Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 04 maja 2024 09:54:24

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 249 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 17  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 11:39:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 30 sierpnia 2005 13:09:33
Posty: 509
Skąd: poznan
LOW pisze:
A komu sie spodobał support ? bo mnie bardzo

Wiem, wiem, pierwszy widziałem TAK :dance: :dance: :dance: :dancer :dancer :dancer Pana Kichę :wink:
Mi też się bardzo Moderat podobał. Jak powiedział mój przyjaciel "fajnie zaszumieli po berlinsku" :). Inna sprawa, że znałem wcześniej Modeselectora i Aparata.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 11:46:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 30 sierpnia 2005 13:09:33
Posty: 509
Skąd: poznan
MAQ pisze:
to się zgodzić nie mogę

Ryby i wchodzący przez dziurę w płocie głosu nie mają :wink: :lol:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 12:03:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
hehe
a na to:
MAQ pisze:
obiektywne zachwyty prasowe

nie musiałem jak się okazuje długo czekać :D relacja wklejona przez Kota bezcenna :lol:

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 12:14:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24320
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Czekałem piętnaście lat. Odkąd pierwszy raz powaliło mnie na ziemię "Creep" i do dziś określam je jednym z hymnów, może i największym, mojej młodości. Ich pierwszy koncert w Polsce był dla mnie tylko odległym marzeniem - samemu wybrać się na koncert przez cały kraj nie miałem wówczas wielkich szans. Potem nagrali "OK Computer" - też trzeba użyć wielkich słów: jedną z najważniejszych płyt w moim życiu. A następnie... skręcili w rejony, których do dziś w większości jednak nie zrozumiałem.
Dlatego bałem się, co będzie. Przypuszczałem, że skupią się na nowszych produkcjach, o utwory z lat dziewięćdziesiątych zahaczając z rzadka. Cóż, miałem rację. Po koncercie byłem wręcz wściekły na dobór repertuaru, teraz już trochę mi przeszło, ale z tego powodu nie mogę rzucać hasłami typu "koncert roku", "koncert życia" itp.
Ale po kolei.
Najpierw było spotkanie na Rynku z ekipą opolską. Raz jeszcze wielkie dzięki za te chwile. Przybyłym Poznaniakom też .
Cytadela (studenckie i postudenckie randki, nauka do sesji letniej, piwo, piłka, kręcenie filmów - ile wspomnień!) jest miejscem niezłym na kocert, ale chyba nie na taki ogromny. Członkowie Radiohead jawili mi się jako dalekie postacie tudzież figurki ze sklepu z figurkami. Telebimy - owszem były, ale miały swoją koncepcję artystyczną i nie zawsze dało się na nich widzieć to, co akurat działo się na scenie. Tym samym nie potrafię napisać dokładnie w którym utworze Thom wziął do ręki gitarę akustyczną, w którym zasiadł przy pianinie, a w którym przy bębnach - a przecież jest jeszcze multiinstrumentalista Johny! Dość powiedzieć, ze wymienność pozycji (że posłużę się piłkarskim porównaniem) była naprawdę imponująca. Orgia świateł, a jeśli chodzi o nagłośnienie - nigdy w życiu nie słyszałem tak czystego wokalu na koncercie.
Gero: - A gitara Johnego ci nie ginęła?
Ja: Grubo się mylisz, myśląc, że w tych warunkach odróżnię gitarę Johnego od gitary Eda.

