Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 22:02:17

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 260 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: pt, 23 sierpnia 2019 23:06:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
ja już też

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 25 sierpnia 2019 00:24:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:33:35
Posty: 4883
ja dziś widziałem i jestem w sumie zachwycony, mimo że nigdy nie byłem fanem QT i zwykle kiwałem głową na tak głównie dlatego, żeby się nie wygłupić (szczerze mówiąc, z tych jego "klasycznych" filmów, które widziałem, czyli Pulp Fiction i Kill Bille - mimo że w momencie oglądania bawiłem się dość setnie - nie zostało mi naprawdę nic, Basterdzi i Django dużo lepiej, choć do obu miałbym kilka zastrzeżeń natury hm aksjologicznej)

żeby nie spojlerować - na razie tylko jedno odkrycie, które myślę mało kto zauważył: reżyser jednego z tych włoskich filmów wymienionych pod koniec nazywał się "Antonio Margar(h)ette", czyli tak jak jeden z tych "włoskich aktorów" z Basterdów :) :) :) - BTW, niniejszy film chyba pomógł mi nieco zrozumieć INTENCJE QT przy kręceniu Basterdów, które dotąd były dla mnie dość niepojęte ;) )

słówko o soundtracku: największe wrażenie zrobił na mnie kilkusekundowy fragment Mrs Robinson - co za słodycz, no a potem to już Mamas & Papas... a numer Stonsów co ciekawe jest w alternatywnej wersji z albumu składankowego z lat 70-tych, myślałem na początku, że to Chris "Kanapka" Farlowe, ale jednak zdecydowanie Jagger...

jak już wszyscy w miarę obejrzą i będzie można spojlerować, to napiszę więcej :) na razie przychylam się do zdania Tylera - iść do kina ale przedtem nic nie sprawdzać

P.S. sprawdziłem, że ten, jak się okazuje, Margheriti to był prawdziwy reżyser :)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 25 sierpnia 2019 16:09:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Gero pisze:
ja dziś widziałem i jestem w sumie zachwycony,


Super :D

Gero pisze:
"Antonio Margar(h)ette"


Będąc wielkim fanem Basterdów zauważyłem od razu!

Gero pisze:
na razie przychylam się do zdania Tylera - iść do kina ale przedtem nic nie sprawdzać


...absolutnie nie sprawdzać!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 28 sierpnia 2019 16:59:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Moi rodzice byli dziś na "Once upon a time in Hollywood" i są calkowicie zachwyceni. Starszy syn był z kolegami z tydzień temu i im się nie podobało (tj. zdjęcia, aktorstwo, muzyka, scenografia tak - ale akcja/scenariusz nie); do tego mój syn był jedynym z ekipy który wiedział o co chodziło w sprawie Mansona (!) - co o tyle jest dziwne, że również jako jedyny nie jest "humanem".... Nie wiem, może to film bardzo pokoleniowy?

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 15 grudnia 2019 10:20:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 19 grudnia 2007 10:18:44
Posty: 2025
Skąd: Los Hervideros
Wczoraj wreszcie obejrzałem "Once upon a time in Hollywood" - jest na Chili jakby ktoś chciał - cieszę się, że uniknąłem spojlerów :D Nie jest to najlepszy film QT - pewnie bym go trochę skrócił - ale jest olśniewający wizualnie. Piękna scena Margot Robbie w kinie. Jeden z lepszych filmów ostatnich lat.

_________________
muzyka gra, a dzień ucieka
last.fm/wokr


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 18 stycznia 2020 11:11:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Pewnego razu w Hollywood ****

Obejrzałem z dużą przyjemnością, bardzo doceniam pomysł na rozwiązanie akcji (ŚWIETNE!), bardzo doceniam i kreacje aktorskie i stylizację na Hollywood tamtych lat. Trochę mi się to jednak rozłaziło i aż dziw stwierdzać, że w filmie Tarantino coś szwankowało ze scenariuszem, jednak tak to właśnie widzę. W którym miejscu? otóż tak: generalny pomysł na scenariusz - bezbłedny; napisanie poszczególnych scen - jak zwykle w punkt; natomiast cała konstrukcja narracyjna nie przekonała mnie: mamy tu opowiedziane w dużej mierze osobno trzy historie (Leo, Brad i dodatkowo Sharon), każda interesująca i fajna, ale nie spotykają się one w interesujący sposób. Owszem, formalnie rzecz biorąc spotykają się w kulminacyjny wieczór, ale większość tego, co się o tych bohaterach wcześniej dowiadujemy, nie ma w tym momencie żadnego znaczenia. Historia aktora i jego wzlotów i upadków fajna, ale dla kulminacji istotny jest tylko miotacz ognia ;-) Skądinąd bardzo zacna scena rozmowy z dziewczynką przy książkach zaczyna się jawić jako do niczego niepotrzebna. Tak samo większość wyprawy Brada do osady hipisów czy jego perypetie z autostopowiczką. Nie wiem, czy jasno się wyrażam: wszystko to fajnie się oglądało, ale kiedy sobie o tym filmie myślę, to mi się nie zazębia. W KillBillu, do którego mam swoje zastrzeżenia, ta układanka była o wiele bardziej precyzyjna. Pulp Fiction to w ogóle.

