Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest śr, 22 maja 2024 02:03:26

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1621 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97 ... 109  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 08:51:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 20:29:43
Posty: 6699
pablak pisze:
gotuj się na reakcję MAQ-a

przyzwyczaiłem się 8-)

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 10:13:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 22 grudnia 2004 00:34:02
Posty: 1480
Skąd: Brwinów
Crazy pisze:
Inna sprawa, że Czarny Album jest nudny


Może nawet by nie był (pamiętam, że jako dzieciak się zasłuchiwałem), gdyby nie to, że połowa tego materiału została zgrana do znudzenia przez wszystkie możliwe stacje radiowe i telewizyjne i teraz wywołuje już raczej odruch wymiotny (ja już nie jestem w stanie po raz 500 strawić np. "Enter Sandman").

_________________
It's the terror of knowing what this world is about


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 10:25:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
a wiesz, że nawet nie wiem jak leci Enter Sandman? :D :D

co oczywiście nie zmienia tego, że jak najbardziej się zgadzam, że nadmierna ekspozycja utworu może go zniszczyć na amen

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 10:39:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28025
ja jednak wierzę, że każdy nawet zajeżdżony numer może, w pewnych okolicznościach, zażreć, czyli zmartwychwstać :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 10:53:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7715
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
antiwitek pisze:
ja jednak wierzę, że każdy nawet zajeżdżony numer może, w pewnych okolicznościach, zażreć, czyli zmartwychwstać


To fakt. Mało co mnie tak wzruszyło jak Scatman John usłyszany po 15 latach przerwy, kiedy to próbowałem zasnąć tuląc twarz do pożółkłej firanki pekaesu relacji Kraków Gł. - Zakopane. W połowie lat 90 nienawidziłem tego utworu, a wtedy, w tym pekaesie wąsaty (rzecz jasna) kierowca włączył radio. Scatman's World. Było to tak, jakby ktoś wystrzelił we mnie diament. Diamentowy pocisk prosto w moje czoło. Było to doskonałe, prawdziwe, kompletne, krystaliczne, czyste.... I wtedy, latem 2010 roku pomyślałem: "Mój Boże, genialność tego utworu. Geniusz i wola, żeby go stworzyć!".


8-)

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 11:04:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28025
W autobusach pks takie rzeczy są możliwe. Zeszłego lata jak wsiadłem w Krowicy, po kilku dniach pieszej wędrówki i biwakowania gdzie popadnie, w autobus, a poranek był chmurny, to bardzo wzruszył mnie numer, który znam z radia od zawsze... Aż potem go sobie odszukałem, żeby wiedzieć co to w ogóle jest. Teraz, cholera, nie pamiętam ani kto to ani melodii. Ale przypomnę sobie... Wrażenie jednak było na poziomie wręcz egzystencjalnym :wink: .

W to jednak -
Tyler Durden pisze:
Scatman's World. Było to tak, jakby ktoś wystrzelił we mnie diament. Diamentowy pocisk prosto w moje czoło. Było to doskonałe, prawdziwe, kompletne, krystaliczne, czyste...


- kuźwa nie uwierzę! To jest niemożliwe.



PS. Mam! http://www.youtube.com/watch?v=EQxJfingtDE :D

i'm just dying in your arms tonight!!!!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 11:33:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7715
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
antiwitek pisze:
W autobusach pks takie rzeczy są możliwe. Zeszłego lata jak wsiadłem w Krowicy, po kilku dniach pieszej wędrówki i biwakowania gdzie popadnie, w autobus, a poranek był chmurny, to bardzo wzruszył mnie numer, który znam z radia od zawsze... Aż potem go sobie odszukałem, żeby wiedzieć co to w ogóle jest. Teraz, cholera, nie pamiętam ani kto to ani melodii. Ale przypomnę sobie... Wrażenie jednak było na poziomie wręcz egzystencjalnym


Właśnie! Jak to działa? Szczególnie pekaesy i busiki mogą uruchomić taki dziwny nerw i np. uświadomić człowiekowi, że

antiwitek pisze:


...to świetny numer! (w tym przypadku: feat. Mateusz Kusznierewicz, hehe).


a co do
antiwitek pisze:
- kuźwa nie uwierzę! To jest niemożliwe.


to 'prawie' na serio to było. Naprawdę się bardzo wzruszyłem :)

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 11:38:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28025
:D

Jak? Myślę, że duże znaczenie ma też to, co działo się przed wsiądnięciem do pojazdu! Oraz gdzie się jedzie :) .

Tyler Durden pisze:
feat. Mateusz Kusznierewicz, hehe


Hehehe, obejrzałem ów klip dopiero po zalinkowaniu, niezła beka, amatrskie klipy rządzą!

Tyler Durden pisze:
'prawie' na serio to było


Bardzo dobrze to rozumiem!

