Armijny Smok pisze:
Z każdym odcinkiem napięcie stopniowo narasta, odkrywamy - tajemnice bohaterów
najbardziej wyraźne było to dla mnie w odcinkach 4-8, kiedy każdy kolejny odcinek odsłaniał coraz większy kawałek prawdy o TAMTEJ NOCY. we wklejonym przeze mnie na poprzedniej stronie tekście po angielsku trochę o tym wspominałem.
Zresztą po 8 odcinku (kto wie, czy nie najlepszym ze wszystkich w ogóle), na kilka tygodni napięcie cokolwiek spada; to nie są złe odcinki, ale jakby wyraźnie słabsze od wszystkiego, co było dotąd. Mógłbym nawet zgodzić się z tezą, że pierwsza seria jest lepsza, gdyby nie to, że po kilku odcinkach na trzy-trzy i pół gwiazdki następują trzy absolutne killery!! (te z rozwikłaniem zagadki morderstwa).
*poniżej mogą być spoilery*
No właśnie, zakończenie... Smok zgłosił zastrzeżenie do zakończenia przy pomocy odcinka 29. Oczywiście z jednej strony uważam odcinek ostatni za objawienie geniuszu. Ale jednocześnie z punktu widzenia całości serialu, jego logiki, spójności itp. idealnym zakończeniem byłby raczej odcinek 16.
Pamiętasz Smoku?... Leland umiera, Cooper, Harry, Albert i Major stoją wśród drzew i rozmawiają...
może właśnie tym jest BOB? złem, które czynią ludzie? .... ale jeżeli on jest realny, skoro mieliśmy go w garści a on zdołał uciec... to gdzie jest teraz BOB. I kamera krąży w jakichś zaułkach a gdy z nich wychodzi wylatuje Sowa... To jest dopiero genialne zakończenie! Też otwarte, też pozostawiające niepokój, a jednak z punktu widzenia zasad dramaturgii wszystko tu w pełni gra.
No a 29.. i Twoje pytania, przynajmniej część:
Armijny Smok pisze:
- co się stało z Leo? co się stało z Benjaminem Horn'em? Gdzie jest James?
- Dlaczego zginęła Audrey? Dlaczego zginęła Josie??
Josie to sam sobie odpowiedziałeś, ze strachu, a kiedy BOB jest w coś wplątany, to doprawdy są gorsze problemy niż utrata kilogramów. Rola BOBa w śmierci Josie nie jest dla mnie jasna, ale niewątpliwie palce jego w tym były umoczone.
James wyjechał w trasę zaledwie w odcinku 23, czyli cztery dni przed końcem serialu; chyba nie oczekiwałeś, że tak od razu wróci?
Leo to wiesz... siedzi w lesie i bawi się jak nigdy dotąd
Ile czasu można trzymać w ryju sznurek ze skorpionami?
Ben pewnie zginął a może i nie zginął? Zawsze obstawiałem rozwiązanie najczarniejsze, tj. że zginęli w ostatnim odcinku wszyscy, którzy mogli. Tej nocy wyzwoliły się jakieś bardzo straszne moce w okolicach Twin Peaks i trudno żeby cokolwiek się dobrze skończyło
I dlatego zginęła Audrey... no, zginęła przypadkiem, ale przypadki chodzą po ludziach.
Swoją drogą proszę zwrócić uwagę na ciekawą niekonsekwencję, zwłaszcza przy założeniu, że Ben zginął. W ostatniej scenie występuje Dr Hayward... czy on wygląda na osobę, która właśnie kogoś zabiła?
Smoku wybacz, reszta pytań kiedy indziej, zresztą ten post mój przydlugi i tak już.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
(tzn. nie o picie tylko o wątku 
