Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 09 maja 2024 00:50:11

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 481 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 33  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 06 maja 2012 21:03:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Erkej pisze:
I nie ważne, że publika festiwalu nie wszystko wyłapywała...

Erkeju, czego nie wyłapała?


ZjadaczBułek pisze:
Na lascie jak zwykle narzekanie na to ,że pogo słabe, słychać nie było ,że ,Coleman nie ten sam ...

HEhehe...

Pogo może i "słabe", ale dzięki temu że ludzkie, to Basia w "młynie" cały czas siedziała! Ja bujałem się nieopodal wiru. Oj, jak się bujałem!

Akustyka. W istocie średnia. Do "Changes" wszystko mi żarło, potem coś się wysypało i zrobiło się jak na mój gust zbyt głośno i mało czytelnie. Dobrze, że repertuar mam obadany, więc się nie zgubiłem. Uszy doskwierają do teraz.

Coleman nie ten sam? A ja innego nie znam! I chyba nie tak go sobie wyobrażałem! To było lepsze od wyobrażeń najśmielszych!


Dobra, teraz kilka słów ode mnie. Luźna impresja.
We Wrocławiu byliśmy w okolicy 13. Szybki przelot po centrum, obiad, dobre piwko, spacer. Wybornie. Potem idziemy do Browaru Mieszczańskiego i trochęśmy się pogubili. Dziwna lokalizacja. Pomieszczenia nietypowe, XIX-wieczne, główna sala raczej była tunelem niż salą koncertową. Na scenie niemiecki Bohren & der Club of Gore. Wolny jazzowy dark ambient prawdziwie koił. Na sali gorąc. Siadam w pomieszczeniu obok. Nie widzę sceny, ale słucham intensywnie.
Potem wychodzę, oglądam sklepik, chodzę po terenie festiwalu. Wciągamy kiełbaskę, zupę pomidorową i pieroga. Artur Rojek wcina falafla obok nas. I z tym falaflem nie chcą go wpuścić na salę. Widzę gościa w koszulce "Procesu". To od nas? Chciałem zagadać, ale głupio tak trochę... ;)

Do sali gdzie ma zagrać KJ wchodzimy 30 minut przed rozpoczęciem koncertu. Dokujemy się kilka metrów od sceny. Cisza. W końcu intro. Potem wychodzą. "Requiem". Potężny cios, ciary na całym ciele. Coleman straszny! Obłęd w oczach! Boże, to bohater gotyckiego horroru?! Boję się, on wciąga. Utwory lecą jeden po drugim. Youth i Geordie fascynują swoim spokojem. Gitarzysta wykręca takie rzeczy, że aż ustać nie mogę. Na płytach czuć, że jest świetny, ale na żywo to jakiś kosmos. Youth ze swoim długaśnym Rickenbackerem bardzo zadowolony, często wychodził w kierunku publiki. Perkusja z tyłu. Mieliła rytm bezbłędnie. Do tego jakiś młodzieniec w koszulce "I am awsome, because i still buy music" obsługuje klawisz.
Utwory wciągały. Wykonania też. Forma najwyższa. "Asteroooooooid" krzyczy Coleman! "Asteroooooooid" podchwytuje publika! Coleman diabolicznie fascynujący. Geordie, Youth i Ferguson precyzyjni. Lokal dziwny. Ten tunel wciągał. Ale dzięki temu miałem zespół na wyciągnięcie ręki! A tego nie da mi żaden festiwal.
Jestem zachwycony, oczarowany, prawie spełniony, ale chcę usłyszeć ich jeszcze raz. Teraz z krystalicznie czystym dźwiękiem.

