Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 23:06:55

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Tabula Rasa
PostWysłany: śr, 27 października 2021 22:12:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Prawdę mówiąc, nie wiem, czy znam *cokolwiek* Najebauten :oops:

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Tabula Rasa
PostWysłany: czw, 28 października 2021 07:23:49 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Tyler Durden pisze:
Prawdę mówiąc, nie wiem, czy znam *cokolwiek* Najebauten


Poleciłbym składankę "Greatest Hits" prezentującą dość syntetycznie EN z okresu "spokojniejszego" (czyli z ostatnich lat). Ponieważ jednak nie ma jej na Deezerze (chociaż kiedyś była), ani na bandcampie (może jest na Spotify, ale nie korzystam, więc nie wiem), to polecę bardziej szczegółowe składanki z serii Strategies Against Architecture, które regularnie są wydawane przez zespół co kilka lat, prezentując ich zmieniające się oblicza. Nie są to zwykłe płyty typu "best of..." ponieważ utwory, które tam trafiają często są wersjami alternatywnymi do tych znanych z regularnych płyt, albo takimi, które na normalnych albumach się nie pojawiły. Mimo to, te płyty dają dobre pojęcie o tym jak ewoluowała twórczość Niemiaszków.
80-83 Strategies Against Architecture
Strategies Against Architecture III
Strategies Against Architecture IV

Niestety z niezrozumiałych dla mnie przyczyn na Deezerze brakuje II części tej serii, prezentującej rzeczy z lat 1984 - 1990 (czyli ich najciekawszego okresu, IMHO). Dlatego tutaj polecałbym posłuchać regularnych albumów:
1/2 Mensch
Five on the open-ended Richter scale
Haus der Lüge (KONIECZNIE!)

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Tabula Rasa
PostWysłany: czw, 28 października 2021 07:47:02 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
Dzięki! Poszukam i posłucham - może jest coś z tego na YT!

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Tabula Rasa
PostWysłany: czw, 28 października 2021 08:15:50 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Tyler Durden pisze:
Dzięki! Poszukam i posłucham - może jest coś z tego na YT!


Pewnie tak, ale w pracy nie bardzo mam możliwość, żeby to sprawdzić. :(

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Tabula Rasa
PostWysłany: pt, 19 sierpnia 2022 06:35:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Nieśmiało przypominam:

Obrazek

Ktoś się wybiera? Bilety (niezbyt tanie, niestety :( ) już kupione?

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Tabula Rasa
PostWysłany: śr, 14 września 2022 08:50:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Koncert nie urwał dupy, bo EN już od dawna nie jest zespołem, który celuje w urywanie słuchaczom czegokolwiek. Zaczarować, pogilać w najmniej oczekiwanym miejscu i najmniej oczekiwany sposób, zaskoczyć, zakołysać, dać odlecieć? Owszem! I dokładnie to wczoraj zrobił. I to cały czas był industrial najwyższej próby. Z tradycyjnych instrumentów był tylko bas i gitara (raz akustyczna, raz elektryczna). Ale chyba tylko ten bas był obsługiwany przez Alexa w "klasyczny" sposób i takoż brzmiał. Bo już z gitarą na której pogrywał Jochen Arbeit rzecz nie była już taka oczywista. Bo chociaż czasami trącał struny całkiem standardowo, to już "wzbudzanie" ich przy pomocy wibratora nie należy raczej do tradycyjnych metod. No chyba, ze o czymś nie wiem. Ponadto atakował struny patykami, jakimiś dziwnymi przystawkami z przesterem i innymi nienazwanymi wynalazkami. Aha! No i jeszcze syntezatory, które obsługiwał udzielający się gościnnie z EN Felix Gebhard. Im też zdarzało się zabrzmieć "normalnie" (chociaż też nie zawsze).