Ruszyli. Zgodnie z oczekiwaniami - zaczęli jak na "In Rainbows" czyli od "15 Step". W przeciwieństwie do Kolegów ostatnie dzieło studyjne uważam za najlepszą płytę Radiohead po "OK Computer" - co nie znaczy, że jakąś wybitną. Potem wybrzmiewa "There There" z płyty chyba najmniej przeze mnie lubianej. Ludzie bawią się doskonale, część śpiewa wraz z zespołem, początek każdego utworu spotyka się z burzą oklasków. "Weird Fishes/Arpeggi", a potem "All I Need". Chyba najpiękniejszy fragment ostatniej płyty, Weronika mi się tu zaraz rozczuli. Fantastycznie zabrzmiało przejście perkusyjne.
"Optimistic" - niespodzianka, ale w sumie niemiła. Znaczy miła, ale tylko dopóki się nie skojarzy, że w tym miejscu często grali "Airbag". Od razu uprzedzę - nie było. Niemożność wykrzyczenia "In an interstellar burst I am back to save the Universe" to dla mnie prawdziwe nieszczęście. Potem powrót do nowszych rzeczy - "2+2=5" i wreszcie coś starszego. "Street Spirit (Fade Out)" kończący najpiękniejszą (w kategorii melodii) ich płytę "The Bends" brzmi wspaniale. Ale nic nie trwa wiecznie - nadchodzi najgorszy fragment koncertu.
"The Gloaming" i "Myxomatosis". Jest bardzo źle, to już jest prawie techno czy inne elektro. Stoję niemal załamany.
I wtedy NAGLE! Znajome dźwięki gitary. Skaczę z radości do góry chyba z pięć razy! "Please could you stop the noise, I'm trying to get some rest...". Czyli "Paranoid Android". Ukochany utwór z ukochanej płyty. Niech wali się świat, wszystko może się zdarzyć, gdy tak stoję, patrzę w niebo półprzymkniętymi oczami, a Thom zawodzi swoje "Raindown, raindown, come on raindown on me.... From a great height. From a great heeeeiiiight....". Niebo.
Uspokojenie i znów skok na "In Rainbows" - do tych ładniejszych, melodyjnych utworów. Wybrzmiewają "Nude" i "Videotape" - Thom gra na pianinie. Po czym - chyba jedyna zmiana, jaką pamiętam - bierze gitarę akustyczną, a do pianina siada Johny. Pierwsze dźwięki wywołują euforię i nie pozostawiają wątpliwości - "Karma Police". Znów coś cudownego i to ze wspaniałym zakończeniem. Muzyka milknie, utwór już się skończył, a publiczność dalej ciągnie "Few for a minute there, I lost myself". I znów wracamy do "In Rainbows" - "Bangers + Mash" (jest tylko na wersji dwupłytowej) i "Bodysnatchers". Po chwili "Idioteque". Już? Niedobrze, ten numer ostatnio zwykle kończy zasadniczą część koncertu. Cóż, "Idioteque" to już praktycznie odhumanizowane techno, ale jest jakieś perwersyjne, pociagające piękno w tych dźwiękach, które od początku uczyniło ten fragment płyty "Kid A" moim ulubionym. I niespodzianka - ten utwór nie kończy jeszcze setu, wybrzmiewa jeszcze jeden utwór z "Kid A". Ten, który płytę rozpoczynał. Ten, który dał po głowie wszystkim czekającym na następcę genialnego "OK Computer". "Everything In Its Right Place". W ogóle mi się nie podobał. W oryginale nawet go chętnie słucham - jest taki ciekawie leniwy i rozlazły. Niestety podkład rytmiczny zaproponowany na Cytadeli wysłał tę rozlazłość na drugi koniec Poznania co najmniej.
Zeszli. Wiadomo, że wyjdą, tylko co zagrają. Thom praktycznie tylko z towarzyszeniem pianina wykonuje "You And Whose Army?". Ten fragment koncertu z pewnością zostanie zapamiętany z powodu ogromnego zbliżenia na jego oko (to zdrowe), które przez długi czas obserwowało nas bacznie z telebimów. Teraz pora na nowy numer, "These Are My Twisted Words", który niespodziewanie jawi się jako bardzo obiecująca zapowiedź potencjalnej nowej płyty. I znowu wracamy do "In Rainbows" - "Jigsaw Falling Into Place", chyba najbardziej rockowy i hałaśliwy utwór na tym albumie, a przy tym niepozbawiony ładnej melodii. Mały skok w mniej odległą przeszłość - "I Might Be Wrong" i "The National Anthem" (ten drugi z wsamplowanymi wypowiedziami po polsku (jakieś radio?)) kończą pierwszy zestaw bisów.
Wychodzą znowu. Chyba im się podoba przyjęcie stęsknionych polskich fanów. Znów zaglądają na ostatnią płytę - "Reckoner" to chyba utwór gdzie rejestry odwiedzane przez Thoma są już za wysokie jak na moją wrażliwość na męskie głosy. Marudzę, ale reszta drugiego bisu jest wyraźnie dla mnie. W nagrodę.
"Lucky". Trzecia i ostatnia wizyta na "OK Computer". Fantastycznie zmieniają się światła podczas wejścia refrenu i "It's gonna be a glorious day" w drugiej zwrotce. I wreszcie... Nie było nas w Polsce bardzo długo. Niektórych utworów możecie nie znać. Ale jeśli nie znacie tego, to naprawdę się zdziwię. A ja już mam ciarki, bo się domyślam....
I mam rację. Spokojny początek, wędrówka palcami po pojedyncznych strunach i ten głos. I ten tekst. I te emocje - jedyne w swoim rodzaju. "When you were before, I could look you in the eye..." "Creep". Mój hymn, moja młodość. Znów mam szesnaście lat. Pełnia szczęścia. Zdecydowana większość śpiewa, a w refrenie krzyczy, razem z Thomem. Wiadomo, że to już koniec, ale koniec niezapomniany. Mimo że dwa ostatnie utwory porywają mnie wysoko, ja i tak mam żal. Za taki dobór utworów, za takie potraktowanie dwóch pierwszych płyt. Ale cóż, spodziewałem się.
Nie był to koncert życia, bo być nie mógł. Za mało przemawia do mnie elektroniczne oblicze Radiohead i koncert tego nie zmienił. Ale wieczór na pewno niezapomniany. Bardzo dobry koncert. Tylko i aż tyle.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Ostatnio zmieniony śr, 26 sierpnia 2009 12:37:30 przez Peregrin Took, łącznie zmieniany 2 razy

