Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest pt, 29 marca 2024 01:20:41

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 sierpnia 2011 15:42:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 07:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Ho, ho!

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 sierpnia 2011 18:32:23 

Rejestracja:
pt, 06 lutego 2009 09:39:10
Posty: 1497
Też byłem.

Plusy:
Mogwai – gdyby nie grali, pewnie bym nie kupił karnetu. Zajebisty koncert! Dużo z ostatniej, kapitalnej płyty „Hardcore Will Never Die, But You Will”. Smuty..? Trzeba było zostać na „Mogwai Fear Satan”...
Low – wokalnie - najlepszy występ festiwalu. Nie przypuszczałem, że Alan Sparhawk ma taki pałer na żywo. Momentami grał jak wkurwiony Neil Young. A wokal brzmiał lepiej niż na płytach. Zawsze ich lubiłem, ale po tym gigu jestem fanem. Magiczny koncert.
Barn Owl – ambient/drone z USA. Bardzo chciałem ich zobaczyć.Na płytach są bardzo ambientowi, na żywo totalny noise.
Dwie gitary, ściana sprzężeń, głośno jak cholera... Początkowo odrzucało, ale po chwili, jak uszy przestawały krwawić, w tym hałasie pojawiały się melodie. Cudowne melodie, trochę w klimacie solowego Frippa. Za plecami muzyków bardzo fajne wizualizacje. Psychodelia na maxa!
Gang Of Four – dziadki rządzą (po raz pierwszy). Fajna energia, super kawałki – mój ulubiony „Anthrax”. Ostatnie płyty raczej słabe, ale na żywo są świetni.
Primal Scream – „Screamadelica” na żywo. Nie cała, ale było genialne „Higher than the sun” (długaśna wersja!). Wokal chyba jest wampirem, bo w ogóle się nie starzeje. Reszta wygląda jak niedzielny band starszych panów, ale gra tak , że buty spadają. Jakby zagrali dwie kolejne płyty pod rząd, też bym został.
PIL – dziadki rule (po raz drugi). Lydon w białym płaszczyku i świetnej formie. Same hity (był mój ulubiony „Warrior”). Najlepiej nagłośniony koncert. Bas w „Religion” wgniatał w glebę, a wesołek Johnny jeszcze wrzeszczał: Want more bass?!

Minusy:
Generalnie wszystko inne, na czym miałem okazję być (chociaż przyznaję, że chodziłem tylko na wybrane, wieczorne koncerty).
Kilka kapel myślało chyba, że „im głośniej, tym lepiej”(Oneida; Liars), a inne, że”im debilniej, tym lepiej” (XiuXiu; Ariel’s Pink blablabla...).
Największe rozczarowanie – Deus. Nuda i wkurwiające zachowanie Barmana (pan wokalista). A to mu przeszkadzał mikrofon, a to gitarka nie stroiła, a to techniczny podawał mu papieroska do buzi... „Suds and Soda” na koniec -b.fajna, ale reszta godzinnego występu do dupy...
Żałuję, że nie widziałem Meshuggah i Kode9.

Reasumując: na OFF 2011 najgryfniejsze geszefty dały post-punkowe dziadki. Może za rok któryś z pra-dziadków przyjedzie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 sierpnia 2011 19:11:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Dzień czwarty (poniedziałek, 8.08)

Pobudka trochę później niż zwykle. Słońce skryte za chmurami, ale nie pada. Wstajemy, dookoła w oczach znikają kolejne namioty. Idziemy zjeść śniadanie. Na trawie nie można usiąść, wybieramy wolne stoliki. Na spokojnie kontemplujemy ubytki kolejnych obozowisk i ostatecznie sami zabieramy się do demontażu. Ogrodzenie pola namiotowego ubywają w oczach, przyjeżdżają ciężarówki, zabierają niepotrzebne elementy. Pijemy piwo. Przychodzi pani z obsługi pola namiotowego i mówi, że nie wolno, bo Artur Rojek przyjdzie i będzie zły. Ok., nie wolno to nie wolno. Opuszczamy teren festiwalu, ale niedaleko hangarów przysiadamy jeszcze, by wypić ostatnie festiwalowe piwo. Samochody jeżdżą w obie strony, uczestników imprezy ubywa. Cichy idzie w swoją stronę, ja z Basikiem udaję się na dworzec PKS. Wsiadamy do pierwszego lepszego autobusu do Krakowa i nawet nie wiemy jaki błąd popełniamy. Zamiast 70 minut podróży wojażujemy równe trzy godziny. Absurd. W Krakowie ulewa. Taksówką do domu. Koniec.


Top 10 (pierwsze trzy podane bez zastanowienia, dalej bardziej luźno):
1. PIL
2-3. Gang Of Four
2-3. Kury
4. Prima Scream
5. Anna Calvi
6. Oneida
7-8. Meshuggah
7-8. Jon Spencer Blues Explosion
9. Mikrokolektyw
10. Blonde Redhead

Off w tym roku chyba pierwszy raz zgromadził tak atrakcyjny repertuar. Gwiazdy, choć czasem podstarzałe, były prawdziwymi sławami. Nie było jakichś wielkich rozczarowań, choć niespodzianek też niestety wiele nie było.


