Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 08:44:11

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 420 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 28  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: czw, 05 września 2019 13:21:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Choć generalnie mam niechętny stosunek do twórczości Almodovara, dziś tak wyszło, że poszedłem do kina na "Ból i blask" i muszę powiedzieć, że to bardzo dobry film. I tak się zastanawiałem pod koniec, bo po czasie patrząc, wiedziałem że niebawem się musi skończyć, jak on rozwiązał akcję? I to muszę powiedzieć z wielkim uznaniem: rozwiązał ją w najlepszy sposób z możliwych! Piękne zakończenie.


edit: tydzień później ten film wydaje mi się coraz lepszy :!:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 27 września 2019 12:07:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
WARNING! Jest kilka "spojlerów" (i nie chodzi tylko o to, że z filmu jednoznacznie wynika, że tamten gol był rzeczywiście strzelony ręką ;))

Przymierzałem się do filmu "Diego" jeszcze we wakacje, ale przegapiłem jego krótki żywot w kinach. Za to wczoraj moja szkoła współorganizowała jakiś dzień dokumentu i załapałem się za darmo. Niesamowite, że Opatrzność czuwała nad nawet tak trywialną sprawą - teraz po powrocie z Kalabrii (nie tak daleko od Neapolu) i zetknięciu się z tamtejszą kulturą (też kibicowania) i klimatem, mogłem tę sprawę lepiej zrozumieć...

Witek pytał w esie ile gwiazdek - nie chcę przyznawać (choć jakaś ocena mi się oczywiście rysuje), bo to dokument. Czy ma wartość artystyczną? Na pewno, ale nie potrafię i nie chcę ustalać tutaj proporcji między "życiem" i "artyzmem". Nie znam się na kinie, a tym bardziej na "kinie dokumentalnym". Rzecz jest ciekawsza niż przeciętna biografia muzyka rockowego, zupełnie nie przegadana, ale też tak głęboko zanurzona w piłce nożnej, że ktoś kto piłki nie lubi po prostu nie ma po co tego oglądać. A też chyba nie chodziło o to, żeby zrobić z tego rzecz jakoś bardziej uniwersalną, choć zaraz się okaże, że kwestia futbolu została potraktowana szerzej.

Starczy starczej retoryki... Film zaczyna się w momencie przejścia Diego Maradony w roku 1984 do klubu Napoli, który w tamtej chwili bronił się przed spadkiem. Jest potem kilka flashbacków (nie wiem w sumie czy potrzebnych) rzucających światło na tło socjologiczne jego kariery, ale o niepowodzeniu na MŚ '82 w Hiszpanii (gdzie w ostatnim meczu wywalili go z boiska za kopnięcie przeciwnika bez piłki) nie ma w ogóle mowy, a dwuletni pobyt w Barcelonie skwitowany jest kilkoma zdaniami i zupełnie nieopisanym filmikiem ze słynnym faulem dokonanym na nim przez rzeźnika z Athletic Bilbao. No i dobrze - dramat (bo jest to dramat) zaczyna się od wejścia Maradony na szczyt wszystkiego (m.in. dwukrotne mistrzostwo i puchar UEFA z Napoli) a kończy na tragicznym upadku (wstrząsająca scena już na napisach gdy gruby jak beka Diego w wieku teraźniejszym gra w piłkę na boisku amatorskim). Wstrząsających scen jest zresztą całkiem kilka.

Trzeba reżyserowi oddać, że z bogatego materiału źródłowego skorzystał w sposób dorzeczny i.. artystyczny. Sceny z boiska są w większości pokazane z kamery z ręki zza bramki czy z linii bocznej (plus sugestywne udźwiękowienie każdego kopnięcia czy szamotnięcia piłki w siatce), a nawet słynna bramka z meczu z Anglią (ta prawdziwa) jest pokazana z ujęcia, którego wcześniej nie widziałem. Kolejny artystyczny zabieg - jedna z najważniejszych (trzeba zobaczyć cały film, żeby zrozumieć dlaczego) bramek Maradony w karierze - rzut karny w półfinale MŚ '90 z Włochami - jest pokazana tak, że widać tylko strzelca a nie samego gola. Ponadto reżyser świetnie operuje kontrastami zgiełk kibiców/samotna cisza (najczęściej po czymś co przeskrobał) i jest to jedyne znamiono jakiejś autorskiej oceny sytuacji, poza oczywiście zestawieniem materiałów. Ale komentarza jest mało - obrazki i wywiady z epoki mówią wszystko za siebie.

