Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 10:29:00

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 698 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 43, 44, 45, 46, 47  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: wt, 09 marca 2021 09:27:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21338
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Crazy pisze:
Sęk w tym, że nie wiadomo, czy jednak najlepszą płytą regową rocznika nie jest ulubione przez Peta i rzeczywiście cudowne War Ina Babylon - Max Romeo & The Upsetters.


:serce

No ale jak "nie wiadomo" skoro wiadomo! :D

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 09 marca 2021 18:58:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Crazy pisze:
b) mam wrażenie, że pod koniec płyty słabsze numery są


Moim zdaniem i tak i nie :) . Np. Rude Boy Ska jest chyba najsłabsze na całej płycie, za to Know Yourself Mankind chyba najlepsze!
A i Hallo Carol bardzo lubię, w dodatku zawsze przy tym zaczynam nucić Izraela "they're trickin' they're foolin' you" :) .
I ogólnie chyba trochę bardziej podoba mi się następna płyta Gladiatorsów, czyli Proverbial Reggae. Ale to już 1978.

Crazy pisze:
Wspólnym mianownikiem obu płyt są wersje Soul Rebel, Wailersów. Jest to tak wyborna kompozycja, że na obu płytach wypływa jako może i najlepsza piosenka. O ile jednak na płycie Gladiators jest to taki po prostu, udany kower, o tyle wersja U-Roya wnosi coś zdecydowanie nowego (w tym równiez tytuł: Natty Rebel, zamiast Soul Rebel).


Sytuacja chyba jest dość osobliwa, gdyż zdaje mi się, że o ile Gladiators zagrali po swojemu numer Wailersów, o tyle U Roy wziął wersję Gladiators i dograł do tego swój głos :) . Nie jestem specjalnym zwolennikiem tej wersji z Mix Up i bardziej podoba mi się tu U Roy.


Na mojej liście z 1976 musiały by się pojawić jeszcze płyty następujące:

The Abyssinians - Satta Masa Gana
Burning Spear - Man in the Hills
I Roy - Crisus Time
King Tubby & Yabby You - King Tubby's Prophesy of Dub
Bob Marley & The Wailers - Rastaman Vibration
Prince Far I - Psalms for I
Linval Thompson - Cool Down
Peter Tosh - Legalize It
The Upsetters - Super Ape
Bunny Wailer - Blackheart Man

:)

Jak Ty to Crazy mówiłeś z tymi orzechami? :D

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 09 marca 2021 22:37:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Ciężki orzech do zgryzienia!
I jeszcze Prince Far I?! Zgubiłem go z radaru, chyba trzeba go będzie wziąć na rozkład. Znam go póki co z Twoich składanek głównie plus jakieś przypadkowe piosenki, co wpadły pod rękę. Ale bardzo do mnie przemawia jego głos. ETIOOPIAAA! :D

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 16 marca 2021 07:37:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 18:55:19
Posty: 3093
Skąd: Poznań
panek pisze:
zastanawia mnie, czy ktoś kojarzy, co to było.

Vegetus? OD mniej więcej 16.12:
phpBB [video]

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 25 marca 2021 21:14:30 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 14:36:56
Posty: 7692
Skąd: 52,2045 N, 20,9694 E
zasada pisze:
Vegetus?


Tak, to właśnie to. Dobrze, że mam Kaję... Kaja, Kaja, Kaja, Kaja O dziwo, piosenka o szeryfie całkiem się nieźle mi odtwarza w pamięci, choć reszta już nie.

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 16 maja 2021 18:37:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Ostatnio zrobiła na mnie wrażenie opowieść Piotra Kłosowicza o początkach Miki Mousoleum:

Cytat:
Mam wrażenie, że jedną z pierwszych piosenek, jeżeli nie pierwszą była „Straszna Bryndza”. Jest taki koleś – Linton Kwesi Johnson – brytyjski poeta, mówiący, melodeklamujący swoje wiersze do rytmów reggae. Typ intelektualisty, pochodził z Indii Zachodnich, z Jamajki. Człowiek wykształcony, który uznał, że do tej muzyki może je publicznie deklamować, krzyczeć. To było bardzo ważne kiedy się pojawił. Muzyczka była inna, sposób inny niż to, co robił np. Bob Marley. Bob Marley śpiewał, a tamten deklamował te swoje wiersze.

