Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 19:10:15

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 11 ] 
Autor Wiadomość
PostWysłany: czw, 15 kwietnia 2010 15:20:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
oglądając relację z uroczystości żałobnych zwróciłem uwagę na muzykę towarzyszącą obrazom
i tak:
1/ czy ktoś się orientuje co to za utwory /dwa powtarzają się najczęściej/
2/ jakie utwory są dla was szczególnie refleksyjne i pełne zadumy nad rzeczami ostatecznymi
linki mile widziane


Ostatnio zmieniony pt, 16 kwietnia 2010 14:47:07 przez Powsinoga, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 15 kwietnia 2010 16:10:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 13:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
na takie coś trafiłem ostatnio

Muzyka smutku

"Muzyka zaczyna się tam, gdzie słowo jest bezsilne - nie potrafi oddać wyrazu; muzyka jest tworzona dla niewyrażalnego" – powiedział kiedyś Claude Debussy.

Muzyka koi lub wzmaga uczucia, każdy to wie – nawet jeśli tylko podświadomie. Jest przedłużeniem myśli, uczuć, a więc i smutku, i radości. I jak bardzo ważnym elementem w życiu człowieka jest muzyka przekonujemy się szczególnie w takich momentach, jak dziś.
Z chwilą ogłoszenia żałoby narodowej, wszystkie stacje telewizyjne, gazety i serwisy internetowe w poczuciu solidarności, zmieniają swoje barwy na czarno-białe. Zmieniają się też ramówki, z których wypadają programy i audycje rozrywkowe, i wreszcie – zmienia się muzyka. Towarzyszące nam na co dzień krzykliwe, taneczne dźwięki, zastępują kompozycje mające teoretycznie skłonić do refleksji. Bardziej odpowiednie dla nastroju narodu zgnębionego traumą. Przemiana zachodzi także na gruncie jingli radiowych i telewizyjnych. I to, istotnie, dobre dla chwil, w których czas płynie trochę wolniej, trochę nierealnie.

Ale czy muzyka w trakcie żałoby narodowej musi być tylko tłem do czarno-białych zdjęć i filmów, swoistym tuszem? Mogłaby przecież spełnić swą pierwotną funkcję, znaną już starożytnym – swoistego katharsis. Mogłaby, gdyby media pochyliły się nad tym tematem uważniej, a być może – gdyby wiedza na ten temat była wśród nadawców i odbiorców bogatsza.

Nawet niewprawny słuchacz zauważy bowiem, że przez cały czas trwania żałoby karmieni jesteśmy wciąż tymi samymi utworami, powtarzającymi się do momentu, aż zaczną irytować albo – w najlepszym wypadku – przestaniemy je słyszeć. Gdy ogłaszana jest żałoba, możemy mieć niemal sto procent pewności, że za chwilę usłyszymy "Adagio g-moll" Tomaso Albinoniego. A później "Adagio for strings" Samuela Barbera i jeszcze "Once Upon A Time" Ennio Morricone.

Czy to znaczy, że nie ma utworów, które pasują do tak wyjątkowych sytuacji? Nie. Bo historia muzyki ma na swoim koncie wiele więcej pięknych kompozycji, dużo głębszych i bardziej wartościowych. Kompozytorzy klasyczni, barokowi, romantyczni, ale też wielu współczesnych autorów, stworzyło dzieła, które potrafią nie tylko wyciszyć i wzruszyć, ale też ukoić. Bo gdy je komponowali, dokładnie się nad tym zastanawiali. Jeśli więc telewizje i stacje radiowe zmieniają oprawę muzyczną, aby nadać rzeczywistości innego odcienia, skłonić swoich odbiorców do refleksji i wreszcie – pomóc im, to może dobrze byłoby, gdyby muzykę dobierano staranniej, zamiast opierać się na wytartych, nudnych schematach.

Wystarczy spojrzeć chociażby na repertuar orkiestr, które organizują koncerty w trakcie żałoby i zaczerpnąć z niego. W większości wypadków trafimy wprawdzie na monumentalne i popularne "Requiem" Mozarta, ale już choćby usłyszenie jednej części, np. "Lacrimosa", zamiast wysłużonej kompozycji Albinoniego, może przynieść pożądane rezultaty. Choć warto pamiętać, że nie tylko Mozart napisał "Requiem". Trudno też wyobrazić sobie bardziej dramatyczny wyraz bólu po stracie kogoś bliskiego w muzyce, niż śpiew Orfeusza z pierwszej sceny opery Ch. W. Glucka "Orfeusz i Eurydyka" – z charakterystycznym rozpaczliwym lamentem na tle rozdzierającej partii chóru.