Potem stygniemy. Po piwku, bo woda wyparowała. Obok produkuje się crustowa Infekcja z Wrocławia. Oj, nie czas i nie miejsce na coś takiego. Potem wchodzi francuski Celeste. Za mgławicą dymu z czerwonymi czołówkami na czole. Metal. Fajnie, ale po dłuższej chwili wychodzimy. Pora wracać.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 07 maja 2012 00:56:39 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:31:23
Posty: 3421
pilot kameleon pisze:
"Asteroooooooid" krzyczy Coleman! "Asteroooooooid" podchwytuje publika

Właśnie o ten moment mi chodzi. Podczas koncertów w Anglii, na których byłem (również widać to na dvd z XXV-lecia KJ) publiczność, po pierwszych taktach utworu, w momencie gdy zapada nagle cisza, tuż przed rozdzierającym krzykiem "Asteroid" Colemana, uprzeda go krzycząc to samo słowo. To taki swoisty papierek lakmusowy, kod mówiący o tym, na ile kilingdżołkowa albo przypadkowa publiczność uczestniczy w koncercie. W Londynie wyła cała sala, na Sonisphere rok temu nikt, na Asymmetry tylko kilka głosów na przedzie.
Podobna sytuacja miewała miejsce na koncertach Armii, gdy Budzy zaczynał wiadomy utwór: "Wołaj na cały głos!". I różnie bywało w odpowiedzi... Czasami jak na płycie, czasami znacznie gorzej, czasami jakieś panny postanowiły w odpowiedzi zacząć piszczeć z całej pary, skoro wokalista Armii to zaleca... :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 07 maja 2012 08:52:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
Może zacznę od tego, że nie jestem jakimś wielkim fanem KJ, ale koncert był jak dla mnie świetny, a miejscami to wręcz miazga !

Erkej pisze:
I nie ważne, że publika festiwalu nie wszystko wyłapywała...

Delikatnie napisane... w moim odczuciu publika była wyjątkowo drewniana... obawiałem się czy w ogóle dojdzie do bisów... o drugim nie było co marzyć, bo towarzystwo gremialnie udało się po vegetariańską kiełbaskę z piwem, nawet porządnych owacji nie było... odnośnie publiki to w sumie mnie to niespecjalnie nie dziwi - słuchanie takich zespołów, jakie tam zapodawały dźwięki od 2 dni mogło nieco stępić zmysły ;) Dla mnie na tym feście nie było nic ciekawego oprócz KJ stąd słuszna decyzja, żeby się w tym przygnębiającym miejscu pojawić niedługo przed koncertem.

pilot kameleon pisze:
Akustyka. W istocie średnia. Do "Changes" wszystko mi żarło, potem coś się wysypało i zrobiło się jak na mój gust zbyt głośno i mało czytelnie.

No właśnie było różnie... Na początku nieco za głośno (ja stałem gdzieś w środku stawki, no może bliżej sceny niż w połowie). Niektóre numery bardzo dobrze nagłośnione, a niektóre tak, że ledwie poznawałem. Na przykład taki Astroid brzmiał dla mnie jak jakiś zupełnie inny numer. Na szczęście

pilot kameleon pisze:
Dobrze, że repertuar mam obadany, więc się nie zgubiłem. Uszy doskwierają do teraz.


Repertuar jak dla mnie bardzo fajny, fajnie że dużo z ostatniej płyty, bo bardzo ją polubiłem, a numery kapitalnie się bronią na koncertach...

Fajnie, że koncert klubowy, albo tunelowy, bo zespół blisko i doznania większe... Jaz jest straszny na żywo... gdybym nie widział Roku Dabla to nie przypuszczałbym, że ten facet potrafi się normalnie uśmiechnąć :)

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 07 maja 2012 12:44:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Erkej pisze:
To taki swoisty papierek lakmusowy, kod mówiący o tym, na ile kilingdżołkowa albo przypadkowa publiczność uczestniczy w koncercie.


KoT pisze:
w moim odczuciu publika była wyjątkowo drewniana

Ot festiwalowa norma. Mnie to wcale nie dziwi. Ja i Wy przyjechaliśmy na Killing Joke. Inni na coś innego.

KoT pisze:
fajnie że dużo z ostatniej płyty, bo bardzo ją polubiłem, a numery kapitalnie się bronią na koncertach

Zdecydowanie się zgadzam! Nowy album kosi!


KoT pisze:
Dla mnie na tym feście nie było nic ciekawego oprócz KJ stąd słuszna decyzja, żeby się w tym przygnębiającym miejscu pojawić niedługo przed koncertem.

