Ultima Thule

[serial] Zabójczy paradoks ****1/2
Korea Południowa, 2024, 8 odcinków

Zaczyna się dość lekko, ale to tylko złudzenie. Im dalej, tym będzie ciężej. Młody, bynajmniej nie będący ideałem chłopak trochę przypadkiem zabija szukającego dymu pijaka. Jest przerażony i boi się konsekwencji, jednak szybko okazuje się, że wszystkie dowody wskazują na kogoś innego, co więcej, zamordowany okazuje się być bardzo złym człowiekiem. Wkrótce potem historia się powtarza, a potem powtarza się po raz drugi. Naszemu bohaterowi przygląda się nieufny policjant i pewien siedzący przed komputerem gość, który widzi w nim superbohatera. Sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli, chwilami bywa też bardzo nieprzyjemnie. Dobrze się to ogląda, choć, jak już napisałem, w pierwszej chwili spodziewamy się czegoś innego, niż dostajemy.

"Zabójczy paradoks" na Netfliksie

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

[serial] Marry my husband ****
Korea Południowa, 2024, 16 odcinków

Kilka wątków z tego serialu jest niebezpiecznie podobna do trochę starszej produkcji "Perfect marriage revenge". Tu i tu dziewczyna, której wszystko się wali, w momencie, który ma być jej końcem cofa się w czasie i wszystko układa na nowo, próbując przy okazji odegrać się na najbliższych, którzy zrobili jej krzywdę. Tu i tu w nowej-starej rzeczywistości odnajduje sojusznika-partnera, od lat w niej zakochanego, który powtarza kawał życia wraz z nią. Zbyt podobne, by spać spokojnie, przynajmniej na poziomie tych założeń. Szczęśliwie jednak w szczegółach się to jednak bardzo różni, w klimacie w sumie też i ogląda się to bardzo przyjemnie.

Szczegóły są zaś takie, że poczciwa dziewczyna z rozbitej rodziny pracuje jednym w biurze z mężem i najlepsza przyjaciółką z dzieciństwa. Choruje na raka żołądka i jest umierająca. Gdy wraca do domu ze szpitala odkrywa (co za niespodzianka!), że mąż od lat ma romans z przyjaciółką, a oboje czekają tylko na jej śmierć i pieniądze z ubezpieczenia. Dochodzi do szamotaniny w wyniku której dziewczyna rozwala głowę o szklany stoli i nagle jest 10 lat wcześniej. Reszta intrygi to próba doprowadzenia do małżeństwa przyjaciółki z jej jeszcze - narzeczonym i przekierowania złego losu na bardziej zasługujące na niego osoby. ma to całkiem fajne momenty komediowe i ogólnie ogląda się to lepiej, niż serial, z którego zaczerpnięto pełną garścią. Tam bowiem było super, ale nie starczyło pary do końca. Tu w sumie sam koniec chyba też trochę kuleje, ale jednak te proporcje są dużo lepsze.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

[serial] Dom ninja ****
Japonia, 2024, 8 odcinków

Netflix zmienił trochę japońskie seriale, takie przynajmniej mam wrażenie. Narracja zatraciła coś specyficznego, nieuchwytnego, co sprawiało, że całość akcji była na swój sposób umowna, a wiele zostawało niedopowiedziane. Teraz wszystko odbywa się bardziej klasycznie, co oczywiście produkcje czyni łatwiejszymi w odbiorze dla widza z szeroko pojętego zachodu. A może tylko tak mi się wydaje. W każdym razie "Dom ninja", choć wydarzyć mógłby się tylko w Japonii, więc wciąż jest serialem bardzo japońskim, zarazem opowiada już po naszemu.

