Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 19 kwietnia 2024 02:13:03

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 197 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 sierpnia 2007 22:49:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:19:43
Posty: 2382
Skąd: z drzewa
ja chcę ten domek!!!

Pierwsze zdjęcie z okolicy.... mgły o poranku... sobota 5 rano
Obrazek

Lunch na rezerwacji centralwings
Obrazek

Wino na łące
Obrazek

Obrazek 8) Wino z pływakami :roll:

aaaaaa.... czy pan z bródką, który twierdził, że "nikt nie zagra nights in white satin" oddał elrondowi piwo, które wypiła jego mama? :wink:


Ostatnio zmieniony pn, 27 sierpnia 2007 23:18:00 przez Jasiek, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 sierpnia 2007 23:03:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
Jasiek pisze:
ja chcę ten domek!!!

jest MÓJ!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie oddam!


Jasiek pisze:
oddał elrondowi piwo, które wypiła jego mama?

oddał ale polskie :wink:

właściwie to nasza wyprawa forumowa miała dalszy ciąg w Krakowie, gdzie Laska i Witek oraz w sobotnim Kłodzku, gdzie Gero.

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 sierpnia 2007 10:35:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25379
zanim przeczytam całą relację Natalii, powiem tylko tyle:
monika pisze:
Długie wspólne śniadania


TAK! W te wakacje - a może nawet najbardziej w Radocynie - przypomniałem sobie znowu, dlaczego u mnie zdecydowanie śniadania ponad kolacjami, obiadami, lanczami, podwieczorkami i wszystkim.
Takie śniadanie, które trwa i trwa :D

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 sierpnia 2007 15:12:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24318
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Jasiek pisze:
ja chcę ten domek!!!


natalia pisze:
jest MÓJ!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie oddam!

Widziałem kiedyś stojący pod tym domkiem samochód... chyba taki zupełnie niczyj to on, ten domek, nie jest... :|

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 20:27:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 09:01:48
Posty: 19447
Skąd: z prowincji
Peregrin Took pisze:
chyba taki zupełnie niczyj to on, ten domek, nie jest

ale chyba wiadomo czyj będzie ;)

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 sierpnia 2007 22:09:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Zanim przejdę do tego co było później, czyli do tego jak poczynała sobie jedna z wyprawowych grupek, jeszcze rzut oka na szczęśliwe pastwisko w Koniecznej...

Obrazek

:aniolek:

A wracając do chronologii - ostatnio skończyłem na środowym popołudniu, kiedy to, jak
natalia pisze:
przy kapliczce nie stał już namiot witka
:cry: ...

...ale rozpoczynała się dalsza podróż.

Ci co z dawna planowali wyjazd do Siemiatycz, do Kaja (Morella, Gero, Bartek, Miki i ja, oraz Boski co jechał do domu) - spotkali się słonecznym wczesnym wieczorem na stacji Gorlice Zagórzany. Mimo, że było wesoło, to jednak też - przynajmniej dla mnie - nostalgicznie: wyjechaliśmy już z Radocyny, telefony znalazły się w zasięgach, rozstaliśmy się z częścią osób... Dobrze, że działał kolejowy czar, wspomagany złotą porą dnia, oraz klimat początku wspólnej podróży.

Pociąg na północ okazał się być pełen, z nadzieją czekaliśmy na przepinanie wagonów w Stróżach, ale tam (klimat na peronie :) ) niewiele się poprawiło, dopiero po dłuższej chwili jazdy w zapadający wieczór, znaleźliśmy przedział, który przestał być zarezerwowany, a stał się azylem piwno-nikotynowym dla dwóch wychowawców jednej z kolonii, a ci ustąpili nam miejsca. I dalej jechaliśmy bardzo wygodnie, o swą wygodę zresztą dbając: na jednej ze stacji Bart wygłosił szokująco-dresiarski monolog, mający odstraszyć potencjalnych chętnych na miejsca, a przed Krakowem nawet zapalilim w przedziale w tym samym celu (hehe, poświęcenie).

Warszawa oznaczała niestety pożegnanie się z Boskim. Odznaczała się też owej nocy dużym natężeniem brzydoty, ale wnet nocnym dotarliśmy na Małą Łąkę, gdzie można było oddychnąć i spokojnie zasnąć :) .

