Poważnym problemem przy gwiazdkowaniu pasm górskich jest wybór skali. Dla mnie wszystko, co górzyste, ma z definicji przynajmniej 4 gwiazdki. Jeśli maksimum to 6, rozdzielczość wydaje się nie być wystarczająca. Dlatego, chyba w odróżnieniu od Pippina, zdecydowałem się zastosować skalę specjalną. Jednej gwiazdki nie stawiam, bo to już byłaby przesada, ale najsłabsze pasma dostaną dwie - zaliczone, ale bez specjalnej ochoty, żeby wracać. Przynajmniej jeśli brać pod uwagę czynniki czysto górskie. Tam, gdzie czuję się kompetentny, wyszczególnię najciekawsze miejsce i najlepszy/najgorszy szlak.
Góry Świętokrzyskie **
- najciekawsze miejsce: pola nad Bodzentynem
Jedno z pasm zaliczanych do Korony Gór Polskich przez zwykłą złośliwość. Niby jest tam trochę nierówno, niby momentami coś tam jest ciekawego, ale to za mało na wyższą ocenę. Główny szlak prowadzący przed trzy kilometry asfaltową drogą przez pola, to nie jest to, po co łazi się po górach.
Góry Izerskie ****
- najciekawsze miejsce: Wysoki Kamień
- najlepszy szlak: Szklarska Poręba - Stóg Izerski
- szlak by to trafił: Świeradów Zdrój - Stóg Izerski
Skrajnie zachodnie pasmo przegrywa zdecydowanie nierówną rywalizację z sąsiednimi Karkonoszami, ale właśnie ich bliskość jest jego siłą. Wysoki Kamień nie byłby miejscem tak interesującym, gdyby nie wybitna panorama potężniejszych sąsiadów. Widoki są siłą Izerów - nie tylko Kamień, ale i Sine Skałki, skąd świetnie widać część czeską. A do tego przesympatyczna Hala Izerska. Ważne jednak, aby te plusy nie przysłoniły nam minusów - a te to zniszczone lasy i przede wszystkim absolutna dominacja dróg jezdnych, prowadzących po dość płaskich terenach. W sumie ocena wysoka, choć pasm ocenionych wyżej nie zabraknie.
Karkonosze *****
- najciekawsze miejsce: przejście nad kotłem Małego Stawu
- najlepszy szlak: główny (odc. Odrodzenie - koc. Małego Stawu)
- szlak by to trafił: Szklarska Poręba - Szrenica przez Kamieńczyk
Najbardziej wysokogórski krajobraz poza Tatrami. Sporo cudownych miejsc: kocioł Małego Stawu z góry i z dołu, rewelacyjne zielone stawy w Śnieżnych Kotłach, wysokogórska Dolina Łomniczki, Szrenica, Pielgrzymi, ciekawy szlak zielony między Odrodzeniem a Pielgrzymami, chyba jednak trochę mniej Śnieżka (po części przez straszny tłum, który tam występuje). Jest tam gdzie połazić. Kiedy byłem w Karkonoszach po dłuższej nieobecności w górach wysokich, tam znalazłem ich namiastkę. I świetnie się poczułem.
Rudawy Janowickie ****
- najciekawsze miejsce: Sokolik
- najlepszy szlak: grzbiet główny (Skalne Bramy - Skalnik)
Wśród masy niedużych sudeckich pasemek Rudawy wyróżniają się wyraźnie na plus. Na wysoką ocenę zapracowały sobie kilkoma elementami. Po pierwsze - znakomite panoramy. Jestem fanem widoków na Karkonosze, które wybijają się zdecydowanie nad Kotlinę Jeleniogórską, a ten widok w Rudawach występuje bardzo często, nie tylko w typowych punktach widokowych. W kilku miejscach bardzo ładny widok roztacza się również na wschód, tam gdzie Wałbrzyskie, Kamienne, Sowie, a nawet Ślęża. Klasycznych punktów widokowych jest tu bardzo dużo - Skalnik, Krzyżna Góra, Sokolik, Starościńskie Skały. Wszystkie związane ze skałkami, czyli kolejnym atutem Rudaw. Skałki na Cycengebirge są bardzo efektowne, Starościńskie to już nawet mini Stołowe. Atut trzeci to atrakcje dodatkowe, czyli arcyciekawe ruiny zamku Bolczów zintegrowane z całkiem sporymi skałami i efektowne Kolorowe Jeziorka. A nawet w miejscach, w których nic z pozoru nie ma, jest w Rudawach zupełnie ładnie.
