Jest to jeden z moich ulubionych reżyserów i zakładam o nim wątek w przeddzień nowego głosowania, gdzie jest szansa, że aż trzy filmy tego jednego twórcy znajdą się u mnie w pierwszej dziesiątce. A nie jest to reżyser, którego nazwisko jest powszechnie znane, już prędzej znane są jego filmy: Nocny ekspres, Ptasiek, The Wall, Mississipi w ogniu, Harry Angel...
Nie jest to też reżyser, który miałby tak charakterystyczny styl, jak większość tych, którzy właśnie są bardziej rozpoznawalni. Przeciwnie - można powiedzieć, że jego wielką siłą jest różnorodność, umiejętność kręcenia filmów całkiem różnych, a bardzo przekonywujących w tych różnych gatunkach. Cóż mamy na przykład, i to po kolei:
- wstrząsający dramat więzienny (Nocny ekspres)
- wzorcowo lekki musical o szkole muzycznej (Fame)
- kameralny dramat rodzinny (Shoot the Moon)
- ekspresjonistyczny, półanimowany film muzyczny (The Wall)
- thriller z elementami paranormalnymi, a może to i horror psychologiczny? (Harry Angel)
Od Sasa do lasa!
Dobra, są pewne tematy, które Alan Parker lubi - po pierwsze Nocny ekspres i Mississipi w ogniu, a także do pewnego stopnia Ptasiek jakoś mieszczą się w szufladce
wstrząsające dramaty i coś podobnego mają.
Po drugie, musi Alan Parker lubić muzykę, bo Bugsy Malone, Fame, Wall, Commitments, Evita... tyle że w każdym z tych filmów i muzyka jest kompletnie różna, i same filmy poza tagiem "muzyka" nie mają nic ze sobą wspólnego.
Ale jest też coś w wizualności wielu z tych filmów, co sprawia, że ja bym chyba rozpoznał, choćbym nie wiedział... jakieś upodobanie do bardzo specyficznych ujęć pod światło... trudno to opisać, a nie umiem szukać kadrów w necie. Ale proszę sobie zobaczyć, na pewno pamiętam takie powtarzające się kadry i w Ptaśku, i w Shoot the Moon, i w Harrym Angelu, i w Ekspresie, i nawet w The Wall, choć on niby plastycznie taki odmienny.
Bugsy Malone 1976 * * *
wyk. - dzieci! (w tym mała Jodie Foster)
Nie uważam tego filmu za w całości udany, ale pomysł i przynajmniej miejscami wykonanie jest niesamowite: gangsterski musical, w którym grają same (!) dzieci. Niektóre postaci są rewelacyjne, takoż dialogi i pojedyncze scenki, natomiast film rozmywa się od strony fabularnej a już całkiem wydłużają go piosenki, oprócz jednej świetnej, kiedy
Murzynek śpiewa w barze, sprzątając.
Nocny ekspres 1978 * * * * *
wyk. Brad Davis, John Hurt
Film bolesny wręcz do oglądania, pokazuje jakieś piekło... ale pokazuje też determinację do wyjścia z niego i wolę życia. Być może najmocniejszy dramat więzienny, jaki w ogóle nakręcono?...
Fame (Sława) 1980 ???
Nie udało mi się znaleźć tego filmu i widziałem go w całości tylko w latach 80. W mglistych wspomnieniach mam roztańczoną szkołę muzyczną i taką prostą musicalową historię... no i widzianą później na TCM scenę z oglądania Rocky'ego Horrora
Shoot the Moon (Najwyższa stawka) 1982 * * * * *
wyk. Albert Finney, Diane Keaton
Nagle Parker wziął i zrobił film w stu procentach kameralny. Rozpadnięte małżeństwo z plejadą dzieci, facet, który wchodzi w tę rozwaloną rodzinę i bardzo bardzo nieklarowna sytuacja aż do samego końca... przede wszystkim niesamowitą postać tworzy tu Albert Finney, człowieka, który napaskudził w życiu sobie i innym, który wciąż o coś walczy i ja czuję, że na dnie jego serca są pokłady dobroci... ale i jego żona i jej kochanek, cóż za fenomenalna scena z piosenką Play With Fire Rolling Stonesów!! I jeszcze trudna relacja ojca z najstarszą córką. I ostatni kadr filmu: wyciągnięta w górę ręka i wyszeptane słowo: Faith (to imię głównej bohaterki, ale przecież nie tylko).
