, że powinien za "Tomki" dostać Nobla
Uwielbiałam to czytać! Podniecenie i radość przed przeczytaniem każdej kolejnej książki... Choć już teraz niemal na pamięć to znam.
"Karolcia" (ze dwie o Koarolci książki były) - ciekawe, acz dla młodszych dzieci, coś podobnie fantastyczne jak "Pięcioro dzieci i coś"
Karol May "Winnetou" - źle się kończy, czego nie cierpię bo płaczę potem... Przygodowe... Czytałam już w gimnazjum dopiero. Dla mnie coś na tym samym poziomie jak Jack London "Biały kieł"
Małgorzata Musierowicz - in jestem starsza tym bardziej mi się to podoba
naprawdę, ciekawe, dobrze się czyta, sama nie wiem. Takie "prawdziwe"... Ostatnie z cyklu "Jeżycjady" mają coraz więcej humoru (np. o żarówce - gładka a usta rozciągliwe, więc czemu nie można wyjąć z ust?
)
"Baśnie braci Grimm" - straszne się zdawały... Nie przepadałam.
"O psie który jeździł koleją" - znów złe zakończenie i płakałam
"Lassie" lepszy był...
Mary Poppins - super! Szkoda, że fikcja
Latanie na parasolce, laseczkach miętowych, balonikach... Gaz rozweselający...
Dużo się dzieje. To lubię
"Plastuś" - ciekawe, podobało mi się, acz teraz już nic prawie nie pamietam
Zbigniew Nienacki "Pan Samochodzik i ..." - świetne! Nie udało mi się dostać tylko "Pan Samochodzik i zagadki Fromborka"... Kolejne tomy (prócz 12) to według mnie, dno i wodorosty (nie pisał autor tylko inni i czego oni z bohaterami nie wyrabiali
)
Hanna Ożogowska - nie pamiętam, ale podobało mi się...
Adam Bahdaj - też świetne
Kornel Makuszyński - mistrzostwo po prostu, "Szaleństwa panny Ewy", "Panna z mokrą głową", "Bezgrzeszne lata", "Awantura o Basię", "Szatan z siódmej klasy" i inne. Piękne
Artur Conan-Doyle - bardzo lubię. Bałam się czytając "Psa Baskerville"ów" ale poza tym ok. Najlepsze w tym, że w przeciwieństwie do wielu innych nie umiem przewidzieć rozwiązania i dalszego biegu wypadków
Frances Hodgson Burnett - "Mały Lord", "Tajemniczy ogród" i inne. Też super
Lucy Maud Montgomery - cykl o Ani, bardzo lubię, chociaż ostatnia za smutna... Świetny "Błękitny zamek". "Emilka ze Srebrnego Nowiu" i dalsze także lubię
Chociaż przy innych opowiadaniach odniosłam pewne wrażenie... najpierw bohaterowie się kłócą, czy nieszczęscie ich rozdziela, pomyłka, a jak są starzy już to się wszytko wyjaśnia i jest dobrze... Tylko czy nie za późno?
Marta Tomaszewska - fantastyka. O pewnej Agnieszce co się przebierała (nie pamiętam tytułu), o jeźdźcach, Oko... Czasem trochę emocji - co sie dzieje, co to będzie?
"Czarnoksiężnik z krainy Oz" i kolejne - och... również dobre
pamiętam, jedną książkę (tom III), regularnie podziurawiłam przez sam środek nożem
Ale nie dlatego, że mi się nie podobała
Maria Rodziewiczówna "Lato leśnych ludzi" - zatęskniłam wtedy za naturą, życiem w otoczeniu przyrody a nie miasta... Piękna książka! Z kolei "Magnat" tejże autorki... Nie bardzo, kończy się samobójstwem
"Bella" czy jakoś podobnie - dwie książki o psie znalezionym w górach, nazwanym Bella... Podobało mi się bardzo...
Andrzej Perepeczko "Dzika Mrówka" - niestety w bibliotece były tylko dwie książki z serii
Ale ciekawe są. Śmieszne jest tego autora "Pana Jędrusia wyprawa po zielone runo"
Henryk Sienkiewicz "Trylogia" - czytałam sobie w szóstej klasie a więc jeszcze dzieciństwo
CHyba ulubione razem z przegodami Tomka Wilmowskiego. Po żadnej książce nie płakałam tak, jak po "Panu Wołodyjowskim"...
Dużo tego. Przypomni mi się może wiele to napiszę
Chociaż ciężko jest tak pisać... Wciąż te same słowa się nasuwają... Jednak każdej książce towarzyszyło inne wrażenie, które niełatwo wypowiedzieć... Głupio napisałam tę listę, ale proszę wybaczyć