Góry Kaczawskie ** 1/2
No niby brzydko nie jest, Karkonosze widać, ale... no jakoś nie przekonują, by powracać. Znam jedynie kawałek - połowę najwyższego grzbietu, mogę się więc mylić - ale po prostu za małe to, żeby robiło wrażenie.
Góry Wałbrzyskie ** 1/3
najciekawsze miejsce: pola na zejściu z Węgielnika w kierunku Strugi
najlepszy szlak: -
szlak by to trafił: Lubomin - Chełmiec
Oj, słabo. Chełmiec to przykład, że w górach może być brzydko. Na Borowej też niewiele ciekawego, poza elementem wspólnym dla gór w tym pasmie - koszmarnym podejściom o nachyleniu przekraczającym dopuszczalne. Słynna Lackowa w Beskidzie Niskim ma przy tym jakiś urok, tu go brakuje. Ładnie jest natomiast w miejscu, po którym bym się tego nie spodziewał - sielskie pola nad Strugą z widokiem na strome stoki Chełmca i Borowej, ale i na dalsze górki.
Góry Kamienne *** 1/2
najciekawsze miejsce: Kostrzyna
najlepszy szlak: Sokołowsko - Przełęcz Trzech Dolin (niebieski)
Podobnie jak w Wałbrzyskich - bardzo strome stoki. Północny stok Waligóry to już ściana. Ale tu dostaje się coś na górze (może akurat nie na Waligórze, ale np. kawałek obok na Kostrzynie) - całkiem przyjemne widoki, choć mocno kierunkowe. Do tego dość ciekawa budowa, ocena więc w sumie całkiem przyzwoita.
Góry Sowie ****
najciekawsze miejsce: wieża widokowa na Wielkiej Sowie
najlepszy szlak: przeł. Sokola - Wielka Sowa
szlak by to trafił: szeroki wybór...
Trudno jednoznacznie ocenić, bo z jednej strony, jak pisał Pippin, dzięki centralnemu położeniu w Sudetach są tu najlepsze sudeckie panoramy (na Wielkiej Sowie i na Kalenicy - w obu przypadkach wieże widokowe) i pełno dodatkowych atrakcji (obiekty pohitlerowskie, zamek Grodno i jego wieża, Jezioro Bystrzyckie), a z drugiej przeważające obszary leśno -drogowej nudy. Panoramy jednak naprawdę wspaniałe, do tego jeszcze kilka ładnych, choć może nie ekscytujących miejsc - przeł Sokola i okolice po obu jej stronach, widok na Rzeczkę z osady Grządki nad Walimiem, czy też Polana Jugowska - w efekcie ocena wysoka.
Masyw Ślęży ***
najciekawsze miejsce: skałka nieopodal szczytu Ślęży
najlepszy szlak: Przeł. Tąpadła - Ślęża (niebieski)
szlak by to trafił: Przeł. Tąpadła - Przeł. pod Wieżycą (czarny)
Jak na tak małe pasmo i tak na pozór absurdalne, całkiem nieźle. Osobiście rzeźba "niedźwiedź" lub też "dzik" specjalnie mnie nie bierze, choć fakt, że powstała jednak dość dawno, robi pewne wrażenie. Większe wrażenie robi jednak góra, która wyrasta z niczego na prawie 500m. I że są tam jakieś kamienie i skałki, dość ciekawie to wygląda. W sam raz na przyjemną jednodniową wizytę.
