Ultima Thule

Snowball (choi-seon-eui salm) **1/2
Korea Południowa, 2021, reż. Jeong-lee Woo

Film idealny na festiwale i chyba pod taką publikę robiony. Trzy dość ładne dziewczyny, które mają życie w ich mniemaniu beznadziejne, a tak naprawdę raczej przeciętne, bez specjalnego powodu uciekają z domu. Zachowują się trochę głupio, czasem gdzieś pracują, czasem coś im odbija, tu przygarną kota, tu się z kimś prześpią. Potem coś się między nimi psuje i wracają do domów i szkoły, ale do dawnego życia powrotu już nie ma. Film sugeruje jakąś krwawą kulminację, ale wszystko się snuje raczej leniwie i na pół gwizdka, a do tego, choć niby ma być takie realistyczne i "bardziej o życiu, niż życie", to jakoś mało w tym wiarygodności. Nie wiem, po co ten film, chyba po to, żeby sobie na te dziewczyny kilkadziesiąt minut popatrzeć.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Live stream (ra-bang) ***-
Korea Południowa, 2023, reż. Joo-yeon Choi

Jest taka, zgodna z duchem czasu, linia horrorów, gdzie ktoś przejmuje poprzez sieć kontrole nad czyimś życiem i niszczy je, a to dla zabawy, a to dlatego, że jest psychopatą (w sumie na jedno wychodzi), a to z zemsty. I tak jest w tym przypadku. Gość robi sobie przegięte, seksualne pranki, a potem nagle ktoś porywa mu dziewczynę i urządza sobie streaming z jej prześladowania na żywo. Czy uda mu się uratować porwaną i czy na pewno o nic więcej tu nie chodzi? Nietrudno się domyślić. Niby fajne, ale jednak wtórne. A zrobić coś wtórnego w świeżym wciąż gatunku, to osiągnięcie, na które nie byłem gotowy. Aha, widać tu pewne podobieństwa z serialem "Killing vote", który jakoś tam po drodze męczę z racji obsadzenia głównego czarnego charakteru.

trailer, jakiś bardzo egzotyczny, ale idzie się połapać

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

The Moon (deo mun) ***
Korea Południowa, 2023, reż. Yong-hwa Kim

Film, który ma zapewne wzruszać Koreańczyków, ale resztę wynudzi. Skłócone narody świata indywidualnie latają na księżyc, przychodzi pora na Koreańczyków. Pierwsza ekspedycja kończy się dramatycznym fiaskiem, druga idzie szybko w jej ślady. Tym razem jest jednak szansa na uratowanie przynajmniej jednego z kosmonautów. Wymaga to jednak współpracy z Amerykanami, a fakt, że w NASA za misje ratunkowe odpowiada Koreanka, okazuje się być bardziej problemem, niż ułatwieniem, ponieważ kierownictwo nie ma do niej zaufania. Mamy tu wszystkie chyba kalki z tego typu kina, jak ktoś lubi, to niech ogląda, mnie nie porwało.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Streamer (seu-teu-ri-meo) ****
Korea Południowa, 2023, reż. Hyeomg-mo Jang

Tytuł prawie identyczny z innym obejrzanym przed chwilą filmem, ale historia też na szczęście inna, choć jakby znana. Youtuberzy, robiący programy o duchach udają się do mającego opinię nawiedzonego opuszczonego sierocińca, w którym kilka dni wcześniej zaginął ich główny konkurent. Nasi bohaterowie nie wierzą, że faktycznie coś mu się stało, jednak miejsce okazuje się być bardzo dziwne. Jest to w jakimś stopniu kalka filmu "Gonjiam. Haunted asylum", ale mimo tego daje jak najbardziej radę, jest tu wszystko, czego potrzeba.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Balerina (Ballerina, bal-le-ri-na) ****
Korea Południowa, 2023, reż. Chung-hyun Lee

Biegła w sztukach walki dziewczyna rusza w pościg za tajemniczym nieznajomym, który doprowadził do samobójstwa jej przyjaciółkę baletnicę. Trafia na ślad mafii, handlu żywym towarem i narkotykami, i okrutnie się mści. Nic nowego, ale jeśli jest dobrze zrobione, zawsze ucieszy - i tak było tym razem. Niby nic odkrywczego, niby pomysł sto razy wykorzystany, a jednak sporo tu wkładu własnego, który sprawia, że ogląda się to ze sporym zainteresowaniem.
Nawet, jeśli nie jest to "Pani Zemsta" czy "Pani Zło".

