Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 22:16:23

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 145 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 19 sierpnia 2006 11:45:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 11 listopada 2004 16:00:25
Posty: 22846
3bajki pisze:
Hmm, może wyprawa numer 4(?) u Budynia na działce?

ale to już nie teraz. Moje wakacje się od poniedziałku kończą, a że temat jakoś nie miał ciągu dalszego nie negocjowałem z rodziną w tej sprawie. Za rok zapraszam.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 19 sierpnia 2006 13:23:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Bogus pisze:
Robi postępy. Mogła jeszcze być na niewłaściwym peronie
- zaraz, zaraz! Niezręcznie się wyraziłem. Bilet był właściwy, tyle że do Poznania. Morella potem dopiero zdecydowała się jechać do Zakopanego. Wtedy bilet okazał się być niewłaściwym.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 sierpnia 2006 20:16:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
choć byłam na wyprawie jedynie chwilowo to bardzo miło ją wspominam! było super! szczególnie lekko pijackie manewry przed schroniskiem <piwo> <papieros> (a w górach przecież nie palę :wink: ) oraz wieczorny powrót w dół (mega gadatliwy Bosky :wink: :piwo: ) oraz oczywiście piractwo elronda - przejazd pod szlabanem! dzieci przebywały trochę dłużej niż my w towarzystwie forumowiczów i najwieksze wrażenie wywarli na nich Miki i Profesor. w każdym razie dzięki za opiekę i było GIT!

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 sierpnia 2006 20:40:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:20:04
Posty: 14518
Skąd: nieruchome Piaski
Jak na kogoś, kto umarł w dniu swoich urodzin (brzmi to dość niesamowicie) i był już nieco zmęczony przywoływaniem tego faktu ( :x :( :o :wink: ), to czuję się na tyle dobrze, by podziękować wszystkim uczestnikom wyprawy za obecność. Szczególne podziękowania należą się (moim zdaniem) najmłodszym, którzy bardzo dzielnie znosili wszelkie trudy wędrówki, drobne kontuzje, dzielili się swymi skojarzeniami z "Władcą Pierścieni" przy długim podejściu na Trzydniowiański (Stasiu :soczek: ). Rohacze jeszcze przede mną, ale na razie bardziej mnie pociąga trasa, którą przeszły 13.08. DB i Elsea. Trudno mi było wrócić do szarej rzeczywistości dnia nizinnego :roll:
Znów częściej milczałem i słuchałem innych, zamiast z nimi rozmawiać.
Chciałbym jednocześnie potwierdzić powagą swego urzędu, że bawiłem się w ciuciubabkę :lol:
Może zdobędę się na relację z krótkich i niezbyt wymagających wypraw z moim udziałem.

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 sierpnia 2006 21:14:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
Obrazek
i to jest właśnie prawdziwy odpoczynek (czekając na zejście dzieci z Grzesia na Polanie Chochołowskiej)

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 21 sierpnia 2006 21:55:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...w chochołowskiej preferowałem raczej prawdziwy odpoczynek....drzemki ,rozmowy, piwo, papierosy (na biernego) spacery..... ( w dół !!!! :D ) no i bryczkom konnom.... :D ...ech! ..życie jest piękne !!!

