Lublin 19.02.2005
Nadszedł dzień koncertu, więc jak co roku wybraliśmy się z moją Smoczycą na wielkopostny koncert 2TM2,3 w Lublinie.Wbrew wcześniejszym moim obawom publiczność bardzo dopisała - i tylko dzięki mojemu kumplowi, który wcześniej zarezerwował mi bilety udało mi się posiąść miejsca siedzące, choć wielu się ta sztuka nie udała. Koncert zaczą się z bardzo niewielkim opóźnieniem około godziny 19:10. Klimat oświetlenia i całego koncertu bardzo przypominał koncert z przed roku (bardzo klimatyczne oświetlenie), jednak ten koncert, jak się okazało później miał bardzo wiele "inności" w stosunku do tego sprzed roku. Skład w jakim wystąpił 2TM2,3 to:Budzy, Maleo, Litza, Drężmak, dr. Kmieta, Stopa, Beata, Angelika, Mateusz Pospieszalski, Marcin Pospieszalski. Zaczęli od Psalmu 23, a potem Psalm 8 w wykonaniu Elronda. Pozostałe utwory (oczywiście kolejność była trochę inna), to: List do Kościoła, W obliczu aniołów, Słuchaj Izraelu, Psalm 130, Jahwe tyś Bogiem mym, Psalm 18, Psalm 51, Kantyk III młodzieńców, Psalm 6 (nowość!), Psalm 40 (znany już z poprzedniej trasy koncertowej), Kim jest ta i niesamowity (naprawdę!) Psalm 137 (nie - nie chodzi o przeróbkę Boney M) - naprawdę porywający. Wiem, że samo wymienienie set listy nie oddaje klimatu koncertu, ale w tym koncercie było coś niezwykłego... także jeżeli chodzi o utwory - prawie wogóle nie było reggae (ci co pamiętają koncert z przed roku na pewno pamiętają, że zabrakło wtedy Elronda i większość koncertu stanowiło reggae w wykonaniu Maleo). Te utwory zabrzmiały niesamowicie - osobiście czułem, że doświadczam obecności Boga i sam śpiewając modliłem się do niego i krzyczałem, by "wyciągną swą rękę i mnie pochwycił".
Jeśli chodzi o kwestie muzyczne, to duży popis dali bracia Pospieszalscy, wprowadzając dużo radości i improwizacji w koncert. Szczerze powiedziawszy po wielokrotnym przesłuchaniu Propagandy Dei, wydawało mi się. że koncert może być wtórny, nieciekawy, a jednocześnie oczekiwałem w pewnym stopniu tej wtórności, np. Psalmu 13, Święty szczyt czy See I&I. Życie pokazało, że 2TM2,3 to zespół niezwykły, ale także i nieprzewidywalny. Cieszę się, że ten koncert wyglądał tak, choć pewnie wielu mogło powiedzieć:..a myśmy się spodziewali... naszczęście życie nie jest takie przewidywalny i czasem wystarczy oczekiwać nieoczekiwanego.
Nadmienię tylko to iż część kasy z biletów (2zł od każdego biletu) przeznaczona została na Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. "Małego Księcia" - cel szczytny i, zwłaszcza w Wielkim Poście, na czasie.
Po koncercie udało mi się zamienić kilka słów z Elrondem (dzięki) - choć wymagało to odrobinę cierpliwości, gdyż koledzy studenci w garniturach i krawatach nie przepuszczali ludzi do zespołu po koncercie. Ale dla chcącego nie ma nic trudnego.
Niestety musiałem uciekać na BUSA, więc chwilę później oddaliłem się od budynku Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - w kierunku dworca PKS - by zdążyć naniedotarty autobus, który powiózł mnie na drugi brzeg wyżyny lubelskiej do Kraśnika
dom - 23:45 ufff - warto było
Starzeją się - ale jak dobre wino - im starsze tym lepsze
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
)
