Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest śr, 01 maja 2024 20:21:39

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 356 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 24  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 sierpnia 2009 22:12:36 
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


a ja to mam takie :D


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 sierpnia 2009 22:25:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Cool :)


Obrazek


śmieszy mnie trochę nazwa tego wątku ŁEMKOWYNA to jak kuzynka Eowiny :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 sierpnia 2009 22:36:01 
ooooooooooo!!! jakie ładne!!!!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 sierpnia 2009 23:56:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
rivendell ma inną perspektywę, bo byliśmy dłużej i były to nasze jedyne wspólne wakacje w tym roku, więc staraliśmy się wyspać i wylenić razem. jakoś tam się zadomowiliśmy. dlatego integrowaliśmy się rankami i wieczorami głównie. nie uda mi się powtórzyć swojej pierwszej zagubionej relacji :evil: ale trochę spróbuję
poniedziałek i wtorek trochę mi się zlewają. jedziemy z krakowa z przerwą na lody orawianka w nowym sączu. w schronisku pełno turystyki bieszczadzko-beskidzkiej, miny nam rzedną, bo chcieliśmy, żeby było pusto. gadają głośno i publicznie, podrywają dziewczyny na "jutro wstajemy o 5". nina dostaje gorączki i boli ją gardło. we wtorek idziemy w kierunku radocyny szukać zasięgu, żeby gero przywiózł lekarstwo dla niny z naszego domu. widzę, że w okolicach starej szkoły budują się dwa domy, i wcale nie jest nam wesoło. chyba gdzieś mylimy drogi i nie dochodzimy do granicy, łazimy po błotach w lesie. wieczorem jeszcze więcej turystyki, ale obserwacja jej zaczyna nas bawić. pada deszcz.
środa przyjeżdżają gero, maq, paulina i witek zwiezieni przez elronda razem z pięciolitrowym baniakiem rosso za 22zł od słowaczki. samotne wylegiwanie się w "miejscu natalii", gapię się dookoła, widoki piękne i takie uspokajające. wieczorem pierwsza gra, tym razem doorsowa. ale tymczaem turyści z psami husky organizują ognisko przed schroniskiem, przyprowadzają swojego passata, otwierają drzwi i włączają polofolk :shock: zgroza. gero coraz głośniej gra doorsów. oni podgłaśniają swoje. my wygrywamy!!!!
czwartek chyba pada - gramy w makao i szaroszeregowe memo. potem idziemy w kierunku wyszowatki łapać zasięg. powrót w deszczu. popołudniu spacer do nieznajowej, kilka razy brody na wisłoce, paulina zastanawia się czy przechodzić w sandałach czy na boso, maq decyduje się zamoczyć swoje buty. nieznajowa jak zwykle zaczarowana, słońce jest już nisko i wszystko tak cudownie oświetla. mój domek niestety zapełniony, kilka samochodów :cry: wieczorem znów nie możemy zrobić swojego ogniska. jedno zajęte przez psy husky, drugie przez leśników, do których przyjeżdżają autokarem żony w złotych szpilkach, jak na bal. tańczą :shock: my tymczasem robimy kolejne plebiscyty - piosenka armii i na zespoły. maq siedzi w śpiworze bo buty ma całkiem mokre, a na dworze strasznie zimno.
piątek fajna wycieczka w kierunku koniecznej, jemy jeżyny prosto z krzaka, jesteśmy świadkami wpadania czarnej beemki w dół z wodą i zapoznajemyw ten sposób pana szymka i jego kolegę, któzy zaczynają się tłumaczyć co robią w czarnej beemce w beskidzie niskim. przyjeżdża fengari, potem panki z laską. idziemy do czarnego po oscypki, a tam wszystko na swoim miejscu: konie się pasą, owieczk pilnuje małego baranka, trzy suki pasterskie mają mnóstwo szczeniaków. jak spokój. ognisko zdominowane w drugiej części przez pana szymona, który śpiewa i dyskutuje, częstuje bianco ze swojej beemki i fajkami. zostajemy z elrondem, witkiem i laską do 2, kończymy ognisko i wpatrujemy się w żar.
sobota nina już całkiem zdrowa więc idziemy z nią do nieznajowej. zbieram zioła do poświęcenia: mięta, wrotycz, dziurawiec. do kościoła do gorlic . samochód wydaje przeróżne odgłosy, z przewagą pierdzenia. gdy wracamy jest już morela z pudełkiem od pizzy. maq szaleje. plebiscyty. szczegolnie ten solowy był dla wszystich trasznie trudny. jak wybrać między trenem a jesienią???? wynik mnie satysfakcjonuje. siedzimy przy ognisku krótko, idziemy z elrondem na krótki nocny spacer do brodu pod gwiazdami.
niedziela msza św. w samo poludnie w gorlicach, więc odwozimy przy okazji laskę. spacer do czarnego przy niskim słońcu. owce, krowy. wianek. szał plebiscytowy po kolacji przy wielkim bianco. bardzo śmiesznie, bo skąd można wiedzieć który basista lepszy? głosuję na najlepiej ubranego (olivieri :wink: )
poniedziałek panków już nie ma, gero i paulina też odchodzą. upał. kierujemy się w stronę wyszowatki, trochę myślimy, że spotkamy fengari i jej pomożemy dźwigać plecak, czy co. fegari wyszła jednek mocno spóźniona i spotykamy ją niedaleko brodu :shock: za godzinę odchodzi jej jedyny autobus z wyszowatki. elrond postanawia podwieźć ją samochodem. ja z dziećmi tymczasem zażywamy wspaniałej kąpieli w wisłokowym miejscu kąpielowym. rybki trącają nas noskami. słońce świecie. woda zimna. dzieci skaczą w głąb. dołącza elrond. ach jak przyjemnie! późnym popołudniem wybieramy się znów do radocyny, tam dalej zaczyna być mistycznie, pełno duchów, uschłe drzewo wisielca, nadal nie wiemy co z tymi szlakami do granicy. wieczór kameralny zakończony spacerem pod gwiazdami.
wtorek wyjeżdżamy :cry: lody orawianka w nowym sączu.


