Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 09:34:29

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 kwietnia 2009 09:55:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
elrond pisze:
Pet napisał:
że Ania Marysia Jopek to moja ulubiona polska wokalistka

....proszę posłuchać płytę Lidki Pospieszalskiej


co racja to racja, płyta Lidki Pospieszalskiej ma swój urok, czar i lekkość 8) szkoda że nie nagrywa więcej - świetna pozycja - ja jestem zachwycony do dziś

Peregrinie - tak jest, dzięki za info - muszę przesłuchać ten utwór w łoryginalnym wykonaniu

Karolina pisze:
ID przesłuchałam dwa razy, zupełnie mi nie podeszło


mam tak samo, dwa razy podchodziłem do płyty i nie mogę się przedrzeć, te studia światowe, w których ID było nagrywane, z najlepszymi muzykami świata to nie jest to, zabrakło czegoś właśnie tego co czyni płytę ***** a tu nawet nie wiem jakbym ogwiazdkował :?

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 25 kwietnia 2009 11:26:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
Następną płytą, którą dość wysoko oceniam jest "Nienasycenie". Powstało ono po Bosej, do której nawiązania możemy odnaleźć w kilku utworach.

Nienasycenie ****3/4

Jeżeli kochasz, to nie pamiętaj mnie

Płytę zaczyna lekkie pulsowanie przestrzeni, w którą wcina się bas i bębenek. Kiedy Ania zaczyna śpiewać dochodzi do tego fortepian(?, chodź może to być równie dobrze Hammond, który na tej płycie słyszymy dość często) Klimat piosenki ma swój urok. "Nie chcę twej miłości jest niemożliwa..." "znam twe mroczne sny (...) lęki, jeden z nich to ja - uwolnij mnie". Jest to monolog Ani, która z klatki do swego adoratora woła: "Jeżeli kochasz, to nie pamiętaj mnie/ to uwolnij mnie". W drugiej zwrotce temperatura stanowczości podnosi się, gitara dostarcza tej zwrotce niepokoju graniczącego niemal z pewnością, że "ten co ją zamknął w klatce nie ma na co liczyć". II zwrotka przechodzi pod koniec w sample i następuje z powrotem refren, który stopniowo się uspokaja - dochodzi fortepian i to "Uwolnij mnieeeee" które nagle rozbrzmiewa dookoła ale i nagle z dużą prędkością się oddala. Całość kończą dźwięki fortepianu, które przychodzą w delikatniejszy dźwięk jakby małych krowich dzwoneczków :) Po dokładniejszym odsłuchaniu jednak jestem w stanie stwierdzić, że to być może dźwięk ksylofonu, czy podobnego instrumentu.

Bo wcale nie trawa

Drugi utwór zaczyna się podobnie. jest przestrzeń, która jakby faluje mniejszymi dźwiękami, ale są one bardziej dynamiczne. Regularnie przygrywa trąbka albo saksofon Henryka Miśkiewicza, który jest przeplatany gitarą Marka Napiórkowskiego. Brzmi to trochę swingująco, tak minimalistycznie swingująco. Całość wypełnia tło niby lekki wiatr z Hammonda Piotra Zareckiego. Kiedy wchodzi refren - muzyka przechodzi w pulsowanie jakby trawy na wietrze. Mateusz Pospieszalski świetnie wypełnia basem przestrzeń, a Hammond brzmi z gitarą Napióra (chyba używa kaczki? - lubię takie efekty). Trochę to tak jakbyśmy leżeli na hamaku i przyglądali się ciepłemu powietrzu, które faluje. "Pragnę tylko ciebie, bardziej niż powietrza (mowa oczywiście o wodzie;) ). Podobny nastrój towarzyszy następnej piosence.

Na dłoni

Utwór z bardzo dobrze wkomponowaną elektroniką i jeszcze ten refren. "Więc nie patrz w dal bo szczęście jest obok nas, (...) szczęście to ten przelotny gość, (...) nigdy się za nim nie goni". Przez cały utwór świetnie bas świetnie współbrzmi z różnymi smaczkami: z elektroniką (namiastka drum'n'base?), z przytłumioną perkusją, bębenkiem no i z głosem Ani. Podoba mi się. Jeden z lepszych utworów na płycie.

