Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest sob, 11 maja 2024 20:40:06

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 29  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 29 października 2006 04:48:14 

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:31:23
Posty: 3422
Rzuff pisze:
jeśli o mnie chodzi, to jestem zdecydowanie przeciw deluxom, a jeśli już to na pewno nie takim deluxom.
Całkiem niedawno... no dobra, trochę dawno, ale to tak może niecały rok temu, stałem się szczęśliwym nabywcą three imaginary boys. Ile mnie kosztowało takie arcydzieło? 10 (słownie: dziesięć) złotych! tak, dychę!
Oczywiście jestem świadomy, tego, że to ekchm... nieco zbyt tanio. Ale reedycja w wersji deluxe kosztuje dziesięć razy więcej! wiem, wiem, dodatki, ale czy można pozwolić, żeby jakieś kawałki z dema i odrzuty kosztowały więcej niż sam album? W ogóle całość zmierza ku temu, żeby reedycja nie była reedycją płyty, tylko zestawem, zawierającym m.in ją właśnie. a moim zdaniem to głupie.

Kupy się to wszystko nie trzyma, Rzuff. Porównujesz cenę płyty ewidentnie przecenionej (i to solidnie) z ceną wydawnictwa na zdecydowanie wyższym poziomie edycyjnym, zawierającym dla Ciebie niewiele warte utwory obrazujące często w sposób ciekawy drogę powstawania znanych kompozycji z materiału podstawowego oraz niepublikowane wcześniej numery... O remasteringu wersji deluxe nic nie piszesz... Poza tym z Twoich rachunków wynika, że deluxe kosztuje 100 zł (ja płaciłem 75 zł).
Na szczęście jest wybór, więc każdy może znaleźć to, czego potrzebuje.


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 29 października 2006 11:55:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 18 listopada 2004 17:21:11
Posty: 358
Skąd: nie jestem stąd
w rzeczy samej, widziałem ją tylko w cenie stu złotych.
a normalne TIB kosztuje chyba tak z 30 (nie dałbym głowy, ale bojs dont kraj po tyle widziałem a to przecież prawie prawie to samo), więc i tak różnicę widać.
Być może docenię edycje deluxe, kiedy stanę się wielkim fanem, póki co zespół jest dla mnie bardzo dobry i to mi wystarcza.
Cytat:
Na szczęście jest wybór, więc każdy może znaleźć to, czego potrzebuje.

zgadzam się.

_________________
dobro jest dobre, pięść rozwali świat


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 01 listopada 2006 00:12:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
myślę, że w praktyce różnica wynosi około dwóch razy (30-40 w stosunku do 70-80) ale deluxy można dorwac taniej, np. na allegro za jakieś 50-60 PLN. A poza tym sa to dodatkowe edycje, jak ktoś chce kupic samą podstawową płytę to jest cały czas dostępna, więc nie ma problemu. A tacy maniacy jak ja czy Erkej wysupłają kaskę na deluxy :)


elrond pisze:
dla mnie tragedyja

dlaczego?? :( ciekawy wybór z bardzo różnych płyt z bardzo różnych okresów, kilka rzadko granych nagrań (Signal to Noise), chyba chodziło też o wyraźne zróźnicowanie repertuaru w stosunku do poprzedniego DVD Trilogy, które było pełnym odegraniem płyt Pornography/Disintegration/Bloodflowers.
Poza tym takie grają koncerty jeżeli są to festiwale, jakiś czas temu czytałem wypowiedź Roberta S. o różnicach setlisty na samodzielnych koncertach The Cure i podczas festiwali. Samodzielne koncerty pozwalają im zagrać praktycznie każdy utwór z każdej płyty, a miksują rzeczywiście niesamowicie! Natomiast na festiwalach, gdzie widownia jest mniej zorientowana w dyskografii z premedytacją pojawia się więcej rzeczy znanych.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 14 lutego 2007 15:55:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Doszliśmy już w rocznikowym przeglądzie do TYCH lat więc przyszła pora na bliższe spotkania z poszczególnymi płytami:

Obrazek
Three Imaginary Boys tak jak już pisałem w konkretnym roku – płyta nagrana i wydana w UK w 1979, w USA wyszła rok później pod tytułem Boys Don’t Cry i z lekko zmienionym zestawem utworów. Na razie jednak wersja podstawowa.