Wuka: sceny są raczej blisko siebie. Przejście ze skrajnych (Eksperymentalna i Trójki) zajmuje może pięć minut. Nie jest to wielka odległość, ale niestety z tego powodu czasem podczas jakiegoś koncertu słychać, że na drugiej scenie przygotowuje się ktoś inny.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 sierpnia 2011 19:18:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
Pilot, super rela. THX! :D

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 11 sierpnia 2011 19:46:51 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
pilot kameleon pisze:
bo Artur Rojek przyjdzie i będzie zły


:D

hm, taki PIL to bym chętnie zobaczył, dzięki za opis - moje ulubione fragmenty to te o jedzeniu i piciu - w końcu to podstawa :wink:

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 12 sierpnia 2011 00:46:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 02:25:03
Posty: 878
Skąd: toruń
pilot kameleon pisze:
1. PIL

:piwo:

popatrzmy i posłuchajmy :)
http://www.youtube.com/watch?v=mIZqEYTqoTM

gitara żyleta :gilotyna a bas morduje :rifle
the best moment: 15:15-15:35 :aniolek: :twisted:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 15 sierpnia 2011 10:31:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
pilot kameleon pisze:
Public Image Ltd.

...Franc był i tak mu sie podobało ,że nawet mi esemesy słał

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 sierpnia 2012 14:37:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
off 2012, dla mnie

1. Swans
2. Mikołaj Trzaska z zespołem gra muzykę z Róży
3. Iggy & The Stooges

4. anbb: alva noto & blixa bargeld

a potem inne :)
jeszcze się odezwę

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 sierpnia 2012 16:14:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
antiwitek pisze:
off 2012, dla mnie

a dla mnie:

1-2. Swans
1-2. Iggy & The Stooges
3. Mazzy Star

Na Trzaskę niestety nie dotarłem.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 sierpnia 2012 16:43:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
..a był ten Henry Rollins?

_________________
..Ty się tym zajmij..


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 sierpnia 2012 21:33:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
wuka pisze:
..a był ten Henry Rollins?

Był. Heniek opowiadał przez godzinę. Byłem się przywitać i polazłem dalej.

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 06 sierpnia 2012 22:03:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
antiwitek pisze:
1. Swans

a co grali ?

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 07 sierpnia 2012 07:20:28 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Grali jakiś total. Tu potrzebny trochę obszerniejszy wpis, który na pewno się pojawi. Grali genialny noiz, który był intymną opowieścią o tym co dzieje się przez dziesiątki lat wewnątrz człowieka, o bólu, grzechu, cierpieniu, pasji, o umieraniu. Dochodzili do jakiegoś kresu. Byłem dwa razy na Swansach, i dwa razy mi się wydawało, że chyba za chwilę nastąpi koniec świata. Tyle że w Warszawie to było całkiem przytłaczające, kamienne. A tu pojawiała się jakaś dziwna uroda, może dlatego, że grali pod nocnym niebem, a nad sceną świecił księżyc. I w tej rozpaczy torchę mniej było zabójczej ironii, cynizmu, a trochę więcej dojmującej potrzeby ukojenia. Tak ja to wszysko odebrałem.

Jezu, było widać, że to absolutnie nie są żadne żarty i ja niekiedy patrzyłem na scenę ze strachem. Wiadomo, że na rockowych koncertach na scenie czasem mają miejsce akty autodestrukcji, a tu, miałem wrażenie, że to nie jest potrzebne, bo muzyka wszystko i tak kasuje. Chociaż były i takie akcenty: plucie Giry, raz też się wywrócił, to było mniej więcej wtedy, kiedy basista urwał strunę. To też dość znaczące, bo ja nie widziałem na koncercie żeby urwała się struna w basie. Gira w pewnym momencie zaczął policzkować sam siebie... W ogóle patrzenie na niego podczas grania... Śmiertelnie poważna pasja, trans, ale też pełna koncentracja na kontrolowaniu tej fali nojzu, niekiedy złość, gdy coś jest nie tak. Szaleństwo.

Ja dostrzegam jakieś wewnętrzne podobieństwo do koncertów procesowych, w sensie treści, przekazu, powagi tego co chce się powiedzieć. Tyle, że w przypadku Swans jest to może radykalniejsze artystycznie, w sensie formy, że nie czad, a fala awangardowego nojzu na sześciu muzyków (nie rozpoznałem żadnego konkretnego utworu, a o Swansowych przebojach dla publiki to nie ma w ogóle co wspominać). Była też taka sytuacja, że w związku z tym, że Swans zlekceważyli sobie obyczaje festiwalowe (przedłużyli nieco występ), na scenie zaczęli krążyć jacyś ludzie, co wzbudziło mój niepokój. I w pewnym momencie jakiś łysy koleś ośmielił się podejść do grających muzyków... Pomyślałem, że to tak, jakby ktoś podszedł do Toma podczas wykonywania "Przed prawem"... Gira wyrzucił tego człowieka ze sceny, i zdaje się, dograli do końca.

Miałem napisać na razie krótko, ale tak mi jakoś wyszło. Strasznie mocne przeżycie!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 07 sierpnia 2012 09:30:00 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 20:04:57
Posty: 14019
Skąd: ze wsi
fajna relacja... nie myślicie, że festiwal mógłby miec swój temat?

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 07 sierpnia 2012 10:26:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 11:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Cytat:
fajna relacja

zgadzam się. postaram się opisać to z własnej perspektywy, choć witoldo zaznaczył teren emocjonalny bardzo wyraźnie.


Pietruszka pisze:
nie myślicie, że festiwal mógłby miec swój temat?

Sam nie wiem... Wydaje mi się, że nie ma konieczności honorowania Offa aż tak bardzo. Choć z drugiej strony w tym roku sporo użytkowników UT się zjawiło! Był witek, stiw, prazeo, miałem przyjemność poznać boskiego... Super!

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group