Góry Bardzkie ***
- najciekawsze miejsce: Bardzka Góra
Za małe to (nawet nie pod względem wysokości, co zajmowanej powierzchni), żeby było nad czym się zachwycać. Ale widok z Bardzkiej Góry na Nysę i Bardo... mmm... miodek...
Góry Stołowe *****
- najciekawsze miejsce: Szczeliniec
- najlepszy szlak: Karłów - Błędne Skały
- szlak by to trafił: nie wiem...
Powrót do pierwszej ligi, choć to właściwie nie góry. Ale ja lubię takie skałki. Jasne, że w porównaniu z niedalekim Skalnym Mestem, Góry Stołowe bledną. Ale i tak jest bardzo przyjemnie. Szczeliniec i Błędne Skały oczywiście są atrakcjami numer 1, ale ciekawie jest również na Narożniku i Radkowskich Skałach (tam to nawet bardzo ciekawie), przyjemnie idzie się polami (nie drogą) z Karłowa do Ostrej Góry, równie przyjemnie siedzi się wieczorem na Forcie Karola sącząc browara. Ha, no i jeszcze niespodziewany widok na Karkonosze ze Wzgórz Lewińskich, które formalnie do GS się zaliczają.
Góry Orlickie *** 1/2
- najciekawsze miejsce: Zieleniec
Za mało, żeby móc trafnie ocenić. Zieleniec jest miejscem zacnym. Rozległe polany wokół również. I byłoby gwiazdek więcej, gdyby nie to, że jedna góra tam jest. Ale tu szczególnie trzeba podkreślić, że skala jest górska. Bo pięknie tam jest. I jagody fi 10mm
Góry Bystrzyckie ** 3/4
- najciekawsze miejsce: Stare Bobrowniki (jak twierdzi mapa - szlak żółty na wschód od Muflona)
Ja z tych, co niedoceniają. Nie przeczę, przyjemny widoczek rozciąga się z Huty. Na Muflonie też brzydko nie jest. Na tym żółtym szlaku zaraz obok, jest nawet ładnie. Ale już Jagodna mi się nie podoba. Większość znanego mi terenu również. Tym razem to jednak dobrze, że Dzynia nie ma
Masyw Śnieżnika **** 1/4
- najciekawsze miejsce: Śnieżnik (cóż za oryginalność...)
Powrót do gór średnich i już samo to podnosi ocenę. Bo jest gdzie wleźć. Bardzo przyjemnie idzie się z Jodłowa na Śnieżnik, kawałek szlaku, jaki lubię, jest na Małym Śnieżniku. Spacerowo-widokowy grzbiet między Śnieżnikiem a Czarną Górą też oceny nie zaniża. Zaniżają chmury, ale to pewnie nie reguła. Jak byłem, nie było widać prawie nic, więc ocena na podstawie pobytu to 4, przewidywana to 4,5 - więc średnio 4,25. Aaa, no i jeszcze bardzo sympatyczne Międzygórze.
Góry Bialskie *** 1/2
Zetknąłem się z nimi nieco - zostawiwszy Szanownych Współwycieczkowiczów w Bielicach wykonałem blitzkrieg na Rudawiec. Puszcza robi wrażenie, bo takich rzeczy w górach się raczej nie spotyka. Samo to na 3,5 gwiazdki by jednak nie wystarczyło, ale z oglądu zewnętrznego wynika, że te góry mają potencjał. Jak tam wrócę, to stwierdzę, czy się nie pomyliłem.