PS.
Tyler Durden pisze:
pekaesy i busiki mogą uruchomić taki dziwny nerw i np. uświadomić człowiekowi, że


- żebyś wiedział, że chodziło właśnie o ten refren - to był strzał, istotnie, w samo czoło :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 12:07:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7715
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
antiwitek pisze:
Jak? Myślę, że duże znaczenie ma też to, co działo się przed wsiądnięciem do pojazdu! Oraz gdzie się jedzie


To z pewnościa ma wielki wpływ, ale myślę, że część tajemnicy mieści się też w przepalonych papierosowym dymem i przesiąkniętych tym specyficznym kurzem firankach autobusu. Mają taki zły, ale jednocześnie fascynująco szamański zapach Podróży :)


antiwitek pisze:
niezła beka, amatrskie klipy rządzą!


To ja sobie zobaczyłem jeszcze Scatmana, a potem już poszło - żeby pozostać w głównym temacie wątku, hehehe - 2 Unlimited "No Limits", Kriss Kross "Jump" i Snow "Informer". REWELACJA!!!!

Edit: Salt-N-Pepa :shock:

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 12:29:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 26 marca 2006 09:01:48
Posty: 19453
Skąd: z prowincji
fajny offtop, ale offtop ;)

_________________
Obrazek
"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 12:38:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 17:29:27
Posty: 7715
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
pablak pisze:
fajny offtop, ale offtop


to już go kończę :) http://www.youtube.com/watch?v=Qr4_Xt9-Pdk + http://www.youtube.com/watch?v=SnLgqvpbXIM

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 14:33:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28025
Ja tam uważam, że żywa oftopowość lub jej brak światczy o witalności forum :) .

Ale chętnie przeczytam też więcej o koncercie!

PS. Tyler, zrobiłeś mi fatalną piosenkę dnia!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 15:07:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 22 grudnia 2004 00:34:02
Posty: 1480
Skąd: Brwinów
Gero pisze:
a wiesz, że nawet nie wiem jak leci Enter Sandman?


tam-ta-da-da-dam tam-ta-da-da-dam tam-ta-da-da-dam du-du-du-du-du-du-du-dam

_________________
It's the terror of knowing what this world is about


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 15:45:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
aż sobie puściłem na youtubie :)

faktycznie brzmiało jakby znajomo... ale Nothing Else Matters poznałbym bez pudła po dwóch sekundach, a to jakbym znał zza ściany ;)

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 12 maja 2012 16:19:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 30 sierpnia 2005 16:42:53
Posty: 1026
Skąd: z pomieszania win ...
Tyler - super post :piwo: . I dzięki za przypomnienie tego hitu ;).