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 sierpnia 2006 18:59:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
To ja opowiem jak mi w ten przedłużony weekend było:
Przede wszystkim po raz kolejny doceniłem pomysł PKP weekendowych biletów, zwłaszcza tych na pierwszą klasę. Przeto za 80 PLN przejechałem sobie w komforcie, bez tłoku z Poznania do Zakopanego i z powrotem...
Noclegi mieliśmy zaklepane w bazie PZA (nie mylić z PZU) na Rąbaniskach, około 15-20 minut w dół od Murowańca. Aha - było nas dwóch.
Sobota - po walkach z busami (każdy jechał na Morskie Oko ale ten sam każdy zaklinał się że ni cholery nie jedzie przez Brzeziny), po spotkaniu zacnej i wesołej forumowej gromadki dotarliśmy na bazę późnym przedpołudniem. Jako że pora na wyjście porządne marna a i na deszczyk się zanosiło, ruszyliśmy raźno na Łysą Polanę, zjedliśmy obiad i wypiliśmy Smadnego Mnicha w pobliskiej knajpce i zrobiliśmy sobie dwugodzinny spacer Doliną Białki (Białej Wody), która jest na dobrą sprawę słowackim brzegiem potoczku, którego polską stroną idzie ten cholerny asfalt do Morskiego Oka...
Aha! W słowackiej knajpie spotkałem dwóch moich dalekich wujków spod Kutna! Śmiechu było co niemiara (wersja dla Boskiego - kręciliśmy bekę)
Niedziela - plan był żeby iść na Rysy ale ja chciałem być na mszy i za cholerę nie mogliśmy tego zgrać (bo przykładowo jak z mszy o 21 w Dolinie Pięciu Stawów wrócić na Rąbaniska?). Dlatego stwierdziliśmy że trasę wymyślimy rano. Rano lało i lało. Przestało koło 11, ruszyliśmy na Czerwone Wierchy przez Kasprowy. Ale już na szczycie tegoż przywitała nas mgła, porządny wiatr (ech, to chodzenie w pozycji skośnej...) i niejaki deszcz. Dlatego zadowoliliśmy się zdobyciem Kondrackiej z której widoków nie było żadnych, po czym cofnęliśmy się na Przełęcz pod Kondracką i poprzez Halę (znowuż) Kondracką i Kalatówki grzecznie zeszliśmy do Kuźnic, na mszę u (bodaj) albertynów.
Poniedziałek - no! Pobudka czwarta rano, wymarsz 5.15. Pogoda ładna. I od razu ostro, bo wychodzi nam trasa na 16-17 godzin z pobieżnych obliczeń. Murowaniec, Czarny Staw... w półtorej godziny jesteśmy na Zawracie. Powietrze spokojne, ciche, wokół żywego ducha. Zejście z Zawratu do Pięciu Stawów - pierwsi ludzie, kilkunastoosobowe (;) ) stado kozic przebiega nam drogę, nieopodal świszcze świstak niewidzialny. Pod schroniskiem kanapka i przed siebie na Świstówkę. Ludzi trochę więcej, wychodzi słońce, nad Morskim Okiem jesteśmy o 9.45. I w górę... podejście nad Czarny Staw rodzi we mnie pytania czy aby nie za mocno zaatakowaliśmy ten Zawrat. Upał jak diabli, pot ze mnie leci. Ludzi robią się tłumy, wycieczki, jasna cholera... myślę sobie - co też się dzisiaj dzieje na Giewoncie? Nasz szczyt docelowy widoczny niemal w chmurach... coraz wyżej i wyżej, stromiej i stromiej... i tylko te tłumy ludzi... niektórzy wyraźnie z przypadku, ale kim ja jestem by się wściekać i ich krytykować. Potem dochodzą łańcuchy, chwytanie się skał...
Trzymam się ładnie. W 3 godziny od Morskiego Oka jesteśmy na szczycie. Na najwyższym szczycie Polski. Panorama niezła ale ograniczona. Gerlach w chmurach, za to jak na dłoni Wysoka, Lodowy.... Na słowackim wierzchołku tłum mniejszy, starszy pan częstuje czekoladą. Chcę wysłać komuś z Forum Chochołowskiego smsa krótkiego a treściwego "2499 pozdrowień!" ale nie ma zasięgu...
A na zejściu zaczyna się koszmar. Kolana, łydki, uda, wszystko odmawia posłuszeństwa... wlokę się i wlokę, raz za lekko stąpam na kamień przysypany żwirem, wywijam orła i koziołkuję kilka metrów w dół, na szczęście niegroźnie. Dalej schodzę już w tempie staruszek schodzących po schodach w bloku. Kroczek po kroczku.,... w rezultacie zejście do Morskiego Oka zajmuje tyle samo co i wejście zajęło.
Łyk herbaty i w dół asfaltem. Idzie się wygodniej ale ludzi masa no i mijają nas co chila bryczki w te i we wte. Za Wodogrzmotami odbijamy na Waksmund. Piękna trasa przez niemal dziewiczy las, lekko w górę, lekko w dół... polecam każdemu! Zejście do Doliny Suchej Wody, już słaniam się na nogach. I podejście z Psiej Trawki na Rąbaniska - tu już ciemno, siadam co kilka minut, trzymam się drzew, dostałem lekcję pokory, poznałem granice (ale jeszcze z tej bezpiecznej strony!) własnej wytrzymałości na zwykłe łażenie. Na Rąbaniskach jesteśmy o 21, ładujemy się w namiot, po 15 minutach zaczyna lać deszcz, który kołysze mnie w 5 minut do snu.
Wtorek - stać mnie tylko na dowleczenie się do Murowańca, wzięcie tam prysznica i wypicie piwa z widokiem na otoczenie Hali Gąsienicowej....
W pociąg, 5 rano w Poznaniu, na ósmą do pracy.
Pippin

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 sierpnia 2006 19:14:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:29:55
Posty: 3974
Skąd: Warszawa
Poniedziałkowa trasa :shock: Pokłony...

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 sierpnia 2006 19:18:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Miło słyszeć od człowieka znającego się na rzeczy :D

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 sierpnia 2006 19:44:08 
No, fajna trasa!