O bólu po śmierci opowiada też prawdziwa perła muzyki romantycznej ze słynnej suity "Peer Gynt" nordyckiego kompozytora E. Griega – a konkretnie część zatytułowana "Śmierć Aazy". Bo nie tylko smutkiem Grieg nasycił swoją kompozycję. Można w niej znaleźć też ukojenie i pocieszenie. I nie trzeba być świetnie wykształconym teoretykiem muzycznym, żeby to zauważyć – umysł ludzki naturalnie wychwytuje rozjaśnienia harmoniczne, które Grieg dokomponował, instynktownie je czuje i aplikuje. Kompozytorzy jego klasy wiedzieli o tym. Wiedział o tym Rameau w XVI wieku tworząc teorię harmonii, wiedzieli też starożytni. Tylko współczesne media zdają się jakby tego dobrodziejstwa muzyki nie zauważać.

Skoro więc już muzyka klasyczna ma swoje pierwszeństwo – jak nigdy – w takich momentach, czemu nie brać tego, co najlepsze, zamiast ładować w eter wciąż tę samą papkę?

Muzyka powinna uwalniać emocje nawet potęgować smutek, by przynieść pożądane katharsis, ale powinna pomóc też w odnalezieniu nadziei i uspokojenia. I tu nie tylko klasycy oferują swój bogaty repertuar. Polska scena muzyczna obfituje przecież też w znakomitych pieśniarzy, poetyckich wykonawców – choć niezbyt popularnych. Ze świecą szukać równie wymownego utworu na taki czas, jak "Nawet" Grzegorza Turnaua, nie wspominając już o urzekających piosenkach Niemena, Osieckiej, Grechuty. Takie utwory mogłyby opowiedzieć więcej, niż miliard wypowiadanych, często zupełnie bez namysłu, słów. Trzeba tylko o nich wiedzieć.

Jest też w końcu cały wachlarz muzyki, przy której można się zwyczajnie "wyłączyć". Nie tylko gama instrumentalnej muzyki jazzowej, selektywnej i minimalistycznej, jak z płyt Leszka Możdżera, ale też transowego minimalizmu Philippa Glassa czy Arvo Paarta. Zwłaszcza kompozycje tego ostatniego niosą ze sobą dużo emocji, wzruszenia, ale też nutę niepokoju – krótko mówiąc: zawierają w sobie wszystko to, co w trakcie żałoby narodowej dzieje się w ludziach - wyraża to za nich. Ale nikt się tego nie domaga, bo trudno domagać się czegoś, o czym się nie wie.

Odkąd świat i jego sztuka istnieje, muzyka była jedną z najważniejszych i najwierniejszych towarzyszek cierpiących osób. Powstawały niezliczone ilości kompozycji powiązanych z pogrzebami i żałobami. Teraz się z nich nie korzysta, a jedynie z bardzo wąskiego wycinka światowego repertuaru, często nieprzemyślanego i podyktowanego ogólną popularnością. Dziś też nie komponuje się utworów przeznaczonych na te specjalne okazje (kilka wieków temu nie do pomyślenia było, by jakieś wydarzenie obchodzić przy muzyce sprzed lat). Najprawdopodobniej dlatego, że muzyka nie stanowi już tak ogromnej wartości dla życia współczesnego człowieka.

Komponowanie, poza nielicznymi wyjątkami, nie jest już szlachetną pracą i misją, częściej hobby lub rzemieślnictwem. Muzyka zatem - w wersji optymistycznej – nadbudowuje nasze życie, dokleja się do niego, ale go nie uzupełnia. Częściej jednak jest zwykłym wypełniaczem, zapychaczem czasu i przestrzeni, tłem. I taką samą funkcję pełni w mediach podczas żałoby. Zdegradowana do tej pozycji jak nie drażni, to nudzi, nie przynosząc żadnego pozytywnego efektu.

W takich chwilach, jak żałoba narodowa, pokutuje ubóstwo edukacji muzycznej w Polsce. Najjaskrawszym jego przykładem jest chociażby fakt, że większość Polaków nie potrafi rozpoznać autora słynnego "Marszu pogrzebowego". Ale gdyby w edukacji większy nacisk położony był na wiedzę z zakresu literatury muzycznej (a więc osłuchania się z repertuarem muzycznym sprzed wieków) potrafilibyśmy lepiej wykorzystać ten czas. I częściej pozwalać muzyce mówić. Za przykładem Debussy'ego.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 15 kwietnia 2010 16:22:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
... jezeli chodzi o punkt 2 to .....pierwsze co przychodzi mi na myśl : III Symfonia -Góreckiego, Adagio - Barbera, Pawana na śmierć infantki -Ravela.....

