Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 03:27:00

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1122 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64 ... 75  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: wt, 27 lipca 2021 20:38:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
Man of will (dae-jang kim-chang-soo) ****
Korea Południowa, 2017, reż. Won-tae Lee

Kilka lat temu wielkie triumfy święcił w Korei film "The attorney", w którym obserwowaliśmy jak przeciętny i daleki od jakiegokolwiek buntu prawnik, trochę z przypadku zostaje obrońcą w procesie politycznym, jaki autorytarny reżim w Seulu wytoczył studentom na początku lat 80-tych. To wydarzenie zmienia poczatkującego adwokata w obrońcę praw człowieka i symboliczna figurę demokratycznej opozycji, a w przyszłości prezydenta kraju, Roh Moo-hyuna. "Man of will" przypomniał mi tamten tytuł, bo to w pewnym stopniu podobna, choć dziejąca się na początku XX wieku historia. Kim Gu (Ku), który później zmienił imię na Chang-soo, w czasach upadku dynastii Joseon zamordował zabójcę koreańskiej królowej, który w obliczu narastającej dominacji Japończyków na półwyspie, pozostawał całkowicie bezkarny. Był to więc czyn popełniony z pobudek patriotycznych, który jednak musiał zaprowadzić Kima do więzienia i tak też się stało. W filmie śledzimy jego losy i aktywność społeczną za murami, gdzie edukuje więźniów i pomaga też w ich potyczkach z coraz bardziej wrogim i obcym państwem strażnikom. Kim czeka na egzekucję, jednak jego losy potoczą się zupełnie inaczej. Dwukrotnie zostanie nawet prezydentem tymczasowego rządu Korei, choć gdy niedługo przed śmiercią stanie po raz pierwszy i jedyny w życiu do demokratycznych wyborów, przegra (myślę, że na nieszczęście całego kraju) z Li Syng-manem, który odpowiada za powstanie zamordystycznego systemu kapitalistycznego Południa. tego samego, który po latach z przyjaciółmi zakończy Roh.

Mocny i wartościowy film, dobry zwłaszcza wtedy, gdy chcemy wynieść z seansu coś więcej, niż tylko rozrywkę. Co więcej, podobnie zresztą jak "The Attorney", pomimo umiejscowienia w konkretnym kontekście politycznym, historycznym i geopolitycznym, jest dziełem, czy raczej moralitetem uniwersalnym.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 27 lipca 2021 20:42:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
Stigmatized properties (Jiko Bukken: Kowai Madori) **1/2
Japonia, 2020, reż. Hideo Nakata

Trochę zaskoczyło mnie, że "Stigmatized properties" to film samego Hideo Nakaty (przede wszystkim "Ring" i "Dark water"), ponieważ to co najwyżej średni poziom typowej japońskiej zapchajdziury. Dwóch gości traci słaby program kabaretowy, po czym razem z zainteresowaną jednym z nich dziewczyną-medium dostają propozycję reality-show, w którym wynajmować będą nawiedzone mieszkania, w których doszło wcześniej do morderstwa. Reszta jest tak do bólu schematyczna, że krótkie, bardziej rasowe fragmenty filmu za bardzo nie ratują. Panie Nakata, co to ma być?

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 27 lipca 2021 22:45:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Do Pa-i-peu-la-in to mnie całkiem zachęciłeś :)

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 29 lipca 2021 19:39:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
[serial] Vincenzo *****
Korea Południowa, 2021, 20 odcinków

Zapowiadało się mało porywająco i głupio. Głupio faktycznie chwilami bywało (kto oglądał, lub obejrzy, ciężko zniesie wątek gołębi), poza tym jednak to bardzo dobry serial. Mafioso koreańskiego pochodzenia wraca z Włoch, by przejąć wielki majątek, w którego ukryciu pomagał nieżyjącemu już lokalnemu bossowi. Aby go odzyskać musi doprowadzić do wyburzenia niewielkiego pawilonu mieszkalno-usługowego. Tymczasem tym samym budynkiem interesuje się bezwzględna korporacja, która planuje właśnie zalanie koreańskiego rynku nowymi narkotykami, sprzedawanymi legalnie jako leki. Vincenzo musi więc połączyć siły z mieszkańcami pawilonu i znaleźć sposób, by najpierw pozbyć się bezwzględnej (ale spokojnie, on sam też jest bezwzględny) konkurencji, a następnie swoich nowych przyjaciół. Po drodze życie połączy go też z cyniczna prawniczką, która po zamordowaniu jej ojca przez zatrudniająca ja kancelarię prawnicza, stopniowo zmienia zarówno front, jak własny charakter.

