Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 21:11:19

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 130 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9
Autor Wiadomość
PostWysłany: czw, 20 stycznia 2022 16:36:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 13:09:14
Posty: 4694
Ja ostatnio myślałem nad tym tematem w kontekście zaczynania koncertów. Takich stricte rockowych czy stricte piosenkowych, bo jazz czy muzyka improwizowana, to trochę inna historia.

Można zaczynać z buta. Tak jak Armia zaczynająca od "Przebłysku 5" w, dajmy na to, 1992 roku. Rozwiązanie najprostsze i najbardziej skuteczne, acz nie wszystko się do tego nadaje! Mam wrażenie, że niejednemu zespołowi, nawet grającemu dość czadową muzykę, ciężko byłoby wybrać jakiegoś takiego strzała, który na 100% od razu pojedzie i zażre. Tym niemniej jest to najprostsze wyjście i generalnie lubiane i cenione :)

Ale przychodzą mi przypadki też rozwiązań nietypowych. Co ciekawe wszystkie są z Polski i wszystkie to doświadczenia zespołów, których dość rzadko słucham w ostatnich latach. Taki dajmy na to zespół T.Love Alternative (patrzę na ciebie Arasku, wiem, że się uśmiechasz przy tej wzmiance) pod koniec lat 80 regularnie zaczynał numerem "Idą Żołnierze", pardon, "Idą Kołnierze". Czyli piosenką zupełnie nieczadową, za to właśnie maszerująca, jak ci żołnierze szli, szli i szli. Wręcz myślę, że mogło to nawet być trochę drażniące dla publiczności, że tak się ciągnie ponad 5 numer ten numer, ale spoko. Myślę, że tak lekko wygłodzonemu i zniecierpliwionemu tłumowi w jakiejś Rivierze Remont w 1987 czy Jarocinie 1988, dzięki temu różne "Licea" czy "Marzyciele" mogli smakować lepiej niż normalnie :) A może im się podobało? Mogli złapać odpowiednie wibracje, a nie być rzuconym od razu w dynamiczny wir koncertu.

Albo taki Kult. Oni zaczynali na różne sposoby - raz tym, raz śmym, często chyba głównie "Barankiem", co we mnie jakiegoś entuzjazmu nie wzbudza. Ale bardzo podoba mi się pomysł, że przed laty często wjeżdżali na koncerty z "Niejednym". Trochę podobny pomysł jak z tymi "Żołnierzami", ale jednak inny. Bo "Niejeden" to taki numer, który wg. mnie było do tego idealny! To nie jest zdecydowanie wejście z buta, ale DOSTOJNE wkroczenie na scenie niczym jakiś generał odbierający defiladę. A utwór ma też taką konstrukcje, że tam różne instrumenty w różnych momentach na początku się wysuwają na pierwszy plan - raz bębny, raz waltornia, raz klawisze, które grają fikuśne sólko. Zespół prezentuje swoje środki wyrazu, a w tym czasie akustyk za mikserem też może to sobie jeszcze skorygować :)

A np. ja z zespołem miałem inny pomysł. Często graliśmy na jakichś niezależnych występach - jakiś klub, jakiś skłot, trzy czy pięć zespołów, wejście za dychę albo dwie. I czasem zdarzał się problem, że publiczność wyszła na fajkę, a tu zespół się szykuje do grania i zanim wszyscy się zejdą, to już jeden utwór w plecy, przegapiony. Więc obeszliśmy to sposobem: instalowaliśmy się i sobie cichutko, spokojnie, graliśmy taką dość senną improwizację w Fis - czasem dwie minuty, czasem pięć...I jak ci ludzie już się zeszli i sala się wypełniła, to cyk, porozumiewawcze spojrzenie i raz-dwa-trzy-cztery, wchodzimy w pierwszy piosenkowy utwór, taki z gatunku czadowych. Mieliśmy to opanowane, więc fajnie to działało. Był też czas, że mieliśmy fazę, że chcieliśmy poigrać z formułą i na dzień dobry graliśmy dwa sześciominutowe kolosy, takie najbardziej ciężkie, eksperymentalne, hałaśliwe numery z improwizacjami, różnymi zmianami tempa. Do nich jako trzeci dolepiony był jeszcze jeden, a między tą trójką przejścia były płynne. Mam wrażenie, że jak ktoś nas nie znał, to nie wiedział czy zagraliśmy jedną suitę czy pięć osobnych utworów czy ile :) Zrobiliśmy to trochę przez przekorę, jako taki eksperyment, a niespodziewanie zażarło i wzbudziło jakieś tam pozytywne emocje, więc częściej tak robiliśmy. To było podejście typu "dać ludziom w łeb", ale ludzie potem mówili, że chcą dostawać w łeb :)

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 20 stycznia 2022 18:28:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 18:55:19
Posty: 3093
Skąd: Poznań
Mi bardzo podobają się dwa regowe rozwiązania. Pierwsze jest pokrewne wspominanego oraz ciebie improwizowania na wejściu, tj. zagranie instrumetalu powiedzmy dubowanej rozgrzewki i wyjście z nie w hit.
Drugie jest podpatrzone od wykonawców z Jamajki: szybki medley planowanego na dziś materiału. Zazwyczaj także instrumentalnie, kończy się wejściem wokalistów (wokali) i hitem ;)

_________________
Blaszony
Każde zwierzę koi dotyk.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 20 stycznia 2022 21:23:26 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Prazeodym pisze:
A np. ja z zespołem miałem inny pomysł. (...) czasem zdarzał się problem, że publiczność wyszła na fajkę, a tu zespół się szykuje do grania i zanim wszyscy się zejdą, to już jeden utwór w plecy, przegapiony. Więc obeszliśmy to sposobem: instalowaliśmy się i sobie cichutko, spokojnie, graliśmy taką dość senną improwizację w Fis - czasem dwie minuty, czasem pięć...I jak ci ludzie już się zeszli i sala się wypełniła, to cyk, porozumiewawcze spojrzenie i raz-dwa-trzy-cztery, wchodzimy w pierwszy piosenkowy utwór, taki z gatunku czadowych.