"Balerina" na Netfliksie

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Okup (Ransomed, bi-gong-sik-jak-jeon) ****+
Korea Południowa, 2023, reż. Seong-hun Kim

Jedną z cech kina koreańskiego jest to, że gdy jakiś pomysł na film wypali, potem kolejni twórcy tym pomysłem jechać. czasem dojadą, czasem tylko zajadą samą koncepcję. Po fajnym i święcącym wielkie triumfy "Escape from Mogadishu" zrobili więc dużo gorsze "Pointmen", oparte na podobnej historii z przeszłości (w skrócie chodzi o wyciąganie rodaków z poważnych zagranicznych tarapatach), w jeszcze trochę później "Ransomed", które u nas pojawi się okazyjnie w kinach jako "Okup". Tym razem akcja dzieje się w Libanie, gdzie samotny wysłannik koreańskich służb z pomocą rodaka, miejscowego imigranta-krętacza, próbuje uwolnić porwanego dyplomatę. Ma pieniądze na okup, jednak nie wszystko jest proste, ponieważ terroryści nie są żadnym monolitem i porwany (wraz z okupem) staje się atrakcyjny również dla konkurencyjnej ekipy. Żywa, miejscami zabawne akcja, fajne sceny pościgów i bijatyk, a jako dodatkowa atrakcja Marcin Dorociński jako pośrednik i mający kontakty z terrorystami zachodni handlarz dziełami sztuki. Ciekawe, że dla polskiego dystrybutora informacja o udziale, epizodycznym, ale jednak dość istotnym polskiego aktora, uwzględnionego jako cameo w początkowych napisach i pokazanego w trailerze, nie była godna umieszczenia w promocyjnym opisie. Z drugiej strony to już niestety norma, gdy Koreańczycy część akcji serialu ("Terious behind me") umieścili w Warszawie i dali zagrać rolę Zbrojewiczowi, też nikt tego u nas jakoś nie traktował jako czegoś więcej, niż ciekawostki i żadna stacja teriusa nie pokazała.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Dosokai **1/2
Japonia, 2018, reż. Hikaru Okita

Trzech chłopaków i dziewczyna pojawiają się w dawnej szkole na zjeździe klasowym. Sala jest przygotowana, przekąski czekają, ale poza nimi w szkole jest zupełnie pusto. Z rozmowy dowiadują się od siebie, że właściwie wszyscy z ich klasy w ostatnich dniach zginęli. Szybko okazuje się, że teraz pora na nich. Zaczynało się całkiem interesująco, ale że właściwie wszystkiego dowiedziałem się w połowie filmu, to reszta mnie już trochę wymęczyła. Japoński horror ze średniej półki, jakich powstały i wciąż powstają setki. Nie znalazłem trailera.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

The Eve (jeon-ya) ***+
Korea Południowa, 2021, reż. Sang-min Kim

Oglądałem ten film z żoną i jej się nie podobało. Mi natomiast bardzo, choć być może trochę miała w tym udział uroda aktorek. Dlatego też daję tylko 3 z plusem, choć w sumie to i czterech bym nie pożałował. Jaki jest problem z tym filmem? Opowiada opowieść, która została już opowiedziana, do tego sięgając po dość ckliwe schematy, które łatwiej wybaczyć w operze mydlanej, a w kryminale jednak trudniej. Natomiast mimo tego, że jest to wszystko mało odkrywcze i nietrudno zgadnąć, co za chwilę stanie się na ekranie, a główny zły jest zbyt karykaturalny, a za mało wiarygodny, to fajnie się to ogląda. Może przez te aktorki i to zupełnie subiektywna kwestia.

"The Eve" opowiada o chłopaku, który próbuje odnaleźć zabójców swej adopcyjnej matki, która zginęła w dość podejrzanym wypadku drogowym. W tym samym czasie miasto przejmuje japońska mafia, a jednym z żołnierzy zmieniającej pana miejscowej bandyterki jest jego dawny wróg ze szkoły, od lat zakochany w jego siostrze. galerię postaci uzupełniają policjantka i prokurator, które obie wyglądają jak uczennice ze szkolnego horroru i prostytutka, adoptowana przez bossa yakuzy koreańska sierota. Oczywiście będą też skorumpowani i dobrzy policjanci i bandzior, który wcale nie będzie taki zły.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Awake (eo-we-i-keu) **1/2
Korea Południowa, 2022, reż. Yoon-ho Lee

