Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest śr, 08 maja 2024 12:23:35

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 221 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 15  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 01 września 2010 23:04:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28020
A propos Kind of Blue. Kiadyś ja, czyli

antiwitek, żem pisze:
1. All Blues
2. Blue in Green
3. So What
4. Flamenco Sketches
5. Freddie Freeloader

(mógłbym mieć koszulki z tymi tytułami)

to taka lista trochę zapatrzona w przeszłość - obecnie, jak sądzę, szykuje się znaczny skok Flamenko Sketches
ale jak tu przeskoczyć So What? - swoją drogą cudowne otwarcie płyty


Heh, a dziś włączyłem tę sławną płytę coś tam robiąc i tak sobie leciała w tle aż przy Freddiem... musiałem zacząć słuchać! Zaczarował mnie on! Jeszcze trwało to trochę przy All Blues a potem wróciłem do swego zajęcia :) . Tak to bywa z listami.

Edit: KURDE! Chodziło o BLUE IN GREEN!!!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 września 2010 20:05:07 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
26/52
Obrazek
"Miles Smiles" ****1/2
1966/1967

Uśmiechnięty Miles - rzadki widok. Ale miał prawo. Nagrał z zespołem świetną płytę. Jest to swego rodzaju odpowiedź Davisa na nurt free jazzu. Uważał on, że był to ślepy zaułek. O ile pomysł, że nie należy sztywno trzymac się reguł był odświeżający to często kończył się zupełnym ich odrzuceniem i bezforemnym hałasem pozbawionym melodii. Ta płyta jest dowodem, że można było zagrać inaczej.
Utwory były nagrywane "na setkę" - w jednym podejściu. Dzięki temu mają bardzo luźna budowę, ale nie brak w nich melodii. Podkładem jest stateczna, mocarna partia basu i popychająca utwór do przodu dynamiczna perkusja. Na tej mocnej, ale żywiołowej podstawie opierają się solówki pozostałych instrumentów. Nie za długie, żadnych popisów. Ładna melodia i mnóstwo swobody.
Najlepszym kawałkiem na płycie jest fantastyczny wprost "Footprints". Nie lubię gdy w stereo każdy instrument ma swój kanał, ale w tym przypadku jest to uzasadnione. W lewym uchu majestatyczny, transowy bas Cartera, w prawym zniewalający rytm Williamsa. A górą idą nienachalne melodie fortepianu i dęciaków. Cudo.
Na płycie jest tylko jeden balladowy numer - kompozycja Davisa ""Circle". Nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale jest niezłym przerywnikiem.
Że sposobu nagrywania płyty wynika jej dodatkowy atut. Davisowi tak śpieszno było do odsłuchania nowej muzyki, zę wołał do producenta by ją włączył nim jeszcze utwór wybrzmiał do końca. Dzieki temu jego głos równiez został utrwalony. To chrapliwe "Teo, Teo, Teeeo..." jest wspaniałym dodatkiem do muzyki :D

_________________
Obrazek


Ostatnio zmieniony śr, 08 września 2010 22:22:50 przez poprzednio jako azbest23, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 września 2010 20:14:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28020
Ha! bardzo zachęcający opis! :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 02 września 2010 22:37:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
No to całe forum czeka az posłuchasz i podzielisz się wrażeniami :wink:

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 11 września 2010 09:06:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
27/52
Obrazek
"Sorcerer" ****
1967