A cała reszta to był typowo neubautenowy arsenał. Począwszy od dziwnych metalowych kształtek, sprężyn, blach i blaszek (które stanowiły podstawowe elementy "perkusji"), poprzez beczki, plastikowe baniaki, rury (PCV i stalowe) i dziwaczne "turbiny", aż po wielkie poliestrowe torby (takie, jakich używali handlarze uliczni w latach 90tych), wózek sklepowy, obrotową stertę plastikowych kubeczków i stare radio. Pewnie o czymś zapomniałem, bo tego stalowo-plastikowego szpeju było na scenie mnóstwo i każdy był użyty przynajmniej raz. I nie pytajcie mnie czy to były instrumenty perkusyjne, dęte, czy strunowe, bo właściwie każdy z nich mógł być używany kilka sposobów. Np. takie plastikowe rury kanalizacyjne o różnych długościach umocowane na stelażu. Traktowane pałeczkami, czy młotkami mogą być uznane za osobliwe dzwony rurowe, ale kiedy weźmie się pistolet ze sprężonym powietrzem i zacznie się nim dmuchać po ich wylotach, to robi się z nich coś w rodzaju organów. Z kolei taka rozciągnięta sprężyna raz może być użyta jako instrument perkusyjny, a raz jako strunowy. Zależy czym i jak ją potraktujemy. I takich przykładów było znacznie więcej. Cały ten śmietnik był obsługiwany głównie przez N.U. Unruha i Rudiego Mosnera, chociaż czasem dołączali do nich także Hacke i Arbeit, odłożywszy swoje gitary na bok.

No i oczywiście by także Blixa w eleganckim garniaku, długimi piórami i brokatem na oczach - mistrz ceremonii, czarodziej, dandys, konferansjer, sporadycznie dołączający do kolegów w generowaniu dźwięków przy pomocy drobniejszych przeszkadzajek (np. to właśnie on hałasował strojonym radiem). I przez godzinę i 45 minut, ta ekipa udowadniała, że przy użyciu industrialnych odpadków można grać klimatyczną, może niepokojącą i transową, ale jednak spokojną i nastrojową muzykę. Nie przypadkiem najstarszym materiałem po który sięgali były utwory z "Silent Is Sexy" z 2000 roku - “Sabrina”, “Die Befindlichkeit des Landes”, “Sonnenbarke” i na ostatni bis “Redukt”. Po drodze robili wycieczki do albumu "Alles wieder offen" - "Nagorny Karabach" (który wybrzmiał szczególnie w dniu, w którym znowu zaczęła się ruchawka pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem), "Susej" i pojedynczy wyskok do "Lamentu" - "How Did I Die?". A wszystko to zostało wplecione pomiędzy utwory z najnowszego albumu "Alles in Allem", który został zagrany prawie w całości (za wyjątkiem kawałka "Am Landwehrkanal"). Do tego doszły jeszcze singlowe "La guillotine de Magritte" i improwizowane "Rampe".
Nie wypada nie wspomnieć o konferansjerce Blixy, z którego przy tej okazji wychodzi niezły wesołek (wspomnienie o "urodzinach Charliego Chaplina" podczas koncertu w 2008, który odbywał się 20 kwietnia, wciąż mam w pamięci :D). Dzięki niej dowiedzieliśmy się, że wózek sklepowy pojawia się z nimi na scenie po raz pierwszy od 35 lat. Przy czym ten, który mieli kiedyś nie był wyposażony w GPS, jak ten obecny, (co skutkuje tym, że jakiś biedny pracownik sieci handlowej śledzący zaginione wózki zachodzi pewnie w głowę dlaczego ich zguba podróżuje obecnie po całym świecie). No i dowiedzieliśmy się w jaki sposób był komponowany utwór "Zivilisatorisches Missgeschick" (karty DAVE'a były w użyciu) i to dlatego ten czterominutowy utwór składa się z 11 indywidualnych części. :D

Podsumowując: po 40 latach obecności na scenie EN wciąż układają swój własny, niepowtarzalny kącik w szufladce z napisem "industrial". Zupełnie inny od tego, który był domeną Throbbing Gristle, czy SPK i kompletnie odmienny od dokonań byłych, czy obecnych Laibacha. Nie są może już tak radykalni i szokujący jak w latach 80tych, ani tak zaskakujący i przebojowi jak w latach 90tych, ale patrząc wczoraj na ich witalność, pomysłowość i zaangażowanie jestem spokojny, że na laurach nie spoczną i mogą do tej swojej układanki dorzucić jeszcze kiedyś nowe elementy, które albo ją ubogacą, albo wręcz stworzą z niej zupełnie nową jakość.

