Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pn, 29 kwietnia 2024 10:18:11

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 317 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 22  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 lutego 2012 00:29:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21408
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
antiwitek pisze:
Dla mnie film bardzo w porządku


Obrazek

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 lutego 2012 08:44:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
hehe...

Tak na poważnie to nieźle się Pani reżyser wygłupiła... w zasadzie to jej tekst pasowałby prawie co roku do zwycięzcy gali, ale akurat w tym roku niekoniecznie :)

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 lutego 2012 12:40:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
no właśnie chciałam skonfrontować opinię holland ale widzę, że sobie poradziliście :lol:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 lutego 2012 12:46:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
to ja też odetnę się zdecydowanie od opini Pani reżyser - bardzo fajny film, za sam pomysł i odwagę należy się nagroda, a do tego jest po prostu dobry

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 lutego 2012 19:42:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 19:49:54
Posty: 2283
Skąd: Warszawa
artystycznie raczej nic nie wnosi podobnie jak film Scorcese, do którego Holland "Artystę" porównała. W tym roku w ogóle nie było oryginalnych pomysłów. Ponadto teraz każdemu wydaje się to proste, wziąć zrobić niemy film w klimacie kina lat 20, tylko że nikt na to wcześniej nie wpadł.

Wydmuszka - zależy co Holland miała na myśli. Rozpatrując to w kategorii, w której przegrała, to faktycznie "Rozstanie" jest znacznie "ciekawszym" filmem dla reżysera, niż "Artysta". Jednakże, reżyserowi udało się sprzedać odgrzewaną historię w taki sposób, że publika - ta interesująca się kinem to kupiła. Z perspektywy Holland może wydawać się to miałkie. Ja, jako widz poczułem się jak małe dziecko.

Uważam, że i tak "Wschód Słońca" Murnaua jest znacznie lepszą produkcją, o "Dzisiejszych Czasach" nie wspominając, a "Artysta" jest jak rak na bezrybiu, bo poziom całego konkursu był mocno przeciętny (sam film obejrzany w zestawieniu z filmami Chaplina czy Murnaua nie jest w stanie wytrzymać konkurencji). Moim zdaniem, w ostatnich latach, nie było ani jednego filmu, który nawiązywałby do tytułu książki Garbicza (dla niezorientowanych - "Kino wehikuł magiczny"). "Artysta" jest taką produkcją - oczywiście wg mnie.

Nie pamiętam abym kiedykolwiek był zachwycony produkcją, która jest w 100% odtwórcza, która jest aż do takiego stopnia banalna. I zdawałem sobie z tego sprawę podczas seansu. Reżyser ani przez moment nie chciał mi wkręcić, że zrobił coś ambitnego. Podszedł skromnie do tematy, nie wystylizował tego filmu, forma idealnie współgra z treścią.

"Rozstanie" jest znacznie lepszym filmem, niż wszystkie produkcje razem wzięte, które konkurowały w konkursie na najlepszy film. Może stąd rozgoryczenie Agnieszki Holland?

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 lutego 2012 21:53:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
"Artysty" żem nie widział ale "Rozstanie" tak i uważam ,ze to dobry film


Adrian pisze:
Nie pamiętam abym kiedykolwiek był zachwycony produkcją, która jest w 100% odtwórcza

a co powiesz o Nosferatu Herzoga ?

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 lutego 2012 22:37:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25393
Nosferatu dobry, jest to film uważam niezwykły, ale żebym był zachwycony to nie powiem...

Adrian przepraszam, ale ja zupełnie nie rozumiem, co chciałeś powiedzieć swoim postem. To w końcu dobry ten Artysta czy niedobry?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 lutego 2012 22:46:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 19:49:54
Posty: 2283
Skąd: Warszawa
Cytat:
Nie pamiętam abym kiedykolwiek był zachwycony produkcją, która jest w 100% odtwórcza, która jest aż do takiego stopnia banalna. I zdawałem sobie z tego sprawę podczas seansu. Reżyser ani przez moment nie chciał mi wkręcić, że zrobił coś ambitnego. Podszedł skromnie do tematy, nie wystylizował tego filmu, forma idealnie współgra z treścią.


bardzo dobry.

Nosferatu Herzoga rewelacyjny.

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 lutego 2012 22:55:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25393
Adrian pisze:
bardzo dobry.

Tak właśnie mi się wydawało. Ale w takim razie dlaczego mówisz, że artystycznie nic nie wnosi? Znaczy chyba wiem dlaczego, ale się z tym nie zgadzam. Po pierwsze przypomina starą prawdę, że film nie potrzebuje słów - może dawno już to odkryli, ale chyba całkiem zapomnieli, więc uważam to za cenne, również artystycznie. A po drugie film ma przede wszystkim opowiedzieć jakąś interesującą historię, być jakąś opowieścią o życiu... najgorzej to jak film jest artystycznie doniosły, ino nudny. Słusznie zauważasz bezpretensjonalność tego filmu - dla nas obu jest to chyba ogromna zaleta; czy żeby artystycznie coś wnosił, to musi rościć sobie pretensje?... jak za przeproszeniem Agnieszka Holland?

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 01 marca 2012 00:07:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 19:49:54
Posty: 2283
Skąd: Warszawa
nie o to mi chodzi. Chodzi mi o aspekt konceptualny.