A powiedz mi, dużo było ludzi na taborze? Mieliście problemy z załatwieniem sobie tam spania (pytam, bo nie wiem, czy jesteś członkiem jakiegoś klubu zrzeszonego w PZA)? Tabor koło Moka nie robi problemu ze spaniem dla ludzi "nie-z-KW" (o ile są miejsca, oczywiście), ale ten na Hali należał zawsze do mniej przyjaznych... Fajnie zresztą, że się załapałeś na nocleg tam, bo w przyszłym roku już tego miejsca nie będzie...


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 sierpnia 2006 19:58:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 19:39:34
Posty: 2858
Skąd: bydzia
Peregrin Took pisze:
Poniedziałek - no! Pobudka czwarta rano


To prawie 3:45! Prawie! Sie kolega nie spisal ;)
:brawa: dla Wyczynowca :) :piwo:

i refleksja krotka - przekonalam sie, ze krotkie wypady dzialaja wyjatkowo niekorzystnie na zachowanie sie i forme organizmu w Gorach. Nie ma mowy o nieprzeforsowaniu sie. Kontuzje jak w banku, gdu nie mozna sobie mentalnie pozwolic na zmarnowanie chocby jednego dnia. Zas fizycznie mozna sie nielicho przejechac. Jeszcze mi rzęzi staw w lydce, a i kolanu sie nielicho oberwalo... I to mnie po raz kolejny utwierdza w przekonaniu, ze 2 tygodnie to jest gorski minimal! :)

_________________
you create your hell...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 sierpnia 2006 21:35:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
Peregrin Took pisze:
Upał jak diabli

załapałam się na ten upał na zdjęciu powyżej parępostów na polanie chochołowskiej :wink:
pippin brawo!!!! wycieczka robi wrażenie! zały czas się jednak zastanawiałam: po co się tak męczyć? jestem z frakcji "schodzącej" więc szczególne wrażenie na mnie zrobiły Twoje opisy męczarni podczas schodzenia z Rysów. po chwili zastanowienia stwierdzam, że rolę tu jednak odgrywał czas, bo długi weekend to jednak wciąż tylko weekend i pewnie trudno Wam było rozbić tą trasę na dwa dni? :faja:
:faja: :piwo: <papieros><piwo> rules! :wink:
ps. chcę napisać <le> czyli leżenie ale nie chce się tak wysłać, zostaje samo <le>. Why? czyzby leżenie było złe?

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 sierpnia 2006 21:43:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 18:09:25
Posty: 6879
Skąd: z Nepalu
Pippin szacun! Bardzo ciekawy opis... :piwo:

_________________
Auto, winda, kibel, molo
Ławka, kino,basen, szkoła


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 sierpnia 2006 22:18:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
Peregrin Took pisze:
w rezultacie zejście do Morskiego Oka zajmuje tyle samo co i wejście zajęło.


U mnie to norma (tzn. akurat na Morskie Oko nie wchodziłem, ale chodzi ogólnie o chodzenie w warunkach górskich).
Peregrin Took pisze:
A na zejściu zaczyna się koszmar. Kolana

No właśnie... Kiedy trenuję "na sucho" na schodach - wszystko pięknie gra - najpierw palce, potem pięta, kolana ugięte - pełna amortyzacja. Przy schodzeniu w terenie - nic się nie udaje - kolana proste, pięty prosto o podłoże. Po kilkunastu krokach w dół już woli się wspinanie :?


dyingbride pisze:
gdu nie mozna sobie mentalnie pozwolic na zmarnowanie chocby jednego dnia


Zresztą, Tatry to już jednak wysokie góry i warto by się najpierw zaklimatyzować do niskiego ciśnienia i takich tam. A tu ledwo się organizm zacznie przyzwyczajać, weekend się kończy.
(Pod tym względem łażenie po bagnach jest zdrowsze ;-) - no i człowiek mniej się męczy, więc ma więcej siły na oglądanie roślin, zwierząt i widoków :mrgreen: )

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 22 sierpnia 2006 22:24:07 
panek pisze:
No właśnie... Kiedy trenuję "na sucho" na schodach - wszystko pięknie gra - najpierw palce, potem pięta, kolana ugięte - pełna amortyzacja. Przy schodzeniu w terenie - nic się nie udaje - kolana proste, pięty prosto o podłoże. Po kilkunastu krokach w dół już woli się wspinanie



Piotrek: trening schodzenia "na sucho" nie przyniesie żadnego rezultatu, bo ma się nijak do warunków w terenie. Inne masz (z reguły) nachylenie, inny "skok" - zwłaszcza na schodach (w górach krok w dół krokowi w dół nierówny, na schodach zawsze taki sam), a przede wszystkim inne podłoże... Umiejętność szybkiego i intuicyjnego wręcz schodzenia przychodzi z czasem i nie za bardzo da się ją wytrenować w sposób inny niż coraz szybsze i coraz pewniejsze złażenie w terenie górskim... No i na koniec: *bardzo* pomagają DWA kijki.


Na górę
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 145 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group