Nareszcie lato! Czadowy Tymek to dla mnie czas wakacji
w poniedziałek: próby w Warszawie, zajezdnia tramwajowa to stałe miejsce prób MRR. Szybko, sprawnie a wieczorem spotkanie w żydowskiej knajpce na starówce z forumową załogą (ja + Lawjoy oraz Erkej + Aviator z dziewczynami). Spanko u naszych kochanych Paulinów
wtorek: (imieniny Robertów) 7 rano!!! (już otwarte) kawa w pobliskiej "pożegnanie z Afryką" i jazda do Krosna. Stopa w aucie cały czas gra na PC ( brrrr) w wojenne gry, nie przerywa nawet na różaniec
Koncert niezwykły. Maleo i Elrond pojechali na Jasło
więc po godzinnej obsufie zaczęliśmy w nietypowym 4osobowym składzie (czyżby pierwszy koncert Neptuna?!) Robertino zaśpiewał : "Effatha", "Czadowe szema", "Magnificat", "Maranatha", "dzięki Ci Panie"+ "Exodus"
Po tym dojechali vockaliści i poszło. Nareszcie czaaaad! Nowy Orange Thunderverb 200 brzmi totalnie
Wieczorem pyszna imieninowa kolacja i winnno w hotelu przy dżwiękach The Beatles, QUTSA, Jet itp. No nie ma to jak załoga!!
środa: deszczowa trasa do Rzeszowa i spotkanie w seminarium 2TM2,3 z seminarzystami (...co napisać...było mocno...pożytecznie:) )
Koncert energetyczny, głośny. Spotkanie z Wujaszkiem. Wieczrem na nocleg dojechaliśmy o 24tej. Co też ksiondz powie ?:)
Ten na Nas czekał i to nawet z pysznym serem i winem, no niezwykły to pasterz. A jakie śniadanko przygotował uau! Czuli my się kochani.
czwartek: niestety ostatni koncert. Bielsko Biała słońcem przywitała. Saport Ska nieżle gra i ...najlepszy koncert Tymka na jakim byłem
Elrond z Soczewą = PUNK NOT DEAD! Przemuza! Nawet fanom Aciduf się podobało. Nocleg w pięknym Szczyrku w Augsburdzkiej parafii.
piątek: wracamy przez Wisłę z Nepti, a reszta Armii ruszyła na wojnę.
Czekamy na następne czady, chociaż w czasie tych dni dużo rozmawialiśmy o nowych płytach. Lekkiej i mocnej. Pożyjemy zobaczymy.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
(nie mogę się nadziwić dlaczego przeniosłeś w tym roku urodziny na wcześniej, nigdy nie miałeś 15-go a w tym roku...nagle...
)