Grupa kontunuuje swój poprzedni styl, tym jednak razem utwory są nieco wolniejsze i bardziej klimatycznie. "Prince of Darkness" (tytuł to żart Shortera - chodziło o nawiązanie do "pogodnego charakteru Davisa), "Masqualero" i "Sorcerer" (znów chodzi o Milesa więc tytuł powinno się chyba przetłumaczyć jako "Czarnoksiężnik") to najlepsze cześci płyty - pomysłowe, pełne luzu granie.
"Limbo" i "Vonetta" wypadają na ich tle gorzej choć to wciąż niezły materiał.
Strasznie byłem podjarany na "Pee Wee" - kompozycję Tony Williamsa. Spodziewałem się rytmów pozornie nie do zagrania przez istotę obdarzona czterema jedynie kończynami, częstych i radykalnych tempa i ogólnie "Vulgar Display of Power". A dostałem balladkę w której prawie go nie słychać... No ładna, ale jakoś bez pomysłu i liczyłem na co innego.
Ale ostatnie na płycie "Nothing Like You" to już kompletne zaskoczenie. Nagrana jeszcze w 1962 roku słodziutka, rozswingowana piosenka z wokalista brzmiącym jak Kermit. Kompletnie nie pasuje do tej płyty i nie wiem czemu Davis wpadł na pomysł dołączenia do repertuaru takiego starocia. Ale muszę przyznać,z ę kawałek ma swój dziwny urok.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 24 września 2010 23:54:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
28/52
Obrazek
"Nefertiti" ****
1967/1968

W muzyce Milesa pojawiają się nowe koncepcje. Otwierający płytę utwór tytułowy opiera się na niezwykle ciekawym patencie. Odwrócone zostały w nim role instrumentów: podstawą jest powtarzany stale przez dęciaki riff. Pozostałe instrumenty zajmują się urozmaicaniem kawałka.
KOlejny utwór - "Fall", równiez utrzymany jest w tej konwencji, ale tym razem w klimacie balladowym. Nie robi jednak już takiego wrażenia.
Pozostałe cztery utwory niczym już nie zaskakują: żetelne, rzywiołowe granie.
Powolutku w głowie Davisa kiełkują pomysły które nadadza charakteru jego późniejszym płytom.Na razie jeszcze zmiany nie sa rewolucyjne, ale niebawem zrobi się elektryzująco.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 26 września 2010 19:55:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
29/52
http://ultimathule.nor.pl/viewtopic.php?p=397525#p397525

30/52
Obrazek
"Miles in the Sky" ****1/2
1968

Jest rok 1968 n.e., muzyka rockowa staje się zjawiskiem, z którym należy się liczyć. W zaciszu swej tajnej kwatery Miles Davis snuje plany podbicia list przebojów. Pierwszym efektem jego działań jest album "Miles in the Sky". Już sama okładka, utrzymana w psychodelicznej estetyce, jasno pokazuje, że nadszedł czas na zmiany. Również tytuł nie jest bez znaczenia - to wyraźny znak zainteresowania Milesa koleopterologią.
A muzycznie jest jeszcze lepiej. Davis już wcześniej eksperymentował z elektrycznymi instrumentami, ale dopiero teraz postanowił je wydać. Otwierający płytę "Stuff" to duży szok. Elektryczny fortepian i elektryczny bas tworzą fantastyczną funkująca podstawę 17 minutowego kawałka. Czegos takiego zespół Davisa jeszcze nie grał.
W następnym - "Paraphernalia" pojawia się gitara elektryczna! Ale zapomnijcie o riffach czy solówkach. Została użyta bardzo dyskretnie i mozna ja nawet przegapić. Użyta została w bardzo nietypowy sposób: wtóruje basowi wydając dźwięki przypominające alfabet morse'a. Sam kawałek jest zagrany w dość szybkim tempie, ale dzięki świetnej sekcji rytmicznej niezgorzej buja.
Pozostała część płyty czyli "Black Comedy" (CZARNY humor - kumacie?) i "Country Son" to bardziej konwencjonalne granie. Ale Davis wyraxnie pokazał, że jest zdolny do wszystkiego.
Płyta nie tylko ważna, ale i bardzo fajna.

_________________
Obrazek


Ostatnio zmieniony pn, 11 października 2010 20:00:35 przez poprzednio jako azbest23, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 27 września 2010 10:34:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28020
poprzednio jako azbest23 pisze:
żetelne, rzywiołowe granie


poprzednio jako azbest23 pisze:
Odwrócone zostały w nim role instrumentów

:)


coraz bardziej mnie zaczynają ciekawić te płyty /in the sky - super okładka!/

...ale kolega pięcioma gwiazdkami nie szafuje - na 30 tytułów błysnęły raz :)

(hoho, nawet się nie obejrzeliśmy, a jużeśmy za półmetkiem!)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 września 2010 10:55:37 

Rejestracja:
pn, 12 kwietnia 2010 12:07:34
Posty: 329
poprzednio jako azbest23 pisze:
"Nefertiti" ****
1967/1968

W muzyce Milesa pojawiają się nowe koncepcje. Otwierający płytę utwór tytułowy opiera się na niezwykle ciekawym patencie. Odwrócone zostały w nim role instrumentów: podstawą jest powtarzany stale przez dęciaki riff. Pozostałe instrumenty zajmują się urozmaicaniem kawałka.