Góry Złote *** 1/2
- najciekawsze miejsce: Kowadło
Na Kowadle podoba mi się bardzo. Podejście z Bielic na Kowadło też. Grzbiet jest ciekawy do pewnego momentu, później zaczyna być nużący. No i plus za Lądek. Rynek w świetle zachodzącego słońca mnie urzekł, szczęśliwie wyszło dobrze jedno zdjęcie, więc co jakiś czas sobie zerkam
Góry Opawskie ***
- najciekawsze miejsce: wieża na Biskupiej Kopie
- najlepszy szlak: Jarnołtówek - Pokrzywna - Jarnołtówek (niebieski)
- szlak by to trafił: Głuchołazy - Podlesie (czerwony)
Ocena identyczna z tą, jakie otrzymały Bardzkie i Masyw Ślęży, bo i ze względu na zajmowaną powierzchnię porównanie nasuwa się samo. Biskupia Kopa wystaje z ziemi ponad 500m, więc należy jej się pewien szacunek, zwłaszcza że widok z wieży bardzo ładny. Całkiem niezłe jest podejście na Biskupią z Pokrzywnej czerwonym szlakiem. Idzie się przez większość czasu lasem, ale ten las robi pozytywne wrażenie. Najciekawiej jest jednak na niebieskiej pętelce łączącej na dwa sposoby Jarnołtówek z Pokrzywną - skałki, urwiska, a nawet drabinka. Niestety część w okolicach Głuchołaz zdecydowanie brzydsza.
Beskid Śląski *** 3/4
- najciekawsze miejsce: skałki w pobliżu Stożka
- najlepszy szlak: Kubalonka - Barania Góra
- szlak by to trafił: Ustroń - Czantoria (GSB)
Nie jest to mój beskidzki faworyt, choć Beskidy lubię bardziej od Sudetów. Nie ma tam nic, co by powalało. Może poza dźwiękiem uderzających o siebie butelek roznoszącym się w promieniu kilometra od przejścia granicznego w Jablunkovie. Z ciekawostek: trójkąt graniczny PL - CZ - SK. Główny grzbiet między Baranią a Skrzycznem miejscami ciekawy, ale po Beskidach można oczekiwać więcej.
Beskid Mały ****
- najciekawsze miejsce: Kiczera nad Żarem
Są w tym pasmie dwie rzeczy, których nie ma w innych Beskidach - przełom Soły i bardzo efektownie wyglądający zbiornik elektrowni na Żarze. Obie sprawiają, że chciałoby się gwiazdek postawić więcej, bo jest to coś niepowtarzalnego i pięknego / efektownego. Z drugiej jednak strony są i poważne minusy, wiążące się z brakiem kandydatów na najlepszy i najgorszy szlak. Większość szlaków jest tam po prostu taka sama - nudne szerokie kamieniste drogi. Część środkowa jest całkowicie nudna, w części wschodniej są dwa godne wspomnienia miejsca - Potrójna i Leskowiec.
Beskid Żywiecki *****
- najciekawsze miejsce: Rycerzowe
- najlepszy szlak: Zwardoń - Rycerzowa (przez Wielką Raczę)
- szlak by to trafił: nie pamiętam
Właśnie tego można oczekiwać po Beskidach. Choć część tej wysokiej oceny to zasługa ogromnego sentymentu, jakim darzę to pasmo. Worek Raczański to mój ulubiony rejon gór średnich. Wielka Racza, Będoszka, Przegibek, Rycerzowe, polana między nimi, bacówka na tejże... A i w innych rejonach nie jest gorzej. Szlak z Rajczy na Rysiankę przez Redykalny Wierch, nietypowa Romanka, wspaniały szlak grzebietowy z Rysianki na Halę Miziową (sama Rysianka też miejscem bliskim mi pozostaje, zwłaszcza zamieszkujący tam pies o roboczym imieniu Garfield). Panorama 360 z Pilska (Tatry! Jezioro Orawskie! Beskid Śląski! Beskid Sądecki!) i znów początek klimatu wysokogórskiego. To samo można powiedzieć o Babiej Górze. Interesująca "Perć akademicka" zwana również "Akademicką percią", jak głosi tabliczka. No po prostu czad.