10:15 Saturday Night *****1/2 doskonały utwór, w genialny sposób pokazujący samotność sobotniej nocy. I ten kapiący kran! Jedno z najlepszych połączeń tekstu i muzyki!
Accuracy **** taki niezły Kjurowy numer z pierwszych lat. Bez rewelacji ale trzyma poziom.
Grinding Halt **** jak wyżej tylko bardziej wesoło, punkowo
Another Day *** jak wyżej tylko ciut słabiej
Object ***1/2 znów lekko punkowe zacięcie, jednak płyta powstała w konkretnym czasie i dzięki paru utworom łatwo to zauważyć, wokal trochę korzystający z maniery Rottena. Utwór pominięty na wersji CD Boys Don’t Cry – na wersji winylowej jeszcze wystepował, kosztem So What.
Subway Song *** lekki eksperyment, chyba nie do końca udany, ale przerażający krzyk na końcu, prawie jak w Eugenii Floydów.
Foxy Lady ** przeróbka Hendrixa ale raczej nieudana, nic dziwnego, że na Boys Don’t Cry już tego nie ma, chyba jedyny utwór The Cure nie śpiewany przez Roberta Smitha a ówczesnego basistę Michaela Dempseya.
Meathook ** własny utwór ale chyba najsłabszy na płycie i równie słusznie pominięty na Boys Don’t Cry
So What **** najbardziej punkowy w zestawie i najbardziej Rottenowy w wokalu. Pominiety na winylu Boys Don’t Cry wrócił na wersję CD.
Fire in Cairo **** fajny numer, prosty, do przodu, z tej samej półki co Accuracy i Grinding Halt
It's Not You ***1/2 tak jak wyżej ale ciut słabiej, pominięty na Boys Don’t Cry
Three Imaginary Boys ***3/4 tytułowy ale nie najlepszy, niezła kjuropoczątkowa średnia ale nic ponad nią.

Ogólnie płyta na **** przynajmniej, jest kilka upadków ale to wielce udany debiut jest!!!


Obrazek
Na wersji amerykańskiej, pod tytułem Boys Don’t Cry pojawiło się kilka nowych/starych utworów
Boys Don’t Cry *****1/2 no klasyk, do dziś jeden z częściej puszczanych utworów The Cure w radio, co tu pisać? Wersja ze składanki Standing On The Beach z 1986 posiadała nowo nagrany wokal i gitarę. I dopiero wtedy też pojawiło się słynne video.
Plastic Passion ****1/2 B-side singla Boys Don’t Cry ale bardzo udany. Znów mocno punkowe korzenie wychodzą.
Jumping Someone Else’s Train ****1/2 singiel wydany już po Three Imaginary Boys, z końca 1979. Wielce udany. Motoryczny, wciągający, mógłby spokojnie być na kolejnej plycie
Killing An Arab ****** pierwszy singiel, po raz pierwszy wypuszczony jeszcze w 1978. Potem nie wszedł na Three Imaginary Boys a ponownie pojawił się Boys Don’t Cry. Jeden z moich absolutnych faworytów. Tekst oparty na fragmencie, w zasadzie jednej scenie (ale kluczowej) z Obcego Camus. Zmęczony, oślepiony słońcem odbijającym się od wody i piasku główny bohater zabija tytułowego Araba. Tekst dość wiernie starający się odtworzyć klimat z książki. No i lekkie arabizowanie w muzyce, jak najbardziej uzasadnione.
Z racji przede wszystkim tytułu utwór cieszący się złą sławą jako rzekomo nawołujący do zabijania Arabów, nienawiści itp. Wielokrotnie trafiał na czarne listy wielu rozgłośni chociażby w czasie pierwszego konfliktu w Iraku na początku lat 90tych czy po 11/09. Trochę jak Rock The Casbah Clashów. Pojawiały się też takie kurioza jak sugestia zmiany tytułu na Kissing An Arab :D Faktem jest, że jako jedyny utwór z tego okresu nie trafił ani na składankę singli Greatest Hits z 2001, ani na box B-sidów Jon The Dots z 2004, ani na wersję deluxe Three Imaginary Boys z 2004 :roll:
Z tekstu pochodzą też fragmenty stanowiące tytuły składanki singli z 1986 Standing on a Beach i składanki video Staring at the Sea.