W czwartek rano zniknął najpierw Miki, po śniadaniu za swoimi sprawami Gero, ale umówieni byliśmy na dworcu PKS przy stadionie i mimo upału zdążyliśmy się spotkać i wsiąść do autobusu, który zawiózł nas do Siemiatycz. Droga się raczej nie dłużyła, a na dworcu PKS Siemiatycze czekała nas Sula, zaprowadziła do Kaja, a tam od razu obiad, radość --> LOVE!!! Kajo Family :D
A po obiedzie ustawianie sprzętu i wzmacniaczy i GRANIE! Repertuar głównie Armiowo-Tymoteuszowy: Kajo - dr, perc; Gero - voc, git; BartZ - git; Morella - voc, djembe, Sula - pomagajki, Antiwitek - przeszkadzajki, Diana - fot. Momentami było naprawdę czadowo i głośno - chyba na całym osiedlu, nawet Mama Kaja nie dała okiełznać zapamiętanych grajków! Poruszające wersje wielu utworów.

Na noc udaliśmy się do legendarnego zajazdu Kmicic. Nie byliśmy za bardzo wyspani, więc ustaliliśmy, że planowaną demolację zrobimy następnej nocy, tymczasem spokojnie się wyśpimy - i tak właśnie się stało.

W piątek dotarliśmy do Kaja na późne lecz pyszne śniadanie. Po nim rozpoczęła się sesja Gera, podczas której realizatorem i producentem był Kajo. My, dla nieprzeszkadzania, ulotniliśmy się - ale to co usłyszeliśmy po południu było bardzo obiecujące, mieniące, żywe i liryczne, nie mogę się doczekac pełnej wersji! Sama sesja przebiegała podobno w miłej atmosferze, czemu oczywiście sprzyjał profesjonalizm obu panów :) .
Nam też było dobrze - pojechaliśmy do Grabarki, gdzie bardzo chciałem znów być. Akurat rozpoczynało się tam święto Przemienienia Pańskiego, które obchodzone jest bardzo tłumnie, dlatego było inaczej niż zwykle: na Święta Górę wchodziły pielgrzymki, słychac było wielogłosowe śpiewy, pątnicy obchodzili otoczoną krzyżami cerkiew na kolanach. To wszystko onieśmieliło nas, więc nie weszliśmy do środka, zagłębiliśmy za to się na chwilę w sklepik, a póxniej poszliśmy sobie na spacer drózkami wśród okolicznych pól i lasów.

Tu poniżej widać o czym napisałem:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po powrocie na Górę na chwilę jeszcze oddaliśmy się atmosferze (w pewnej chwili uświadomiłem sobie, że to co śpiewają pielgrzymi, to słowa, które odpisałem sobie na Grabarce w domu pielgrzyma, kiedy byłem tam pierwszy raz - niecałe 10 lat temu...), zaczerpnęliśmy wody ze źródełka, a potem okazało się, że zrobiło się luźniej więc jeszcze raz wyszliśmy na Górę i wreszcie do cerkwi. Ach...
Obrazek(a malowidła, które są wewnątrz wydały mi się w jakimś procencie nowosielskie).
Jeszcze tylko rozmowa z duchownym rozdającym obrazki i zbierającym datki - najpierw zdziwił się co ja-katolik tam, ale prędko i w lot zrozumiał, potem zalecił mi szukanie żony - prostej i prawosławnej - że do końca uroczystości mam kilka dni czasu :) , i już wracaliśmy do Kaja - na obiad :D .
Gero potrzebował strun, więc - znów pod przewodnictwem Uli - udaliśmy się na spacer i do sklepu. Tu jesteśmy pod sklepem:
Obrazek

A tu gramy w szyszki - czyja zaleci najdalej :) :
Obrazek(zdradzę, że w te wakacje pykaliśmy z gerem w rózne konkurencje: szyszkami w drzewo, kamieniami do kratki odpływowej, ping-pong... zwykle Gero był lepszy :wink: )

A pod wieczór znów muzykowanie, ha!
Obrazek
ObrazekKurde - właściwie szkoda, że jakoś nic nie nagrywaliśmy - mógłby wyjść bardzo ciekawy bootleg, wiele rzeczy świetnie zabrzmiało, do tego ten klimat próby - porozumiewanie się Kaja i Gerego, wejścia Morelli, wajcha BartaZa i śpiew (Bart - jak to szło? :wink: ) - ekstra.
No i wreszcie dotarł Bogus prosto z pracy! Dotarł by uratować nasz honor, na razie jednak idziemy znów do Kmicica:
Obrazek
...a tam znów nic! Mimo, ze po drodze kupujemy z Morellą piwo Łomża (ble - trochę syficzne), że palymy nocą pod Kmicicem pod parasolem przy plastikowym stoliku, mimo że Bartek nuci do snu Hakenbusza (a potem wcześnie rano opuszcza Siemiatycze, aby udac się na jakiś mecz) - wciąż zero rakenrolowej rozruby... Dopiero rano, podczas śniadania (jajecznica+kawa) w Kmicicu, Bogas potężnie zdemolował krzesło!!!