Jest taki wiersz „Fite Dem Back”, który się zaczyna „We gonna smash their brains in”. Już nie potrafię dokładnie powiedzieć jaką miał treść, ale nas zainspirowała ta zbitka fonetyczna z wersu „smash their brains in”, która mniej więcej brzmiała „smaszdebreinzyr”. Myśmy słuchając tego z bratem, zaczęli to przerabiać na polski język – i wyszło „straszna bryndza znowu mają kogoś z naszych…”. Tak to u Lintona leciało, ważna też była melodyka. „Doprawdy!, straszna bryndza, niewidomy nas nastraszył”. Później to się zmieniło i inaczej już było śpiewane. Kaman zmienił melodykę i z tej piosenki-wiersza Lintona zrobiła się „Straszna bryndza”, która numerem ska jest właściwie.


Miki Mousoleum cenię i wielbię odkąd usłyszałem, ale na tę koniunkcję bym nie wpadł! Bardzo to fajne :) . Można zresztą sprawdzić samodzielnie, gdyby ktoś chciał. Najpierw Linton:

phpBB [video]


Potem jedna z wersji Bryndzy:

phpBB [video]


I jeszcze link do źródła tekstu. To część książki o Kamanie, a na tej stronie można znaleźć więcej jej fragmentów: https://spolkimiejskie.wordpress.com/20 ... jgboNdDACA

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 22 marca 2022 21:28:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
WINTER REGGAE 2022, Gliwice 19.03

To już nie będzie relacja bo szlag trafił moje długie pisanie na taborecie w niedzielę, w wypiekach po koncercie.

To se ne vrati, pierwsze wrażenie przepadło. Więc tylko trochę, ale nie bardzo o reggae.
Klub Spirala w Gliwicach, 3 lata nieobecności bez sensu, zwrot za bilety z okazji odwołania, jeszcze wtedy sądziłam że można sobie pozwolić na kaprysy.
W sobotę wchodzimy tam, jeszcze żywi, onieśmieleni, starsi o zarazę i wojnę (ja już w drzwiach raptem cała hepi) o lata przerwy jakby ich nie było. Pełni obaw, jeszcze ta równoległa Armia beze mnie.
Od drzwi klimat się zmiania. Kumpel z podstawówki, na którego zawsze wpadam zdziwiona, w porywach międzyczasu S. przynosi opaski green na rękę, nie pamiętam o co z tym chodzi i gubię swoją ad hoc.
Sala zapełniona od sceny do ściany . Sceny wogóle nie widać, ale nie pcham się do przodu tylko opieram o murek, na który możnaby potem wleźć żeby coś zobaczyć, czego nie robię.
Widzę rozpromienionych ludzi witających się w pocałunkach- dziewczyny w kolorowych kieckach, małe dzieci, okrzyki radości. To jest wrażenie które boli, kontrast jaskrawy po syfie i nieszczęściu dookoła. Rozstawia się zespół Shashamane, na nich właśnie przyjechałam, podobno są stąd i tworzą wieloosobową kolorową kapelę roots reggae - nie zobaczę, ale słyszę i widzę przez zamknięte oczy, już tańcząc bez udziału świadomości. Bo szybko zapominam o sobie i daję się porwać jak reszta. Potem czuję jak dobre to było doświadczenie na styku z tym jak żyjemy, jak lęk dręczy i ciągnie w dół.
Tak jak sądziłam że już się nie wpasuję w takie beztroskie bujanie rasta, tak nagle okazało się że jestem wreszcie u siebie, wspaniałe odkrycie koncertowe, chwila w czasie do zapamiętania!

Wyszliśmy zapalić, nagła panika że nie wrócę już bo nie mam przepustki na ręce, ale z całą swą niewinnością podchodzę do bramki i na pewniaka proszę o kolejną, bo spodziewam się że oni je wycinają z kolorowego papieru- jakżeby inaczej? A tu zbiera się gremium, surowy komitet sądowy ,wzywają szefową(na oko studentka drugiwgo roku politechniki gliwickiej). Zostaję pouczona i widzę pierwszy raz w życiu że jestem numerem ścisłego zarachowania...całkowicie tracę przebicie, opadam na zimny murek bez sił.
Papieros wypalony w przerwie między Shashamane i Tabu, hit każdej imprezy. Skupiam się na faktach dziejących obok- jest dynamicznie, cały czas nowe olśnienia, spotkania po latach jak ze świata sprzed dekady, gdy jeszcze wolno było dotykać się, ocierać o siebie i śmiać.
Wracam do Tabu. Tu też nikomu nie przeszkadza trącanie i wpadanie na siebie, a przecież nauczyliśmy się już patrzeć podejrzliwie i z lękiem. Poczciwe wygłupy sprze lat!
Koncert z oddali, przez mglę, jak kiedyś Fama nocą pociągiem, samotnie, z plecakiem pod nogami, z Izrelem na wydmach.
Zostawiam ten plecak, wychodzę na chwilę on siedzi zgnębiony z bólem pleców, na stoliku czyjaś niedopita imoreza, widok dość przykry. Mówię, dobra jak chcesz to wracamy, i wracamy naprawdę.
Za bramą powrót doświata co na chwilę zniknął - ponure twarze zamknięte w sobie.
Podobno koncert trwał do czwartej nad ranem...
Ale dom jeszcze stoi, tu na razie spokój.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 22 marca 2022 21:38:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Martwiłem się, że już nie wrócisz do tego tematu. Dziękuję!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 15 października 2022 18:11:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Maken wrzcił ostatnio na FB - z fragmentem tekstu - coś takiego:

phpBB [video]


Cytat:
There was a man whose name was Hitler
Him just a go on like him superior
While other races he said is inferior,
So infwrior
Jah Jah know that it was really true
How Hitler he killed millions of Jews
Two hundred thousand Polish children he kidnap
They did not come back


Brylewski wymieniał kilka momentów, w których Jamajczycy śpiewają o polskich sprawach, ale tego wcześniej nie znałem.

I przyznam, że dotąd traktowałem Eek-a-Mousa z przymrużeniem oka (znałem tylko płytę z Gajna Smuggling). Przy tym numerze (a jeszcze jego sceniczna kreacja!) mam ciary i widzę teraz Eek-a-Mousa jako rootsowego Charliego Chaplina!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 15 października 2022 18:39:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 18:55:19
Posty: 3093
Skąd: Poznań
antiwitek pisze:
widzę teraz Eek-a-Mousa jako rootsowego Charliego Chaplina

Charlie Chaplin powiadasz...
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Charlie_Chaplin_(singer)
edit: ale nie, inaczej. Nie rozumiem porównania. Widziałem VHS z występów ekip na których nawijał czy to Eeeka, czy Yellowman. Tam szły takie kabarety, że oja. Szerzej nawet = sound systemy na Jamajce miały taki pierwiastek edukacyjno - rozrywkowo - społeczno - towarzyski, że trudno to zrozumieć.

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 16 października 2022 12:31:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Moje skojarzenie bo Eek-a-Mouse stworzył zabawną postać, którą mówi o poważnych i przejmujących sprawach. I jest dobry. Poza tym wiesz...

Obrazek

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 19 marca 2023 12:29:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
WINTERREGGAE 2023

Pierwszy od pół roku wyczekany koncert. Im dłużej wyczekiwany, tym mniej. Mordor zagarnia - jadę, nie jadę? nie wiem czy wiem? Nie myślę o tym aż przychodzi sobota i czas rozkłada się równomiernie, z pustym miejscem do wypełnienia wieczorem.
S.- nie jadę. Cały dzień laubę budował. Ale ty jedź! Córka też chętna, w dodatku zmotoryzowana. Ja boję się Gliwic.
Wiosna marcowa taka, że aż dech zapira! Wsiadamy w auto i jedziemy, równolegle pod czerwonym zachodem słońca.
Pod klubem Mrowisko już mrowie. Baner nieaktualny niestety, bo miał zagrać Bakszysz. Odwołany! W zamian Habakuk, o mało się nie obraziłam. Ale jestem już w nastroju do zabawy, oglądam płyty, jest Immanuel Night&Light, nie ma nowej płyty Moon.
Na pocieszenie bierzemy z Joeną kolorowe poncza, ona szaleje trójkolorowo, taka grzeczna dotychczas, a dziś rastamanka pełnym biustem. Takie ponczo to prawie pończochy! Trzeba łapać chwilę w locie.
Bramkarz świnia zagląda do torby, więc się wycofuję co ma swoje dobre strony, bo od razu wpadam na ulubionego kolegę koncertowego - co rok spotkanie po latach!
Zanim zaczniemy chodzić na swoje pogrzeby, witamy się jeszcze z radością.
Chłonę chwilę. Ludzie wystroili się, poprzebierali odświętnie. Jest sporo Bobów Marleyów. Cieszą mnie ich siwe brody i promienne dziewczyny u boku, bo widać w nich lata życia z miłością, czymkolwiek jest.
W głębi już grają. Przedzieram się do przodu żeby wpaść w centrum wydarzeń :) Ragabarabanda czy coś, wesołe rege ska. Niewielki wokalista szczęśliwy jak jasna cholera skacze po scenie niczym karlsson z dachu.
Śpiewa nie wiem o czym, bo zagaduje bez przerwy, każe nam skakać od lewa do prawa i z powrotem. Łapię wiatr i daję się porwać :D
Zupełnie jak na lotnisku Fiumicino gdy nagle przyleciała ekipa piłkarska AC Milan! Tłum dzikich fanów znikąd wciągnął mnie w młyn radosnych powitań bez zrozumienia o co chodzi :) Po prostu fajne proste rege, lecę bo chcę.