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 12:19:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4936
Skąd: Biadacz
jeszcze tak wracając do mojego posta...
oni z In Rainbows nie zagrali tylko 2 kawałków (!)
cholera nie wiedziałem, że było aż tak...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 12:23:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24320
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
KoT pisze:
oni z In Rainbows nie zagrali tylko 2 kawałków (!)

Aha, zagrali osiem z dziesięciu. I jeszcze jeden utwór z dodatkowego dysku.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 12:26:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
Peregrin Took pisze:
Teraz pora na nowy numer, "These Are My Twisted Words", który nieszpodziewanie jawi się jako bardzo obiecująca zapowiedź potencjalnej nowej płyty.

...ten utwór bardzo mi się podobał ,nie wiedziałem ,że to jakaś nowość

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 13:07:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 30 sierpnia 2005 13:09:33
Posty: 509
Skąd: poznan
Jak tak czytam Wasze opinie to mam wrażenie że umyka Wam fakt, iż zespół (a szczególnie Yorke i Greenwood), od dawna fascynuje się elektronicznymi brzmieniami, od wczesnego chain reaction i basic channel po dzisiejsze BPitch Control czy Kompakt. Przecież ten support to nie przypadek.
Wiki:
"Modeselektor is a favourite group of Thom Yorke (Radiohead frontman) [3], who has recommended their albums in interviews and included the song Silikon (from their 2005 LP Hello Mom! and featuring vocalist Sasha Perera) in a publicly available iTunes playlist. Moderat (the collaboration between Modeselektor and Apparat) will also support Radiohead on the band's concerts in Poznan, Poland and Prague, Czech Republic, in August 2009."