chyba mi się pomyliły dni plebiscytowe, ale już nie poprawiam, bo już sama nie jestem niczego pewna kiedy na co głosowaliśmy :wink:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 sierpnia 2009 07:39:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 15:34:22
Posty: 17265
Skąd: Poznań
natalia pisze:
kilka samochodów wieczorem znów nie możemy zrobić swojego ogniska. jedno zajęte przez psy husky, drugie przez leśników, do których przyjeżdżają autokarem żony w złotych szpilkach, jak na bal. tańczą


O kurde :? to już tak się zaczyna robić w Beskidzie Niskim?



Na szczęście jeszcze jest i to:

natalia pisze:
zażywamy wspaniałej kąpieli w wisłokowym miejscu kąpielowym. rybki trącają nas noskami. słońce świecie. woda zimna. dzieci skaczą w głąb. dołącza elrond. ach jak przyjemnie! późnym popołudniem wybieramy się znów do radocyny, tam dalej zaczyna być mistycznie, pełno duchów, uschłe drzewo wisielca, nadal nie wiemy co z tymi szlakami do granicy. wieczór kameralny zakończony spacerem pod gwiazdami.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 sierpnia 2009 21:10:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
Dzięki Natalia! Fajnie, każdy pamięta trochę inne rzeczy :) .

natalia pisze:
chyba pada - gramy w makao i szaroszeregowe memo

Makao bardzo przyjemne. Kiedyś myślałem, że gra z rozbudowanymi przepisami musi być słaba, tymczasem i na Turbaczu i w Radocynie okazało się, że wręcz przeciwnie. Nawet po wyjeździe się zastanawiałem czy nie przegapiliśmy jakiejś okazji by zagrać znów. Ale chyba potem stale było co robić :) .

natalia pisze:
tańczą

O, to Gero też wspomniał - te wdzięczne ruchy przechodzących pań do Radio GaGa - super :D . A w ogóle to było już wtedy granie na życzenie, dwóch turystów co się dosiadło chcieli piosenki turystycznej, w zamian dostali właśnie trochę Queen :) .

natalia pisze:
zaczynają się tłumaczyć co robią w czarnej beemce w beskidzie niskim

Hehe, jak fajnie to ujęłaś :) . Oni faktycznie OD RAZU zaczęli się tłumaczyć i właściwie do końca nie przestali :) . Chociaż to
natalia pisze:
częstuje bianco ze swojej beemki i fajkami
wystarczyło za wszystkie słowa :wink: .
Ale "znam tysiące osób z Europy" oraz "nie pierwszy raz siedzę na ławce z legendą" bawi mnie we wspomnieniu do teraz :) .

natalia pisze:
zostajemy z elrondem, witkiem i laską do 2, kończymy ognisko i wpatrujemy się w żar.