W wieku 10 lat byłem dość mocno zafascynowany Diego Maradoną i z tego powodu film trafił w moją wrażliwość w sposób, którego bym się - po dokumencie - raczej nie spodziewał. A to dlatego, że głównym motywem całości jest sprawa idolatrii/fanostwa/uwielbienia/jak zwał tak zwał. Absolutnie niezdrowego. Mamy tu jak na dłoni pokazane pójście kompromis małego człowieka "Diego" ze swoim ubóstwionym obrazem "Maradona", który na początku odrzucał, potem hm... Jak dobrze, że zespół Soundrops nie ma "fanów"! Jest tu na Forum całkiem sporo rożnej maści Artystów i Osób Publicznych - gdyby komuś z nas zachciało się być "sławnym", zapraszam na film "Diego".

Inne ważne wątki są równie ciekawe i równie nie-do-końca-piłkarskie. Po perwsze mamy tutaj nienachalne rozważanie na temat czy można (i w sensie "czy jest możliwe" i w sensie" czy wolno") rozdzielić TALENT od MORALNOŚCI - jest to przeprowadzone bardzo konsekwentnie przez cały film i tylko w tym aspekcie film kończy się "dobrze". Po za tym jest jeszcze wątek "trybunalski". Jaki to antykibicowski film! Uniwersalnie antykibicowski od A(nglii) do Z(wierzęcego rasizmu włoskiego). A do tego to wszystko rozgrywa się sprytnie na drugim planie i nie ma wrażenia nachalnej propagandy...

Film pewnie emitną nie raz w TV, warto zerknąć, choć pewnie na małym ekranie zrobi mniejsze wrażenie.

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 27 września 2019 12:40:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Gero pisze:
Rzecz (...) tak głęboko zanurzona w piłce nożnej, że ktoś kto piłki nie lubi po prostu nie ma po co tego oglądać.


Jak powszechnie wiadomo, nie tylko nie lubię piłki nożnej, ale wręcz jej nienawidzę ;) niemniej Twoja recenzja tak mnie zaciekawiła, że niewykluczone, że film przy jakiejś sensownej okazji chętnie zobaczę. Dzięki! Nie jestem też żadnym fanem formuły 1 (choć nie mam do niej niechęci), a film "Senna" zobaczyłem i bardzo mi się podobał. Dam więc szansę temu Diegu.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 27 września 2019 15:11:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Tym bardziej, że Sennę i Diega zrobił ten sam reżyser! (i Amy)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 29 września 2019 10:17:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 czerwca 2013 11:27:05
Posty: 4375
Skąd: z lasu
W zeszła sobotę wybrałem sie do Torunia do Kina Cinema City na filmy historyczne ,,Legiony'' i ,,Piłsudski''.

W pierwszym jest wątek miłosny bohaterów, w tle dzieje polskich legionistów walczących podczas I wojny światowej. Drugi film dotyczył wybitnej postaci Józefa Piłsudskiego , ojca Niepodległej Polski ( jednym z kilku) cennej aczkolwiek również kontrowersyjnej. Film zaczyna się od ucieczki głównego bohatera z petersburskiego szpitala psychiatrycznego do moment odzyskania niepodległości. Mi z racji tego , ze uwielbiam historię to wymienione filmy się spodobały. Innym pozostawiam oceny. Może lepiej ocenią niż ja. Zachęcam do pójścia do kina i obejrzenia filmów. Tyle w temacie



_________________
,,Tak dużo, tak mocno
Nie pytaj już
Nie pytaj
Tak dużo, tak mocno ''


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 20 października 2019 09:09:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Ze względu na trwające trudności w poruszaniu się nie będę raczej chodził do kina przez najbliższe dni, tymczasem jednak chciałbym uporządkować swoje braki/ nowe propozycje kinowe, które mnie interesują...

1. Parasite - koreański laureat Złotej Palmy i mówią, że killer...
2. Boże Ciało - polski laureat Oscara... 8-) no chyba nie, ale mam nadzieję, że chociaż w jakiejś części zasługuje na rekomendację
3. Pewnego razu w Hollywood - niby obraziłem się na ten film, ale ostatecznie chciałbym zobaczyć, zanim zdejmą :-)
4. Obywatel Jones - a tu mam nadzieję, że sztuka ponad podziałami i niezależnie od tego, co myślę o pani reżyser, film będzie tak dobry, na jaki wygląda
5. Joker - niby koledzy przekonują i przekonują, a ja jakoś nie wiem, czy jestem przekonany...
6. Ikar. Legenda Mietka Kosza - nie wiem czemu nie spieszy mi się na ten film, ale przecież jest szansa, że wspomoże on moją teorię o złotym wieku polskiego kina?