"Vincenzo" to pełna typowo koreańskich wątków komedia sensacyjna, jednak trafiają się tu sceny zbyt brutalne, jak na telewizyjny standard i normy gatunku. Do tego głowni bohaterowie są tyleż charakterni, co jednak niejednoznaczni, co i kibicowanie im nie zawsze ułatwia. Być może jednak to właśnie te niuanse robią największa robotę, co w efekcie daje jeden z fajniejszych seriali pierwszej połowy 2021 roku. Do tego jest na legalu, tylko brać.

"Vincenzo" na Netfliksie

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Ostatnio zmieniony czw, 29 lipca 2021 19:56:34 przez Budyń, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 29 lipca 2021 19:46:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
[serial] Dark hole ****
Korea Południowa, 2021, 12 odcinków

Nie pierwszy raz stacja telewizyjna wraz z producentami próbuje łączyć pomysły z dwóch wcześniejszych udanych produkcji i uzyskuje w ten sposób trzecią, która może nie arcydziełem, ale ogląda się fajnie. "The Cursed" (u mnie ocenione na 5-) dało "Dark hole" element egzotycznego, osadzonego w buddyjskim szamanizmie opętania, a "Sweet home", być może najlepszy, a na pewno najbardziej szalony zeszłoroczny serial wniósł tu wątek grupy ludzi, ocalałych kryjących się przed tajemniczym zagrożeniem i reagujących na nie w bardzo różny sposób. Oto gdzieś na prowincji zapada się ziemia, a tajemnicza siła zmienia ludzi w pół-zombie, którzy mordują innych, gani najgłębszymi ze swoich własnych lęków. Świat ogarnia chaos, w którym przypadkiem znajduje się również główna bohaterka, grana przez Kim Ok-bin policjantka, szukająca morderczyni swego męża. Wraz z poznanym niedawno byłym policjantem jako najbardziej ogarnięci próbują ratować ludzi, którzy znajdują się w pobliżu, jednak poza tajemniczym zagrożeniem z zewnątrz walczyć muszą jeszcze z kilkoma ludzkimi przeciwnikami, z których najgroźniejsza wydaje się oddająca nowemu złu cześć nieudolna szamanka, która czuje, że odnalazła brakującą jej dotąd siłę. Oczywiście na niej się nie kończy, galeria negatywnych postaci jest zapełniona i bardzo ciekawa.

Stopniowo odkrywany drugie dno sytuacji, a całość łączy w sobie demoniczny horror i klimat postapokaliptyczny. Początek i koniec minimalnie słabsze od rozwinięcia i kulminacji, ale nadal jest to dobra rzecz. czasem nie trzeba nawet oryginalności, by zrobić porządny serial, ale kosztuje to jedną gwiazdkę z możliwej najwyższej punktacji.

"Dark hole" na Viki

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Ostatnio zmieniony czw, 29 lipca 2021 19:56:19 przez Budyń, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 29 lipca 2021 19:49:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
[serial] Nagi reżyser ****
Japonia, 2019, 8 odcinków

Fabularyzowana i podkoloryzowana biografia japońskiego reżysera porno Muranishiego. Oszukany akwizytor kursów angielskiego trochę przypadkiem rozpoczyna współprace z handlarzem nielegalnej pornografii (dokładniej kaset audio, z nagraniami przygód nieświadomych rejestracji par w motelach - Japończycy...), po czym nagle okazuje się, że umiejętności z poprzedniej pracy bardzo mu się przydają. Rozstaje się ze zdradzającą go żoną i dotychczasowym życiem, po czym wchodzi w nowy świat, któremu próbuje narzucić swoje reguły. za sobą ma oddane grono współpracowników, przeciw sobie wspieraną przez mafię i skorumpowana policję konkurencję, cenzurę i pełną hipokryzji japońską obyczajowość. Droga do osiągnięcia sukcesu nie jest prosta, czasem może zaprowadzić nawet do amerykańskiego więzienia, niemniej stopniowo wszystko zaczyna się układać i właśnie wtedy, gdy się w miarę poukłada, kończy się pierwszy sezon.