Cd.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 19 marca 2023 13:50:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 10 kwietnia 2011 17:14:16
Posty: 6963
Ragabarabanda, czemu nie? Tak bardzo chciałam wreszcie się przeciągnąć z rana! Na ostatnim koncercie jesienią, zalegałam w fotelu domu kultury Chorzów Batory pośród starszych pań w broszkach. Gdyż był to recital Magdy Umer, jedno z moich alterego.
Zespół kończy z żalem, widać że jeszcze by pograli. Wychodzimy na luft, nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Niespodzianki co nieraz już zmieniły wiele, wywróciły punkty widzenia.
Trafia się ktoś bardzo pijany i bardzo smutny, z tendencją do zwierzeń. Potrzebuje on wyznać nieznajomej kobiecie, że generalnie woli punk. Od razu zagaduję o Armię. Niestety reaguje złością. Nawet Legenda? Nie. Wstaję obrażona i idziemy posłuchać zespołu Paprika Corps.
I okazuje się, że po to przyjechałam z odległego o 15 km.końca świata!!!
Roots rege, wszystko faluje. Żadnego zagadywania, kawałek po kawałku leci jak dziki wiatr. 5 facetów na scenie. Brodaty wokalista na klawiszach wykonuje muzykę - uzykę - zykę - ykę - kę ę ę- ę - ę, lecą beznamiętne sample i przegłosy. Czuję napierający z tyłu tłum i ciężar ostatnich miesięcy. Czuję wyraźnie co bolało, co uciskało. Już nie boli i nie uciska, w te miejsca wlewa się życie. Paprika Corps! Tak poruszył mnie kiedyś Immanuel, tu w tym potwornym mieście. Jestem tak przejęta, że bujam się jeszcze długo po tym jak skończyli. O co się teraz zaczepić, co z sobą począć?
Moja rozsąda córeczka proponuje, by przeparkować auto spod lidla. Wchodzę z nią nawet bezwiednie do środka, żeby zderzyć się z przebrzydłymi ryjami co ich na codzień potąd. Kupujemy paprikę czerwoną i żółtą! Wieczór już dyszy. W kolejce Habakuk, w zamian za Bakszysz. Ustawiam się na przegranej pozycji. No, pokaż co potrafisz.
Na pewno potrafią jak mogą, ale dopada mnie zmęczenie paprikowe. Wymykam się usiąść. Córeczka moja za mną. Naprzeciwko śpi słodko facet z zespołem downa. Wokó ludziez dredami i w kolorowych czapkach. Ziewam i też chcę się zdrzemnąć, na co córka, młodsza o 23 lata kadrowa z Rudy Chebzie iwyprowadza mnie oszołomioną do samochodu.
Wracamy dziwną trasą przez las i Żerniki. W radiu miauczy Sanah, a tam z tyłu zignorowany jak zwykle zespół Tabu, gwiazda każdego winterrege.
W domu długo jeszcze Paprika Corps. Nawet mąż się obudził! :)
Byłam, jestem.

..


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 19 marca 2023 20:45:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
anastazja pisze:
Żadnego zagadywania, kawałek po kawałku leci jak dziki wiatr. 5 facetów na scenie. Brodaty wokalista na klawiszach wykonuje muzykę - uzykę - zykę - ykę - kę ę ę- ę - ę, lecą beznamiętne sample i przegłosy. Czuję napierający z tyłu tłum i ciężar ostatnich miesięcy. Czuję wyraźnie co bolało, co uciskało. Już nie boli i nie uciska, w te miejsca wlewa się życie. Paprika Corps! Tak poruszył mnie kiedyś Immanuel, tu w tym potwornym mieście.


Yeah!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pn, 20 marca 2023 20:03:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
anastazja pisze:
muzykę - uzykę - zykę - ykę - kę ę ę- ę - ę


Gdzieś mignęła mi informacja, że Paprikę Mario Dziurex dubował na żywo, prawda to?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 698 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 43, 44, 45, 46, 47  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group