Co do samego koncertu i spraw pobocznych, mam kilka spostrzeżeń :
Po pierwsze mam nadzieję, że w najbliższych latach doczekamy się jakiegoś normalnego koncertu, a nie kolejnego w ramach festiwalu. Podejrzewam, że ciężko będzie wrócić na stadion, bo koncert chorzowski został wyprzedany, a jak tak się stało, to znajdźmy miejsce (ubite pole), gdzie można wpuścić więcej ludzi (dodam, że Meksyk w tym roku ma OSIEM koncertów). Na autonomicznym koncercie Mety są też supporty, ale max dwa, a tu żar się leje z nieba, jakiś facet drze morde jak idiota, a drugi przez 5 min popisuje się swą wirtuozerią gitarową po zakonczeniu utworu, a ja cały dzień w gotowości, bo chcę wejść do snake pitu (tzn. żywię taką nadzieję)...Z głównej sceny nawet nawet podobał mi się BLS (choć stwierdzam, że chyba wolę posłuchać tego zespołu w wersji audio), ale te popisy gitarowe, o których wspomniałam wyżej tyczą się właśnie tego wsytępu...Sorry, nie jara mnie to.
W Chorzowie można było okupować wybrane miejsce przez cały dzień bez ryzyka uszczerbku na zdrowiu, a podczas koncertu funkcjonował system nawadniania ludzi przez ochronę...Tutaj sprzedają ci wodę za 5-6 zł, zabierają korek i do czasu koncertu z taką butelką jakoś przeżyjesz, ale później? Rozbijasz się z otwartą butelką wody lub po prostu nie pijesz wiele godzin (zatem to się nie zmieniło od 2010r). Co by nie chodzić z napojami butelkowanymi bez korków nabrałam nakrętek z domu i to się sprawdziło, ale kolejki do tojów (czemu tak mało?!?!) i kupowanie piwa w dwóch turach (kolejka po żeton i z żetonem do drugiej kolejki), to ostre przegięcie! Kto to wymyślił?
Sam koncert uważam za udany, fajne wizualizacje ze studia z okresu nagrywania Black Albumu, efekty świetlne (szczególnie na One) itd., ale czy nie mieliście wrażenia, że coś słabo z kontaktem z publiką tym razem? Tzn. kontakt z publiką jest u nich ogólnie bardzo szablonowy od lat - Metallica loves you Poland/Are you still alive? itd., ale gdzieś było tego mało...tak mi się wydaje. No i zabrakło mi Ride the lighting i Welcome home, ale w sumie liczyłam się z tym. I nie było Kirk Solo, spojrzał na ściągę i od razu walnął NEM.
Snake Pit - ostatecznie miałam bilet na GC (choć pierwotnie miała być płyta), osoby które wygrały M&G automatycznie dostawały wejściówkę do Snake Pitu, można było ją też wylosować lub być szczęśliwcem, który się zmieści dodatkowo - np. trafi mu się opaska od ochroniarza. U nas było tak (byliśmy w 4), że jakiś koleś od supportów miał opaski (dla ich ekipy tak wnioskuje) i po prostu rozdał je publice, więc byliśmy najbliżej jak się da, choć chyba przesadzili z tym rozdawaniem, bo było bardzo ciasno. W każdym razie widok zespołu spacerującego od ciebie 1m, to jest coś ;). Wszystko ogarniasz, patrzysz im w oczy itd.
Największa żenada : ludzie zabijający się o kostki itd. (choć mamy jedną!) jak totalne bydło - chodzi mi o te, które leciały na ziemię - przesada, dziwne, że nikogo nie zadeptano. No i sprawa kilku piłek, które zespół wyrzuca podczas Seek&Destroy w publikę...Piłka leci, jakiś dzikus ją łapie, siada na niej, wszyscy wokół się bawią (bo zespół jeszcze gra), a on SPUSZCZA POWIETRZE Z zabranej łapczywie piłki. W efekcie piłki miały podróżować podczas utworu wśród publiki, a po chwili w zasadzie już ich nie było, więc nie wiem czy w oczach zespołu to dobrze wygląda.
Kolejna żenada : koleś, który bierze swoją pannę na barana w trzecim rzędzie od sceny. W ogóle ten zwyczaj ZAWSZE doprowadza mnie do szału...Oraz tyrpnięcie struny Jamesowi na początku Sad but true. Mało brakowało, a ochrona wykurzyłaby za to część ludzi z sektora.
No i oczywiście kwestia aparatów/kamerek. W tym roku była akcja zabierz zapalniczkę na Metallikę, więc trochę ich się tam pokazało, ale o ile kwestię cyknięcia sobie zdjęcia telefonem mogę zrozumieć, o tyle nagrywanie całego koncertu jest dla mnie niezrozumiałe; w dodatku telefonem. Jak żyję, to może z raz widziałam na youtube amatorskie nagranie dobrej jakości - kręcone kamerką z trybun. Stoi taki idiota z telefonem w górze, zasłania, jak wszyscy podnoszą rękę na Creeping death, to on też w amoku ją podnosi (w dodatku krzyczy HEY), ale gdzieś i tak jest skupiony na ustawieniach nagrywania. Zamiast się cieszyć, że jest się tak blisko sceny, bawić itd, to ludzie robią wiochę...
Między innymi przez miejscówkę ten koncert biję na głowę ten sprzed dwóch lat w tym samym miejscu, ale zachowanie niektórych ludzi, to naprawdę dramat.
Jeśli chodzi o warszawską organizację pokoncertową, to jestem mile zaskoczona. Dwa lata temu po AC/DC szybciej dotarłam na Służew na nogach niż autobusem, który miał nas niby zawieść do metra, ale coś mu nie szło, więc wysiadłam i trochę pobłądziłam, a że nie znam Warszawy, to zeszło mi do czwartej nad ranem. Po Metallica znowuż był taki korek(miałam podwózkę osobówką), że nie zdążyłam na pociąg o 1 i trzeba było pozwiedzać dworzec. W tym roku autobusy dowiozły nas do metra w kilka chwil, metro także jeździło co chwilę, ale PKP nie popisało się pociągami i mogłam wracać do domu pociągiem o 2 w nocy jadącym do Czewy 7h przez Kielce(!!!), więc musiałam poczekać i przespać sie na schodach do 7.30...Chyba jestem na to za stara, bo wykończyło mnie to na maksa. Jeszcze na dworcu jakiś podejrzany koleś chciał ze mna rozmawiać o życiu i mi pomóc. W domu byłam po 11...
I mam pytanie : gdzie w nocy w Wawie są czynne jakieś toalety?!?!

PS. A czy Pippin był ostatecznie na koncercie i spełnił swoje przyżeczenie?

_________________

Kiedy tylko w moich snach
Ktoś podnosi na mnie głos
Jak wytresowany pies
Kuląc się czekam na cios


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1621 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97 ... 109  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 125 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group