Dość banalny punkt wyjścia rozpoczyna próbę opowiedzenia po azjatycku historii, wywiedzionej ze zużytego już mocno rozpoczęcia. Troje osób: dwie dziewczyny i sporo od nich starszy facet budzą się uwięzieni w bardzo małej przestrzeni i bez możliwości ruchu. Oni nie wiedzą, my wiemy - znajdują się w kostnicy, w szafie do przechowywania zwłok. Jedyne, co mogą robić, to rozmawiać ze sobą. Z rozmów tych dowiadujemy się, że się wcześniej nie znali, a przyjemniej tego nie pamiętają. Co ich łączy? śmierć jakiejś osoby, za którą mogą się winić. Potem jest już bardziej koreańsko, przede wszystkim jednak raczej trochę nudno. Na końcu rozkręca się to nawet całkiem niegłupio, jednak jako całość chyba się jednak nie broni.

koreański trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Przemytnicy (Smugglers, mil-su) ****1/2
Korea Południowa, 2023, reż. Seun-wang Ryoo

Film tak dobry, jakby żadnego kryzysu koreańskiego kina nie było. "Przemytnicy" nawiązują do najlepszych tradycji lokalnego kina trochę sensacyjnego, trochę społecznego, na pewno awanturniczego. Grupa tytułowych przemytników, przede wszystkim ubogich kobiet, najpierw nielegalnie łowi ryby, później musi wziąć się za działalność bardziej dochodową, ale i niebezpieczną. Do akcji, a więc i podziału łupów wchodzi dużo poważniejsza mafia i miejscowa policja, jest więc coraz bardziej niebezpiecznie, a dla widza - wciągająco. Oczywiście poza ludźmi są też inne, typowo morskie zagrożenia. Bawiłem się naprawdę dobrze. To był pierwszy z kilku filmów, jakie oglądałem w ramach Warsaw Korean Film Festival i co mogę dodać - szkoda, że to nie leci normalnie w kinach, bo na pewno jest tego warte.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Będą następne So-hee (Next Sohee, da-eum so-hee) ***
Korea Południowa, 2023, reż. July Jang

Trochę trudno mi ten film ocenić. Na jego korzyść przemawia przede wszystkim fakt, że jest bardzo potrzebny i opowiada o bardzo ważnej, chyba nie tylko dla Koreańczyków, sprawie wykorzystywania młodocianych pracowników. Oglądamy więc historię dziewczyny, która w ramach szkolnych praktyk trafia do call-center, w którym jest prześladowana przez kierownictwo za złe wyniki, z drugiej strony pada ofiarą wściekłych klientów, oparcia natomiast nie znajduje ani w domu, ani w szkole. W kocu popełnia samobójstwo, a wtedy do sprawy wkracza policjantka, która szybko orientuje się, że coś za tą śmiercią się kryje. Tyle, że i ona nie może z tym zrobić nic - i dlatego już sam tytuł odbiera nam jakąkolwiek nadzieję. Dlatego jest to seans z tych dobijających. Co więcej, choć może nie powinienem przy tym wszystkim, co napisałem wyżej, się czepiać, ale myślę, że nawet tę historię można było opowiedzieć w sposób atrakcyjniejszy bez szkody dla jej społecznego przekazu. Paradoksalnie też obciążeniem jest to, co niby maiło być atutem tego filmu, czyli gra Duny Bae, która jest jedną z bardziej rozpoznawanych koreańskich aktorek średniego już pokolenia, ale gra tutaj w sposób bardzo przewidywalny. Zresztą to kolejny jej film z powtarzaną w kółko tą sama rolą z mającego już prawie 10 lat "Girl at my door". W tym samym czasie partnerująca jej w tamtym filmie dziewczynka zdążyła już wydorośleć, w kilku tytułach grać przyciągającą spojrzenia przebojową dwudziestolatkę by finalnie zniknąć po skandalu, związanym z jazdą po pijanemu. A Bae cały czas jest tą sama przejętą losami świata smutną policjantką.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Wstrząsy (Concrete utopia, kon-keu-ri-teu yu-to-pi-a) ***
Korea Południowa, 2023, reż. Tae-hwa Eom