PS: Aha! Aby tradycji stało się zadość, muszę dodać, że Rammstein z tymi swoimi stadionami, płomieniami z dupy i kanciastymi kawałkami w stylu industrialo-polo może Nojbałtenom co najwyżej rury kanalizacyjne pucować. 8-)

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Ostatnio zmieniony czw, 15 września 2022 12:28:35 przez Pet, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Tabula Rasa
PostWysłany: czw, 15 września 2022 09:39:55 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Właśnie słucham sobie Zeichnungen des Patienten O.T i przy tej okazji postanowiłem sprawdzić co tu się ongiś pisało o EN, a konkretnie o tym albumie. No i trafiłem na poniższy wpis Turia. Ten tekst trafia idealnie w samiuteńki środeczek tarczy. Jestem w stanie się podpisać pod każdym zdaniem.


Turio pisze:
Einsturzende Neubauten - Zeichnungen des Patienten O.T



Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad granicami ludzkich możliwości. Czy istnieje jakiś muzyczny album wyznaczający granice wytrzymałości emocjonalnej człowieka? Czy Ian Curtis na Closerze wyczerpał możliwości kompletnego unicestwienia jestestwa człowieka? Odpowiedzi szukałem dość długo. Przyszła niespodziewanie, w zasadzie przypadkowo. Pierwszy kontakt z Zeichnungen w zasadzie mnie odrzucił od tego albumu. Nie dlatego, że było za ciężko, po prostu byłem zbyt zmęczony aby wniknąć w jego strukturę, poznać jego wnętrze. Czas mijał, płyta stała sobie na półce. W końcu nadszedł jej czas.



Zeichnungen des Patienten będzie pierwszą płytą zrecenzowaną na moim muzycznym blogu. Wybór tej płyty nie jest ani trochę przypadkowy. Ten album określa granice jakiej prawdopodobnie żaden inny już nie przekroczy. Industrial, apokaliptyczne odmiany folku, post-punk, ambient w najbardziej mrocznej postaci, wszystko to nie przebije Zeichnungen. Można byłoby zadać sobie pytanie czym w zasadzie ten album jest? Wszak Einsturzende Neubauten są jednym z jako takich prekursorów industrialu jako odrębnego muzycznego nurtu. Jednak na swojej drugiej płycie przeszli samych siebie, przekraczając linię graniczną gatunku. Nie wiem czy mieli taki zamiar czy nie ale stworzyli industrialną psychodelię. Skojarzenia z Doors czy Pink Floyd? Wydaje mi się, że Jim Morisson w swoim największym narkotykowym trasie nie miałby wizji podobnych do tego co zostało zawarte na tym albumie. Niemcy w pewien sposób zamieniają się w metafizyków. Ale nie w Jima Morissona, na albumie nie znajdziemy śladu narkotycznych wizji. Nie znajdziemy także schiz dotyczących ciemnej strony księżyca. Znajdziemy coś innego, zupełnie odbiegającego od tego co pod pojęciem metafizyki rozumieją hipisi. Odkryjemy metafizykę mieszczącą się w ramach industrialu.