Dla mnie w tym filmie wszystko jest na sto procent. Szkoda tylko, że tak słabo znany u nas (jeszcze to tłumaczenie tytułu
)
The Wall 1982 * * * * *
wyk. Bob Geldof
We fragmentach animowanych - ekspresjonistyczna bomba. W aktorskich - w sumie też... Wizualnie nie zawsze, bo raczej chropowatość i półmrok. Jednak emocjonalnie pozostaje to potężne przez cały czas, a z muzyką współgra doskonale i niektórych utworów nie umiem sobie zwizualizować inaczej.
Ptasiek 1984 * * * * * ?
wyk. Mathew Modine, Nicholas Cage
Pamiętam ten film jako pięć gwiazdek, jak że tak powiem, w mordę strzelił
Choć nie jestem przekonany, czy dziś też by mi tak odpowiadał, jak dawniej. Uwielbiałem skuloną postać Ptaśka, ponure reminiscencje wojenne (te jazdy kamery!!) i lżejsze, choć zawsze niejednoznaczne wspomnienia z młodszych lat bohaterów.
Harry Angel 1987 * * * *
wyk. Mickey Rourke, Robert DeNiro
Kolejny obraz ekspresjonistyczny i znowu dużo czerwonej krwi, jak w The Wall, choć i dużo tej chropowatej półmroczności. Szaleństwo, schizofrenia a raczej jednak opętanie a może zawładnięcie? Fenomenalny Mickey Rourke w życiowej roli próbujący zrozumieć, kim jest, i idealny Robert DeNiro jako... no jako jego nieszczęście. Bardzo lubię dreszcz tego filmu, choć nie ukrywam, że jednak nie podchodzę do niego ze specjalną powagą
Mississipi w ogniu 1988 ???
wyk. Gene Hackmann, Willem Dafoe
Musiałem obejrzeć ten film w jakimś złym momencie, bo aż nie wierzę, żeby nie był lepszy, niż mi się wtedy zdało. Pamiętam, że owszem, temat sam w sobie gra i robi wrażenie, ale tak szczegółowo to się za bardzo nie poruszyłem. Może kiedyś powtórzę.
Przyjdź zobaczyć raj 1990 ???
... głupia sprawa, ale nie jestem pewien, czy widziałem ten film, czy nie... pamiętałem, że chciałem na niego iść, ale jak to się skończyło?...
The Commitments 1991 * * * * *
Z całą pewnością kolejne pięć gwiazdek! Film skrzy się humorem, i językowym (zwłaszcza!), i sytuacyjnym, i galerią rewelacyjnych wprost postaci. Gorący irlandzki temperament i muzyka jak marzenie, też gorąca. I w tym wszystkim bardzo dużo prawdy. Film dla mnie bezbłędny od A do Z.
Cóż, a później się z Alanem Parkerem rozstałem. Film "Droga do Welville", gdzie Anthony Hopkins grał Dr Kellogsa, speca od zdrowej żywności, jakoś nie trafił w swój czas i mnie zniechęcił nim go obejrzałem, jak była Evita, to dzieci były małe, zresztą nie miałem wielkiej chęci na ten film. O wiele większą na Życie za życie, bo grała tam Kate Winslet, i Kevin Spacey, no ale też nie zobaczyłem.
Ale tych gwiazdek w sumie bardzo dużo!