Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 13:00:51

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Jason Molina
PostWysłany: pt, 21 stycznia 2022 17:56:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Zapytał Pietruszka w innym wątku...

Pietruszka pisze:
....a co to jest?


Jason Molina to był człowiek, który w muzyce szukał prawdy. Człowiek, o nadto rozbuchanej emocjonalności, z którą chyba trudno mu było sobie poradzić, ale starał się znaleźć dla niej ujście w muzyce i kiedy mu to wychodziło, wychodziło przejmująco. Kiedyś, gdzieś, napisałem:

Cytat:
Pojedyncze trącenia w struny gitary przekładają się na struny serca, jakby lider posiadł tajemną znajomość języka serca (bo chyba posiadł).


Pisał piosenki, muzykę i teksty, był rasowym singerem-songwriterem, grał na gitarze i śpiewał - wysokim pełnym natchnienia głosem (dla niektórych może się okazać zbyt emocjonalny). Gdybym miał szukać porównań, jest w tym coś z obu Buckleyów, ale to słabe porównania, bo Molina to człowiek, który za wszelką cenę jest sobą, a i czysto muzycznie bliski mu był minimalizm, i te 'pojedyncze trącenia', coś w tym jest.

Poznałem się z jego twórczością jakoś pod koniec 2020 roku, kiedy świat pokryła ciemność drugiego lockdownu i jesieni jednocześnie. Na pustym poddaszu naszej szkoły dźwięki płyty Ghost Tropic zaczarowały mnie i zakochałem się w nich.

Songs: Ohia (1997)

Obrazek

Tak dziwacznie (nie znam innej nazwy zespołu z dwukropkiem w nazwie) nazwał Molina swój projekt muzyczny, którego przez lata był jedynym stałym członkiem. Znam tę płytę pobieżnie, podobała mi się, ale bez zachwytów.
Propozycja na dziś: utwór otwierający, Cabwaylingo, bardzo dobra rzecz.


Lioness (2000)

Obrazek

To najbardziej stuprocentowy Molina, jeżeli można tak powiedzieć. Dużo cierpienia, ale pięknego cierpienia :D Piosenki miłosne wyśpiewane z żarem, zanurzone w melancholii, oszczędne w aranżacjach, gdzie każdy dźwięk jest ważny. W moim wydaniu płyty można zapoznać się nie tylko z tekstami piosenek, ale też z bardzo ciekawymi tekstami do czytania na temat samego Jasona Moliny, w tym wzruszający wpis jego żony, a ówczesnej narzeczonej, muzy, która zainspirowała piękne piosenki z Lioness.

Przekornie zaproponuję nie lwicę, ale Tigress, chyba moja ulubiona piosenka z płyty, chociaż szczerze mówiąc, to każda mi się bardzo podoba.
Tigress to chyba taki numer z cyklu "chcesz obadać Molinę = posłuchaj tego". Chociaż stosunkowo więcej tam dźwięków, niż w wielu innych.

Ghost Tropic (też 2000)

Obrazek

Zachwyt trwa. To najbardziej skupiona wypowiedź artystyczna Moliny, jaką poznałem, gdzie każdy dźwięk jest potraktowany z pełnym szacunkiem, a te dźwięki wydają się tu ważniejsze tym razem, niż piosenki. Najważniejsze tym razem są trącenia w struny gitary, szurnięcia w instrument perkusyjny, śpiewające ptaki, lejące się mellotrony (choć nawet nie wiem, czy to one, w ostatnim utworze). Niezwykle mi się podoba w tej muzyce niespieszność. To jest stuprocentowe odwrócenie etosu: gramy szybko - kombinujemy jak najwięcej - próbujemy słuchacza zaskoczyć na każdym kroku... po co? Pełna koncentracja na każdym dźwięku, ale milczenie jest złotem, a w piano można wyrazić niejeden okrzyk serca. Nie jest to też minimalizm typu ambientowego, gdzie czasem trudno mi znaleźć jakiś punkt zaczepienia. Tu są nie tylko faktury i brzmienia (skądinąd piękne!), ale są i melodie.

