1. London Calling
Tak być musi, to mnie wciąż porywa.
Choć i tak – poza podstawówkowym "Should I Stay" (dobre to było do uczenia się angielskiego) i "Rock the Casbah"- The Clash poznałam dość późno. Pierwszy i absolutny zachwyt tym numerem wystąpił u mnie podczas oglądania filmu "Billy Elliot" (
dopasowan wyśmienicie). Swoją drogą – film widziałam niedawno po raz czwarty i za każdym razem podoba mi się bardziej.
A tu jest rebelia i stan, w którym nie ma się nic do stracenia. Ta straceńczość Clash przypomina Nirvanę, ale więcej tu zadziorności i konkretnego społecznego buntu, co mi obecnie bardziej odpowiada, niż Cobainowa intro-zapaść.
2. Rudie Can't Fail...
no, nooo!
Lekkość, niefrasobliwość, beztroska szaleńca, który wierzy, że nie przydarzy mu się NIC złego. Bo nie może się przydarzyć. I już.
To przeciwieństwo pesy-real-sceptycyzmu Świetlików na przykład (
może się wydarzyć wszystko, bo wszystko się wydarza). Jakie to czasem zdrowe.
I know that my life make you nervous
But I tell you that I can't live in service
3. Spanish Bombs
Zaraźliwa energia, zawsze działa.
4. English Civil War
Ponieważ jest to melodia mojej ulubionej angielskiej piosenki dla dzieci z mojej ulubionej (jednej z pierwszych) książki do ang:
The animals went in two by two, hurrah! hurrah!.
A poza tym to zacięcie. Podoba mi się.
5. I Fought the Law
... and the law won, niestety. Trochę więc z ww. beztroską i wiarą nie wyszło... ale piosenka dobra.
6. Guns of Brixton
Stłumienie, gęstniejąca atmosfera, coś tu się wydarzy... Ale co? Wybierz.
Musisz się zdecydować. 
When they kick at your front door
How you gonna come?
With your hands on your head
Or on the trigger of your gun?
Miało być wyżej, ale dziś wolę te bezpośrednio energetyczne piosenki.
7. Train in Vain
Uuu... drive! Potańczyłoby się.
8. Straight to Hell
Napisano już ładnie, że eteryczność itd. Zgadzam się.
9. Lover's Rock.
Radosność.
10. Lost in the Supermarket
Dziwna ta piosenka, ale jest w niej coś wciągającego. Czasem w tytułowej sytuacji pałęta mi się po głowie, uprzyjemniając ten czas. A może odrealniając raczej. Tak, ona jest lekko psychodeliczna – nietrudno o taki stan w supermarkecie.
--------------------
Niewygodnie mi z myślą, że nie zmieściło się "White Man", "What's my Name" (ryk!!) oraz "Police and Thieves". A ponieważ nie jestem pewna numeru 10 (z "Supermarketem" mam jakieś dziwne relacje), to tu się coś jeszcze zmienić może.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