Einsturzende Neubauten jak już wspomniałem są jednymi z prekursorów industrialu. Zeichnungen des Patienten to ich drugi album wydany w 1983 roku. Na Kollaps (1981) określili pewne ramy tego co będą sobą reprezentować jako muzyczny zespół. Ukazali swoją wizję muzyki totalnej. Zeichnungen to kolejny krok w tym kierunku. Przy pierwszym kontakcie album odrzuca, wymaga od słuchacza całkowitego poddania się temu co słyszy. Wyzbycia się wszelkich oporów. Tylko w ten sposób można dotrzeć do jego zawartości. Inaczej dwa, trzy numery i włączymy co innego. Ktoś się pewnie zapyta po co poznawać taką muzykę, która od pierwszego słuchania nie "wpada w ucho". Cóż odpowiedź moja jest taka, że wszystko co zawiera w sobie jakąś głębię, coś przekazuje wymaga skupienia. Czy będzie to film Ingmara Bergmana, czy płyta Einsturzende Neubauten to wymaga od człowieka pewnego poświęcenia. Nikt nie mówi, że będzie łatwo. Będzie bardzo trudno, będzie bolało i zniechęcało. Ale jak już nam się uda dostaniemy dużą dozę satysfakcji. To co męczyło niewyobrażalnie wciągnie. Ból wyda nam się przyjemny. Pytanie jest tylko jedno, czy naprawdę tego chcemy?



Od strony technicznej Zeichnungen nie różni się zbytnio od Kollaps. Blixa Berger i spółka nadal tworzą muzykę naśladującą odgłosy pracującej pełną parą fabryki znajdującej się w całkowicie przemysłowym mieście. Dalej udowadniają, że tworzyć dźwięki układające się w muzyczną całość można nie tylko za pomocą gitar i perkusji. Niemcy nie przewidzieli w swoim projekcie melodii, serwują pełny melodyczny minimalizm. Album jest surowy, jakby wykonywany na żywo nie przez muzyków tylko przez fabryczne maszyny. Blixa w tak skomponowaną muzykę wplata napisaną przez siebie obdartą z wszelkich intelektualnych treści niemieckojęzyczną poezję. Pod względem technicznym Zeichnunegen jest kontynuatorem Kollaps z tym, że posiada mniej uporządkowaną ścianę dźwięków, załamującą się, pogmatwaną. Kollaps wywoływało wrażenia bycia w fabryce pośród maszyn wydających dźwięki zawarte na albumie. Zeichnungen sprawia, że to nie my jesteśmy w fabryce tylko ona w nas. Konkretnie w naszym mózgu, a jeszcze bardziej precyzyjnie w ośrodku odpowiedzialnym za nasze emocje, uczucia, psychikę, za to co czyni nas ludźmi. Im dalej tym bardziej zostają unicestwiane nasze ludzkie odczucia. Zeichnungen powoli, kawałek po kawałku wysysa z człowieka duszę. Gdy skończy cała radość, szczęście, miłość ulotnią się. Pozostawi ogromne zmęczenie, przygnębienie, zdegraduje człowieka do poziomu najbardziej licho żyjącego zwierzęcia. Obedrze z nadziei. Wypruje wspomnienia. Zabierze chęć do życia niczego nie wnosząc w zamian. Pozostawi po sobie ogromną pustkę kształtującą poczucie beznadziejności ludzkiego bytu sprowadzonego do poniżenia i niewyobrażalnego okrucieństwa. Upodli. Nie przepełni smutkiem jak to zrobił Closer (wszak smutek to też uczucie). Uplastyczniając, wyobraźcie sobie że ktoś wbija wam w mózg gwoździe. Ale nie umieracie od razu. Męczycie się, konacie. Błagacie o to aby wasze życie dobiegło końca. Ale nie dobiega. Chcecie umrzeć ale nie umieracie. Gwoździ jest coraz więcej i więcej i więcej. Nagle się wszystko kończy pozostawiając was w stanie kompletnego odrętwienia i paraliżu. Czujecie niewyobrażalną pustkę. Zeichnungen w sposób wyrafinowany i bezwzględny torturuje psychikę człowieka. Nie pozostawia w niej niczego. Kończy jej żywot, jakby była zupełnie niezależnie żyjącą istotą. Ukazuje w pewien sposób kompletnie zdegenerowany umysł wpływając tym samym na umysł odbiorcy w podobny sposób.



