Ultima Thule

sorry, Youzwa

+

co do The Clash, pierwsza dziesiątka wygląda u mnie tak:

1. What's my name
2. Guns of Brixton
3. Rock the Casbah
4. Know your rights

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

No ale nie widziałem żadnego zestawienia gdzie dominowałyby dwie ostatnie płyty, tak jak u mnie
Jeszcze co do Metalliki, to bardzo pozytywnie byłem zaskoczony, że stosunkowo sporo osób doceniło Unnamed Feeling. Dla wszystkich głosujących

Jakoś Ci wybaczę Miałem nawet z tej okazji Cię jakoś podręczyć na gg, ale że sam zrobiłem to podsumowanie na ostatnią chwilę i ledwo kiedy mam czas wchodzić na forum (z kolei jak w pracy mam czas, to ostatnio tragicznie mi tam net chodzi i nie da się przeglądać forum..)..


Co do Clashów no to u mnie będzie Top 10 z płyty London Calling, bo innych na razie nie znam.. Ale muszę sobie posłuchać zanim dokonam wyboru.

ps. bardzo ciekawa ta Twoja dziesiątka

_________________
www.dtrecords.pl - Dobry Towar Records (Spirit of 84, Malchus, cdn...)
www.backstageshop.pl - płyty, koszulki, książki, itd.

"Jak mamy tu coś zwojować skoro między jedną siatką, a drugą jest przerwa na piłkę?"

i jak Pippin Straight To Hell, załapało?

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Raz przesłuchałem. Jak dotąd za długie i trochę zbyt regowe, ale wiadomo jak bywa z pierwszym przesłuchaniem - dam kolejną szansę.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

te 5 minut z hakiem, bo pewnie wersje koncertowe można powydłużać



to jest dokładnie takie rege jakie mi najbardziej pasuje, bo przyznam że w formie kanoniczej mnie raczej nudzi , ale taka pulsacja połączona z czymś więcej bardzo, bardzo

weź no pan posłuchaj tego jeszcze trochę

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

No właśnie. Weź Pan popatrz ile trwa takie "London Calling". Jak punk to punk!
Ale posłucham, posłucham.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

Ale Straight To Hell to nie jest punk więc o co chodzi

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

lubię Straight to Hell (choć dałbym maks cztery gwiazdki albo trzy i pół, a nie sześć), ale dla mnie jest na pewno za długie. nie widzę niczego, co wnosi czwarta czy piąta minuta do tego utworu, wiec po co?

no ale mi się i tak podoba, natomiast elsea kiedy sobie puściła dla sprawdzenia, zrobiła najpierw , potem że sześć gwiazdek, a potem sobie poszła czym prędzej precz

zresztą my oboje za Clashami nie przepadamy (ja na pewno znacznie bardziej, ale wolę i Pistolsów, i Ramonsów, i Stranglersów, jeżeli chodzi o taką klasykę końca lat 70, oraz St Anger jeżeli chodzi o kategorie ponadczasowe )

No ale listę zrobię, zrobię, i będę jeszcze słuchał takich, co zapomniałem.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

się nie znacie
Straight To Hell ma niebywałą lekkość i zwiewność, bardzo lubię ten utwór

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

ma, i dla mnie właśnie nie jest to za bardzo rege (nie chodzi w nim o to, żeby bujało), tylko raczej jakiś taki jakby nie z tego świata. trochę eteryczny? mało w nim materii, o
Podoba mi się, może nawet bardzo (=cztery gwiazdki), ale mnie nigdy nie zachwycił.

_________________
ćrąży we mnie zła krew

...trafna uwaga ! dlatego to najlepszy utwór Kleszu jest

_________________
ooooorekoreeeoooo

Dla mnie to był "od zawsze" numer ze ścisłej czołówki (z odpowiednią długością ), ale teraz wyszło mi że wolę "Ghetto..." z tej samej płyty, więc "chłopcy" trochę spadli:

1. Ghetto Defendant (ot, prywatna sprawa i inne rspejs)
2. London Calling (się wydawało że spadnie dalej, ale jednak jest to killer - cały!!! i jeszcze ten kogucik)
3. Police & Thieves (luz, precyzja, powaga, beka - wciąga i utrzymuje w napięciu, evergreen)
4. Jail Guitar Doors (reprezentacja pierwszej płyty - choć trudno właściwie wybrać spośród tylu fajnych numerów)
5. Guns of Brixton (oj, to jednak klasyk jest, nie dał się zepchnąć dalej . ten beat i brzmienie - jechanie po strunach w te i we wte, drumelka, szeleszczenie - super. i niewokalista na wokalu - niby słabo ale jak naturalnie, yes)
6. Know Your Rights (gitary!!! rytm oraz wokal. or aristocrrrat!)
7. Revolution Rock (Everybody smash up your seats and rock to this brand new beat! This here music mash up the nation, this here music cause a sensation - aaaaaa! pozdro Morella! )
8. Should I Stay or Should I Go? (łooo, przebój!!!! czemu nie? 8) )
9. Rock the Casbah (kolejny niezwykle udany pod każdym niemal względem numer: jazda, brzmienie, refren - yeah!)
10. Lovers Rock (no... to co w tytule )


Specjalne pozdrowienia dla Cool Confusion, Washington Bullets, Atom Tan, (White Man) In Hammersmith Palais, Magnificent 7 oraz... Death is a STAR.


I've been beat up, I've been thrown
Out but I'm not down, I'm not down
I've been shown up, but I've grown up
And I'm not down, I'm not down



...ale jak po odsłuchiwaniu Kleszy włączyłem Hendrixa, to jednak...

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

O, ja bardzo lubię ten numer - czyta energia i te przezabawne brzmienie.



Nigdy nie rozumiałem fenomenu tej banalnej nuty...

Ja go też nie rozumiem. Ale pamiętam jak w czasach podstawówki usłyszałem to w teleekspresie chyba to poszedłem za garaż potem i bardzo przeżywałem . To była chwila buntu, czułem sie świetnie .

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

No tak, ale ja myślałem, że gwiazdkuje się za muzykę, no i tu i teraz. Hm . Z resztą podobnie mam z "Guns of Brixton" - fajne tylko strunowe rzęchy od przeciągania kostką. I głupawa drumla.