O, to było super! (a trochę zapomniałem, bo już śpiąco, post - bianco itd :wink: )

Przypomniało mi się jeszcze Czarne z cmentarzem wojskowym i zwykłym, krzyżami itd - to był bardzo dobry moment podczas powrotu z "wycieczki Morelli". Trochę właśnie...
natalia pisze:
mistycznie, pełno duchów

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 sierpnia 2009 21:57:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 17:38:41
Posty: 9995
Wróciłam do domu, więc kilka słów i ode mnie. :) Szczegółowej relacji z każdego dnia pisać nie będę, skoro inni już to zrobili i to lepiej niż ja bym mogła. ;)
antiwitek pisze:
Nie bardzo wydała się jej zdatna do mieszkania nasza dzika łąka, rozbiła więc swój namiocik w bazie studenckiej

Wasza dzika łąka wyglądała na zbyt jak na mój gust lubianą przez pająki, ale potem w sumie trochę żałowałam, że nie rozbiłam się koło Was. Na pewno byłoby mi raźniej i weselej, choć na polu namiotowym nie było źle i w sumie wcale nie narzekam, że tam wylądowałam.
Witek skromnie napisał, że rozbiłam tam swój namiocik, ale prawda jest taka, że w tym rozbijaniu miał spory swój udział. Dzięki Jego pomocy namiot stał dumny i prosty i nawet te głupie kijki z przodu nie zwaliły się ani razu, co jeszcze nigdy nie zdarzyło się w historii tego przybytku. Pomógł również w przydźwiganiu tam mojego 100-kilowego plecaka, niosąc go mężnie na plecach i znosząc moje grymasy co do wyboru miejsca. Dziękuję bardzo! :D :soczek: MAQ również pomógł, w przydźwiganiu wózka z kółkami, za co oczywiście też jestem wdzięczna. :)

antiwitek pisze:
Góry przepłynąłem, rzeki przepędziłem – czy jakoś tak – to była uporczywa piosenka dnia najpierw Laski

Małe sprostowanie - najpierw to była uporczywa moja piosenka dnia (a gwoli ścisłości to nawet dwóch dni). Stąd tak bardzo wkurzałam się na Laskę, że ją śpiewała i przypominała mi o niej, podczas, kiedy ja chciałam zapomnieć! :evil:
:wink:
antiwitek pisze:
Fengari znów do Wyszowatki (pewnie sama opisze swoją przygodę, której nie zapobiegliśmy :oops: )

arasek pisze:
a nie znam jeszcze przygody Fengari

He he, ale ja też jej nie znam! :)
Szczerze mówiąc, trochę nie wiem, o co chodzi? Czemu właściwie mielibyście zapobiec?
Ze mną i z Wyszowatką było tak, że miałam cholernie ciężki plecak, którego za nic nie dałabym rady nieść taki kawał na własnych plecach. Wsadziłam go więc na wózek na kółkach, który całkiem nieźle sprawdzał się na gładkich, asfaltowych drogach. Niestety, droga Wyszowatka - Radocyna nie należała ani do gładkich, ani asfaltowych. Ciągnięcie wózka z plecakiem po niej było koszmarem i prawdę mówiąc, myślałam, że nie dojdę na miejsce nigdy. Toboł nieszczęsny wywalał mi się na kamieniach co parę kroków, ręce mdlały. Dotarłam skrajnie wykończona. Potem martwiłam się, jak zdołam z tym ciężarem wrócić, skoro w drodze powrotnej dłużej trzeba było iść pod górkę.
Ostatniego dnia spakowanie się i zwinięcie namiotu zajęło mi więcej czasu, niż się spodziewałam i w drogę ruszyłam całą godzinę później, niż zamierzałam. Bałam się, że nie zdążę na ostatni tego dnia autobus do Jasła. Modliłam się o jakiegoś stopa. Niestety, nic nie jechało, ale modlitwy moje zostały wysłuchane. W pewnym momencie patrzę, a tu idzie Natalia z Niną. Po chwili dołączył też Elrond ze Staszkiem. Okazało się, że wyszli całą rodziną, żeby mi pomóc dotransportować ten wózek do Wyszowatki :!: Byłam totalnie zaskoczona i strasznie miło mi się zrobiło. W końcu Elrond zdecydował, że podwiezie mnie samochodem, mimo, że miał jakieś kłopoty z podwoziem a droga wertepiasta groziła pogłębieniem tychże kłopotów. Ostatecznie dzięki Niemu dotarłam na miejsce i to przed czasem, za co jestem ogromnie wdzięczna! :) :bukiet:

Ogniska
Szkoda, że tylko dwa, szkoda, że nie zjadłam w końcu żadnych kiełbasek. Ale ognisko to dla mnie zawsze jedna z najmilszych form spędzania czasu z ludźmi i bardzo przyjemnie było słuchać grania i śpiewania Elronda i Gera. Niestety, nie byłam w stanie oprzeć się pokusie dołączenia do śpiewów. :oops:
W górze nad nami cudnie rozgwieżdżone niebo. Zazdrościłam wszystkim innym, bo każdemu chyba udało się zobaczyć jakąś spadającą gwiazdę, tylko mi nie, chociaż wypatrywałam ich pilnie. Na szczęście zostało mi to wynagrodzone później, w Bieszczadach, gdzie wreszcie jedną przyuważyłam.

Koncerty Soundropsów
Jak cudnie było wreszcie usłyszeć Was na żywo i to nie raz! Zwłaszcza na łące na stoku góry bardzo pięknie to brzmiało!

Gry
Wybieranie najlepszego utworu Armii oraz Budzego solo - tu angażowałam się w pełni, bawiłam się świetnie i towarzyszyło temu mnóstwo emocji. Przy wyborze najlepszego wokalisty i gitarzysty postanowiłam zrezygnować z udziału w zabawie (i tak nie znam połowy z nich, pomyślałam sobie :oops:), ale były momenty, kiedy mocno żałowałam swojej decyzji, zwłaszcza w rundach finałowych. Jednak twardo i konsekwentnie wstrzymywałam się od głosu. Albo 100% zaangażowanie, albo żadne, uznałam, czując się strasznie niemrawo po jedynym razie, kiedy spróbowałam zagłosować. Z wyboru perkusistów i basistów zmyłam się, nie wytrzymawszy zimna, zmęczenia itp.
Morella pisze:
HEELOOOŁ!

Oj, jak ja strasznie lubiłam to gromkie HELOOOŁ nie tylko na początek dnia, ale za każdym razem, kiedy na siebie wchodziliśmy! :D

Ogólnie miło mi było, że mogłam spędzić dłuższy czas, pogadać z forumowiczami na żywo, a nie tylko wirtualnie, jak zazwyczaj...

To narazie tyle, pewnie z czasem coś tam mi się jeszcze do napisania przypomni.
Trochę zdjęć dorzucę, jak się z nimi uporam.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 sierpnia 2009 22:21:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
kurcze napisaliście tu tak dużo, że nie bardzo mam co dopowiedzieć :D
Postaram się chociaż trochę pokomentować (:mrgreen:) niektóre punkty :wink:
Ad Witkum:
antiwitek pisze:
Zaraz z Makiem ruszyliśmy na miejsce za kapliczkami, żeby rozbić tam namiot.

Kapliczki robiły klimat a samo miejsce na milion gwiazdek... poranne wrażenia na jeszcze więcej...pierwszy widok po przebudzeniu: trawa, rosa, słońce...ale czad :D
Biło to wszelkie miejsca biwakowo-namiotne na jakich miałem okazję przebywać na przysłowiową głowę i to całkiem konkretnie :)
antiwitek pisze:
obiad

zupełnie domowy...mielony, schabowy, kurczak, ryba...aaaaa :D
antiwitek pisze:
Po kolacji rozpoczęły się gry szykowane przez Gera.