15 utworów, prawie 52 minuty muzyki. Muzyki która na zawsze zmieni wasze postrzeganie jej samej. Określi granice wytrzymałości, tego co człowiek jest w stanie znieść. Przekroczy linię odróżniającą istotę ludzką od zwierzęcia. Będzie przeżyciem jakiego sobie nie wyobrażacie. Wystarczy odrobina dobrej woli, samozaparcie i chęć poznania. Będzie tym czym Canibal Holocaust jest dla filmu. Ta muzyka nie jest na niedzielne popołudnie, nie jest dla ludzi popadających w jesienne depresje mających częste wahania nastroju. Ta muzyka jest dla osób o bardzo silnej psychice, gotowej aby stanąć w szranki z albumem Niemców.



W tym momencie, jak w każdej recenzji powinna zostać wystawiona ocena. Jednak system oceniania dotyczy płyt dobrych i słabych. Zeichnungen des Patienten nie jest ani dobra ani słaba. Jest inna od tego wszystkiego co było i będzie nam dane usłyszeć. To nie jest album którego będziemy słuchać dzień w dzień. Sądzę, że wystarczyłaby jedna płyta na 4 osoby. Prawdopodobieństwo, że naraz będą chciały słuchać tej płyty dwie osoby jest bardzo małe. Tego nie da się słuchać często. Odpada też słuchanie w formacie mp3. Najlepszym nośnikiem dla albumu byłaby płyta winylowa najlepiej wydanie japońskie. Jakość dźwięku w tym wypadku jest bardzo ważna. Bez tego Zeichnungen będzie niewyraźnym, spłaszczonym i pozbawionym głębi nic nie wartym ciągiem niezidentyfikowanych dźwięków.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Tabula Rasa
PostWysłany: czw, 15 września 2022 10:13:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Bardzo ciekawe rzeczy, zwłaszcza relację Peta przeczytałem z zainteresowaniem. Ale zaskoczyła mnie wyrwa w wątku między 2015 a 2020. A konkretnie brak jakichkolwiek wpisów po koncercie lubelskim. Mnie pozostawił on raczej obojętnym, dlatego chciałem sprawdzić jakie wrażenia innych były zapisane. A tu nic! Może EN słabiej działają na powietrzu?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Tabula Rasa
PostWysłany: czw, 15 września 2022 12:01:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Jestem niewinny. Ja ich w Lublinie nie widziałem. Pewnie byłem wtedy na wakacjach.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Tabula Rasa
PostWysłany: ndz, 18 września 2022 16:02:13 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Pet, nie dość że tego lata zaliczyłeś dość niesamowity zestaw koncertów artystów z pierwszej ligi (by nie rzec: z wkładek tylko rocka ;-)), to jeszcze Twoje relacje są naprawdę świetne. Nie planowałem iść na tych Neubautenów, a teraz żałuję jak cholera :|

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł: Re: Tabula Rasa
PostWysłany: pn, 19 września 2022 06:49:21 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Crazy pisze:
tego lata zaliczyłeś dość niesamowity zestaw koncertów artystów z pierwszej ligi (by nie rzec: z wkładek tylko rocka)


Przyznam, że dla mnie samego jest to trochę zaskakujące, bo gdyby ktoś mi powiedział kiedyś (powiedzmy tak w okolicach szkoły średniej), że nadejdzie kiedyś taki czas w którym w ciągu czterech miesięcy obejrzę The Casualties, Social Distortion, Gunsów, Ajronów, High on Fire, Youth of Today, Bad Seeds, Exploited, Neubautenów, a do tego dwa worki mniej znanych kapel (a Monster Magnet, RATM i Primusa nie zobaczę tylko dlatego, że sami się odwołają), to bym wziął i bez mrugnięcia oka nie uwierzył. :D

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group