"Nagi reżyser" gatunkowo najbliżej jest komedii, z racji tematyki i nagromadzenia scen seksu, komedii erotycznej, acz chwilami wpada w dużo ciemniejsze tony. na pewno nie jest to rzecz dla każdego, choć może liczyć na dużą popularność. Ze swoją egzotyką ma też pewien walor edukacyjny. Mnie za pierwszym podejściem zainteresował, ale nie na tyle, by skończyć sezon, zmobilizowałem się jednak, gdy na Netliksie pojawiła się już druga seria - i nie żałuję.

"Nagi reżyser" na Netfliksie

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Ostatnio zmieniony czw, 29 lipca 2021 19:56:06 przez Budyń, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 29 lipca 2021 19:50:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
[serial] Hotel Del Luna ****
Korea Południowa, 2020, 16 odcinków

Bardzo pięknie zrobiona baśń z elementami horroru. Piękna i bardzo oziębła dziewczyna funkcjonuje między światem żywych i umarłych, prowadząc hotel dla tych drugich, których cos zatrzymuje jeszcze na ziemi (trochę podobna sytuacja, jak z wioską w późniejszym, ale nie tak ślicznym wizualnie "Missing - the other side"). W swoim hotelu zatrudnia kilka osób w podobnej sytuacji, jednak pojawia się tu również młody i przystojny, obdarzony zdolnością widzenia duchów człowiek, co stwarza i zwiastuje oczywiste komplikacje. jak zwykle serial rozgrywa się w schemacie jedna, rozciągnięta na wszystkie odcinki intryga, w której poznajemy losy i wzajemne związki bohaterów, oraz krótsze, jedno- i dwuodcinkowe bieżące sprawy do załatwienia. Przyznam, że oprócz pięknej, ale jednak nie wystarczającej by tylko to miało zatrzymać mnie przy serialu, strony wizualnej, najbardziej spodobały mi się te krótkie historie, którym dużo bliżej, niż całości, utrzymane były w konwencji horroru. A ta bardzo dobrze robiła ckliwej fantasy, tworzącej resztę. Pod koniec robi się trochę smutno, natomiast bardzo estetycznie (czy od strony mistrzowskiej scenografii i baśniowych efektów, czy wizerunku głównej gwiazdy serialu) jest przez cały czas. Tak więc przede wszystkim jest to serial dla fanów ładnych rzeczy i postaci - ale to nie jedyna jego wartość.

"Hotel Del Luna" na Viki

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Ostatnio zmieniony czw, 29 lipca 2021 19:55:49 przez Budyń, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 29 lipca 2021 19:53:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
[serial] Law school *****-
Korea Południowa, 2012, 16 odcinków

Poważna sprawa. "Law school", które akurat znakomicie dałoby się spolszczyć jako "Wydział prawa", ale Netflix uparcie przy koreańskich serialach trzyma się wersji angielskich. Na tytułowym wydziale, podczas pozorowanego procesu, będącego ćwiczeniem dla studentów, niespodziewanie umiera jeden z profesorów. Policja od razu podejrzewa morderstwo i od razu zatrzymuje podejrzanego, kolejnego profesora z tej samej uczelni, a wcześniej, tak samo, jak ofiara, prokuratora. Stopniowo odkrywamy, że zamordowany miał swoje na sumieniu, potrącił bowiem dzieciaka i uciekł z miejsca wypadku, następnie był szantażowany przez świadka tego zdarzenia, na nieszczęście - groźnego pedofila. Sprawa jest więc gęsta, motywów nie brak, w pewnym momencie wydaje się nawet, że profesora zamordowały dwie osoby, działając niezależnie od siebie, lecz w tym samym czasie. Gdzieś w tle przewijać się będzie potężny polityk, który wbrew tłumaczeniu chyba nie jest żadnym "radnym", a kimś o wiele ważniejszym, skoro startuje właśnie w wyborach prezydenckich i ma szanse je wygrać.

"Law school" nie miesza zbytnio gatunków, nie będzie tu ani scenek komediowych, ani cienia romansu, jest za to mocny i obudowany elementami thrillera dramat sądowy. najsłabiej niestety wypada koniec, ponieważ to, co powinno być mocnym, przykuwającym na dłużej uwagę, zakończeniem, zostało właściwie załatwione jedną sceną. Ale to tyle uwag, to porządna produkcja, która nie prześcignęła co prawda "Secret forest" czy "Bad guys. Vile city", ale jest gdzieś na tej samej półce.