Weźmy "Rozstanie". Od strony warsztatowej ten film jest kompletny. Reżyser wycisnął wszystko z formuły thrillera w dramacie. Od wrażliwości widza zależy, czy mu się będzie podobało bardziej czy mniej. Aspekt formalny został w tym przypadku dopracowany do perfekcji, Farhadii zrobił znakomity film, film który w każdej chwili mógł mu się wymknąć z ram. Jednak tak się nie stało, ponadto udało się nie zrobić filmu pod "z góry utartą tezę". "Rozstanie" ma nerw, ma emocje thrillera, ma portrety psychologiczne dramatu i wzrusza jako dramat.

"Artysta" jest filmem, który został włożony w starą formę, w formę przy której, oprócz dynamiczniejszego montażu nie można więcej wycisnąć. Zagrał chwytami znanymi i zgranymi. Odtworzył emocje, które wywoływało kino przełomu lat 20-30. Pytanie, które się mnie się nasuwa: czy kolejne takie filmy odniosłyby sukces? Moim zdaniem jest to mocno dyskusyjne. Ten zabieg raczej był jednorazowy, bo każdy następny taki film będzie porównywany z "Artystą".

Agnieszka Holland ma tę przewagę (albo stratę - trudno ocenić), że jest reżyserem i patrzy na to z punktu widzenia reżysera - nie widza. A warsztatowo trudno w ogóle "Artystę" oceniać. Warsztatowo jest to właśnie kopia czegoś co już było - udana to fakt, ale nadal kopia. Nie niesie za sobą niczego szczególnego, moim zdaniem podobnie jest z innymi filmami konkursowymi, ale one nie są tematem tego wywodu. Inaczej odbierany był film Murnaua "Wschód słońca" kiedy każda scena była przełomem. Tego żaden film odtworzyć nie może - niestety. Wtedy kino się rodziło, dziś reżyserzy dostają gotowe rozwiązania formalne.

Nie zmienia to faktu, że to bardzo dobry film. Dla mnie Oskara mogą dostawać "Niezniszczalni 2" - jeżeli będę się na nich świetnie bawił.

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 01 marca 2012 00:31:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Adrian pisze:
Warsztatowo jest to właśnie kopia czegoś co już było - udana to fakt, ale nadal kopia.


No ale jest tam przecież, jak już pisałem, też gra tą konwencją, gra nawiązaniami, taka zabawa. To daje filmowi swoisty nerw, nakręca go.

Moim zdaniem absolutnie nie można powiedzieć, że to kopia, bo to jest nieprawda (hehe, mocny argument, n'est pas?).

Z drugiej strony -

Adrian pisze:
Pytanie, które się mnie się nasuwa: czy kolejne takie filmy odniosłyby sukces?


- jest zasadne. Ale kiedy mówimy o samym "Artyście" chyba niepotrzebne - co go obchodzą inne filmy, niech się one martwią :) .


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 01 marca 2012 00:44:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
Też widziałam już "Artystę" i podobał się. I rzeczywiście, jak pisał gdzieś już Crazy, bardzo do oglądania właśnie to film, a niekoniecznie od razu do gadania o. Ale o doświadczeniu samym można to i owo powiedzieć, a zatem:

- okazuje się, jak wielką ulgą dla widza jest wyłączenie jazgotu świata (łącznie z głosem ludzkim), a zostawienie jedynie muzyki. To zauważyłam od początku właściwie, ale oczywiście najbardziej kontrast rzuca się w uszy na końcu, gdy włączają fonię. I gdy okazuje się, że bywa ona dużym rozpraszaczem.

- no i właśnie: gdy tego rozpraszacza nie ma, można dużo bardziej docenić obraz, szczegóły różne wizualne

- a poza tym: brak fonii zmusza do wyboru wyłącznie tych kwestii werbalnych, które są konieczne i naprawdę mówiące. To jest absolutnie świetny eksperyment, taki minimalizm. Moim ulubionym dialogiem w filmie jest rozmowa żony z artystą:

- I'm unhappy, George.
- So are millions of us.


No właśnie. I nie ma o czym gadać.

- i wreszcie: Oscar dla pieska! (albo tresera, albo obydwu). Dzięki niemu najdramatyczniejsza scena filmu (pożar) jest jednocześnie sceną najzabawniejszą.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 01 marca 2012 00:58:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Hehe, tak!

Ten film rzeczywiście gra szczegółami, które bez fonii zyskują na znaczeniu. Ja bardzo dobrze pamiętam twarze z tego filmu, mimikę. Chyba sporo jest też takich drobiazgów, typu znaczący przypadkowo napis w tle, ale to by trzeba jeszcze raz iść do kina, żeby wszystko połapać.

Mnie początkowo zaniepokoiła bliskość do tej starej konwencji, bałam się trochę, że film nie zechce wyjść poza małpowanie starych gestów i nastrojów. Potem jednak o tym zapomniałem. I o ile początkowo sam tytuł "Artysta" wydawał mi się lekko pretensjonalny, to teraz uznaję go za kolejne fajne nawiązanie do dawnych konwencji. Mogę tak zrobić, bo film okazał się czymś więcej. Podobnie z tymi plakatami, co Crazy wkleił.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 01 marca 2012 01:00:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 19:49:54
Posty: 2283
Skąd: Warszawa
antiwitek pisze:
bałam się trochę, że film nie zechce wyjść poza małpowanie starych gestów i nastrojów. Potem jednak o tym zapomniałem.


:?: :wink:

_________________
"Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 01 marca 2012 01:01:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
:fuck: :wink:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 317 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 22  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 109 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group