Nie jestem w stanie polecić tu jednego utworu, po prostu koniecznie należy posłuchać całości! :aniolek:


W 2000 wydana została jeszcze płyta Protection Spells, słyszałem ją jakoś raz, ale niewiele zapamiętałem. Może kiedyś. A potem...


Mi Sei Apparso Come Un Fantasma (czyli: She Came To Me As a Ghost; koncertówka z 2001)

Obrazek

W 2001 Jason Molina wydał płytę koncertową rejestrującą koncert, który odbył się w zabytkowym budynku Barchessone Vecchio na wsi koło Modeny we Włoszech. Koncert ma bardzo kameralny charakter, brzmienie cechuje oszczędność i surowość. Nie ma tu bogactwa niezwykłych dźwięków, które zachwyciły mnie na Ghost Tropic, nie ma też tego poczucia piosenkowej pełni, które towarzyszy mi przy słuchaniu Lioness. Jest natomiast niezwykle szczery, emocjonalny przekaz, przepełniony melancholią, zaklęty w niewiele dźwięków, dawkowanych przez artystę, który nie chce powiedzieć za dużo. Mi się wydaje, że mówi w sam raz tyle, ile trzeba; tylko czasem przeszkadza mi perkusista, który gra, jakby to były normalne piosenki i trochę jakby bał się zbyt dużej dawki ciszy.

Do posłuchania tym razem Nobody Tries That Hard Anymore


i wreszcie:

Didn't It Rain (2002)

Obrazek

W 2002 Jason Molina wydał po raz ostatni płytę pod szyldem Songs: Ohia. Trochę się bałem tej płyty, bo coś tam czytałem, że "gospel", że "bluegrass", ale nie nie, to właściwy Molina w dużym stężeniu a jednocześnie inaczej, niż poprzednio. Choćby instrumentalnie. Owszem, głównymi współpracownikami artysty tym razem byli pan i pani z bluegrassowego zespołu Jim & Jennie and the Pinetops, ale najwyraźniej wiedzą, kto tu jest liderem i po co. Żadnego plumkania, za to dużo bardzo ciekawego wykorzystania różnych instrumentów strunowych (trudno mi dojść, na czym tam właściwie grają, jakieś różne gitary, mandolina, coś brzmi, jakby pociągano smyczkiem...), jak zwykle raczej minimalistycznie. Bardzo ciekawie lider też śpiewa. Mogę powiedzieć, że tym razem jakby mniej łkania i weltschmerzu, mocniejszy ten jego śpiew, rozbrzmiewa pełnym, pięknym głosem.

Oczywiście płytę sponsoruje kolor BLUE, ponieważ 4 z 7 piosenek noszą tytuły z tym właśnie smutnym kolorem.

Ja tymczasem zaproponuję utwór z tej pozostałej trójki, rewelacyjny według mnie Cross The Road, Molina

--

Później zaczęły powstawać nagrania pod szyldem Magnolia Electric Co., których niewiele słuchałem i jakoś nie mogłem się przekonać.

A w 2009 Molina, coraz bardziej nie radząc sobie z życiem, odwołał trasę koncertową, aby spróbować wyzdrowieć z choroby alkoholowej. Nie udało mu się i w 2013 umarł.

