Ultima Thule

Byłem i świetnie się bawiłem. To wspaniały zespół w zarąbistej formie ! Długo już ich nie słuchałem, tym bardziej ucieszyła mnie stara tracklista.
Piękne show z nieodłącznym Eddym, wystrzałowa forma Bruca. Publika też była fajna. Szkoda, że nie udało się spotkać nikogo z forum.

Najlepsze momenty: praktycznie całość, trudno się do czegoś przyczepić. Takie bandy jak Ironów trzeba koniecznie zobaczyć na żywo, żeby móc w pełni ocenić ich twórczość.

Ten koncert to było zapadające w pamięć muzyczne wydarzenie na najwyższym poziomie.

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...

veni vidi 8)
Up the Irons!!!

_________________
infini

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

mnie sie najbardziej podobał Janick jak wywijał tym wiosłem a potem rzucał w górę i łapał, myślałem że w końcu je rozpitoli; najlepszy kawałek moim skromnym zdaniem Powerslave; naprawde niezły show!

...a teraz knokout:








...i ciosy łaski:





Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

te ostatnie najlepsze

_________________
http://freemusicstop.com

Ale szajs!
Te pierwsze trzy pary to jakieś ocieplane???
Vansowskich mokasynów to już w ogóle nie komentuję.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

E tam! Spoko som. Sprawie sobie takie do śmigania do nocnego po bułki i piwko 8)


Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Nowy singiel!

o, tak właśnie ostatnio myślałem, że pora na coś nowego

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

podoba mi się

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!

A mnie się nie podoba. Słabe. Poczekajmy jednak na całą płytę.

_________________
http://67mil.blogspot.com/

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

no, no, nowa płyta Ironów i taka cisza kompletna w tym wątku...? Za pierwszym razem to nie było łatwe... Ale tak mam od każdej płyty po "Brave new world", natomiast po kilku przesłuchaniach (co samo w sobie znaczące, słucham praktycznie cały czas, gdy siedzę przy komputerze), płyta wydaje mi się bardzo sympatyczna. Może nie ma na niej jednoznacznych killerów, ale wchodzi przyjemnie. Takie "typowe, późne Iron Maiden". Mylące intro, brzmiące tak, jakby zespół poszedł już po całości w stronę, w którą zerkał na poprzedniej płycie - brzmienie zupełnie nie Ironowe, tylko głos Dickinsona pokazuje, czego słuchamy. Ale gdy zaczyna się utwór tytułowy, jest już jak zawsze, co niektórym może przeszkadzać, ale fanom raczej nie powinno. Całość brzmi bardzo podobnie do "Dance of death", sporo tu kawałków w tempie "średnioszybkim" i z takim patosem na 75%...

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

No toś mnie wziął i zniechęcił

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white