Nienasycenie

Nienasycenie to erotyk, któremu akompaniuje gitara. Uzupełnia ją fortepian, który to nienasycenie jeszcze podsyca! "Niestety nie dla mnie są myśli niewinne...". I znowu mamy bas, który wygląda czasami zza frontu utworu. Piosenkę kończy solo na fortepianie. Instrumenty milkną powoli a fortepian jakby chciał zdążyć na czas w końcu także kończy swe frazy a ostatecznie wygrywa perkusja i bas, które cichną jako ostatnie. Należy tu nadmienić, że ten utwór jest jednym z najlepszych na koncertówce "Farat".

Małe dzieci po to są

Zaczyna perkusja i bzyczący dźwięk (kwartet smyczkowy?). Zamiatanie perkusji trochę przypomina bossa novę ale temat utworu jest nazbyt poważny. Każdy rodzic, kiedy wsłucha się w piosenkę na pewno się rozczuli. Podczas drugiej zwrotki z większą siłą atakują (chyba?) wiolonczele. Całości dostarcza tła Hammond. Słowa są jednymi z najpiękniejszych na tej płycie. "Słowa(...) nie umiemy ich oswoić póki mamy na to czas". Gitara jest jakby na równi z basem ustawiona z tyłu Smile Piękny utwór.

I pozostanie tajemnicą

Piosenka o miłości(?) w czasach papparazzi Smile Fortepian jak kaskada wody wyznacza linię utworu. Miotełki, gitara i chyba jest to po trosze bossa nova. Bardzo lekki utwór, swawolny, może frywolny? I chyba słychać na końcu chórek z męskim głosem?

Licho

Zaczyna się trochę niepokojąco, brzmienie jak na płycie Bosa. Dla mnie to kawałek jedne z tych, które bardzo lubię w jazzie. Ania sylabizuje zwrotki. Bas śpiewnie podkreśla całość. Włącza się Hammond albo Rhodes?, szczególnie słychać go w refrenie. Krótko i znowu lekko.

Nie wiem skąd to wiem

Gitara jakby skoczne ska nadaje ton temu utworowi. Bas w prosty sposób stopniuje i dodaje tła. W drugiej zwrotce pojawia się druga gitara z pojedynczymi szarpnięciami. I jeszcze chwilami pojawia się Hammond jakby mały helikopterek niczym mucha nad głową przelatująca. Po drugiej zwrotce słychać saks, z którym na przemian chwilę Ania dyskutuje. Wszystko w jednym tempie. "Jesteś blisko mnie, więc o najwyższą stawkę gram". Jeden z żywszych kawałków na płycie.

Manny gram

Zaczyna wokaliza i fortepian. Zwrotka, potem włącza się perkusja i jakiś syntezator? Refren budzi całość, jakby ożywia. Potem jest chwila jakby kosmicznego oczekiwania a następnie refren, co się nie zdarza często u Ani. Perkusja zmieniana chwilę pulsowanie ale w drugiej zwrotce wraca do normy. I w następnym refrenie wchodzi już chórek zamiast Ani, która tyłu powoli gaśnie.

O co tyle milczenia

Utwór bardzo znany z reklamy wody gazowanej swego czasu :) Świetny saksofon, regowy rytm chwilami i potem w refrenie budowanie piosenki, jakby wznoszenie jej. Chórki w refrenie i ten dominujący saks. A początek jeszcze kojarzy mi się z wodą, bo pierwsze usłyszałem reklamę a dopiero potem płytę. Momenty między zwrotkami a refrenem jakby delikatnie rockowe.

Droga na południe

Kontrabas, fortepian - to co najlepsze, zaczyna Ania. Świetny utwór, czasami delikatnie zaznacza swą obecność jakiś loop. "W jedną stronę mamy bilet, powrót nie wchodzi w grę". Utwór kojarzy mi się z białą kawą, z gorącą czekoladą.

Cichy wielbiciel

Gitara, perkusja, Hammond, bas. Jeden z lepszych rozrywkowych utworów Ani. No i temat ważki. "Duży kłopot sprawia taki małomówny facet" Wink "Z takim niczego przeżyć nie sposób, nawet jeżeli kocha nad życie, co z tego jeżeli kocha zbyt skrycie". W refrenach chórki i wokaliza. I Hammond, który świetnie jakby w pół urywa dźwięki.

