Ultima Thule

De Press czyli zespoł który przenosi nas w świat Orawskich lasów, Tatr, Janicków, Maryś ale i potrafi zaprosić na Russian Party, miesza gware podhalańską z czadem Punk Rocka a daje rade też z balladami o kwiateckach.
3 Potocki- Pierwszy kontakt z tworczoscia mnie nie porwał, ktoś przyniosł kasete i twierdził że zajeboza, opary dymu, flaszki w dloniach i karty na stole to nie był najlepszy klimat do odsłuchu. Po jakimś czasie ta kaseta wrocila i zaczeło sie z De Pressem na dobre.. Groj skrzypko, Sleboda, Potargano Chałpa, Dwie tensknoty a w między czasie jakieś ksero nagrań z Block to block ostatnio moge codziń katować Russian Party.
Dziubek nagrał też dość dziwną płytę solo, no i z zespołem Holy Toy jeszcze przed De Pressem
Chyba nie muszę pisać czemu zawsze lubię sobie De Pressa posłuchać jadąc w góry

ja kiedyś bardzo lubiłem płytę Potargano chałpa

ale byłem wtedy w podstawówce,,, urzekł mnie utwór tytułowy i pierwsza strona kasety,,, w sumie to całkiem ciekawe połączenie było - tego folkloru z mocnymi, przesterowanymi gitarami,,,

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Miałem na kasetach 3 potocki i Groj skrzypko, groj. Niezłe i ciekawe, ale prawdziwy Dziubek -rarytas to jakieś jego stare, cold-wave'owe fantomy. To była muza !

_________________
Czekając na noc układam sobie pieśni,
Nie wsłuchuj się za długo, nie wpatruj się za bardzo...

De Press fajny, ale świeżość ma dla mnie tylko na "3 potocki". Najbardziej szokujące były te brudne gitary, różne wymykające się tu i ówdzie przestery i piski w połączeniu w tekstami. Tak, to było coś. "Bo jo cie kochom" był przy tym świetnie wybranym utworem do radia (choć wcele nie najlepszym). Best song dla mnie: frywolna "Frajerecka" i szczere w wyrazie "Cy bocycie Swiynty Ojce".
Druga płyta to już nie to. Gorsze pomysły i wtórność, choć i tu znajduję dwie perełki - wzruszająca "Moja piosnka" i energetyczne (i z fajnym teledyskiem) "Cyrwone gorole".
A potem urwał mi się kontakt z De Press... słyszałem, że jakieś tam nieporozumienia w zespole były, to prawda?

_________________
socjały nudne i ponure
pedeki, neokatoliki
podskakiwacze pod kulturę
czciciele radia i fizyki

O płycie"Żre nas konsumpcja" to 18 premierowych utworów grupy Andrzeja Dziubka. Słynny góral z Jabłonki Orawskiej powraca z pomocą młodych muzyków. W nagraniach albumu pomogli mu: Darek Budkiewicz (bas, reggae'owy DiM), Łukasz Gocal (eks-Akurat), Piotr Brzychcy (gitara, hardrockowy Kruk) i Tomasz Fudala (gitara). Płytę promuje singel "Juhas".

De Press to także płyta z 1981 roku:
Block To Block

De Press w obecnej dekadzie nagrał też 2 płyty wcześniej:
Cy Bocycie Świnty Ojce (Music Corner 2002-08-05) i "Śleboda" (2000-10-02)

_________________
II.OP.OP

Nie wiem, natomiast trzecia polska płyta, "Potargano chałupa" była bardzo dobra, punkrockowa. Późniejsze rzeczy jakieś takie, nie wiem... "ślebody" jak pisałem w innym miejscu, za bardzo nie miałem ochoty słuchać, jest jakaś taka na siłę. Co do nowej płyty - znam z niej dwa kawałki. Jeden to koszmarny "Juhas", drugi, obiecujacy, "Elektryczny baca". Raczej nie zaryzykuję kupienia w ciemno.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

który na tle opolskich premier wypada przyzwoicie

_________________
Więc dokąd, dokąd ta wędrówka
Posmutniał król i zadął w róg
Przeciwnik straszy, pielgrzym idzie
A pyta zawsze Bóg

Ja właściwie z De Pressu słucham tylko tej płyty + koncertówki z tamtego okresu "On The Other Side". Późniejsza twórczość już nie jest tak świeża, jak te płyty.