Mamy więc na pozór zwykła rodzinę (babcia, ojciec, matka, troje dzieci, potem dowiemy się, że jest jeszcze zaginiony syn), która jednak żyć zwyczajnie nie może, bo wciąż czekać musi na moment, gdy znów państwo będzie jej potrzebować. I moment ten nadchodzi, gdy zwalczana od lat sekta (silne nawiązanie do sekty "Najwyższa Prawda", znanej na całym świecie z rozpylenia sarinu w tokijskim metrze w 1995 roku) zaczyna szykować się do przejęcia władzy. Mamy tu sporo banałów, sam motyw rodziny agentów jest dość banalny, choć dla pomysłowych twórców wdzięczny. Mamy też jednak nieźle prowadzą opowieść, sporo postaci charakterystycznych, atrakcyjne wizualnie sceny walki i trochę humoru i refleksji społecznej. Mi dużo więcej do szczęścia nie trzeba.

"Dom ninja" na Netfliksie

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

[serial] My happy ending ***1/2
Korea Południowa, 2023/2024, 16 odcinków

Z komentarzy wynika, że "My happy ending" mocno podzieliło publiczność, sporą część zawiodło lub zwyczajnie wymęczyło. Punkt wyjścia jest standardowy - bogata, utalentowana młoda mężatka i mama orientuje się, że jest zdradzana przez męża, oczywiście z przyjaciółką. Równocześnie ktoś zaczyna ją prześladować, a jakby tego było mało, zgłasza się do niej prywatny detektyw, sugerujący, że jej matka nie zmarła śmiercią naturalną, lecz została zamordowana przez ojczyma. To ciągle mało, więc niedługo potem odkrywamy, że Seo Jae-won jest chora psychicznie i niektóre rzeczy zwyczajnie sobie wyobraża, nawet jej psychiatra okazuje się być kreacją jej umysłu. I tak się to rozwija, męcząc widza. Stopniowo dowiadujemy się, co kieruje mężem, co przyjaciółką, a ofiara zaczyna się ogarniać i nawet czasem odgryzać. Nie jest to nawet takie złe, gdy już się przyzwyczaić, problem w tym, ze od pewnego momentu dostajemy w pakiecie dość toporną pedagogikę, dotyczącą funkcjonowania osób zaburzonych w społeczeństwie. Nie twierdzę, że niepotrzebną - skoro to kolejny serial, który to rusza, pewnie faktycznie warto o tym mówić, tyle, że może dałoby radę mniej topornie...?

"My happy ending" na Viki

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

[serial] Pyramid game ****+
Korea Południowa, 2024, 10 odcinków

Uczennica, która wędrując z ojcem-wojskowym często zmienia szkoły, ma już opracowaną taktykę przetrwania w nowym miejscu. Okazuje się, że na kolejne liceum jest jednak nieprzygotowana. W nowej klasie, jak szybko się orientuje - z błogosławieństwem dorosłych - toczy się specyficzna gra. Uczennice podzielone są według kastowej hierarchii, w której kilka może pozwolić sobie na wszystko, kilka ma pozycję bezpieczną, lecz jednak niższą, jest wreszcie jedna lub dwie, które można legalnie prześladować. Seong Soo-ji praktycznie na drugi dzień staje się klasowym pariasem, rozpoczyna więc skomplikowaną operację psychologiczną, by przerwać swój koszmar. Stopniowo znajduje coraz bardziej wpływowe sojuszniczki (i cennego sojusznika, starszego brata jednej z wcześniejszych ofiar) i próbuje dokonać rewolucji. Jest to dużo bardziej wciągające, niż się wydaje, sporo tu obserwacji i refleksji społecznej, a nad wszystkim, poza oczywistym wpływem innych tytułów o tak popularnych w Azji grach społecznościowych, unosi się też duch tajlandzkiej serii "Girl from nowhere".