:brawa: dla tego Pana, był nawet taki moment w mojej głowie w niektóre dni, że mocno czekałem na kolejne edycje, bo emocje to prz tym nie małe :dancer
antiwitek pisze:
Na niebie świeciły gwiazdy, wzeszedł księżyc, z łąk podnosiły się mgły. Dzika radość nas ogarnęła, chichraliśmy się i krzyczęliśmy. A po drodze tam i z powrotem widziałem w dodatku chyba ponad dziesięć meteorów i dowiedziałem się wszystkiego o MAQ

jeden z bezdyskusyjnych best momentów, wtedy po raz pierwszy poczułem, że jestem gdzieś ZUPEŁNIE indziej, szczególnie mentalnie.
A plan z księżycem to nadal mam w głowie, co prawda nie do końca okiełznany ale kto wie :twisted:
Ale z tym wszystkim to przegiąłeś hyhy
antiwitek pisze:
The Doors

artystycznie niekwestionowany lider wyjazdu, zarówno pod kątem wygranych plebiscytów jak częstotliwości grania :)
Niby nie zaskakujące ale trochę jednak...tak :mrgreen:
antiwitek pisze:
przebyła cholerną drogę z Wyszowatki z plecakiem na kółkach!

jeden z większych :shock: taki nawet: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:, tym bardziej szkoda, że tak gupio wyszło z pożegnalną logistyką :oops:
antiwitek pisze:
spacer w górę Radocyny

też jeden z jaśniejszych punktów :D best momenty dwa: sztachnięty Gero i rezonans :D
antiwitek pisze:
A po północy nie wiadomo skąd Soundropsi złapali melodię na granie. Uaaa! I to było kto wie czy nie najlepsze granie manewrowe jakie słyszałem! Repertuar paszczersowy, dawno nie słyszany, w porywających wersjach, Morella z kijkiem miast statywu, Gero wstający z gitarą. Fragmenty The Wall, Radiohead – po prostu super! Noc była coraz głębsza, występ się skończył, co rusz ktoś znikał, Laska opowiadała swoje niesamowite historie np. o sąsiedzie akordeoniście, na koniec zostaliśmy w czwórkę (zaskoczenie Wink ) Laska, Morella, Maq i ja. Posiedzieliśmy chwilę a następnie przenieśliśmy imprezę do namiotu. Słowo klucz: kret.

to już był total :D
:brawa: dla Morelli za zmiany w sposobie śpiewania niektórych numerów i dla Gera za komftybli namb :D
No i Kret....:hahaha:
antiwitek pisze:
Soundropsi grają, a on sobie kołuje

SKYYYYYYYYYYYYYYYYYY PILOT! :D
antiwitek pisze:
MAQ wiedziony instynktem rzuca kamieniem za odjeżdżającymi, kamień wpada na pakę obok siedzącego tam pana

antiwitek pisze:
Kontynuujemy wycieczkę, ale jednak jesteśmy poruszeni a Maq, który jakiś był nieswój, pod wpływem adrenaliny odzysku rezon i inne swoje właściwości.

:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Tutaj bardzo dziękuję Elrondowi za dobre słowo po całej sprawie, Gerowi i Witkowi za zrozumienie a reszcie za przemilczenie mojej gupoty.
No co do tego ostatniego to prawie reszcie w zasadzie :mrgreen:
antiwitek pisze:
Panki pojechali rano, Fengari, Paulina i Gero się zbierają, ale oddzielnie.

i tu po raz pierwszy zrobiło się trochę doliniarsko :( no bo co, że koniec już blisko?..... :?
antiwitek pisze:
a potem na ścieżki! Obok pastwisk pamiętnych ze społecznego leżenia dwa lata temu i w las, zmieniamy ścieżki, suniemy. Las, las, las – robi się jak w Beskidzie Niskim: zarośnięta ścieżka, osty wyższe od człowieka, drzewa… gdy jesteśmy już gdzieś nad Czarnym zaczynamy zbiegać z górki przez las. Hophop, prześwituje między drzewami przestrzeń! Wypadamy na łąkę, widzimy rozległy widok, same góry i lasy, pięknie! Drzemy ryje, rzucamy przedmiotami w górę, fikamy koziołki!
A potem siedzimy sobie spokojnie, leżymy, sycimy się. To najlepszy punkt widokowy TAM!

milion gwiazdek.
antiwitek pisze:
Potem jeszcze tylko spacer pod gwiazdami do brodu.

tego chyba najbardziej mi brakuje, bo myślałem, że może jakoś tak w Poznaniu choć namiastka a tu...nico.

antiwitek pisze:
Zimna woda, co za czad. Maq wykrzykuje różne Kissowe hasła a ja mu wtóruję, bo co nieco się nauczyłem przez te dni.

jakie to było mocne! ja chce do strumienia!!!!

