Ultima Thule

popieram!
osobiście wolę to wcielenie JKB, które jak to sam ujął: "jest jego wizją muzyki pop" (jakby tak pop wyglądał,to bym se chyba zaczął radia słuchać)
za cały post:

Dzięki, Azbest, wspaniały wpis (choć bez gwiazdek )!

Pecie, pokusiłbyś się o wpis o Łabądkach?

_________________

O Łabądkach? W sumie to nie wiem czy jest sens, po tym jak podałem na początku dyskusji te linki, gdzie dość wyczerpująco omówione są ich płyty. Obawiam się, że po prostu powtarzał bym to co tam napisano.

Raczej zastanawiam się nad Unsane i Big Black.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

big black - bo ich za bardzo nie znam, a chciałbym poznać

Big Black to jest dobry pomysł.
Na ich płycie o wdzięcznym tytule i okładce jest utwór o dość znajomo brzmiącym tytule "L Dopa".
A tak poza tym, fajnie brzmią.

_________________

Cholercia, nie wiem kiedy będę miał chwilę czasu, żeby sięza to zabrać. Z Unsane miałbym prościej. Opisać jedną płytę to tak jakby opisać wszystkie

edit:
Dostałem rykoszetem azbestowego wpisu. Moje wczorajsze zakupy prezentują się następujaco:



Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

No proszę. W sumie to chciałem zachęcić do słuchania Godflesh, a o Jesu wspomniałem tylko jako ciekawostce, ale i tak nieźle.

_________________

Dlatego napisałem, że dostałem rykoszetem

Jeszcze nie zdążyłem przesłuchać uważnie tych dwóch epek, ale już wiem, ze znajduje się tam przynajmniej jeden utwór, którego obdarzę uwielbieniem. "End of the Road" to taki rodzaj muzyki, którego słuchając czuje się bardzo dobrze

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

Byłbym zapomniał. Tutaj: http://www.godflesh.com/downloads/sounds/, do łyknięcia troche nagrań bootlegowych. M. in. trzy koncert Jesu, set Final i zapis ostatniego koncertu Godflesh. Otwiera go świetny cover "Requiem". Co ciekawe na basie gra Paul Raven z Killing Joke.

_________________

Mam nadzieję, że Nemesister znajdzie chwilę i wpisze kilka wrażeń wywołanych dokonaniami Cows (jeśli nie zrazi się opisem wątku ).
Na zachętę:
"Allergic To Myself" (mój kandydat do codziennej piosenki dnia czasów szkolnych)
"Hitting The Wall" (faktycznie dochodzimy do pewnej ściany)
"Sugar Torch" (z mojej bodaj ulubionej płyty "Sexy Pee Story", do tej wersji klipu wkradł się błąd w zapisie tytułu)
"Mine"

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

ha a myślałem że sie dotego wątku juz nie wpiszę, Cows poznałem lata temu trochę przy okazji Helmeta i wytwórni Amphetamine. W sumie mam gdzieś w czeluściach szafy dwie kasety Sexy Pee Story i Orphan's Tragedy (?). Na tej drugiej było właśnie wspomniane przez Mikiego Allergic To Myself. Killer, do tej pory mi w głowie siedzi, pomimo niesłuchania od lat

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...

Ja mam tak z tytułowym kawałkiem z pierwszej kasety. Wkręcający numer.

Zdrówka życzę

_________________
Sometimes good guys don't wear white

O, Cows, pierwszy raz rozumiem o czym mowa w tym wątku.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

a gdzie alter ego ponów z Neurosis, czyli TRIBES OF NEUROT: click 1 + click 2?
I jeszcze nasz opolskie Echoes of Yul - click

fajne to opolskie granie nawet