Juka

Utwór jakby wyjęty żywcem z Władcy pierścieni Smile ale to pewnie nadużycie. Zresztą posłuchajcie i oceńcie. Mi ostatnio trochę się skojarzył z Crucem Tuam choć to też nadużycie :wink: albo i nie :D

On wszystko o nas wie

Zaczyna się niepokojąco - i wchodzi przeciągły bas z pulsującymi przeszkadzajkami. Saks jest jedynym jasnym punktem, reszta się dopasowuje do tekstu piosenki " a z nieba płyną łzy, by Bogu było lżej, a w górze milczy wiatr, On wszystko o nas wie". Piękny utwór, trochę melancholijny. "Czy nie umiemy pojąć, że dano nam aż tyle"(!) Po drugiej zwrotce i refrenie ciekawa chwila dla bodajże gitary. I to "On wszystko o nas wie..." kończy się delikatnym uderzeniem w talerz

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 28 kwietnia 2009 22:01:43 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 11 czerwca 2006 13:17:43
Posty: 1988
Skąd: 7 malinowych pool
Karolina pisze:
Niebo ****
best song: Piosenka dla Frania i Z nadzieją, że nie ma nieistnienia

mój ulubiony album. równy, praktycznie bez słabych miejsc. znaczące są okoliczności w jakich powstał. teksty zdecydowanie najbliższe są mi właśnie z tej płyty.

A teksty to jopkowa sama pisze, czy może kydryński czy inny z jopków piszą dla niej? Poza piosenką o Joszce i o tym, gdzie wzrok nie sięga nie za bardzo kojarzę twórczość jopkowej... O, były jeszcze kowery: jeden z Maleńczukiem (N.Cave'a o różach) i z Turnauem (o Annie Marii)... Ten drugi to kompletna żenada...
A czy tą panią wcześniej wspomagali muzycznie bracia Pospieszalscy podobnie jak Justynę Steczkowską na początku kariery?

_________________
II.OP.OP


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 29 kwietnia 2009 08:06:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
mathew pisze:
A teksty to jopkowa sama pisze, czy może kydryński czy inny z jopków piszą dla niej?


i to i to


mathew pisze:
A czy tą panią wcześniej wspomagali muzycznie bracia Pospieszalscy podobnie jak Justynę Steczkowską na początku kariery?


Jeszcze do "Nienasycenia" Pospieszalski wspomagał muzycznie Jopkową. Im dalej wstecz tym udział Pospieszalskich większy.

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: sob, 26 września 2009 20:16:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
Obrazek

Farat ***** - jako, że jest to koncertowa płyta, to trochę nie podchodzi pod studyjne nagrania, ale zamiarem miało być to, żeby nie wydawać the best tylko w nowych aranżacjach wydać "przeboje" - jak to wyszło? Dla mnie bomba - jedna z lepszych koncertowych płyt wydanych w Polsce, w ostatnich latach


Koncertowe dokonanie AMJ z zespołem m.in.: Mino Cinelu, Miśkiewicz, Możdżer, Konrad, Nazaruk, Kubiszyn i nie wiem kto jeszcze :)


Wszystkie cnoty
Utwór zaczyna się wokalizą Ani. Ale zanim to nastąpi słyszymy bębenek i wprowadzenie Mino Cinelu. W tle słychać delikatny fortepian Możdżera. Klimat piosenki jest doskonały na wprowadzenie w koncert. Po drugiej zwrotce i refrenie mamy zatrzymanie, zdezorientowane oklaski i wchodzi Ania z falującym „ło la la -i je”. Wszystko brzmi jakby monolit jakiś, mamut czy walec. Tak ciężkawo, jazzowo.

Szepty i łzy
Świetna gitara Napiórkowskiego. Przeszkadzajki. „Słońce na niebie gaśnie za rzeką”. Piosenka chyba o rozstaniu? Wchodzi perkusja, pałeczki zgrabnie obrabiają brzeg werbla, co chwilę akcentując co lepsze momenty. Wchodzi solo na saksie. Obok głosu Ani to siła tego kawałka. Perkusista też niezgorszy, po solo lekkie poruszanie się po zestawie tworzy świetny podkład pod Jopkowe „i łzooooooooooooooooom”.