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 16 lutego 2007 15:59:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:37:55
Posty: 25410
no właśnie, te lata... zupełnie nie "moje" - tak jak zespół The Cure, którego nie rozumiem (myślę, że mam tu podobnie, jak Kamik z Bitelsami, kiedy napisał, że może ich czasem posłuchać, co mu się czasem spodoba, ale właśnie: "nie rozumie")

Pierwsza płyta (w wersji z tymi wszystkimi, co na końcu opisałeś, bez których zdaje się jest znacznie słabiej) podobała mi się prawdę mówiąc najbardziej ze wszystkiego, co znam.
Ale tak naprawdę i do końca to z całego Cure podoba mi się tylko piosenka Boys Don't Cry, jest to JEDYNA rzecz tego zespołu, której mógłbym dać pięć gwiazdek.

marecki pisze:
Fire in Cairo **** fajny numer, prosty, do przodu, z tej samej półki co Accuracy i Grinding Halt

chyba lubię tę półkę, choć dla mnie tak bardziej 3 i pół

marecki pisze:
Subway Song *** lekki eksperyment, chyba nie do końca udany

moim zdaniem w pełni udany!! dla mnie numer dwa na płycie (po Boys...) i może nawet cztery i pół gwiazdki

marecki pisze:
So What **** najbardziej punkowy w zestawie i najbardziej Rottenowy w wokalu

i to też. wokal wręcz rewelacja!

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 16 lutego 2007 16:46:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
dla mnie cury fajne są, ale sensu nabierają na tych płytach dołujących: Pornography, Seventeen sec., Faith. ale odpowiada mi brzmienie ze starych kaset magnetofonowych. jak zdarza się, że erkej wozi mnie po warszawie swoim samochodem, w którym brzmi zawsze The Cure chyba z tego jubileuszowego wydawnictwa, to jest to bardzo bardzo zbyt wylizane. musi byc kaseta i kaseciak :wink:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 16 lutego 2007 19:35:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
Ostatnio kilka razy słyszałam coś The Cure i zastanawiam się, czy nie spychają przypadkiem z pierwszego miejsca mojej listy "tego NIE słucham" Depeszów...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 16 lutego 2007 20:09:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
takie słabe wpisy są tu zupełnie niepotrzebne :mrgreen:

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 16 lutego 2007 20:20:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
ale, na pewno pamiętasz, ideę wątku "tego nie słucham" - to jest dobre, ale mi nie pasuje!
I nawet nie wiem dlaczego? Dlaczego?
;-)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 16 lutego 2007 20:26:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
elsea pisze:
to jest dobre
no tu trochę sie odbudowałaś :wink:

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 16 lutego 2007 22:25:29 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 18 listopada 2004 17:21:11
Posty: 358
Skąd: nie jestem stąd
ostatnio miałem okazję posłuchać disintegration. pierwsze wrażenie: TRAGEDIA! potem jakoś przekonałem się do niej, ale słucham od czwartej piosenki, bo pierwszych trzech to nie potrafię po prostu. No i zobaczyłem w końcu, że kjurzy po pornografi to już nie ci sami kjurzy.

Cytat:
Grinding Halt **** jak wyżej tylko bardziej wesoło, punkowo
Another Day *** jak wyżej tylko ciut słabiej

:shock: another day wesoło i punkowo? (może coś źle zinterpretowałem?)

a tak w ogóle to muszę jednak uznać wyższość dwupłytowych reedycji, bo kupiłem 17 sekund (ale w londynie! tylko dwa funty drożej, hehe!) i kawałków z drugiej (im a cult hero!) słucha mi się momentami lepiej niż części głównej.

muszę coś napisać jeszcze o jednym kawałku: At night. szkoda, że nikt nie pomyślał o przekładaniu Kafki na muzykę jeszcze za czasów pierwszej płyty, bo to ona była najbardziej "kafkowska". Ale fajnie, że coś takiego w ogóle nagrano, bo ten pisarz to mistrz nad mistrzów.

_________________
dobro jest dobre, pięść rozwali świat


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 16 lutego 2007 23:38:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 15:46:47
Posty: 21418
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Rzuff pisze:
ostatnio miałem okazję posłuchać disintegration. pierwsze wrażenie: TRAGEDIA!


:shock:

Kyle Broflovski said: "Disintegration is the best album ever"... and its true!