Beskid Makowski ***
Przejście głównym głównym grzbietem jeno nie upoważnia do wskazania najlepszego miejsca i szlaku. Zachwycony Makowskim nie jestem, choć muszę zaznaczyć, że mgła nie sprzyja dawaniu wysokich ocen. Przyjemnie jest pewnie na Kudłaczach, jak tylko coś widać. Beznadziejny jest odcinek szlaku od Lubomira na południe - dość stroma droga jezdna. Za to jak już się prawie dojdzie do najbliższej przełęczy, trafia się przyjemny widoczek na Beskid Wyspowy.
Beskid Wyspowy **** 1/2
- najciekawsze miejsce: Ćwilin
- najlepszy szlak: Łętowe - Mogielica
- szlak by to trafił: Kasina Wielka - Śnieżnica
Jak Pippin napisał, za samą budowę wysoka ocena się należy. Pojedyncze kopiaste góry, przeważnie o stromych stokach. Nasapać się trzeba, ale za to nagroda fantastyczna (poza nowym wskazaniam na najgorszy szlak - wejście na dość nudną zalesioną Śnieżnicę stokiem narciarskim jest dobijające). Widok z Ćwilina, choć "tylko" 180, pozbawia resztek tchu, które zostały po podejściu. Widok przez drzewa na stronę północną też robi wrażenie - wydaje się, że droga z Mszany do Limanowej jest bliżej w poziomie niż w pionie. Beskidy od jednego krańca do drugiego. Polana podszczytowa na Mogielicy to właściwie kopia Ćwilina. Jedyny szlak grzbietowy bardzo ciekawy - polanki, miejscami ścieżka typu wyższogórksiego, w jednym miejscu nawet coś na kształt grani. Luboń - rewelka. Oj, Witku, zazdroszczę takich okolic...
Gorce **** 3/4
- najciekawsze miejsce: Maciejowa
- najlepszy szlak: Turbacz - Gorc
- szlak by to trafił: brak
Pięknie tam jest. Bardzo. W stosunku do Beskidu Żywieckiego brakuje różnorodności (nie ma Pilska i Babiej) i sentymentu. Ale te polany... Godzinami można by leżeć, gdyby nie to, że wolę iść
Widok z Maciejowej na Tatry to jeden z najpiękniejszych widoków beskidzkich (choć Tatry widać z Gorców z wielu innych polan jeszcze, a i pozostałe kierunki świata prezentują się z Gorców fantastycznie). Trochę nużący jest GSB we wschodniej częśći Gorców, ale i tak momenty są takie, że się o tym nie pamięta. Szlak grzbietowy z Turbacza na Gorc to poezja - trochę po lesie, co jakiś czas polana z widokiem raz na jedną, raz na drugą stronę, no i generalnie stół.
Pieniny *****
- najciekawsze miejsce: Sokolica
- najlepszy Szlak: grzbietem Małych Pienic
- szlak by to trafił: brak;
Nie mógłbym postawić mniej. Gdy w Pieniny rusza się z Krościenka, już po 10 minutach dostaje się w zamian za trud podejścia piękny widok na miasteczko i Dunajec. Kawałek dalej fragment wyjęty jakby z jakiegoś parku. Sokolica, z najsłynniejszym chyba widokiem (bo któż nie widział na fotkach tego łuku Dunajca w dole, albo karłowatej pokrzywionej sosny?), który choć jest "niezwyciężonym" widoków, trudno go nie podziwiać. A w cieniu pozostają Małe Pieniny, zupełnie niezasłużenie. Bo szlak grzbietowy, który tam prowadzi, jest chyba najładniejszym z tych, jakie w górach średnich występują. Widok znad Doliny Białej Wody - niby nie ultrarozległy, ale fantastyczny. I te trawy... (nie, nie paliłem)
Beskid Sądecki ****
- najciekawsze miejsce: Bacówka nad Wierchomlą
- najlepszy szlak: Żegiestów Zdrój - Runek (wariant całkowicie niebieski)
- szlak by to trafił: Prehyba - Rytro
Graniczący z Małymi Pieninami zdecydowanie przegrywa sąsiednią rywalizację. Zwłaszcza, że Pasma Radziejowej nie lubię (oczywiście, w skali górskiej). Lepiej jest po drugiej stronie Popradu. Polana wokół Bacówki nad Wierchomlą, ciągnąca się później dość długim grzbietem, to jedno z najładniejszych miejsc w Beskidach. W kilku miejscach ciekawe widoki na wijący się Poprad. 4 gwiazdki w pełni zasłużone, ale nic więcej.