A nowe De Press "ŻNK" zawiera 4 znane piosenki. Min. "Elektryczny baca" (z solowej płyty Andrzeja Dziubka pt. "Total blaga" z 2003 roku) i ludowo-tradycyjny "Idzie dysc".
Polecam tytułowy "Żre nas konsumpcja" i "Za granicom" tam jest dużo ironii ze współczesnej Polski. Utwory te zagał też De Press na pierwszym swoim koncercie w radiowym studiu Programu 3 - 22.06.08r.

_________________
II.OP.OP

Słucham tej płyty i choć znów jest kilka utworów, ktore jakoś się kłócą z moimi potrzebami i do mnie nie trafiają (ale zawsze tak było z De Press, co wcale nie przeszkadza mi w uważaniu ich za jeden z ulubionych zespołów), to ogólnie Dziubek odzyskał tą płytą moje zaufanie.

muzycznie płyta podobna do "Potargana chałupa", dawno nie było tyle punk rocka, dla mnie najlepsze momenty to "Elektryczny baca" i "Kto pije", natomiast dwa utwory odwołujące się do ludowej, góralskiej religijności Dziubka to dla mnie dwa bieguny - "Matka bolesna" to rzecz piękna, przy której łzy stają w oczach a ciary chodzą po plecach, za to "Touch me" to jakieś nieporozumienie.

Zupełnie inną bajką jest utwór tytułowy, który trzeba chyba odkrywać warstwami. Jest bardzo mało niedepressowy, nie jestem nawet pewien, czy śpiewa go Dziubek. Pozornie wesoły, a w rzeczywistości prawie jak "Ja wiem to" Kultu. I chyba pierwsze przekleństwo w historii zespołu.

Za wcześnie na gwiazdki. Ale już się cieszę, bo ważny zespół wraca w dobrym stylu.

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

http://rs570.rapidshare.com/files/144198669/FatalDay.mp3
ściągnąłem sobie dość przypadkowo taki numer Holy Toy - toż to brzmi jak Joy Division dobre, trzeba się zaopatrzyć w całą płytkę

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Nigdy nie miałam okazji poznać DePress, za to Holy Toy - Warszawę i Dokument mam i uwielbiam (Dzięki, Witt!). Za klimat mocno podziemny, za bliższość niż Joy (jak to? no tak to!), za teksty, Wojtka, Buntowników, baloniki kolorowe. Ten taki zaśpiew jakby senny, uliczny, trochę zakonspirowany. Chyba żadna muzyka mnie tak nie wciąga w totalne wyalienowanie. He he, przypomniało mi się śpiewanie baloników kolorowych z Elrondem jakoś późną nocą na Mauej Uonce, nie wiem po czym, po Wigilii, w trakcie? Niestety, Panzer&Rabbits nie mogę znaleźć na cd, nie wiem, czy w ogóle to możliwe, jakby ktoś wiedział, byłoby fajno.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

Zaskakujecie mnie... Nigdy chyba nie słyszałem Holy Toy, zawsze sądziłem że jest DePressopokrewne. Chyba muszę się zapoznać!
(Nie znaczy to oczywiście że nie lubię De Press)

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Z tego, co słyszałam DePress, to NIBYpokrewne (co w sumie całkiem naturalne), ale mnie HT za klimat, poziom, powagę i teksty bardzo odpowiada, DePress to CHYBA inna bajka.

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.

Jak to?


Pippin, polecam Warszawę!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?