Zdrówka życzę

PS: A deluxy są w pipkę... czasami materiał dodatkowy bywa ciekawszy niż podstawowy, a kto chce może kupowac wersję podstawowe... nie wiem nad czym tu marudzić... Rzekł Pet ciułający grosze na deluxowe "Kiss me...", "The Head On The Door" i "The Top"... BTW. Ma ktoś juz deluxowego "The Top"? Warto się w toto zaopatrywać? Jak wiadomo płyta "podstawowa" do rewelacyjnych nie należała.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 17 lutego 2007 00:06:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:39:35
Posty: 12221
Skąd: Nieznajowa/WarsawLove
jak komuś się podoba kiss me kiss me... to nie dziwię się, że tęskni na wymuskanym deluxem :mrgreen: :twisted: :wink:

_________________
ja herez ja herez
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 17 lutego 2007 11:36:12 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
Rzuff pisze:
Cytat:
Grinding Halt **** jak wyżej tylko bardziej wesoło, punkowo
Another Day *** jak wyżej tylko ciut słabiej

another day wesoło i punkowo? (może coś źle zinterpretowałem?)
tam odwołanie szło jeszcze wyżej do Accuracy

A deluxy miodem som i basta!!! Na allegro można je za ok 50PLN złapać więc nie aż tak drogo. A naprawdę warto. Mi z już wydanych brakuje jeszcze Pornography i The Top, no i jeszcze The Glove.
Uwaga ogólna jak mi się nasunęła ostatnio po kupnie Head On The Door i Kiss Me Kiss Me Kiss Me to fakt, że na początkowych płytach w materiałach dodatkowych dużo jest nowych, bądź mniej znanych utworów (jak wspomniane chociażby I'm a Cult Hero). Na tych późniejszych dominują wersje demo utworów z regularnej płyty + wykonania koncertowe a takich zupełnych rarytasów znacznie mniej.
Z drugiej strony Robert nie chciał chyba powielać przy tej okazji materiału singli itd., które ukazały się w boksie Join The Dots, który skądinąd bardzo polecam.
W sumie się mu to chwali, bo na przykład na remasterach New Model Army nagraniami dodatkowymi są utwory, które wcześniej wydano na Raw Melody Men, które tu rozrzucono jako bonusy po paru płytach. :twisted:

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 17 lutego 2007 12:46:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:33:35
Posty: 4884
(kolejność z kasety TAKT)

Boys Don't Cry ****
bardzo dobra piosenka pop

Plastic Passion **** i 1/2
piosenka która świetnie pokazuje że jest w tym coś więcej niż zwykłe (post)punkowe granie: jakieś chórki od tyłu (?)

10:15 Saturday Night **** i 1/2
Punkowa deprecha siedząca w zlewie, bardzo podoba mi się oszczędna acz dobitna solówka i pewna nieokreśloność (otwartość) kompozycji - bardziej tym tropem pójdą na płycie następnej

Accuracy***** BEST SONG
Jakież ciążenie do dołu (dwa basy grają?) - i ma to uzasadnienie w tekście, świetny moment in the mirror/on the wall (podobnego pomysłu aranżacyjnego - w lewej słuchawce inny tekst niż w prawej - i to do tego przeprowadzonego z takim efektem, nie słyszałem NIGDZIE INDZIEJ) i jeszcze do tego oczko do słuchacza: and observe this refrain

So What *****
Co on tam śpiewa? Instrukcję obsługi? Świetny, wyrazisty numer parujący agresywną desperacją.

Fire In Cairo*****
Na wczesnych manewrach grany do znudzenia - obronił się, podoba mi się kontrast ognistych obrazów w tekście z przeraźliwie zimną muzyką

Jumping Someone Else's Train ***
Brakuje pewnej melodyjności znanej z pozostałych numerów.

Subway Song *****
Urocze.

Killing An Arab*****
Ten numer ciągnie w górę "arabeska" na gitarze - podobnie jak prawie w każdym z pozostałych numerów, prześlicznie gryzie się to z tym punkowym tłem.

Another Day*****
Przepiękne zimno, słońce odbija się w zamarzniętych kałużach na środku podwórka, na drugim planie trzepak, boisko przy szkole, to też sąpiękne miejsca, dziękujemy za przypomnienie.

Grinding Halt **
To akurat jest tak głupie, że nawet pełna inwencji gra Lola ani nawet eksperyment ze zwolnieniem taśmy niewiele tu może dać...

Three Imaginary Boys *****
Jak zwykle - jest tu coś więcej niż na pierwszy rzut ucha - tym razem echo po wokalu którego nie ma (zupełnie na końcu) i "za głośne" solo. Sam numer jest poruszający.

_________________
in the middle of a page
in the middle of a plant
I call your name


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 29  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 130 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group