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

[serial] Naked fireman ****
Korea Południowa, 2017, 4 odcinki

Już dość stary serial, który jakoś po latach zaczął za mną chodzić, może za sprawą uroku aktorki z plakatu. A że tylko 4 odcinki, to stwierdziłem "no dobra, w końcu obejrzę". I obejrzałem, i dobrze się stało, bo to całkiem fajna historia. Dzielny strażak ma na sumieniu wybryk z młodości, w którym - jak mu się przynajmniej zdaje - nadstawił karku za przyjaciela... Stara sprawa, problem w tym, że w wyniku tamtego zdarzenia pewna młoda artystka straciła rodziców, a sprawcy szuka do dziś. Ponieważ zapamiętała charakterystyczną bliznę na plecach chłopaka, uciekającego z miejsca zbrodni, szuka go pod pretekstem poszukiwań modela do aktu. Nasz strażak zgłasza się do niej, bo potrzebuje pieniędzy dla chorego przyjaciela (straszny koreański banał) i tak wpada w jej sidła, tyle, że oczywiście za chwilę okaże się, że przed laty sprawy miały się inaczej a co więcej, wcale się nie skończyły. Rzadko oglądam takie miniseriale, ten okazał się być udany, do tego mocno obsadzony, więc nie żałuję, że nadrobiłem tę zaległość.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

[serial] Killing vote (the) ***1/2
Korea Południowa, 2024, 12 odcinków

Ktoś włamuje się na telefony wszystkich Koreańczyków i instaluje im aplikację, w której następnie biorą oni udział w głosowaniu. cała nacja wybiera, czy przestępca, z którym nie mógł poradzić sobie system sadowniczy ma zginąć, czy pozostać przy życiu. Werdykt jest zawsze ten sam... Specjalna policyjna komórka szuka sprawcy, tymczasem dziwnie wiele tropów prowadzi do szkoły, w której uczy się młodsza siostra jednej z policjantek. Jednak najwięcej wskazuje na więźnia, dawnego profesora prawa, który zamordował porywacza i mordercę własnej córeczki, który również pozostał bezkarny. Profesor nie wie jednak, ze dzieciak był tak naprawdę tylko wykorzystywanym przez kogoś innego upośledzonym umysłowo popychadłem. Policja natomiast dość długo nie może namierzyć kto i dlaczego współpracuje z profesorem, który sam, jako więzień, możliwości działania ma ograniczone.

Historia mocna i wciągająca, tyle, że nie zawsze wiarygodna. Musiałem też podchodzić do niej na dwa razy i dopiero za drugim zażarło.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

[serial] Worst of evil (the) *****-
Korea Południowa, 2023, 12 odcinków

W Polsce serial dostępny jest w ofercie Disneya jako "Absolutne zło" i zacznę od tego, że niby wszystko się zgadza, ale takie tłumaczenie nie oddaje za bardzo sensu tytułu. zastanawiałem się nad tym i wydaje mi się, że bardziej dosłowne "Najgorsze zło" oddałoby lepiej to, o co biega. To jednak niuans, a serial jest naprawdę dobry, choć początkowo budził we mnie spore obawy, a też sporo czasu minęło, nim się za niego zabrałem.

Historia, opowiedziana w "The worst of evil" przywodzi na myśl najlepsze tradycje koreańskiego dramatu kryminalnego, tyle, że dotąd sprawdzającego się przede wszystkim w formule kinowej. Tu trzeba więc było rozciągnąć opowieść nadającą się na dwie godziny na sześć razy dłuższy dystans i, choć trudno w to uwierzyć, znakomicie się to udało. Policjant zostaje wysłany jako wtyka do młodej, prężnie działającej rodziny mafijnej. Legendowy jako krewny zabitego niedawno bossa starej gwardii, zdobywa zaufanie i przyjaźń nowego przywódcy, uczestnicząc lojalnie w kolejnych porachunkach i kilka razy ratując mu życie. Na tym poziomie mamy klasyczną opowieść o gangsterach, policjantach i konfliktach lojalności. Ciężką, brutalną, niemal bliźniaczą z produkcjami w rodzaju "Gomorry". relacje mafijne, oczywiście nie wszystkie, z czasem okazują się być prawdziwsze, niż te oparte na służbowej zależności, przynajmniej do czasu. Na wszystko nakłada się jednak druga historia, dodająca wszystkiemu bardziej serialowego posmaku. Żona policjanta, również pracująca w policji chcąc mu pomóc zaczyna brać udział w operacji, by zorientować się, że szef gangu i główny obiekt rozpracowania to jej dawny przyjaciel z dzieciństwa, w dawnych czasach się w niej podkochujący. Zaczyna się więc dziwna gra, w której żona zaczyna pogrywać z uczuciami gangstera, równocześnie rujnując emocje męża. Tymczasem ten ostatni wpada w dość dziwny układ emocjonalny z wysłanniczką chińskiej mafii, która jest nim wyraźnie zainteresowana. Początkowo bałem się, że wpadniemy tu w jakiś tandetny, romantyczny banał, który zniszczył już niejeden serial, ale tak się nie stało. Wszystko to sprawia, że "The worst of evil" musze uznać za jeden z lepszych seriali, jakie powstały w Korei w 2023 roku, choć sam oglądałem go już w drugim kwartale rok następnego. Polecam, zwłaszcza, jeśli ktoś ma tego Disneya.