Indywidualna sprawa. Dla mnie było tam trochę ciekawego i choć wielu nazw nigdy nie słyszałem, to jednak taki fest właśnie po to jest, żeby jakieś nowości poznać. A że festiwal Asymmetry ma profil jaki ma, więc nie każdemu musi to pasować. :)

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 07 maja 2012 23:44:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 14 marca 2008 09:52:59
Posty: 6
Zerkam tu sobie od czasu do czasu, bo to jedyne miejsce w "polskim" necie, gdzie się o kilindżołkach dyskutuje, byłem we Wrocławiu, po raz pierwszy widziałem Killing Joke na żywo i - odnosząc się do pojawiających się przede wszystkim na last.fm zarzutów o rzekomą "drewnianość publiki" - pozwolę sobie nieśmiało zauważyć, że na Asymmetry zespół zagrał rekordową ilość kawałków, jeśli o trasę promującą MMXII chodzi. Tak sobie kombinuję, że jakby Szanowny Zespół czuł się odbierany nie dość "żywiołowo", to by pojechał setem "minimum", hm?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 08 maja 2012 23:40:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...własnie słucham (drugi raz pod rząd) MMXII....śfietna płyta !!! jak dla mnie ***** .Na dziś i na gorąco wyróżniam : 5, 6 ,2,3 kawałek..w odróżnieniu od poprzedniej płyty ,zresztą też bardzo dobrej -super brzmienie ! :D

...ach żałuję ,że nie mogłem być we Wrocławiu ...

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 maja 2012 07:46:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
mort pisze:
odnosząc się do pojawiających się przede wszystkim na last.fm zarzutów o rzekomą "drewnianość publiki" - pozwolę sobie nieśmiało zauważyć, że na Asymmetry zespół zagrał rekordową ilość kawałków, jeśli o trasę promującą MMXII chodzi. Tak sobie kombinuję, że jakby Szanowny Zespół czuł się odbierany nie dość "żywiołowo", to by pojechał setem "minimum", hm?

Ja tam lasta nie czytam ale też na paru koncertach byłem i jak publiczność jest zajarana koncertem to raczej po wykonaniu przez zespół ostatniej piosenki klaszcze i wywołuje zespół na bisy... Jak jest czad to bisów może być więcej niż jeden... W tym tramwaju (takie mniej więcej proporcje miała sala w której odbył się koncert) można było zrobić taki hałas, że wywołanie zespołu na drugi bis byłoby możliwe, tymczasem publika niespecjalnie siliła się na wywołanie na pierwszy bis... takie moje wrażenie, które inni potwierdzają... i mnie to dziwi, bo po TAKIM koncercie zespół zasłużył na długie i głośne owacje.

elrond pisze:
Na dziś i na gorąco wyróżniam : 5, 6 ,2,3 kawałek..

3 z nich usłyszałbyś na żywo... swoją drogą szkoda, że nie zagrali In Cythera.

elrond pisze:
w odróżnieniu od poprzedniej płyty

No właśnie... mnie poprzednie dwie płyty, oczywiście na tle niesamowitej Killing Joke z 2003, mocno rozczarowały... Po koncercie sięgnąłem po Absolute Dissent i nie bardzo wiem dlaczego zapamiętałem ją jako niespecjalnie wciągającą... Teraz mi wszystko zaskoczyło i bardzo mi się podoba fajne melodie, fajne kompozycje :) Chyba zlała mi się z Hosannami... Dziś odpalam Hosannas i ciekaw jestem czy też mi przypasi, bo jak płyta wyszła to po paru przesłuchaniach dałem sobie z nią spokój...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 maja 2012 08:23:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
KoT pisze:
jak publiczność jest zajarana koncertem to raczej po wykonaniu przez zespół ostatniej piosenki klaszcze i wywołuje zespół na bisy...


KoT pisze:
publika niespecjalnie siliła się na wywołanie na pierwszy bis...

Ok, w sumie tak było. Ale dla mnie jest to całkowicie zrozumiałe. Spora część widzów zaliczyła pewnie cały festiwal. Po trzech dniach takiego intensywnego słuchania muzyki set podstawowy może wystarczyć... Miałem tak chociażby na PIL, gdzie po trzech dniach chciałem już jechać do domu... A przecież sam koncert bardzo mi się podobał! To taka mała dygresja, że jednak najbliższy kontakt jest na indywidualnych koncertach, a na festiwalu nie zawsze udaje się tak zbliżyć.


