Ultima Thule

A czy widział ktoś Frankenweenie?

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Jo.
Powinien ci się spodobać - najlepszy film Burtona przynajmniej od czasów "Gnijącej panny młodej". A może i od "Sleepy Hollow".

_________________

pilotu się chyba nie spodobał...


a ja nie dotarłem i tymczasem nie widzę go już w ogóle w repertuarze.

Natomiast:


Dziś dotarłem na Mistrza. No, jest to Film. Ale nie mogę powiedzieć, żeby mi się podobał. Jego główną cechą, powiedziałbym, jest oryginalność - film idzie w rejony, o które go całkiem nie podejrzewałem, zaskakuje i wręcz wytrąca z równowagi, jeżeli chodzi o oczekiwania i spodziewania. Ani nie przypomina filmu o weteranie wojennym, ani filmu o sekcie, choć niby jest i jednym, i drugim.
Ale jednak jest mocno dziwaczny i właściwie w ogóle nie rozumiem, o co i po co

Tymczasem Skyfall i Jesteś bogiem chyba już zeszły z ekranów, do Pokłosia się zniechęciłem, Miłość niby planuję zobaczyć, i gdzieniegdzie jeszcze się da.

Ale jest nowy zestaw - Poradnik pozytywnego myślenia i Życie Pi przede wszystkim. Zaraz wejdzie Hitchcock, a także film pt. Kwartet w reżyserii Dustina Hoffmanna (!). Interesują mnie też dokumentalne: Sugar Man i Pięć rozbitych kamer.

Pięć rozbitych kamer też bym zobaczył.

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"

Spiesz się.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Na 'Być jak Kazimierz Deyna' byłem i polecam.
W polskim kinie rzadko można zobaczyć lekkie, pogodne kino, a jeszcze rzadziej dobrze zrobione.

_________________
każdy cieszyć się chce

Się wynudziłem jak pies... Dla mnie nic wielkiego, choć kilka śmiesznych historii w tym było. Ciekawa była tylko postać nauczyciela, który wzorowany był na Vincencie Price'ie. I tyle w sumie...

Nie robiłem jeszcze tej wcześniejszej wersji, choć jest w planach.







Obie produkcje bardzo sympatyczne, choć nie jakieś bardzo powalające. Świetnie się ogląda, ale na plus trzeba im policzyć to, że prowokują również do tego, by sprawdzić dorobek Rodrigueza oraz przypomnieć sobie "Psychozę". Lubię takie impulsy.

_________________
http://67mil.blogspot.com/

Sugar Man teraz u mnie na pierwszym miejscu listy oczekujących. Poradnik jakoś przepuściłem i czuję, że tak zostanie. Na Rozbite kamery jakoś nie mam weny. Na Miłość też nie.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Polowanie..

_________________
http://nemesister.tv

Na Mistrza sie mocno nastawialem ale mnie rozczarowal. Duzo halasu o nic. OK role dobre ale film troche nie wiadomo po co. Pelna zgoda z Crazym.

Sugar Man warto - mi sie bardzo podobal.

Milosc - bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony zrobiony genilanie, z wysmienita gra aktorska. Z drugiej zgrzyt mocny i wewnetrzny protest wydzwieku. Ale zobaczyc warto.

Hitchcock - OK przyzwoity ale bez blysku, dobry aktorsko.

Ja mam do zobaczenia z biezacych
Polowanie (po ocenie Budynia jestem tym bardziej ciekawy...)
Poradnik (jednak bym zobaczyl)
Byc jak Kazimierz Deyna
+ zaleglosci zeszloroczne - Oblawa, Poklosie, Yuma

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Układ Zamknięty.

III RP, odsłona druga (po "Drogówce", Smarzowskiego).

Właśnie wróciłem z kina. Po raz drugi w krótkim czasie wbity w fotel. Znowu zło atakuje za pomocą systemu. Znowu chciwość uruchamia machinę zniszczenia.
Tym razem chyba jeszcze bardziej pod krawatem. Jeszcze bardziej w samym sposobie działania państwa, jeszcze bardziej działa aparat.
Znów daje o sobie znać gruba kreska.

Historia wydaje mi się bliższa niż u Smarzowskiego. Bardziej codzienna, bardziej tu i teraz.

Na ekranie jakby mniej bezpośredniej brutalności, mniej brudu może. Więcej zaglądania za kulisy, więcej patrzenia w karty. Układy, relacje, stosunki, powiązania, historie sięgające głębokiej komuny...

Jeżeli tak wygląda Polska, a wierzę, że jest w tym dużo prawdy, to jestem przerażony.

_________________
wstanę jeszcze raz
raz jeszcze będę biec
tam gdzie czekasz Ty

Na Drogówkę nie mogłem się zdecydować, żeby pójść, ale ten Układ nawet mnie interesuje.


w tym miesiącu w Iluzjonie nawet kilka razy!

_________________
ćrąży we mnie zła krew

Kwartet jest super! Podobał mi się pod każdym względem: jako film o starych ludziach bardzo trafny, delikatnie ironiczny, ale ciepły też; jako film o muzykach - bez zarzutu; jako historia pewnej grupy ludzi - krwiste, charakterystyczne postaci zagrane przez wspaniałych brytyjskich aktorów, historia prosta, może nawet uproszczona, ale jasno i na temat. Do tego wspaniała brytyjskość tego filmu, a nade wszystko - wizualne piękno i to też na każdym poziomie. Nie tylko że ładne plenery i wnętrza, nie tylko nawet że ładnie sfotografowane, ale też niezwykła dbałość o detale, koncentracja na twarzach, no ogólnie - film do kontemplowania.
Chyba sobie dam pięć gwiazdek (tzn. temu Kwartetu a nie sobie)

Dustin Hoffman górą!

moja mama była na kwartecie, podobało jej się, ale mówiła, że szkoda, że takie wylizane. wszystko tam takie piękne, nawet wady charakteru i choroby. w rzeczywistości tak nie jest. ale przez to miło jej się oglądało.

_________________
ja herez ja herez

Z tego zestawu całkiem dużo się udało:
- Życie Pi zaliczyłem z wycieczką klasową, takie sobie moim zdaniem
- Hitchcock fajny, bez rewelacji, ale świetna rozrywka
- Kwartet znakomity
- i Sugar Man, z którego właśnie wróciłem - bardzo mi się podobał!

Teraz na górze tabeli Imagine, potem Układ zamknięty.