Beskid Niski *** 1/2
Ocena wystawiona na podstawie bardzo niewielkiego wycinka (Lackowej i bezpośredniej okolicy), który to wycinek jednak okazał się w pełni zgodny z wszystkimi moimi wyobrażeniami na temat tego pasma. Fakt, że jest tam dziko i ludzi brak zupełnie do mnie nie przemawia. Ja wręcz nie lubię, jak jest zbyt dziko. Plusem wydają się być odsłonięte puste doliny.
Bieszczady ***** 1/5
- najciekawsze miejsce: Halicz
- najlepszy szlak: Widełki - Przeł. Goprowców (przez Bukowe Berdo)
- szlak by to trafił: jeszcze tam nie dotarłem
Miałem bardzo poważny problem z powyższą oceną. Pięć gwiazdek to oczywistość, ale trzeba to porównać z innymi pasmami, które tyle dostały. Może w Bieszczadach nie ma pól tak lubianej przeze mnie kosówki, nie ma też pięknych stawów, nie ma efektownego przełomu, nie ma fantazyjnych skałek. Ale od pierwszych kroków po jednej z połonin wiedziałem, że to jest właśnie to, co zasługuje na szczególne wyróżnienie. Wyróżnienie mniejsze niż ćwiartka, bo jednak Mała Fatra zasługuje na nieco więcej. Grzbiety w okolicach Tarnicy, a także połonin Caryńskiej i Wetlińskiej to oczywiście największe atrakcje. Takimi ścieżkami wśród traw, z rewelacyjnymi widokami na wszystkie strony, mogę łazić godzinami. Na tym przede wszystkim opieram ocenę. Ale i niektóre szlaki leśne, zaskakujący wodospad w pobliżu Małej Rawki, polana na Paportnej, czy dolina, w której kiedyś znajdowała się wieć Caryńskie każą sądzić, że i ta mniej efektowna część pasma tej oceny by bardzo nie zaniżyła.
Na koniec coś, co jest poza wszelką klasyfikacją:
T A T R Y
Ile gwiazdek bym tu nie postawił, to będzie za mało. Przyjmując jednak jakieś ograniczenia, czyli skalę od * do ****** stawiam...
*******
(bo to zupełnie inna bajka, niż pozostałe górki)
- najlepsze miejsce: Dolina Pięciu Stawów
- najlepszy szlak: Orla Perć
- szlak by to trafił: to nie miejsce...
Pippin napisał, że nic lepszego nie mamy. Bogus dodaje: nic lepszego nie ma! I mówię to z pełną odpowiedzialnością za słowa. Przeciętnemu Bogusowi nie potrzeba nic więcej. Ba, dla niego większe góry są już za duże. Tatry są idealne do łażenia amatorskiego. Góry to już wysokie, a nadal nie wymagające kwalifikacji. I nie wiem, co tu pisać, bo właściwie na Tatry to osobny wątek powinien być. I gwiazdkowanie odcinków szlaków. Za wspaniałe to, żeby w dwóch zdaniach streścić.
No, a w następnym odcinku można wyjechać za granicę, co już Leniwiec rozpoczął.