Ponadto gdybym nie miał co robić, wybrałbym się na przygodówkę (?) pt. Ad astra, z Bradem Pittem i szeregiem innych szacownych aktorów

Nie wiem, co myśleć o Downton Abbey, chyba wolałbym po prostu obejrzeć serial, o którym tyle dobrego słyszałem

A z dziećmi koniecznie na Gordon i Paddy, którego reklamówkę widzieliśmy na KAŻDYM seansie Kina Dzieci, na którym byliśmy (więć pół filmu znam na pamięć ;-))

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 20 października 2019 09:29:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Crazy pisze:
niby obraziłem się na ten film


Dlaczego?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 20 października 2019 14:00:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Bo w pewnym momencie wszyscy się rzucili do kina chodzić na tarantino i tarantino, zupełnie nie zauważając, że są też inne rzeczy w kinie (a było to lato wyjątkowo nieogórkowe pod tym względem). Jak próbowałem z kimś rozmawiać, czy był na nowym Jarmuschu, to często nie wiedział, że takowy jest, ale za to "był już na tarantino". Phi.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 20 października 2019 14:27:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Elsea właśnie znalazła, że za tydzień do kin wchodzi też film Van Gogh. U bram wieczności. Już zeszłoroczny, ale jakoś naszym dystrybutorom musiał zaginąć.
W roli głównej:

Obrazek

Dopisuję do listy!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 21 października 2019 23:23:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Crazy pisze:
ostatecznie chciałbym zobaczyć, zanim zdejmą


Weź to zobacz jak najszybciej i koniecznie, tylko i wyłącznie w kinie!!! Wspaniały film!

Na Wana Godża bym się wybrał. no i na Jokera jak najprędzej

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 25 października 2019 23:31:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
Crazy pisze:
Parasite - koreański laureat Złotej Palmy i mówią, że killer...


Nie wiem, czy się już zdecydowałeś, ale jestem po trzecim seansie (pierwszy raz w kinie) i uważam, że jest to film totalny. Za każdym razem odkrywam w nim więcej i cały czas jestem pewien, że jeśli się namyślę, raczej nieprędko, na jeszcze jedną powtórkę, okaże się, że mi jeszcze coś ważnego umknęło. Polecam więc bardzo.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 03 listopada 2019 22:03:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Crazy pisze:
Ikar. Legenda Mietka Kosza - nie wiem czemu nie spieszy mi się na ten film, ale przecież jest szansa, że wspomoże on moją teorię o złotym wieku polskiego kina?

Też nie wiem, czemu mi się nie spieszyło, natomiast wspomaga moją teorię o złotym wieku z mocą! film jest bardzo, BARDZO dobry. Nie wiem też, jak to się stało, że nie słyszałem nigdy o tym Mieczysławie Koszu... To musiała być bardzo istotna persona w polskim jazzie przełomu lat 60 i 70.

Jest to film o muzyku. Nawet nie o muzyce, tylko o tym, jak to jest, kiedy człowiek generalnie niepełnosprawny, i zdrowotnie, i społecznie, może się tylko wyrażać przez muzykę, i czyni to w sposób niezwykły. Partie fortepianowe (fenomenalne!) w filmie wykonuje Leszek Możdżer, przypominając, że podobnie jak Mietek Kosz mówi o sobie, że jest najlepszym pianistą jazzowym w Polsce, tak i on przez długie lata był (jest?) najlepszym pianistą jazzowym w Polsce.

Czterdziestosekundowy zwiastun, nie wiem, czy dobrze oddaje charakter filmu, ale krzywdy mu chyba nie robi:

phpBB [video]

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 03 listopada 2019 22:09:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Jestem zachęcony!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 23 listopada 2019 23:11:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
właśnie wróciłem - z kina! - z filmu Kult. Film

zdecydowałem się napisać o nim tutaj, a nie w ocenarium, zaraz się okaże dlaczego

DISCLAIMER 1: nie jestem fanem Kultu
DISCLAIMER 2: dużo spojlerów

Czy zespół Kult zasługuje na to żeby zrobić o nim film kinowy? Zdecydowanie tak.

