Out OF Focus pisze:
Ja też się nie spodziewałem, że kiedyś przejdę trasę od obwodnicy południowej do mostu Curie Skłodowskiej, w tę i z powrotem.
Fajny pomysł, brawo za realizację, lubię takie wyzwania
To, o czym piszecie, doskonale rozumiem - moja fascynacja brzegami Wisły w okolicach W-wy zaczęła się kilka lat temu, z tą różnicą, że ja planowane trasy pokonywałem na rowerze. Jest to pewnym ograniczeniem, ale miałem też takie fazy, że na dzikich brzegach przedzierałem się czasem przez jakieś krzaki, trawy, łąki.
Prawy brzeg zjeździłem od Nowego Dworu Mazowieckiego do mostu w Górze Kalwarii - im dalej od miasta tym bardziej dziko, więc dla mnie najfajniejsze tereny na północy to te w okolicach Legionowa, Rajszewa i dalej, na południu - Wyspy Zawadowskie, Wyspy Świderskie i dalej (fajne są okolice ujścia Świdra). Lubię też zarośnięty odcinek od Mostu Siekierkowskiego na południe.
Lewy brzeg zjeździłem od przeprawy promowej w Łomiankach do mniej więcej Kępy Radwankowskiej (kawałek za Górą Kalwarią) - od Mostu Siekierkowskiego na południe fajnie jest jechać wałami, są też przyjemne odcinki wśród pól po asfalcie, ale żeby popatrzeć na rzekę, warto czasem zjechać bliżej brzegu.
Polecam też na dłuższe wyprawy rowerowe brzegi Narwi (te przejechałem od Nowego Dworu do Zegrza) i Bugu (tu udało mi się od Arciechowa do Kuligowa).