Pippin, trudno marudzić na setlistę, która nie składała się głównie z materiału z pierwszych 3 płyt ponad 10 lat po wydaniu OK C.
To tak jakby pójść na Pink Floyd w 1994 i być zawiedzionym, że setlista nie opierała się na wszystkim DO "Wish you were here".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 13:16:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24320
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Frantz pisze:
trudno marudzić na setlistę

Ależ ja doskonale o tym wiem - przecież tego się właśnie spodziewałem. Po prostu nawet jeden więcej numer z "The Bends" czy "Pablo Honey" sprawiłby mi wiele radości. Zwłaszcza że w tamtych czasach nie koncertowali w Polsce i mogli sprawić tutejszym fanom małą niespodziankę.
Frantz pisze:
umyka Wam fakt, iż zespół (a szczególnie Yorke i Greenwood), od dawna fascynuje się elektronicznymi brzmieniami

Fakt nie umyka, ale niektórym chyba umyka radość płynąca z tego faktu. :wink:
Frantz pisze:
od wczesnego chain reaction i basic channel po dzisiejsze BPitch Control czy Kompakt
Hoho, nie wiedziałem, że tak się orientujesz w temacie.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 13:17:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 12:17:46
Posty: 4936
Skąd: Biadacz
Cytat:
Jak tak czytam Wasze opinie to mam wrażenie że umyka Wam fakt, iż zespół (a szczególnie Yorke i Greenwood), od dawna fascynuje się elektronicznymi brzmieniami, od wczesnego chain reaction i basic channel po dzisiejsze BPitch Control czy Kompakt. Przecież ten support to nie przypadek.

tego że to nie przypadek chyba nikt nie kwestionuje... no w każdym razie ja... rzecz w tym, że gdyby na koncertach Armii w tym momencie jako support grali Soundropsi, albo Neu! to moim zdaniem uprawnione byłoby twierdzenie, że muzycznie support nieco "od czapy"...

Cytat:
Pippin, trudno marudzić na setlistę, która nie składała się głównie z materiału z pierwszych 3 płyt ponad 10 lat po wydaniu OK C.
To tak jakby pójść na Pink Floyd w 1994 i być zawiedzionym, że setlista nie opierała się na wszystkim DO "Wish you were here".

służę kijem w mrowisko:
przypomnij sobie jaki materiał grała na koncertach Armia tak po PMK :twisted:

ale co do zasady się zgadzam, co wcześniej jasno wyłuszczyłem...

pozdro...
KoT


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 13:21:09 

Rejestracja:
pn, 10 października 2005 21:13:27
Posty: 36
Zgadzam sie z Frantzem w 100% a co do tej elektronoiki to jakies 60% tych ponoc eletornicznych dzwieków wychodziła z gitar!!! a support dawał rade :!: :!: :!:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 13:23:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24320
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
LOW pisze:
co do tej elektronoiki to jakies 60% tych ponoc eletornicznych dzwieków wychodziła z gitar

O, celna uwaga. Zdarzało się, że miałem mętlik w głowie. Trzy gitary, a ja słyszę jakiś syntezator. Czarodzieje czy leci podkład z taśmy?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 13:26:50 

Rejestracja:
pn, 10 października 2005 21:13:27
Posty: 36
Frantz jest osłuchany w tych klimatach Rewelacyjna płyta
Porter Ricks Biokinetics czy ktos to słyszał :?:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 13:28:49 

Rejestracja:
pn, 10 października 2005 21:13:27
Posty: 36
nie zawsze gitara brzmi jak gitara :wink:
i dlatego warto było byc na tym koncercie zobaczyc jak Oni to robia zresztą co tu duzo mowic koncert to koncert pamietam Red Hotów z ubiegłego roku gdzie set lista jak dla mnie była tragiczna gdyz zagrali tylko jeden kawałek z płyty blood sugar sex magic dopiero w połowie tego koncertu uswidomiłem sobie ze od wydania tej płyty mineło prawie 20 lat wiec wybaczcie ale toz to całe pokolenie i dla tych 20 latków było by to cos w stylu listy przebojów dorosłego człowieka :D a poza tym szkoda ze nie moglismy w naszej mlodosci doswiadczyc tras koncertowych promujacych kolejne wydawane przez artystow płyty wtedy nie byłoby problemow z set lista.


Ostatnio zmieniony śr, 26 sierpnia 2009 14:52:20 przez LOW, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 26 sierpnia 2009 13:49:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 12:49:49
Posty: 24320
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
LOW pisze:
koncert pamietam Red Hotów z ubiegłego roku

Sprzed dwóch lat już. :)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 249 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 17  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 192 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group