_________________
ooooorekoreeeoooo


Ostatnio zmieniony czw, 15 kwietnia 2010 21:38:34 przez elrond, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 15 kwietnia 2010 16:25:57 

Rejestracja:
sob, 20 marca 2010 16:56:11
Posty: 18
Skąd: Piła
też chciałem napisać, że prawdopodobnie chodzi o Requiem Mozarta. Wydaje mi sie, że też słyszałem w telewizji "Requiem for a dream" - muzyka z filmu pod tym samym tytułem. poza tym, jeśli chodzi o pieśni żałobne to bardzo polecam całkiem współczesną rzecz, bo płytę "Miasto nie spało" wydaną w 2000 roku przez wytwórnie Obuh, która specjalizuje się w oryginalnych wydaniach nietuzinkowych rzeczy. nie wiem, czy ta płyta jest gdzieś jeszcze do dostania. znalazłem link na youtubie to jednego utworu i okładki płyty:
http://www.youtube.com/watch?v=Mu-XAHwAx1A


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 15 kwietnia 2010 17:28:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 01 października 2007 21:19:21
Posty: 7606
Skąd: Kraków
Ktoś wie, jaki to utwór, jakby Mazurek Dabrowskiego grany w bardzo zwolnionym tempie był odtwarzany w pierwszych dniach po katastrofie ? Ma on jakiś własny tytuł ?

_________________
Would you know my name, if I saw you in heaven ?

Mój kanał na YouTube, czyli klejenie modeli, ale nie tylko. :wink:


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 15 kwietnia 2010 21:33:17 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 02 października 2006 12:09:41
Posty: 2805
Skąd: f'karium
o, chciałam gdzieś o tym napisać, ale żaden wątek nie był do tej pory odpowiedni. Mianowicie nigdy nie lubiłam Marszu Pogrzebowego, ale w tych ostatnich dniach, kiedy tak często był on powtarzany, przekonałam się, że to nie tylko muzyka smutna i przejmująca ale też wzniosła i niezwykle piękna. Każdemu znane pierwsze powiedzmy 30 sekund jest przygnębiające (to jest nawet za słabe słowo tutaj), bez nadziei, pełne rozpaczy i żalu. Ale to, co się dzieje potem - dialog śmierci z życiem przeplatanie się tej goryczy z nadzieją właśnie, jest niesamowite. Brzmi nie tylko jak ostatnie pożegnanie kierowane do zmarłego, ale też jak wspomnienie jego życia, obrazów, pięknych, wzniosłych chwil.
Później powtorzone pierwsze dźwięki, brzmią owszem, jakby dobitniej, ale też silniej oddzielają ludzką rozpacz od tego, co ważniejsze, od tego co tam, dla tego, którego już z nami nie ma.

_________________
tory wyjeżdżają z lasu a tam...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 15 kwietnia 2010 21:46:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Zgadzam się, to wspaniała muzyka.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 16 kwietnia 2010 10:38:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Też się zgadzam. Ale posłuchajcie kiedyś też tego:

elrond pisze:
Pawana na śmierć infantki -Ravela.....


Mocna rzecz!

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 16 kwietnia 2010 11:46:58 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
elrond pisze:
Pawana na śmierć infantki -Ravela.....


tak to jest to co mnie nurtowało dzięki


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 16 kwietnia 2010 11:48:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:22:22
Posty: 26664
Skąd: rivendell
lawoss pisze:
jeśli chodzi o pieśni żałobne to bardzo polecam całkiem współczesną rzecz, bo płytę "Miasto nie spało" wydaną w 2000 roku przez wytwórnie Obuh

mam tę płytę w domu

_________________
ooooorekoreeeoooo


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 20 kwietnia 2010 10:18:20 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 20 października 2008 16:48:09
Posty: 6421
wczoraj w Wiadomościach:

Motyw Wyjazd z Polski skomponowany przez Michała Lorenca do filmu Różyczka stanowił oprawę muzyczną Wiadomości Telewizji Polskiej podczas żałoby narodowej po katastrofie samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku.

kompozytor powiedział że to muzyka opowiadająca o człowieku osaczonym

Znany autor wdaje się w romans z dużo młodszą od siebie kobietą, która okazuje się być agentką służb specjalnych.

Film oparty jest o fragmenty biografii Pawła Jasienicy, rodzina pisarza zwróciła się do dystrybutorów filmu, aby nie traktowali go jako biograficznego, ale jedynie wykorzystującego luźne fragmenty biografii.
http://www.youtube.com/watch?v=tZmSXD1rZ2s


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 11 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 54 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group