Ale z filmów Tarantino z wielu ostatnich lat podobało mi się chyba najbardziej.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 20 stycznia 2020 08:35:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 19 grudnia 2007 10:18:44
Posty: 2025
Skąd: Los Hervideros
Wzrusza mnie ostatnia scena filmu:

UWAGA SPOILER








Spotkanie postaci fikcyjnej z postaciami, które w prawdziwym życiu (a może po prostu w naszej osi czasu) już nie żyją. Najpierw rozmowa przez domofon (mój głos jest słaby proszę odpowiednio nagłośnić), a potem już zjednoczenie na podjeździe przed domem Sharon i wejście do domu, gdzie wszyscy są już spokojni i bezpieczni.

Jeszcze jedno, nie macie wrażenia, że scena w której postać grana przez Pitta odmawia seksu nieletniej autostopowiczce, może być nawiązaniem do tej całej historii z Polańskim. Przecież mógł się zachować po prostu tak. I nie było by sprawy.

_________________
muzyka gra, a dzień ucieka
last.fm/wokr


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 01 czerwca 2021 19:36:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Obejrzałem wczoraj i ja "Once upon a time in Hollywood"

Przez długi czas byłem blisko granicy nudy. To się rozkręcało i rozkręcało i rozkręcić nie mogło.
Później finał no i fakt - pomysł na tę alternatywną historię ciekawy i nawet wzruszająco ...nawet nie naiwny, tylko taki chcący podążać w dobrą stronę. No i byłem nawet olśniony przez chwilę a i doceniłem przedstawienie hippisowskich klimatów bez różowych okularów (a to nawet trochę niepoprawne dziś).
Później jeszcze raz już na spokojnie analizowałem i mam w 100% odczucia zgodne z Crazym:

Crazy pisze:
natomiast cała konstrukcja narracyjna nie przekonała mnie: mamy tu opowiedziane w dużej mierze osobno trzy historie (Leo, Brad i dodatkowo Sharon), każda interesująca i fajna, ale nie spotykają się one w interesujący sposób. Owszem, formalnie rzecz biorąc spotykają się w kulminacyjny wieczór, ale większość tego, co się o tych bohaterach wcześniej dowiadujemy, nie ma w tym momencie żadnego znaczenia. Historia aktora i jego wzlotów i upadków fajna, ale dla kulminacji istotny jest tylko miotacz ognia Skądinąd bardzo zacna scena rozmowy z dziewczynką przy książkach zaczyna się jawić jako do niczego niepotrzebna. Tak samo większość wyprawy Brada do osady hipisów czy jego perypetie z autostopowiczką. Nie wiem, czy jasno się wyrażam: wszystko to fajnie się oglądało, ale kiedy sobie o tym filmie myślę, to mi się nie zazębia


No właśnie...
Taki kocioł z tym filmem - mielizny blisko głębin.
Ale finalnie nie żałuję że obejrzałem. :)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 01 czerwca 2021 19:49:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Zrzędzenie :wink: . Mi się to zazębiało, może nie na poziomie intrygi, ale na emocjonalno-mentalnym. Przy czym może źle pamiętam i powinienem sobie obejrzeć?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 01 czerwca 2021 21:55:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Ja coraz bardziej uwielbiam ten film :)

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 03 czerwca 2021 22:46:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Would you take a bite of a Red Apple?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 04 czerwca 2021 08:00:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
antiwitek pisze:
Would you take a bite of a Red Apple?


Yo bet I would! Najchętniej mellow gold!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 04 czerwca 2021 08:38:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
:D

Nadarzyła się okazja, więc obejrzałem sobie wczoraj film - po raz drugi. Wciąż rewelacja. Niniejszym potwierdzam to co napisałem wyżej :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 04 czerwca 2021 16:24:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
No i gitara 8-)

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 18 września 2021 21:52:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Pet pisze:
jeszcze nie oglądałem, więc nie wiem jak będzie, ale mógłbym sobie wyobrazić jakoś jego poziom, gdyby miejsca 2 i 3 wylądowały na szarym końcu tej listy (przy czym 3 przed 2). A tak to nie wiem czy "Once upon a time in Hollywood" jest tak dobry, że bije na głowę Wściekłe Psy, czy aż tak zły, że nie dość, że jest gorszy od Kill Billa, to nawet od Basterdów.
Obejrzałeś?
Ja obejrzałem dzisiaj i wyszło jak zwykle. Dwa pierwsze filmy Tarantino - doskonałe. Wszystkie pozostałe* - kilka lig niżej. Nuda scenariuszowa przez większość filmu doskwierała mi najbardziej i niestety kapitalna robota scenografów i kostiumologów nie potrafiła tego przysłonić.

* - nie wszystkie widziałem, ale jakoś nie spodziewam się olśnienia po Kill Billach czy Grindhouse.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 260 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 14, 15, 16, 17, 18  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group