Zostawił dużo nagrań, których nie słyszałem, ale te, które słyszałem, sprawiły, że stał się dla mnie ważną postacią.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 21 stycznia 2022 22:08:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Mam dwie płyty i obie uwielbiam. Bardzo dziękuję Krejziemu za polecenie!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 lutego 2022 17:02:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Crazy, powiem Ci, że bardzo mnie zaciekawiłeś i zachęciłeś tym wszystkim, co tu napisałeś w tym wątku.
W rezultacie jestem w trakcie zapoznawania się z twórczością tego pana.
Wrażenia mam różne, bo z jednej strony cała ta emocjonalność bardzo do mnie przemawia, a problem typu:
Crazy pisze:
dla niektórych może się okazać zbyt emocjonalny

dla mnie kompletnie nie istnieje, jest wręcz jakimś problemem totalnie z kosmosu z nieznanej mi planety. :wink: Dla mnie muzyka to przede wszystkim emocje i im jest ich więcej, tym lepiej!
Więc to jest tutaj jak najbardziej na plus.

Problem mam za to taki, że mi jest jednak znacznie bliżej do baroku niż minimalu, zdecydowanie też wolę długie i ciągłe dźwięki niż krótkie - stąd np. znacznie bardziej lubię skrzypce niż pianino itd. A tu jest dla mnie zbyt minimalistycznie czasem i tak na Ghost Tropic jednak dźwięki padają dla mnie za rzadko.

Poza tym słucham też Magnolii Electric Co. i w przeciwieństwie do Ciebie tu też znajduję coś dla siebie. Rozumiem, że obiektywnie to materiał, który ma prawo uchodzić za mniej szlachetny, to mnie jednak kręci, chociaż te płyty są też różne i zdecydowanie sobie nierówne.
Ale np. ta jest dla mnie super:
phpBB [video]


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 lutego 2022 17:11:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Super! Spróbuję się z tą płytą przy okazji i dam znać. Myślę, że z Ohia może najbardziej by Ci podpasowała po prostu Lionessa? Ona najbardziej emocjonalna, a nie taka znowu minimalistyczna :-)

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 11 lutego 2022 17:14:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Tak, tak, ona bardzo dobra! I zgadzam się, że Tigress z niej najlepsza.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 06 września 2022 18:10:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
A paczcie, jakie algorytm jutubowy podsunął mi dziś znalezisko:

phpBB [video]


Jak dla mnie świetna płyta, szkoda tylko, że tak strasznie krótka.
Aczkolwiek (ostrzeżenie dla Crazy'ego :wink: ) bardziej jest w stylu Magnolii, niż solowych dokonań Jasona. Na tyle bardzo, że kiedy ta płyta się skończyła a YT automatycznie zaczął odtwarzać mi jakiś koncert Magnolii (nie mogę go teraz namierzyć), nawet nie zauważyłam momentu zmiany, dopóki nie pojawił się wokal. :D


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 06 września 2022 19:39:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 18:55:19
Posty: 3093
Skąd: Poznań
Fengari pisze:
nie mogę go teraz namierzyć

Sprawdź https://youtube.com/feed/history.
Chyba, że jesteś niezalogowany.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 06 września 2022 19:47:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
Teraz akurat jestem zalogowana. :wink: Ale tamtego słuchałam w pracy na służbowym kompie, gdzie zalogowana nie byłam, a teraz siedzę w domu z domowym tabletem w łapach.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 06 września 2022 21:10:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 18:55:19
Posty: 3093
Skąd: Poznań
Przepraszam. To korekta telefonu. Lukstorpedowo poszło. Przepraszam.
Czyli jutro będziesz miała link.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 07 września 2022 20:14:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
zasada pisze:
Przepraszam.

Nie ma sprawy. :)

A linka nie mam. Do tego, żeby to działało, trzeba faktycznie być zalogowanym, a ja w pracy nie loguję się na żadne prywatne konta, odkąd dostałam nowego laptopa z keyloggerem. :evil:
W normalnej historii też nie znalazłam, za krótka była.
Tymczasem koncertów Magnolii na YT jest pełno, skąd mam wiedzieć, który to był... No trudno...