Nasz pomysł na jedynym publicznym koncercie DNA był trochę pokrewny - też my byliśmy na scenie wcześniej, niż publiczność na krzesłach; graliśmy trochę tak, jakbyśmy się stroili czy coś, no niby taka improwizacja, w międzyczasie ludzie wchodzili, siadali, coś tam gadali - i kiedy uznaliśmy, że czas, zaczęliśmy porządnie. Tylko że nie czadowym, a raczej ten drugi wariant, mianowicie:
Prazeodym pisze:
najbardziej ciężkie, eksperymentalne, hałaśliwe numery z improwizacjami

(tzn. jeden taki)

Wydało nam się, że na koncercie to dobrze zadziałało, natomiast niezbyt dobrze sprawdziło się na płycie koncertowej, gdzie postanowiliśmy, że chcemy żeby było wszystko od początku, ale w ten sposób pierwsze parę minut to stukanie krzesłami i jakieś szmery.

arasek pisze:
Ale to jest właśnie pierwszy numer na płycie?

Tak jest.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 20 stycznia 2022 22:10:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 13:09:14
Posty: 4694
A jak zapatrujesz się na moją tezę o "Niejednym" jako idealnym wejściu w koncert Kultu? :)

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 20 stycznia 2022 22:20:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Brygada Kryzys super zaczynała koncerty od Water. Ten numer wyłaniał się wolno, płynął, a dopiero potem było bum.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 21 stycznia 2022 00:05:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 13:09:14
Posty: 4694
A jeszcze off-topowo (w zasadzie cały ten wątek koncertowy to off-top) dodam, że lubię też odwrotne rozwiązanie: szybki strzał na koniec. Przyszło mi to do głowy, jak oglądałem telewizyjną Armię z Jarocina '91, jak zagrali "Aguirre" na koniec. Specjalnej idei pewnie w tym nie było, bo był to wymuszony bis, ale pomyślałem, że fajnie tak: szybki czad i "dzięki dzięki cześć" :)


A z początków koncertów (i płyt! więc to już nie off-top), to lubię też, jak koncertówka Birthday Party zaczyna się od tego wykonania Junkyard (Londyn, listopad 1981, jak cała pierwsza połowa tego CD). Ciężar, miazga. Najpierw gitarka, a potem tylko napięcie się podkręca i Cave wchodzi na coraz większe obroty. Wszyscy zresztą wchodzą! Niby to samo w kółko, ale intensywność cały czas narasta. A zdarzało się, że zaczynali jeszcze, w pewnym sensie, radykalnej: płyta (oficjalna ale wydana bez zgody zespołu) z koncertem dwa miesiące późniejszym zaczyna się tak. Też jest w tym pewien koncept (aż Cave'owi mikrofon się psuje!). A jak te basy napędzają całość! Tracy Pew, świetny muzyk.

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 21 stycznia 2022 16:28:24 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Prazeodym pisze:
jak zapatrujesz się na moją tezę o "Niejednym" jako idealnym wejściu w koncert Kultu?

Myślę, że brzmi to bardzo dobrze. Z jednej strony przykuwa uwagę od razu, z drugiej - pozwala jeszcze na chwilę przejścia z jednego świata do drugiego, no i można zacząć śpiewać :-)

Z tym Waterem też bardzo frapujący pomysł.

Początek koncertu to trudna sprawa, bo niekoniecznie działa to tak, że zarzucisz na początek killera i wszyscy umrą z wrażenia. Często właśnie wyszli z pracy/szkoły, właśnie są w trakcie wyłączania telefonu czy dopijają piwo. Próbuję sobie przypomnieć, jaki mógł być najlepszy początek koncertu, na jakim byłem, ale trudniejsze to, niż zrobić po prostu listę koncertów.

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 13 sierpnia 2023 08:07:56 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 21:37:55
Posty: 25363
Prazeodym o debiucie Gang Of Four pisze:
Zaczyna się jednym z najbardziej charakterystycznych utworów - Etherem. Jest chyba jeden z najbardziej wbijających się w pamięć początków płyt - basowe, leniwe wejście, po którym prawie jednocześnie nerwowo wchodzi gitara i perkusja, podczas gdy bas dalej soobie leniwie "plumka".


Trudno by było się nie zgodzić. Fenomenalny początek, a potem bywa i nawet lepiej :!:

_________________
ćrąży we mnie zła krew


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 13 sierpnia 2023 14:10:54 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
ndz, 20 stycznia 2008 13:09:14
Posty: 4694
Co za bzdura! To jest wejście z karata, a nie leniwe plumkanie :D

_________________
gdzie znalazłeś takie fayne buty i taką fayną głowę?


FORZA NAPOLI SEMPRE!


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 08 października 2023 22:06:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 24 grudnia 2004 14:34:22
Posty: 17234
Skąd: Poznań
Prazeodym pisze:
zespół T.Love Alternative (patrzę na ciebie Arasku, wiem, że się uśmiechasz przy tej wzmiance)


No tak, tak... :)

ale swoją drogą - moim zdaniem jakby zaczynali od "My marzyciele" to byłoby najlepiej.

_________________
czasy mamy jakieś dziwne
głupcy wszystko ogołocą
chciałoby się kogoś kopnąć
kogoś kopnąć - ale po co


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 130 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 5, 6, 7, 8, 9

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group