Nie wiem, czy migracja budzi w Korei Południowej podobne do polskich emocje, jest faktem, że to kraj atrakcyjny dla sporej i rosnącej grupy mieszkańców biedniejszych państw Dalekiego Wschodu. "Wstrząsy" zaczynają się bardzo podobnie do znakomitego serialu "Sweet home", tu również tajemniczą apokalipsę cudem przetrwał jeden tylko blok i przebywający w nim ludzie. Niestety, potem jest co prawda podobnie, ale już mniej fajnie, bo wchodzimy w politycznie poprawną i mało przez to zaskakującą połajankę. Mieszkańcy troszczą się o swoje bezpieczeństwo, co zmusza ich do walki z obcymi, którzy tym razem będą mieszkańcami sąsiedniego, niegdyś bogatszego budynku. zaczyna się militaryzacja, dehumanizacja, no, faszyzm po prostu - a wszystko oparte o bardzo niesie pobudki. Mogło być ciekawe post-apo, a wyszła, oczywiście odpowiednio atrakcyjna, koreańska "Zielona granica".

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Zabójczy romans (Killing romance, kil-ling ro-maen-seu) ***
Korea Południowa, 2023, reż. Wonsuk Lee

Może to i ładnie zrobione i w swej konwencji dopracowane, tylko ja takich filmów zwyczajnie nie lubię, nie jestem też ich targetem. "Zabójczy romans" to zgodnie z tytułem trochę romans, trochę komedia sensacyjna, a przy okazji musical jeszcze. Lekkie, bardzo mało wymagające i za bardzo przerysowane. Piękna (choć w tym pięknie sztuczna, co zresztą psuje do całości) gwiazdka jednej reklamy poznaje na egzotycznej wyspie zmanierowanego Koreańczyka. On ratuje ją z opałów i rąk miejscowych złodziejaszków, ona oddaje mu serce, po czym okazuje się, że wpadła w łapy prawdziwego psychopaty. Po kilku latach wraca do Korei, gdzie czeka na nią piękny dom, propozycja gry w filmie i oddani fani sprzed lat. Mąż jednak nie będzie podzielał jej planów, co doprowadzi do spięcia, będącego kulminacją akcji.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Witaj w piekle (Hail to hell, ji-ok-ma-se) ***
Korea Południowa, 2023, reż. Oh-jeong Lim

Trochę było ostatnio filmów o trudnym życiu wyalienowanych nastolatek, ale ten jest chyba najlepszy. Dwie dziewczyny, którym za bardzo się nie układa ruszają tropem trzeciej, która gnębiła je w szkole, zmieniając ich życie w piekło. Ku ich zdziwieniu, odnaleziona koleżanka okazuje się być bardzo szczęśliwą i zupełnie odmienioną członkinią sekty. Bardzo szybko okazuje się to oczywiście kłamstwem, bo dziewczyna się wcale nie zmieniła, a i jej nowe otoczenie nie jest tak przyjazne i rozmodlone, jak się wydawało. mamy tu więc splot dwóch co trzech problemów współczesnej Korei, czyli szkolnej przemocy, wyobcowania młodzieży i fałszywych sekt - a wszystko w tonie całkiem, jak na produkcję niezależną, przyswajalnym dla widza, nie ma tu tym razem tandetnej pornografii nędzy i nieszczęścia (a było takie ryzyko), nie jest to też przegadane.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

The case of Iteawon homicide (I-tae-won Sal-in-sa-geon) ****
Korea Południowa, 2009, reż. Ki-seon Hong

Film z 2009 roku, opowiadający o głośnej sprawie sprzed, wówczas, 12 lat, o której informacje można znaleźć między innymi w wikipedii. W knajpie doszło do morderstwa, jednak jedyne, co udało się ustalić na pewno, to fakt, że zamieszanych było w nie dwóch żołnierzy amerykańskich koreańskiego lub pół-koreańskiego pochodzenia. ich zeznania były wzajemnie na tyle sprzeczne, a zarazem mieszające policjantom i prokuraturze w śledztwie, że nie udało się skutecznie skazać żadnego z nich. Jednego za winnego uważali Amerykanie, drugiego koreańska prokuratura, a współpraca między nimi wyglądała oczywiście kiepsko. Film, choć zawiera kilka plastycznych i brutalnych scen, jest głównie dramatem o samotnej walce i narastających rozterkach prokuratora (w czym trochę, nieuchwytnie, po dłuższym namyśle przypomina mi "Złego porucznika"). Co ciekawe, ponowne zainteresowanie tematem opinii publicznej przez obraz Honga, doprowadziło do wznowienia śledztwa, ekstradycji i ostatecznie skazania sprawcy.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.