Ultima Thule

Dziś na HBO 3 od 21:00 cały Czarnobyl! BARDZO mnie kusi, żeby skorzystać z tej okazji!

A poza tym to kusi mnie, żeby wrócić do Watahy, dać jej drugą szansę. Nie ukrywam, że jak rzadko działa na mnie reklama... te wszędobylskie kadry (piękne, trzeba przyznać), czy to Bieszczady, czy ponure spojrzenia bohaterów... zastanawiam się tylko, co by było sensowniej: spróbować drugi raz zobaczyć pierwszą serię, w której z każdym odcinkiem coraz bardziej się zniechęcałem, czy olać to, i zobaczyć po prostu drugą. A może i tę olać, i przejść do najnowszej?!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Czarnobyla pierwszy sezon, czy jest coś nowego?

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

Po pierwszym odcinku Wiedźmina nie jest źle, ale mam jedno podstawowe pytanie do scenarzystów. I nie dlatego, że "olaboga, jest inaczej niż w książce, coś tam pominięto, skandal!", tylko tak czysto dla logiki wydarzeń. Mianowicie pytam - na cholerę Geralt wrócił do Blaviken po nocy z Renfri? Chyba że po prostu chciał ją jeszcze spotkać.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Cóż za tandem! Koziołek M. jako połączenie Todda & Peanutbuttera hehe...

Tymczasem bez większego przekonania i ochoty zaczęłam (-śmy, ale Piotrek z większym przekonaniem i ochotą ) rzeczonego "Wiedźmina". Jesteśmy w połowie trzeciego odcinka i wciągnęłam się, tak po prostu, pomimo pewnych zastrzeżeń.



A czy to nie było związane z tą (jak dla mnie - niejasną dość) przepowiednią, która ona mu tajemniczo przekazała przed swym zniknięciem porannym?

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

Mi się wydaje że jak zwykle nie chciał się mieszać, ale się wmieszał. No chciał dobrze, wiedział że tam się trup sypnie

No było. Przepowiedziała mu, że widzi go zalanego krwią na jarmarku. No to co zrobił? Poleciał ot tak na jarmark. Kupujecie to?
Tridamskie ultimatum szlag trafił.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Jak wspomniałam, przepowiednia była niejasna, ale ja to generalnie odebrałam jako pewien pakiet: jego przeznaczeniem jest dziewczyna z lasu, jego przeznaczeniem jest też bycie zalanym krwią na jarmarku, więc wyszedł wszystkiemu, pakietowi całemu, naprzeciw. Inną sprawą jest, na ile jest to przekonujące ogólnie, charakterologicznie itd. i tu nie powiem nic, bo tyleż wiem o Wiedźminie .

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

Dla mnie było jasne, że przepowiedziana "dziewczyna z lasu" to Ciri, ale raz - ja znam książkę, to sobie mogę dopowiadać. Dwa - nie miał i jak wiedzieć tego sam Geralt, skoro - jeśli twórcy serialu trzymają się chronologii pierwowzoru - w momencie rzezi w Blaviken żadnej Ciri nie ma jeszcze na świecie, a i sporo czasu upłynie, zanim wiedźmin w ogóle zjawi się w Cintrze. Więc tu zgoda, faktycznie mógł w tej dziwnej przepowiedni odczytać postać Renfri.
Dla porządku powiem, że w książce sprawa była jasna - Renfri zapowiedziała, że będzie zabijać wieśniaków jednego po drugim, póki Stregobor nie wyjdzie z wieży. I dlatego Geralt stanął do walki. A że dopiero stając dowiedział się, że Stregobor mieszkańców i Blaviken, i okolicznych wiosek, ma gdzieś i z wieży, nawet w obliczu tej groźby, wychodzić nie zamierza - to już nic nie pomogło, za późno było, żeby się cofnąć.
Wiem, powinienem traktować serial jako autonomiczną opowieść, a nie koniecznie co do literki wierną oryginałowi. Ale zobaczcie, jak ten zabieg zubożył historię i ile ciężaru jej odjął. I co ktoś, kto zna tylko serial, będzie myślał o walorach prozy Sapkowskiego.
Ubolewam, bo "Mniejsze Zło" jest dla mnie nie tylko w pierwszej piątce (trójce? dwójce?) najlepszych opowiadań fantastycznych, ale wręcz samo wspomnienie tytułu jeży mi włosy na karku i przeszywa zimnem.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Nie no, wierzmy, że jest to mini-serial, a nie kolejna ściema i że będzie drugi sezon (może o Fukushimie by zrobili, czy coś? )

Obejrzałem trzy odcinki, Asia pykła wszystkie do drugiej w nocy. Bardzo dobre. Przeczytałem sobie Wasze wypowiedzi z kilku stron temu, generalnie się zgadzam. Również z tym, co ktoś napisał, że bez przesady z tymi ochami i najwższymi notami. Jest bardzo dobre i za bardzo nie mam zastrzeżeń, ale nie zachwyciłem się. Oczywiście jak najbardziej zamierzam dokończyć.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Wiedźmin, odcinek drugi - oj, słabiutki. Z "Krańca świata" zrobiono jakąś mocno szkicową fabułę - szlag z tym, że uszedł cały humor, ale co, te elfy tak wzięły i puściły ich wolno? Wystarczyła krótka rozmowa? Chociaż może znów przemawia przeze mnie świadomość tego, jak to było naprawdę.No i motyw dwóch lutni jak już się pojawił, to powinien jakoś wybrzmieć, a tu? Zupełnie bez wyrazu. Samego pomysłu na młodość Yennefer się nie czepiam, ale ta szkoła wygląda jak jakieś kuriozum (a przecież "Tu jest Wieża Mewy, najpotężniejsze miejsce na świecie!" Czuć to?). A Ciri? Ciri zupełnie ginie w tym chaosie.