KoT pisze:
swoją drogą szkoda, że nie zagrali In Cythera.

Pełna zgoda.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 maja 2012 10:29:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28021
KoT pisze:
Dziś odpalam Hosannas i ciekaw jestem czy też mi przypasi, bo jak płyta wyszła to po paru przesłuchaniach dałem sobie z nią spokój...


A ja właśnie lubię Hosannas. Ta płyta budzi zróżnicowane oceny: pamiętam, że Elrondowi nie podeszła, a na przykład Krejze właśnie ją polubił. Albo Stiw. Chyba że coś pomieszałem :) .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 maja 2012 10:59:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
antiwitek pisze:
pamiętam, że Elrondowi nie podeszła

zgadza się, przesłuchałem Hosannas chyba ze dwa razy i dałem spokój....pamietam ,że jakoś mi się ta płyta dłużyła ....za to Absolute dissent bardzo mi się podoba tylko słabo brzmi jak na mój gust

ps. ogólnie uważam ,że płyty KJ są za długie... szczytem jest chyba "extremities" - 65 minut !!!! sorry ,ale ja zawsze mam problemy z wysłuchaniem tej płyty do końca. W połowie zaczynam ,za przeproszeniem...ziewać. :oops: ....powtarzam i będę powtarzał ! płyta czadowa nie powinna trwać dłużej niż 45 minut !!!

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 maja 2012 11:06:02 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:31:23
Posty: 3421
Ja lubię Hosannas, chociaż nie zawsze jestem gotów przyjąć potężną dawkę mocy na niej zawartej. Nigdy nie słyszałem żadnego numeru z tej płyty na koncercie... Killing Joke miał wystąpić z Hosannas w warszawskiej Proximie (jeszcze z Paulem Ravenem na basie) , ale się Jaz rozchorował i koncert odwołano... A potem Paul zmarł... I płyta w wykonaniach koncertowych razem z nim.
Paul Raven ujęty jest na zdjęciu z Brylem i Jazem w "Soul Side Story". Widać, że dobrze się imprezowo porozumieli... :D
.........................
Przyszło mi do głowy, że gdybym miał milion dolarów, to zorganizowałbym koncert, na którym zagrałyby trzy zespoły: Armia, New Model Army i Killing Joke. Po czymś takim definitywnie mógłbym umrzeć. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 maja 2012 11:25:09 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:31:23
Posty: 3421
I jeszcze coś (dla tych, co nie widzieli): straszność Jaza świetnie widać w teledysku do utworu Hosannas.
:wink:
http://www.youtube.com/watch?v=Kaz9z_8Lwt8


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 maja 2012 11:28:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28021
Ale uwaga, ja po obejrzeniu tego teledysku na długie miesiące dałem sobie spokój z Hosannas, a nawet Kilinkdżołkiem jako takim...

PS. Zgadzam się co do długości płyt zespołu!


Ostatnio zmieniony śr, 09 maja 2012 11:29:51 przez antiwitek, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 maja 2012 11:29:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14024
Skąd: ze wsi
Erkej pisze:
Przyszło mi do głowy, że gdybym miał milion dolarów, to zorganizowałbym koncert, na którym zagrałyby trzy zespoły: Armia, New Model Army i Killing Joke. Po czymś takim definitywnie mógłbym umrzeć.


hehe
to ja, gdybym miał pół melona, to bym na stypę zaprosił jeszcze Dead Can Dance... i pobiegł bym za Tobą! :D :piwo:

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 09 maja 2012 12:52:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4937
Skąd: Biadacz
Przesłuchałem Hosanny dość uważnie i moje wrażenie, że ta płyta zlewa się w jeden nudnawy utwór pozostało...

antiwitek pisze:
Ale uwaga, ja po obejrzeniu tego teledysku na długie miesiące dałem sobie spokój z Hosannas, a nawet Kilinkdżołkiem jako takim...

Faktycznie obrzydliwstwo.

Erkej pisze:
zorganizowałbym koncert, na którym zagrałyby trzy zespoły: Armia, New Model Army i Killing Joke.

Chętnie się wybiorę na ten koncert :)

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 481 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 33  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 276 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group