Motyw trąbki z Nefertity przypomina mi koncert zespołu Tie Break wydany na kasecie jako "Tie Break". Musiałbym przesłuchać kasetę, bo mimo, że pamiętam ją dobrze, to obetnijcie mi dłoń, a nie przypomnę sobie, który.

Bardzo ciekawie czyta się tą całą historię, poszczególne opisy, zwłaszcza jak rozwijał się styl. Czekam z niecierpliwością na okres, który nadchodzi.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 września 2010 16:32:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
antiwitek pisze:
kolega pięcioma gwiazdkami nie szafuje - na 30 tytułów błysnęły raz
Na RYM z wystawionych 4444 ocen tylko 131 to ***** (średnia 3,3). Ale Miles dostanie ode mnie jeszcze przynajmniej 2.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 października 2010 18:39:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
31/52
Obrazek
"Filles de Kilimanjaro" ****
1968/1969

W połowie nagrywania płyty zmienił się skład zespołu: Hancocka i Cartera zastapili Chick Corea i Dave Holland. To kolejna po "Miles in the Sky" płyta przemycająca nowe brzmienia. Otwierający płytę "Frelon Brun" nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości: elektryfikacja trwa - elektryczny fortepian robi niezły groove. A Williams szaleje na całego - jednego rytmu nie gra chyba dłużej niż przez pół minuty, brzmi to jakby przez cały utwór grał solo. A co najlepsze udaje mu się nie rozwalić utworu. Dęciaki pojawiają się sporadycznie, ale ładnie grają. Pikny kawałek.
"Tout de Suite" i "Petits Machins" mimo elektrycznej brzmią dość tradycyjnie. Niestety nie wyróżniają się niczym specjalnym i brak im ognia. Utwór tytułowy jest już dużo lepszy - ponad 12 minut oparte na transowej grze sekcji rytmiznej. Elektryczny bas Rona Cartera i wtórujące mu blachy tworza mocną i bazę pod sołówki.
Wieńczący płytę "Mademoiselle Mabry" ma niesłychanie ciekawą historię. Otóż jego bazą jest wariacja na motywach "Wind Cries Mary" Hendrixa (Pozdro Anti!). Widać, że nowe zainteresowania Davisa nie wzięły się z powietrza. Sam utwór jestdługi (16:36), nastrojowy i na szczęście nienudny. Dobre zwieńczenie pewnego etapu.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 października 2010 20:05:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28020
:)

Cholera z tym Milesem!
Kształtuje się we mnie powoli imperatyw kategoryczny, nie wiem co zrobię gdy pojawię się znów w jakimś sensownym sklepie muzycznym :wink: .

A skąd na tej płycie francuszczyzna?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 października 2010 20:38:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Miles chciał by było bardziej egzotycznie i tytuły poszły we frenczu 8-)

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 października 2010 20:43:33 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 26 stycznia 2009 21:04:57
Posty: 14024
Skąd: ze wsi
poprzednio jako azbest23 pisze:
Mademoiselle Mabry

Obrazek
To ona jest na okładce i dla niej ta płyta i dla niej w szczególności ten utwór.
Miłość najlepiej brzmi po francusku. :!:

_________________
un tralala loco


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 10 października 2010 20:44:11 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28020
Ładnie mu wyszło - jestem pod wrażeniem.
Myślałem że nie wiem, zapoznał jakąś Francuzkę czy coś podobnego :) .

Edit: No proszę jednak Francuzka! :D
Musiał się z nią trochę jednak kłócić...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 221 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 15  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 239 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group