"Law school" na Netfliksie

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 25 sierpnia 2021 09:32:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
The curse of Bixian *1/5
Chiny, 2017, reż. Deng Andong

W pierwszej chwili i po pierwszej scenie myślałem, że to kolejny chiński remake koreańskiego horroru "Bushinsaba", który przez samego reżysera oryginału został do tego kraju przeniesiony i zamieniony w cała serię... ale nie. Tylko początek i tytuł się pokrywają, a reszta to inna historia, stworzona przez rodzimych autorów. Strasznie banalna, a od pewnego momentu potwornie głupia. dziewczyny (i chłopcy) wywołują ducha, by chronić dom babci jeden z nich przed chciwym deweloperem. Sytuacja wymyka się spod kontroli, chyba również scenarzyście - temu ostatniemu w chwili, gdy wprowadza na plan Kayako w "Klątwy". Głupie? No co najmniej. W niektórych wersjach film krążył nawet pod tytułem "Bixian vs Kayako" lub "Chinese ghos vs japanese ghost", ale to znowuż nie całkiem oddawałoby sens, czy raczej bezsens przedsięwzięcia. Szkoda czasu na ten film, chyba, żeby się trochę pokatować i obrazić resztki własnej godności i inteligencji.

zły, ale cały legalnie na YT

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 25 sierpnia 2021 09:35:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
Gabi (Russian coffe) ***+
Korea Południowa, 2012, reż. Yoon-hyun Jung

"Gabi" to tak naprawdę "kopi" czyli "coffe" w wersji skoreanizowanej, w której litery "f" się nie wymawia. Trochę zabawnie słucha się tego filmu, ponieważ mniej więcej połowa dialogów mówiona jest po rosyjsku. Rzecz dzieje się bowiem w czasach, gdy tuż przed ostatecznym upadkiem cesarstwa Joseon i wchłonięciem go przez Japończyków, ostatni władca opierał pewne swe nadzieje na Rosji. ta jednak nie za bardzo była w stanie mu pomóc, choć ratowała go czas jakiś dostawami broni i schronieniem we własnej ambasadzie. Rosjanie delegują tez na potrzeby dworu mistrza parzenia kawy, którego jednak japońscy agenci zastępują podstawioną Koreanka, mająca za zadanie otruć cesarza. Równocześnie rozdzielony z nią i podstępem zmuszony do służenia wrogom ukochany dziewczyny, odnaleźć ma miejsce przekazywania rosyjskiej broni niedobitkom koreańskiej armii. Oczywiście oboje zaczną być targani rozterkami. Film miał spory potencjał, ale poza kilkoma niezłymi scenami to raczej patriotyczny i trochę naiwny kinowy pewniak-przeciętniak. ja zdecydowałem się na seans, ponieważ rolę pięknej trucicielki gra tu Kim So-yeon, która teraz dosłownie szaleje na ekranie w serialu "Penthouse", partneruje jej zaś Joo Jin-mo, który w swoim czasie przewinął się przez wiele polskich ekranów telewizyjnych, grając nieszczęśliwego króla Korei w "Cesarzowej Ki".

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 25 sierpnia 2021 09:39:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
Black light (bich-gwa cheol) ***1/2
Korea Południowa, 2021, reż. Jong-dae Bae

Dramat społeczny, w którym los styka ze sobą trzy kobiety: młodą wdowę, której mąż zginął w wypadku samochodowym; żonę ofiary wypadku, pozostającego w śpiączce robotnika; wreszcie - jego córki, która zaprzyjaźnia się z pierwszą dziewczyną. Wszystkie są rozchwiane psychicznie, wszystkie próbują ułożyć sobie życie po fatalnym wydarzeniu, która połączyło ich losy i wszystkim nie wychodzi. Stopniowo poznawać będziemy drugie dno tego, co się stało, które zdecydowanie wykraczać będzie poza kilka sekund na drodze, które przesądziło o życiu kilku osób. To bardziej kino festiwalowe, niż komercyjne, nie ma tu zbyt wielu powodów do optymizmu, ale daje się to oglądać. Tylko tyle i aż tyle.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 25 sierpnia 2021 09:42:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
Fallen (nak-in) **1/2
Korea Południowa, 2021, reż. Jang-sub Lee