Jeżeli chcesz
Nieco szybsze niż w oryginale, ze skromnym solem saksu na początku. Gitara i perkusja to jest to. Nie wiem czy to nie jest taka jakaś boss nova. Aaa przez to wszystko przebija się świetny kontrabas. Na koniec refrenu znowu saks i zaczyna się końcówka wszyscy już przygrywają po trochu. „Czas jak śnieg, uniesie nas, zasypie nas, zapomni nas”. Zwolnienie: „Proszę nie każ mi czekać na cud jeden dzień dłużej...

Bandoska
Zaczynają przeszkadzajki, bardzo ascetycznie, ciut kontrabasu i przerywana wokaliza Ani. Napiór pieści struny gitary, pojedyncze dźwięki. To chyba jest ludowa piosenka, być może z repertuaru Mazowsza. Piosenka nastrojowa, nie zawsze mi się podoba. To zależy od dnia. Choć solówka Napióra, również ascetyczna powoli rozwija się. Powolne cedzenie uderzeń w talerze, jakieś nieznaczne tom tomy dwa czy nawet stopa. Wreszcie palce coraz żwawiej chodzą po gryfie. Zaczyna się jakby zmaganie gitary i perkusji – sekunduje im kontrabas. To wszystko przyspiesza to cichnie aż w końcu wchodzi Ania przy aplauzie. I znowu zwolnienie ale już razem z wokalem.

Nim słońce wstanie
Tu zaczynamy z kopyta. Perkusja szaleje, Wszystko gaśnie i zaczyna się powolny marsz instrumentów. Saks i „neja neja”. W zwrotce słychać też gitarę. Wreszcie mamy solo na instrumentach perkusyjnych. Kontrabas: mmm MMM mmm, saks i włącza się perkusja, w międzyczasie nikną te perkusonalia ale nie do końca, słychać ciągle groszek z jajeczek i pojedyncze uderzenia w trójkąt :) w końcu gitara i saks finiszują. Zostaje gitara na refren i znowu przeszkazdajki – teraz już tylko z perkusją i kontrabasem. Trójkąt rozgrzany jest do czerwoności, solo przechodzi w grę na dżembie??? daje radę – wchodzi Nino i potem Jopkowa z „neja neja”...

Czarne słowa
jeden z moich faworytów. Tu o dziwo podoba mi się jak perkusja buja. Ale zanim to piękny wstęp Możdżera. No i bas (chyba). „Jeśli nie ma w nim namiętności krzty – zamarzniesz ty nim przyjdzie czas” :D Klawisze budują klimat. Wisienką w tym utworze jest tekst i na pewno gra Możdżera. Całości dopełnia gra Napióra – coś na kształt Pata Metheny - ale on to słaby jest :P Piękny utwór.

Dłoń zanurzasz we mnie
Kunszt Napióra. Zaczyna gitara. Cichnie po refrenie wszystko. Napiór wybudza gitarę. Perkusja też przeciera oczy. Dochodzi do pozornej zgodności rytmu i melodii. Pozornie. Zaczynają iść. Na pewno wstali. Dołącza się kontrabas, dżemba. Gitara zaczyna przewodzić, perkusja próbuje ją doganiać, nie za bardzo jej to się udaje, bo ta odskakuje długimi susami, kryje się za krzakami by w końcu wyskoczyć i obudzić dwie stopy, które ostatnią parą doganiają gitarę.

Zanim zasnę
Gitara, saks i „szept twojej krwi”. „Chłód łez” i pulsowanie pałeczki na krańcu hi-hatu. „Wracaj gdy chcesz a ja będę tu”. Brawa.