Aha, warto dodać, że w roli pogubionego policjanta występuje dość popularny u nas (znany choćby z roli cesarza Huizonga w "cesarzowej Ki") Chang-wook Ji, a zainteresowaną nim wysłanniczkę chińskiego kartelu gra jedna z mających koncesję na większą samodzielność artystyczną gwiazdka k-popu, występująca jako Bibi.

"Absolutne zło" na Disney +

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

[serial] Escape of the seven. Ressurection ****-
Korea Południowa, 2024, 16 odcinków

Nie tak dawno (w lutym tego roku) opisywałem tu dokładnie, o co chodziło z serialem "Penthouse", trafnie określonym jako "Dynastia na metamfetaminie" i jego pokrewieństwem z "Escape of the seven", a tu już mamy drugi, wbrew moim oczekiwaniom finalny, sezon. Przypomnę w skrócie: Pierwsza część opowieści to historia o tym, jak najpierw zaszczuto młodą dziewczynę i jej ojca, a następnie jak pod przywództwem pierwszego odpowiedzialnego za tę zbrodnię zebrała się grupa jego pomocników, złożona z kilu osób, które wcześniej w różny sposób przyczyniły się do tragedii nastolatki. Główny zły, Mathew, podszywający się pod nieżyjącego ojca dziewczynki, przejmuje potężną firmę internetową, a wraz z nią oprogramowanie, które za chwilę pozwoli mu zdobyć pełną kontrolę nad całym krajem i jego obywatelami. Bez żadnej ideologii, wyłącznie w imię zysku i leczenia własnych, potężnych kompleksów. Pierwsza część kończy się sceną, w której, jak się zdaje, giną ostatni ludzie, którzy mogliby mu w tym demonicznym planie przeszkodzić...

...i którzy oczywiście, choć nie wszyscy, w części drugiej wracają. Ponieważ równolegle pomagierów głównego czarnego charakteru z różnych powodów zaczyna gryźć sumienie, układ sił stopniowo się jednak zmienia i nie pomaga nawet zdobywanie przez niego następnych sojuszników. Problem z tym serialem jest, tak jak w przypadku pierwszego sezonu i wcześniejszego "Penthouse" (może poza pierwszym z trzech sezonów tamtej produkcji), że wszystko jest tu znakomicie zrealizowane, lecz zarazem podkręcone do granic możliwości, a przez to na ogół karykaturalnie wręcz głupie. Gdy już się z tym pogodzić, można się świetnie bawić. Gorzej jednak, że w tej farsie czai się przecież poziom dużo głębszy, na którym, niczym w "Black mirror" pojawiają się pytania o granice manipulacji ludzkimi nastrojami za pomocą nowych technologii czy możliwości uzyskania władzy totalnej za pomocą pozornie niegroźnej, pomagającej w życiu aplikacji. Wątpię jednak, by ktoś poza mną się podczas sensu nad tym zastanawiał.

"Escape of the seven. Ressurection" na Viki.com

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.