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 07 września 2022 20:20:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Oo, bardzo ciekawe, muszę z pewnością posłuchać! Jason Molina i Glen Hansard, ciekawe, co z tego wynikło!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 18 września 2022 15:58:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Dzięki wielkie za to znalezisko - nawet nie że jakieś specjalne wzruszenia, bo to jednak taki tribute, co wiele nie wnosi do oryginału; jak sama zauważyłaś, brzmi tak, że trudno odróżnić od oryginału :-) Ale ciekawa historia za tym stoi, jak się okazuje Glen i Jason znali się dobrze, grali razem, a zaczęli od tego, że Glen napisał do Jasona list-do-idola :!: I myślę, że świetnie wyczuł i odtworzył ducha oryginałów.

Poczytałem sobie o tym tutaj, polecam.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 19 września 2022 19:02:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 14 listopada 2007 16:38:41
Posty: 9939
O tym, że się przyjaźnili, to już wiedziałam z komentarzy na YT, ale o tym, że ta przyjaźń się tak fajnie zaczęła, to już nie (jeśli to też było w komentarzach, to nie doczytałam). :)


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 28 czerwca 2023 20:30:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Mam znowu silny Molina-time. I odkryłem właśnie, że pod koniec zeszłego roku została wydana koncertówka z materiałem z magicznego roku 2000 (Ghost Tropic, Lioness) pt. Songs: Ohia - Live: Vanquishers. Skład utworów niezmiernie zachęcający, myślę, że jutro posłucham tego porządnie. "Została wydana" oznacza, klasycznie obecnie, że wyszło na winylu i w mp3 :roll: Pozostaje więc youtube.

Tymczasem odgrzebałem swój "przewodnik" po płycie Mi Sei Apparso Come Un Fantasma, tej włoskie koncertówce z 2001. Z tego opisu pochodzi cytat o strunach serca, który umieściłem na początku otwierającego posta.

Zaczynam od uwagi, że... to bardzo interesująca odmiana po intensywnych również brzmieniowo płytach z roku 2000. Koncertówka oczywiście jest intensywna emocjonalnie, bo Molina nie przyszedł tam się uśmiechać i tańcować, tylko cierpieć, ale surowość brzmienia robi z tego inne doświadczenie. Pewnie gorsze? Może i gorsze, ale nie pozbawione prawdy, która wydaje się dla naszego bohatera być najważniejszą kategorią w muzyce. Ja to kupuję bez wahania.

Płyta składa się z 8 piosenek, z których tylko trzy mają oficjalne tytuły, ale resztę można znaleźć tu i ówdzie. W sensie, resztę tytułów, bo piosenki pojawiają się tu po raz pierwszy w dyskografii.

Pierwszy Untitled, roboczo chodzący pod tytułem "Are We Getting Any Closer" na początku operuje przede wszystkim ciszą, by stopniowo intensyfikować emocje. Bardzo poważny kaliber się z tego wykuwa, pełen smutku tkanego między dźwiękami, a potem wybuchającego z coraz bardziej nietajoną siłą. Jak dla mnie tylko ten perkusista za bardzo łupie, jakby się bał, że będzie za cicho. Ja bym go przeniósł do sekcji gimnastycznej, ale cóż, taka niedoskonałość jedna z wielu pewnie, i co z tego, skoro bije z tej muzyki taka prawda, której wielu bałoby się dotknąć, a Jason Molina się nie boi.

Kolejny Untitled, czyli "Nobody Tries That Hard Anymore" wydaje mi się najlepszym utworem na płycie, idealnie oddającym zarówno atmosferę kameralnego koncertu, jak i bogate życie uczuciowe bohatera...

Potem następują piosenki znane z Lioness, czyli Tigress i Being In Love, nie różniące się istotnie od wersji płytowych, choć brzmiące oczywiście znacznie bardziej nieoszlifowanie, prosto ze sceny (ten perkusista ciągle puka), mamy tu jednak lidera w centrum tego, co najbardziej go niesie, czyli miłosnych wyznań o niespotykanej intensywności i prostocie. Heart is a risky fuel to burn...

