Ultima Thule

From Teheran with... hate.

Ostatnie dni uplynely pod znakiem konfrontacji. Moim kolejnym nowym znajomym z Teheranu zainteresowala sie rezimowa policja. Okazalo sie, ze nocowanie ludzi z Europy jest absolutnie zabronione, otwarto dochodzenie - masa nieprzyjemnych pytan, lacznie z tymi... szpiegowskimi!, dziwne papiery do podpisania, zakamuflowane grozby itd... jednym slowem kupa klopotow, a mozliwe ze bedzie jeszcze gorzej. W dodatku tuz przed wyjsciem na komisariat zmarl jeden z czlonkow jego dalszej rodziny, niestety przesluchanie odbywalo sie w tym samym czasie co pogrzeb. Szybka ewakucja z mieszkania, zaczelo sie robic dosc niebezpiecznie, Kayvan doslownie cudem uniknal aresztowania, ale mozliwe ze zabiora mu paszport. Tego samego dnia afera w mauzoleum Chomeiniego - wniesienie 3 aparatow, dyktafonu i laptopa wzbudzilo zainteresowanie ochrony... i znowu tlumaczenia, unikanie posadzenia o nielegane dzienikarstwo (mam wize turystyczna, do tego typu zabaw potrzebna wiza dziennikarska) - w koncu jednak udalo sie dogadac z wezwanym szybko szefem ochrony. Kolejnie wizyta w bylej ambasadzie amerykanskiej, dosc mocne wrazenie - ogromne antysemickie i antyamerykanskie muralesy, plakaty z cialami zmasakrowanych zolnierzy, cytaty o "wielkim szatanie".
Na szczescie dzis aszura - najwazniejszy i swiety dzien w szyickim swiecie, na ulicach religijna feta, powietrze az kipi od swoistej mistyki. Cale miasto zablokowane przez setki procesji biczujacych sie mezczyzn, transowa muzyka, lamentacje i bardzo poruszjace piesni.

Boski... total jakiś!!!

Dopiero teraz zobaczyłam posta Boskiego: Co za koszmar!

Nieciekawa sytuacja

_________________

łał boski, pisendlaw!

_________________
ja herez ja herez

Boski, wow! Ale weź Ty na siebie uważaj, co?

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

Wrzucilem kilka zdjec z przedwczorajszej ashury w Teheranie:

Robią wrażenie!

super!

_________________
ja herez ja herez

...też się samobiczowałem....w gnieźnie...

_________________
ooooorekoreeeoooo

No i Kaukaz pokazal charakter... maly koniec swiata, gigantyczne szczyty, minus 20, zasieko-miny i inne atrakcje . W Azerbejdzanie widac poczatek cywilizacji ruskiego czlowieka, czyli toporne rysy twarzy, chusty w kwiatki, zlote zeby. Mily wieczor z pakistanczykami handlujacymi zelazem, wspaniale armenskie swiatynie - jeden klasztor ukryty pomiedzy szczytami nad biblijna rzeka Aras (pozdro!) zostal zalozony w 64 roku, robi wrarzenie... I setki kilometrow panoram jakby z szwajcarskich Alp.
Wczesniej udalo sie zobaczyc jakby kapadocka wioske, z ta roznica, ze w przeciwienstwie do tej tureckiej, iranska jest zamieszkala (okna pcv w tych grzybkach, co za kosmos) .
Dzis wybralem sie nad Morze Kaspijskie - jak dla mnie dosc malosolne . Jak jestesmy przy smakach... przed kafejka zakupilem paczke bawelny do jedzenia, w dodatku o smaku lawendowym , co to w ogole jest?

Kandovan:


Nad rzeka Aras:


Klasztor:



Morze Kaspijskie:

Hehe, dzięki

A jak granica irańsko-azerska? Szlabany, budki strażników i drobiazgowa kontrola dokumentów? Dość daleko od Schengen chyba, nie?

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co

o matko boski, jesteś bohaterem roku! rewelacyjna podróż!!!!

ja wobec tego nie mam nic do powiedzenia w tym temacie.

_________________
ja herez ja herez

Pocztówki od wuja Bosskiego w podróży - mega!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?