Ogólnie sobota jednak sjestowa. U Kaja błogo - mimo, że tym razem ja zostałem zmobilizowany do nagrywania - drumli. Początkowo tak se brzękam jak zwykle, ale potem okazuje się że ma byc do rytmu, że ma być figura rytmiczna, a druga dopasowana - i to jeszcze równo, pot wystepuje mi na czoo, hehe:
Obrazek

Potem obiad, rozmowa, ploty forumowe, strasznie miło! Kajo dzwoni do Erkeja, śpiewamy Stolat, słyszymy jego głos :) . Wreszcie jednak, niestety, musimy się zbierać na autobus... Żegnamy się, wychodzimy z Ulką... Ech...
Dobrze, że trasa jakaś inna i ładniejsza - zwłaszcza z początku.

W samej Warszawie rozstajemy się jeszcze z Mikim i już tylko w trójkę jedziemy do Moniki - mam tam swoje załatwienia (być może niebawem na forum :wink: ). A Szczęśliwice to szczęśliwice :) . Niedzielnym popołudniem przenosimy się na Łąkę, w poniedziałek rano wyjeżdża Morella - oj jak nietypowo, po śniadaniu Gero... na Małej Łące zostaje tylko Elsea i ja. Leniwie płynie czas, czytamy sobie forum, troszkę rozmawiamy :) ... Po południu ma jeszcze miejsce ostatni akcent wyprawowy - z Moniką i Mikim jedziemy autobusem do Wesołej obejrzeć kościół z polichromiami Jerzego Nowosielskiego. Mi ciśnienie skacze juz na widok świątyni, wewnątrz czekamy na mszę, na której jednak bardzo rozglądam się wkoło, a po mszy jeszcze obchodzimy kościół - dla mnie trochę krótko i brakuje nieco światła, ale... wrażenie mam silne: zwłaszcza kilka fragmentów (a może najbardziej Ukrzyżowanie z Drogi Krzyżowej). Miki wybiera powrót autobusem a my z Moniką pociąg (to chyba najlepszy wybór z możliwych)... i tu - tak na moje wyczucie kończy się dla mnie Wyprawa, i tak być może krzykną: "dopiero?!", ale tak to czuję - dalej juz było prywatnie oraz ogólny powrót do domu, z pociągu zapamiętałem niezwykłe wrzosowe, leśne pola i narastającą melancholijną nostalgię....

Edit: Dziękuję autorom zdjęć: Oli, Mikiemu, Bartkowi i Dianie (via Kajo) za udostępnienie!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 30 sierpnia 2007 19:59:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 15:38:13
Posty: 2109
Super wpis Wit! :) Dodam ze z grania ku zaskoczeniu memu wyjątkowo ostro wypadła Siekiera przechodząca w Groźniaka :) Nie zabrakło również On jest tu tradycyjnie tuż po przybyciu Bogasa... Dzieki wszystkim za przybycie! Dozoba next time :)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 29 września 2007 09:59:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25379
Przypomniał mi ostatnio jeden z najmocniejszych KONKRETÓW muzycznych wyprawy do Radocyny:

Gero wykonujący The Forest Cure'ów! (nawet dwukrotnie)

Nigdy wcześniej przy mnie nie grał tego i muszę powiedzieć, że były to przejmujące dźwięki wsparte dodatkowo okolicznościami przyrody (ciemno dookoła a za plecami rzeczywiście las). Into the trees tylko jeden krok!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 01 października 2007 14:35:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24318
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Crazy pisze:
Gero wykonujący The Forest

O! Widzę że Gero skonkretyzował ten las, bo u Cure'ów to był tylko A forest. :D

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 01 października 2007 19:20:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25379
mówię Ci, był to konkret na maksa! żałuj, że Cię nie było (a marecki wielki fan kjurów był jeszcze przy tym?)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 06 października 2007 01:42:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
cholerka się nie załapałem, BIS, BIS!!!!!!
jutro?

EDIT: Ha było, specjalnie dla mnie 8) Dzięki Gero!!!!

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 06 stycznia 2008 10:53:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28013
Przejrzałem sobie przed chwilą zdjęcia z wyprawy 4 - te co mam na kompie. Ależ było zielono i swobodnie! I jak bałem sie o Was gdy siedzieliśmy na belce :lol: .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 stycznia 2008 15:15:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
czy ktoś dysponuje zdjęciem murów w bardiejowie? takich bez ludzi na ich tle?

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 stycznia 2008 22:23:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 17 listopada 2004 00:19:04
Posty: 854
Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 stycznia 2008 22:33:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21392
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Ta pierwsza fota to chyba cyfrówką robiona :rabbit:

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 197 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group