Odcinek 3 - wątek wiedźminowy w porządku, choć strzyga zbyt Alienowa (i chyba tania, ale nie znam się), a Triss (skąd tam Triss?) zupełnie wbrew wyobrażeniom, ale wolno im. Wątek Yennefer nadal dla mnie nieco karykaturalny, zwłaszcza ostentacyjne wycinanie macicy z przyległościami (człowiek czytając, że Yen zapłaciła utratą płodności za przemianę wyobrażał to sobie jednak mniej dosłownie; magicznie, a nie chirurgicznie), no ale skoro skończyła szkołę i przyjęła "święcenia", to już chyba będzie tylko lepiej?
Aha, Brokilon niezły.

Odcinek 4:
- wątek Yennefer nadal trochę po nic
- za to Ciri i Brokilon nawet ładnie. Odpuścili wprawdzie sobie wątek z pierwszą wizytą Ciri w magicznym lesie, ale niech im będzie.
- Kwestia Ceny - no poprawnie, ale trochę wyrwano zęby temu opowiadaniu. Jeż może być. Ale scena z ciążowymi wymiotami poniżej poziomu przyzwoitości. Przy okazji dodam, że w książce Geralt ewidentnie domyślał się, że Pavetta jest w ciąży, ale obiecałem nie czepiać się takich odstępstw.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Ja w tym kontekście mogę poczuć się komfortowo jak ci widzowie GoT, którzy nie czytali nic i byli wolni od koniecznych porównań .

Skończyliśmy wczoraj - szybko, jak widać, bo i czas sprzyjał, i wciągające to było. Miałam kosmiczno-czarodziejskie sny też dziś, z których nie pamiętam nic poza tym, że wow . Natomiast pewną skrótowość i pospieszność widać było - nie wiem, skąd ten popłoch, który kojarzy się z końcówką serialowego GoT, gdy chcieli wszystko szybko rozwiązać. Tu można było jakoś spokojniej i dokładniej pewne wątki potraktować.
Od strony aktorskiej, ulubieńcami mymi są Yen i Jaskier (toss a coin to your witcher ). Tak czy inaczej - poczułam się zachęcona do zapoznania z Sapkowskim, opowiadania mam już na półce w Storytel.

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?

Odcinek piąty już całkiem w porządku. A i Yennefer zaczęła mnie przekonywać do siebie.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Przeszedłem gładko przez pierwszy sezon Wiedźmina i powiem tyle, że moim zdaniem jest to ekranizacja idealna, bo podoba mi się dokładnie tak samo jak proza Sapkowskiego - tak na 3 i 3/4 gwiazdki
Kolejny sezon też chętnie obejrzę i szybko o nim zapomnę, podobnie jak to miało miejsce z książkami Panżeja.

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Wiedźmina odcinek 6 - niby całkiem mi się podobał, wyjąwszy smoka który faktycznie - właśnie sobie przypomniałem odpowiedni fragment niesławnej ekranizacji - niespecjalnie odbiega od naszego. Co najbardziej zgrzyta to znów wyrwanie z opowiadania tego, co najbardziej w nim pamiętne (przedkładanie owieczek nad dziewczęta, zaklęcie rzucone nogą, szewc Kozojed, atak błędnego rycerza na smoka, poselstwo krasnoludów ("Hej ty, smoku chędożony"), kąpiel w balii). Główny wątek fabularny w miarę został, ale "Granica możliwości", dla mnie w stopniu dużo większym, niż inne opowiadania, takimi właśnie detalami stała. Tym razem robię wyjątek i mam pretensje za poszatkowanie opowiadania. Jako sam film - jakoś się trzyma.
Nie trzyma się natomiast doppler, który miał, w chwili przemiany, posiąść wszystkie wspomnienia, uczucia i wiedzę Myszowora. Pod natłokiem pytań Ciri ewidentnie się gubi.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Co do Wiedźmina to w sumie mi się podoba i właściwie nie chce mi się jakoś szczególnie czepiać. Przede wszystkim to nie jest ekranizacja, tylko adaptacja, a po drugie czytałem to tak dawno, że niewiele pamiętam. No widać oczywiście ten budżet, który do pięt pewnie nie sięga "Grze o Tron", ale w sumie jest nieźle.

Jakby kogoś interesowało, to Amazon Prime wrzucił 14 sezonów "Supernatural". Wczoraj oglądaliśmy pilot i cóż - świetna zabawa, nawet trochę strasznie
I jest nowy odcinek "Grand Toura" (to dla fanów Clarksona i spółki)

Jeszcze z kronikarskiego obowiązku: jest już 4 sezon "Ricka i Morty'ego" na Netflixie, ale nie polecam. Strata czasu.

_________________
muzyka gra, a dzień ucieka
last.fm/wokr