Czy Kult.Film spełnił swoje zadanie? Moim zdaniem nie.

Po pierwsze - nie jest to film muzyczny. Pojawiają się w nim dwa utwory w całości, pod koniec. Owszem świetne: najpierw Polska z Woodstocku a potem - na napisach - porywająca wersja Parady wspomnień z próby. Poza tym przez cały film pojawia się dużo skrawków koncertowych, ale mają one znaczenie ornamentalne a czasem wręcz przeszkadzają, Kazik w tej chwili śpiewa czasem wciąż genialnie, ale częściej potwornie...

Po drugie
- szedłem do kina bez żadnej wiedzy - i to był błąd, bo spodziewałem sie trochę czegoś innego - otóż okazało się, że jest to film dokumentalny, ale nie przekrojowy/archiwalny. 98% materiału pochodzi z lat 2013-2019. Banan nie pojawia się wcale.

Co zatem wypełnia te półtorej godziny? Nie tak łatwo odpowiedzieć...

Po pierwsze skrawki z busa, hoteli, prób, jest nawet domówka u gitarzysty... To chyba największa pomyłka. Owszem, dla mnie było to nawet ciekawe, choć nie wszystko, bo akurat przejechałem w busach swoje parę tysięcy kilometrów i mam do takich scen stosunek głęboko sentymentalny... Spodziewam się jednak., że tzw. przeciętny fan (nie mówiąc już o przypadkowych widzach) ma głęboko gdzieś to kto koło kogo siedzi w busie i kto z kim mieszka w pokoju (a może się mylę? a może to tylko zostało nudnawo opowiedziane?) Mi w każdym razie z ujęć z drogi zostało czytanie brewiarza przez Goehsa...

Z drugiej strony, żeby być sprawiedliwym, dopowiem, że jest kilka bardzo ciekawych scen z koncertowej kuchni: Gruda przerywa koncert, bo gitary nie stroją, puzonista dostaje niespodziewany prezent urodzinowy od basisty... To akurat przednie i zdecydowanie spełnia swoje zadanie - pokazuje zespół Kult jako zespół właśnie, paczkę przyjaciół/kolegów, którzy mimo różnic i słabości idą w jednym szeregu w bój. Pozazdrościć! Nawet wierzę w ten nieco idylliczny obrazek, czemu nie w sumie?

Jeszcze ciekawszy bywa wątek pewnego fana, który - z degenerata będącego o krok od śmierci - stał się bliskim przyjacielem zespołu i dzięki temu zespołowi wyszedł z uzależnienia... Tu bywa naprawdę głęboko, jak rozumiem miało to służyć pokazaniu, że Kult to nie tylko muzyka... Ostatnia scena tego wątku (na Teneryfie) trochę jak zakończenie Podróży na wschód (na peronie)... Czy można było ten wątek zrobić lepiej? Nie wiem...

To jeszcze nie koniec - są jeszcze wątki rodzinne... Ciekawe (np. Ania), ale najczęściej tylko lekko zarysowane, zasygnalizowane...

I tak to się toczy...

Może to kwestia moich oczekiwań... Wydawało mi się, że skoro robi się film kinowy, to może uda się trochę wytłumaczyć fenomen zespołu, który tak naprawdę nie wiadomo dlaczego nadal bez wysiłku wypełnia duże sale... Spodziewałem się archiwaliów... No a wyszedł porządny dokument trochę o wszystkim i o niczym...

Najlepszy moment jak dla mnie jest już na napisach - zespół gra porywającą wersję starej piosenki na próbie, a ujęcia poszczególnych muzyków przemieszane są (a jednak!) z migawkami ich mordek sprzed kilku(nastu) lat. Dlaczego w tę stronę to nie poszło?

W telewizji można by obejrzeć... Do kina może najwięksi fani Kultu mają po co iść, reszta - myślę, że nie.

(Ale teraz sobie z przyjemnością słucham Kultu.. Może tylko o to chodziło?)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 24 listopada 2019 11:26:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Dzięki! Ja się do kina nie wybieram - pewnie bym się wybrał, gdybym miał czasu jak w liceum, ale muszę ostro selekcjonować i postanowiłem sobie, że do kina pójdę jednak na jakiś film, a Kultu sobie zamiast tego posłucham. Ale w TV bym chętnie obejrzał, jak kiedyś będzie, to mi powiedzcie :-)
Dzięki za piękny opis!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 420 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 28  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group