Czasem nie wiem, czy oglądam gniota, czy wręcz przeciwnie, wizjonerskie, artystyczne arcydzieło, którego tylko ja nie rozumiem. Miotając się między tymi odczuciami daje zachowawczo ocenę po środku i przechodzę do poszukiwania odpowiedzi na pytanie, czemu miałem z tym filmem problem. Kilka lat temu Sion Sono nakręcił obraz zatytułowany "Anty-porno", gdzie kolejne sceny erotyczne lub rozgrywające się na planie filmu pornograficznego, tak naprawdę były podróżą przez kompleksy i traumy głównej bohaterki. Tu jest podobnie, tyle, że niby bez pornografii. Niby, ponieważ reżyser cały czas się nad swoja aktorką pastwi, układa niewygodnie, wiąże, męczy i dba, by cały czas była przy tym rozerotyzowana i na swój sposób pociągająca. Mam wrażenie, że z nie całkiem czystymi intencjami i pewnie dla grającej główna rolę dziewczyny musiało być to ciężkie przeżycie. A co poza tym? "Fallen" zaczyna się w momencie, gdy autorka bestselera nagle zaczyna być niszczona przez opinię publiczna po wypłynięciu revenge-porn z jej udziałem. jest ofiarą, a jednak zostaje poddana ostracyzmowi i wtórnej wiktymizacji. I nagle wszystko się urywa, a my na dwóch planach widzimy z jednej strony bohaterkę, która gdzieś jest zamknięta, oraz naradę różnych służb, które negocjują z psychopatką ujawnienie miejsca pobytu dużej grupy porwanych, w tym - bohaterki. Stopniowo okazuje się, że niektórzy uczestnicy debaty, tak samo, jak porywacze, przybyli z przyszłości. Która, oczywiście, za wesoła nie jest.

Niektóre sceny i pomysły są odważne i ciekawe, to fakt. Jednak całość jest nudna, pełna dłużyzn, a najlepszą puentą jest umieszczenie ostatnich scen tego niby super-oryginalnego filmu w ogranej do bólu i banalnej lokalizacji, na która napotykam się w filmach i serialach bardzo, bardzo często - tak, jakby w Korei był tylko jeden niedokończony budynek, postawiony na planie koła. Słowem - chyba tylko dla odważnych jest ten film. Ale przecież do odważnych świat należy.

trailer

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 21 września 2021 19:57:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
[serial] Mad for each other ****
Korea Południowa, 2021, 12 odcinków

Ostatnio chyba w modzie są seriale o drobniejszych lub poważniejszych zaburzeniach psychicznych i "Mad for each other", zgodnie z tytułem, mocno się w ten nurt wpisuje. Obserwujemy tu losy dwojga bohaterów, którzy odbywają terapie u tej samej specjalistki - on jest policjantem, mającym problem z kontrolowaniem agresji, a ona zmaga się z traumą po dramatycznym rozstaniu z kochankiem-psychopatą, po którym boi się wszystkiego i wszystkich, nie bez podstaw zresztą. Oczywiście para wpada na siebie i od razu bardzo się nie lubi, tymczasem będą spotykać się co chwila, bo, jak to w serialowym świecie uproszczonym, niemal od razu zostaną sąsiadami.

To komedia z elementami dramatu, po koreańsku (jeszcze) politycznie niepoprawna, z żartami z rozmaitych dysfunkcji, choć oczywiście tez oswajającymi z nimi widza, lecz również z, ha ha ha, chłopa, co się za babę przebiera, a sąsiadki nazywają go "zbokiem". Chwilami to śmiech przez łzy, a są też odcinki, gdy robi się już zupełnie poważnie, a dla bohaterów - niebezpiecznie. Dzięki temu jednak uda im się zakończyć ciągnące się za nimi historie, przez które znaleźli się w tej niestabilnej sytuacji.