Nienasycenie
Co za utwór!!! Gitara, trójkąt i fortepian, kontrabas, który odegra też swą rolę. Witkacy, Chopin. Pierwsze solo – Możdżer. Raz jak zając raz jak nerwowy człowiek. Wysoka forma orzeźwiania. Perkusja też się grzeje. No brak słów, ale tak to jest w najle4pszych utworach. Przeciągłe „nienasycenieeeeee” kończy solo Możdżera, przerywnik w postaci refrenu – w dali klawisz trochę astronomiczny i... mamy perksuję. Czarek Konrad. Buja, testuje stopy, galopuje i cedzi wodę. Momentami maluje na perkusji ja Pollock swoje obrazy. W pada w szał i furię i tylko miejsce i czas ograniczają jego wybuch kontrolowany. Wszystko rytmem okrasza kontrabas. Piękne to jest. Brawa, brawa, brawa...

Confians
Z tego utworu to najbardziej lubię saks i kontrabas. Choć lubię jak po francusku ktoś zapodaje do jazzu ale nie tym razem. Mino – nawet do zniesienia ale wolę Aznavour'a :)

Upojenie
„Jest taki mróz co szczeki mężczyzny zmarmurza...” Znany erotyk, zaśpiewany jakby trochę bez polotu. Saks ratuje utwór i fortepian też go ciągnie za uszy. Choć muszę przyznać, że zaczęcie drugiej zwrotki jest bardzo zmysłowe, ale to powoli gaśnie, do końca zwrotki... Brakuje trochę bigla erotycznego...

Leszek Intro
Zostawiamy upojenie i patrzymy w stronę przechodząc płynnie jakby nad morze, nad brzeg rzeki. Słońce zachodzi, słychać pomruki zmierzchu, ostatnie promienie walczą o twarze ludzkie, wirują na falach morza, jak świetliki w nocy. Ale nadchodzi noc. Budzi jakąś siłę...

Cyraneczka
Niskie tony fortepianu zapowiadają czary. „ A spojrzę na niego, zaraz za mną pójdzie”. I zaczyna się, zwolnienie i wokaliza Ani. Omotanie i zapomnienie. Uczucie wybucha jak wulkan, wyrzuca jakby wielkie głazy namiętności i pewności wyboru. Piękny ludowy utwór.

Możliwe
Spokojnie falująca tafla wody. Fortepian nadaje kierunek pływu. „Kochaj i wołaj na wietrze... To nasza ostatnia broń i wiele wygramy ją”. Ciepły utwór.

Ale jestem
Tam tamy indiańskie ogłaszają sposób na życie. Refren jest jednym z najbardziej przebojowych. Jakby kręgi, które toczy jaskółka po ulicach nieba. Wszystko podsycone wiatrem gitary, saksu i perkusji. Obok sola perkusji z „Nienasycenia” moment ostatniego wejścia refrenu rządzi na tej płycie!

Piosenka dla Stasia
Kołysanka ze świetną gitarą!!!

:faja:

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: wt, 05 stycznia 2010 01:02:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
Obrazek
Anna Maria Jopek Live
Podobno ta płyta wyszła w 2009 ale nigdzie jej nie mogę dostać, a mam ochotę wielką, bo jest na niej studyjne siedem utworów, a wśród nich piosenka "O mój rozmarynie", która na koncercie w Lublinie bardzo mnie urzekła - świetne wykonanie.

Z tego co obserwuję, to Jopkowa rozmienia się trochę na drobne, ale to pewnie zasługa jej marketnigowego męża - studyjnej płyty od dwóch, trzech lat nie uświadczysz.. :roll:

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 14 października 2011 07:38:45 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
o żeż Ty! trzy albumy na raz :shock: :lol: :D zapał do słuchani amj ostatni mi trochę ostygł, zobaczymy czy dobre?
http://www.rp.pl/artykul/9145,732617-Tr ... Jopek.html

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: ndz, 22 kwietnia 2012 16:28:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 29 lutego 2008 19:49:42
Posty: 3135
Skąd: się biorą muszki owocówki
tak na szybko, po miesiącach słuchania

największy apetyt narobiłem sobie na Polannę ale jeszcze za mało przesłuchana na razie są ****
Haiku - zupełnie nie moje klimaty **
natomiast Sobremesa - *** i pół (byłaby lepiej oceniona, ale tak się podoba mojej Żonie, że rzadko kiedy schodzi z tapety i mam ją już trochę obrzydzoną)

_________________
W jednej ręce granat,
w drugiej nóż... i już!


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group