Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 27 kwietnia 2024 11:29:13

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 221 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 19 maja 2010 20:57:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
8/52
Obrazek
"Porgy and Bess" ***3/4
(1958)

Miles Davis po raz kolejny sprzymierzył sie z Gilem Evansem i 19 osobową orkiestrą. Tym razem postanowili nagrać własną interpretację musicalu Georga Gershwina "Porgy and Bess". Muzycznie jest to kontynuacja poszukiwań z płyty "Miles Ahead". Elementy tej układanki są już znane, zmieniły się tylko proporcje. Tym razem na płycie znacznie więcej słychać muzyki orkiestrowej. Chwilami bardziej niż jazz, przypomina to muzykę filmową - dęciaki brzmią jak u Johna Barry'ego.
Rozpiętość brzmień jaką udało się osiągnąc zespołowi jest wprost imponująca: od delikatnych dźwięków az po wprost miażdżące. Końcówka "Prayer" ma w sobie tyle mocy, że gdyby dołożyć do tego gitarę, można by go umieścić na "Children of God" Swans. Oczywiście to tylko wyjątek.
Niestety pomimo wspaniałych mozliwości tej miniorkiestry płyta nie jest idealna. Obok utworów tak znakomitych, jak otwierający "Buzzard Song", "Gone" a zwłaszcza wspomniany już "Prayer", są też niestety kompozycje przesadnie ckliwe i wręcz nudne. Nie znam musicalowego pierwowzoru, ale podejrzewam, że to tam tkwi źródło problemu.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 12:14:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 19 grudnia 2007 11:18:44
Posty: 2025
Skąd: Los Hervideros
Cytat:
Ostatnio powalił mnie ten album z muzyką do filmu Ascenseur Pour L’Echafaud.

Ooo też tak mam. Niedawno kupiłem jakieś nowe wydanie "Kind of Blue" gdzie jako bonus, na drugiej płycie jest właśnie muzyka do "Windą na szafot" + "Somethin' Else" Cannonballa Adderleya gdzie Miles też się udziela. Tak więc płyta bonusowa bardzo rzadko opuszcza odtwarzacz, choć brakuje okładek, więc zakup jednak jest nie do końca zadowalający.

_________________
muzyka gra, a dzień ucieka
last.fm/wokr


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 16:49:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
9/52
Obrazek
"Jazz at the Plaza" **1/2
(1958/1973)

Ta płyta to kompletne kuriozium. Nagrano ją w 1958 roku (w tajemnicy przed muzykami), ale wydano dopiero w 1973 roku. nie wiadomo po co bo Davis nagywał i wydawał wówczas jak szalony - tuzin płyt w 4 lata!. Tym bardziej, że jakos dźwięku jest fatalna.
Płyta zmiksowana jest w sposób karygodny. O ile nie było to nagrywane z widowni, bo chwilami słychać ją aż za wyraźnie. Głośność instrumentów jest źle wywazona. Na początku występu trąbka Milesa jest tak głośno, że słychać tylko ją, ale po paru sekundach nagle cichnie. Do tego stopnia, że wbrzmi jakby dochodziła z innego pomieszczenia. Kompletnie zagrzebana pod innymi instrumentami - prawie jej nie słychać (to nie jest przesada!). I tak przez pół płyty (to też nie jest przesada).
Nie wiem czemu to zrobili - chcieli dogryźc Davisowi? Karaoke dla trębaczy? A może chcieli upamiętnić skład z "Kind of Blue"? Tylko, że zespół gra zupełnie inny materiał
Na płycie da sie mimo wszystko wyłowić trochę fajnych dźwięków, np. wspaniałe saksofonowe sola, ale nie moge jej wyżej ocenić.
A jeśli wydaje wam się, żę wytwórnia chciała wydymać tylko słuchaczy to jesteście w grubym błędzie. Muzykom zaproponowano za tę płytę wynagrodzenia według stawek z roku 1958.

_________________
Obrazek


Ostatnio zmieniony czw, 20 maja 2010 18:25:58 przez poprzednio jako azbest23, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 18:05:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 20:20:04
Posty: 14522
Skąd: nieruchome Piaski
Gwoli kronikarskiego porządku: czy ta płyta nosi jakiś tytuł?

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 20 maja 2010 18:25:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
:oops: "Jazz at the Plaza"

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 maja 2010 22:04:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25392
Tego nie znam, ale w Porgy and Bess próbowałem się nieraz wsłuchać, bo to taki sławny milesowy znak rozpoznawczy - niestety odczucia miałem podobne do azbesta albo i gorsze. Przede wszystkim nudnawo. Po drugie jakoś wcale nie do końca przekonuje mnie ta kolaboracja z Gilem Evansem, za dużo dźwięków a za mało ognia.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 maja 2010 22:05:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
Crazy pisze:
za dużo dźwięków a za mało ognia.
_________________

..pełna zgoda

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 maja 2010 22:06:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28016
A ja proponuję rozwinąć jakoś tytuł wątku - "człowiek z trąbką zamiast ucha" czy coś w tym rodzaju.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 23 maja 2010 23:35:14 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
Tytuł był mocno prowizoryczny i jak ktoś ma lepszy pomysł niech rzuca śmiało. Ale ten z trąbką zamiast ucha nie przejdzie - kojarzy mi sie z kimś głuchym :wink:

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 maja 2010 21:50:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 grudnia 2009 10:47:39
Posty: 485
azbest23 pisze:
"Jazz at the Plaza" **1/2

Ja nie byłbym tak surowy w ocenie tej płyty. Owszem, nie da się zaprzeczyć, że realizacja nagrania - jeśli w ogóle można mówić o jakiejkolwiek realizacji - amatorska, słyszałem bootlegi lepiej nagrane, jeśli jednak pominąć aspekt techniczny, to muzyka po prostu wymiata. O saksofonistach już wspomniałeś (obaj genialni, czego nie można powiedzieć o Newport), ale i Bill Evans gra znakomicie, choćby w "Straight No Chaser" (porównajmy tę wersję z interpretacją z Newport - niebo a ziemia!) czy "My Funny Valentine". Ten drugi to jedna z popisowych ballad Davisa, także i tutaj z ciekawym solem na trąbce. Jednym słowem muzyka na tej płycie jest bardziej zwarta, konsekwentna, pokazuje zespół w doskonałej formie, świetnie się rozumiejący i grający bardziej nowocześnie niż poprzednio i w sumie dobrze, że tę płytę wydano bez względu na motywy jakimi Columbia się kierowała. Za muzykę **** - i to jest ocena dla fanów 8) - za dźwięk ** - średnio o pól oczka wyżej :wink:

_________________
Robert Skruszony


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 maja 2010 23:10:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 29 maja 2006 08:57:07
Posty: 10786
Skąd: Gdynia
-> Normalnie gdybym słuchał jej osobno pewnie dałbym te ***, ale w takim towarzystwie kompletnie mnie rozwaliła. Jak usłyszałem ją pierwszy raz to zaraz poleciałem ją sprawdzić na innym sprzecie bo nie mogłem uwierzyć, że jest tak nagrana :D

10/52
Obrazek
"Kind of Blue" *****
1959

Nie ma sensu pisać zbyt wiele o "Kind of Blue" - napisano o niej już chyba wszystko. Lepiej posłuchać samemu. Ale czy rzeczywiście warto? Czy jest aż tak dobra i nie zestarzała się z czasem?
Sam Davis był zdziwiony, że ta płyta powstała. Muzycy sekstetu tak obrośli w piórka, że mieli już dośc terminowania u niego i chcieli przewodzić własnym zespołom. Na szczęście Milesowi udało się zebrać ich wszystkich razem i nagrac album doskonały pod każdym względem.
Przed wejściem do studia Davis nie miał gotowych kompletnych kompozycji, przygotował tylko ogólne szkice utworów. Zespół na ich podstawie tworzył muzykę na bieżąco. Mimo tego powstał wyborny materiał - nastrojowy, ale pełen życia i fascynujący. Mimo, że nie ma tu błyskotliwych solówek, a muzyka jest pełna umiaru, nie ma miejsca na nudę.
Samo wykonanie również jest bez zarzutu - wszyscy w zespole to muzycy wysokiej klasy. Godne podziwu jest ich zgranie i dyscyplina - nie ma na płycie żadnych zbędnych dźwięków. Nawet Coltrane okiełznał swoje zapędy i gra z umiarem. Każdy instrument ma swoją rolę do spełnienia i każdy ma swoje pięć minut.
Wyjątkowa płyta. Jedna z tych, które od pierwszej chwili wzbudzają respekt. Można nie lubić dżezu, ale poznać ją trzeba.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pn, 24 maja 2010 23:26:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
...powszechna zgoda ! :piwo: :D

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 25 maja 2010 06:40:15 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 grudnia 2009 10:47:39
Posty: 485
azbest23 pisze:
"Kind of Blue" *****

:peace:
A propos sprawdzania płyt na innym sprzęcie - tak właśnie miałem z "Kind of Blue" nie mogłem uwierzyć w ten szum na początku, na winylu dopuszczalne, ale dlaczego nie usunęli tego na cedeku ? :P Dopiero później dotarło do mnie, że tak właśnie ma być :wink:

_________________
Robert Skruszony


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 25 maja 2010 18:00:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 06 maja 2007 12:40:25
Posty: 13524
Skąd: Krk
Ja również uwielbiam "Kind Of Blue", ale muszę powiedzieć, że ta płyta jest chyba dla mnie za bardzo precyzyjna, trochę chyba zimna w tym swoim wyliczeniu. Nie ma tu wielkiego żaru, który zawsze znajduję na "ALS" (odwołuję się do tego albumu, bo jest on najczęstszym punktem odniesienia dla "Kind Of Blue"). Ten album ma też jeszcze jedną cechę: czy będzie źle, jeśli nazwę ją "przezroczystością"? Można go włączyć w każdym towarzystwie, o każdej porze i nigdy nie będzie wzbudzał żadnych kontrowersji, natomiast w przypadku "ALS" zawsze pojawi się jakiś odzew. Jest to oczywiście piękna cecha, bo przecież pod tą "przezroczystością" znajduje się piękna muzyka, ale mnie to trochę irytuje.

Zatem ocena taka a nie inna: ****1/2

_________________
http://67mil.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 27 maja 2010 00:06:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25392
Mam tu pełną zgodę z pilotem, choć ocenę to jednak bym wystawił piątkową. Rzeczywiście Kind of Blue wydaje mi się muzyką bardzo piękną, bardzo też pełną umiaru i klasy - ale nie wzbudzającą emocji.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 221 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 291 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group