Ad Gerum:
Gero pisze:
Maq (który wcześniej zarzekał się że się nie zdenerwuje bo "ty tu jesteś teraz szefem i i tak coś wymyślisz") wpada w ściekłość

pierwszy kontakt z pekaesem i już do chrzanu....e tam, nie ma tego złego :)
Gero pisze:
jeden pies pasterski odprowadza nas aż pod Schronisko, daje spokój dopiero gdy Maq dzieli się z nim zakupem

i tu muszę sprostować, ja nie chciałem mu nic dać :wink: to Witek się nad stform zlitował.
Gero pisze:
Maq zostaje obsadzony w roli Księcia Bogusława

:D poproszę o jakiś filmik z netu bo nadal nie wiem jak wyglądam :D
Gero pisze:
Dzień pod znakiem czekania na Panków, pod tym pretekstem nie idziemy z Budzyńskimi i Witkiem, tylko rozwalamy się pod bramką,

jest taki czas, całkiem spokojne zmęczenie - mój pierwszy prawdziwy leń na tym wyjeździe...* * * * *.
Ad Morelum:
Morella pisze:
(nic już nie paętam Very Happy)

ja też :D , ale jako zabijacz czasu sprawdziło się :)
Morella pisze:
najgorszy moment: wejście do galerii krakowskiej i uczucie żalu że jesteśmy tacy biedni bo przyszło nam żyć w obrzydlistwie

echhh....dramat.
Ad Nataliam:
natalia pisze:
gramy w makao

po raz pierwszy od kilkuu lat przypomniało mi się jaka to fajna gra :)

Ostatni dzień(w Krakowie) był dla mnie klimatem nieco radocyński ale mimo wszystko nie będę opisywał hehe

trochę nie wierze ile fajnych rzeczy się tam stało :D
Wszystkim tak bardzo jak to tylko możliwe dziękuję za ten wspólny czas!
:bukiet: :bukiet: :bukiet: :bukiet:
Zażarło niesłychanie :D

_________________
http://freemusicstop.com


Ostatnio zmieniony pn, 24 sierpnia 2009 23:01:33 przez MAQ, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 sierpnia 2009 22:37:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
MAQ pisze:
poproszę o jakiś filmik z netu bo nadal nie wiem jak wyglądam


http://www.youtube.com/watch?v=qnklW0NXxFA

Boguslaw....very handsome man. - piszo w komentarzax

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 sierpnia 2009 22:51:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
ale czad! :D

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 sierpnia 2009 22:58:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
MAQ pisze:
dziękuję Elrondowi za dobre słowo po całej sprawie, Gerowi i Witkowi za zrozumienie


Hehe, mój ojciec jak mu o tym wspomniałem to ochoczo się wyrwał z "zrobiłbym to samo!" :) .


MAQ pisze:
Ad Natalium:


Może Nataliam? :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 sierpnia 2009 23:02:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
antiwitek pisze:
Hehe, mój ojciec jak mu o tym wspomniałem to ochoczo się wyrwał z "zrobiłbym to samo!"

jestem wzruszony :D

antiwitek pisze:
Może Nataliam?

tak! :) zdecydowanie lepiej.

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 sierpnia 2009 23:05:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...dwie godziny temu wróciłem z wakacyji...a tu waszmości takie wspaniałe rzeczy wpisują :D nawet waszmość sam xiążę Bogusław !!!!

_________________
ooooorekoreeeoooo


Ostatnio zmieniony pn, 24 sierpnia 2009 23:05:50 przez elrond, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 sierpnia 2009 23:05:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
A ten fragment Potopu co Gero wkleił... obejrzałem w całości.

- Konie siodłać!
- Osiodłane!
- Juki troczyć!
- Troczone
- ... Dukat na głowe!


:)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 sierpnia 2009 23:11:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
elrond pisze:
dwie godziny temu wróciłem z wakacyji

rad jestem widzieć Waść z powrotem :D

antiwitek pisze:
A ten fragment Potopu co Gero wkleił... obejrzałem w całości.

i ja takoż :)

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 356 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 24  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 125 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group