Nie wiem dlaczego kolejny Untitled, "Constant Change" zapowiedziany jest jako "our last song tonight", bo przecież ostatni nie jest, a płyta nagrana została podczas jednego występu. Dobrze, że nie jest ostatni, bo zostawiłby (mi) uczucie pewnego niedosytu. Mam wrażenie, że powiela znany już schemat zaczynania od ciszy i rozwijania się, ale jakoś niewiele z tego wynika.
Ten, jak i kolejny utwór ("It Won'T Be Easy"), którego nie ma obecnie na youtubie w wersji z tej płyty, chociaż jest z tego samego okresu (o ile można wierzyć opisowi oczywiście), są powodem, dla którego ta włoska koncertówka wydaje mi się, przy wszystkich swoich zaletach, grzęznąć w pewnej powtarzalności i trochę mnie szorstkość tych wersji uwiera.

Wraz z utworem tytułowym (wprawdzie też formalnie "untitled") wracamy do sedna sprawy. Pojedyncze trącenia w struny gitary przekładają się na struny serca, jakby lider posiadł tajemną znajomość języka serca (bo chyba posiadł). Perkusja dalej puka, ale co zrobić ;-)

Wreszcie znakomite zakończenie (nie wiem, czy koncertu, ale na pewno płyty), czyli znane z pierwszej płyty Cabwaylingo - znane, ale zupełnie inne, gitara cieższa, o zupełnie innej fakturze, a już ten moment, w którym następuje ewidentny fałsz na tej gitarze, mimo wszystko mnie rozkłada, bo to brzmi, jak jakieś tąpnięcie duszy, z którego mimo wszystko udaje się wyjść obronną ręką (!); ten utwór ma wielką siłę w tej wersji.


Mam nadzieję, że to rzecz przydatna, bo można posłuchać całego materiału, który jest dość rzadki, a teraz również - porównać sobie z tą nowowydaną.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 29 września 2023 19:29:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Ponieważ, jak wyżej pisałem, mam niezbyt po drodze z wydawnictwami spod szyldu Magnolia Electric Co., przez pewien czas skutecznie omijałem płytę pt. Pyramid Electric Co., bo jak electric co., to spodziewałem się teoj mniej przeze mnie lubianej odsłony. Nic bardziej mylnego: Pyramid Electric Co., wydana tym razem pod szyldem po prostu: Jason Molina (no i nic dziwnego, bo to pełne solo - głos i gitara!), to jedna z jego najbardziej minimalistycznych, skupionych i emocjonalnie intensywnych wypowiedzi artystycznych, której blisko do mojej ulubionej Ghost Tropic pod względem grania ciszą, wydobywania z tej ciszy tych najbardziej potrzebnych dźwięków, które mówią to, co mówi serce. Blisko jej też do różnych demowych i domowych nagrań Jeffa Buckleya w rodzaju Satisfied Mind, gdzie Jeff też tylko gra i śpiewa, a pokrewieństwo tych dwóch panów nie raz rzucało mi się w uszy.

Płyta brzmi więc super, Molina śpiewa znakomicie, pełnym mocnym głosem o pięknej barwie, a gitarą też potrafi wiele powiedzieć. Jednak do magii Ghost Tropic jej sporo brakuje: przede wszystkim tam w minimaliźmie tkwiło wielkie bogactwo dźwięków, choćby najoszczędniej dawkowanych, podczas gdy tu mamy jednak pewnego rodzaju monotonię. Tym bardziej, że nie ma tu również tak udanych kompozycji, które by zapadały głęboko w pamięć.

Jak dla mnie - bardzo satysfakcjonująco, ale nie wybitnie.

W ciągu pierwszych kilkunastu sekund chyba każdy już będzie wiedział, o co chodzi i czy to dla niego ;-)

Obrazek

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 63 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group