"mad for each other" na Netfliksie

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 21 września 2021 20:02:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
[serial] Penthouse 3 ***
Korea Południowa, 2021, 14 odcinków

Sezony "Penthouse" powstawały właściwie jeden po drugim, co cały czas jest rzadkością na koreańskim rynku, niemniej powoli ten bardziej zachodni standard zaczyna znajdować sobie niszę. Przypomnę tylko, że jest to historia kilku bajecznie bogatych i dość obrzydliwych moralnie rodzin, które żyją i walczą ze sobą, żyjąc wspólnie w bardzo drogiej lokalizacji i wysyłając dzieci do jednej szkoły artystycznej, w której te kontynuują wojenki rodziców, padając przy okazji ofiarą ich ambicji i kompleksów. "Penthouse" szkoda po tym sezonie podwójnie. Po pierwsze dlatego, że kończy się nim definitywnie serial, który w pierwszym sezonie był rewelacyjny, a w drugim wystarczająco dobry, by utrzymać zainteresowanie i pewien podziw dla rozmachu i brawury twórców. Po drugie dlatego, że kończy się przy tym dość głupio. Widzowie też to zauważyli, bo szał był tym razem wyraźnie mniejszy. Najwspanialszy apartamentowiec w Korei pomału pustoszeje, spada też populacja głównych bohaterów, pozostających przy życiu. Co w drugim sezonie bywało już naciągane, ale jeszcze wybaczalne z pewnym przymrużeniem oka, tu jest przegięte, trudne do jakiegokolwiek uzasadnienia i przez to zwyczajnie irytujące. Chyba najmocniej rzuca się to w oczy przy uśmiercaniu i okaleczaniu kolejnych głównych bohaterów, którzy tu narażeni są niczym w "Grze o tron". Nie dość więc, że serial zjadł własny ogon, to jeszcze po drodze doprawił go jakimiś dziwacznymi pomysłami, które nie miały już żadnego pozoru wiarygodności. Oczywiście przytrafiły się im też pomysły lepsze, a przynajmniej wybaczalne w konwencji, dlatego, inaczej, niż choćby w przypadku "Voice 3", nie odpadłem w połowie i cały czas wystawiam mu dość przyzwoitą ocenę. Kilka wątków, które jakoś tam osadzone były jeszcze w realnym uniwersum pierwszej serii (np. narastające szaleństwo Eon-Ryul, udzielające się i jej matce) przykuwały uwagę i rozwijały się lepiej od reszty. tak czy inaczej - na koniec nie zostało już nic, więc raczej nie będzie pokusy, by robić czwarty sezon. Chyba, że ktoś zdecyduje się postawić tym razem na pierwszym planie dzieci żrących się bogaczy z artystycznymi aspiracjami. Obawiam się jednak, że nic dobrego z tego nie będzie.

"Penthouse 3" na viki.com

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 21 września 2021 20:04:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Obrazek
[serial] D.P. *****-
Korea Południowa, 2021, 6 odcinków

Dawno nie widziałem serialu z Korei o tak mocnym społecznym zacięciu, być może nawet z ambicją wywołania ogólnonarodowej dyskusji. Pamiętacie zapewne głośny film Feliksa Falka "Samowolka", który tak brutalnie i wiarygodnie przedstawił mechanizm "fali" w Wojsku Polskim, że nawet moją babcię raz na zawsze wyleczyło to z marzenia o armii, która zrobi ze mnie człowieka. "D.P." jest taką południowokoreańską "samowolką", opowiada bowiem o jednostce, zajmującej się wyłapywaniem dezerterów, pokazując przy tym bardzo podobne, a wręcz takie same, jak u Falka, patologie, tyle, że w dzisiejszej Korei. A że tam służba wojskowa wciąż jest i chyba musi być obowiązkowa, temat pozostaje na czasie. Mamy tu wszystko, czego możemy się spodziewać, pokazane dość brutalnie, w oparciu i historię autora komiksu, który posłużył za podstawę scenariusza. I uatrakcyjnione (choć nadal wiarygodnie) motywem zemsty ofiary na prześladowcy/prześladowcach. Ten ostatni watek bardzo kojarzy mi się z historią, opisana przed laty w piosence zespołu Mengele "Piotr M. i Janusz G." (https://youtu.be/usdqBhA3eH0). Serial kończy się bez happy endu, happy endem może być dopiero jego ewentualny odbiór społeczny. Całość trzyma wysoki poziom i angażuje mocno uwagę, choć przytrafia się jeden trochę słabszy odcinek (jeśli dobrze pamiętam, jest to odcinek 4).

"D.P." na Netfliksie

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1122 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64 ... 75  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group