To ja może opowiem o batalii o trzecie miejsce
(ostateczna lista poniżej)
L.A. Woman vs. Muj wydafca
1. Changeling i Love Her Madly - Ręce do góry i Lewe loff
U Doorsów mocny pięciogwiazdkowiec na początek i popularny, przebojowy czterogwiazdkowiec dla podtrzymania poziomu. U Kultu popularny, przebojowy czterogwiazdkowiec na rozruch i przepiękny pięciogwiazdkowiec, który obiecuje, czym będzie ta płyta.......
REMIS.
2. Been Down So Long i Cars Hissssssss - Kesitzen kepet i Onyx
W obu przypadkach najpierw utwór bardziej dynamiczny, potem zwolnienie. Been Down i Kesitzen jako samodzielne utwory oceniłbym podobnie (cztery gwiazdki, może Doorsi z ćwiartką), ale umiejscowienie Kesitzena nie jest szczęśliwe, bo to piosenka zbyt podobna do
Ręc do góry - obie jakby ludyczne - i Lewe loff wzięte pomiędzy nie trochę traci swój wyraz... u Doorsów też występuje podobieństwo do Changelinga, ale Love Her Madly w cieniu nie jest tak dużą stratą.
Cars Hiss o przynajmniej pół gwiazdki więcej niż Onyx, a zatem w tej części zdecydowanie wygrywa L.A.WOMAN - co zgadza się z moim odczuciem przy słuchaniu, że
początek płyty mocniejszy u Doorsów.
3. LA Woman - Gaz/ Oczy/ Pasażer i Historia
Oto pierwsza kulminacja dla obu płyt: Kult zapodaje superenergetycznego Pasażera poprzedzonego uroczym jak dla mnie prologiem gazowo-kacowym, po czym opowiada wstrząsającą i olsniewająco ilustrowaną muzycznie
Historię a Doorsi prezentują wielowątkowe arcydzieło, piosenkę, z której można by wykroić kilka różnych piosenek, co jedna to lepsza. I to bogactwo tytułowego utworu sprawia, że ze zdziwieniem a nawet bólem muszę przyznać, że
koniec strony A ponownie wygrywa L.A. Woman.
4. L'America - Muj wydafca
Początek strony A na obu płytach zawiera utwory dość nietypowe, Kazik bardziej tu prezentuje swoją solową, rapowodrapieżną twarz, a Doorsi proponują dzieło bardzo oryginalne, choć jak nieraz mówiłem nie do końca mnie przekonywujące. Za to tytułowy Wydawca porywał mnie zawsze i swoim żarem w walce
o swoje skromne potrzeby, jak i nieprawdopodobną interpretacją Kazika.
Początek strony B wygrywa Muj wydafca.
5. Hyacinth House - Kulcikriu
Oto dwie piosenki cudownie lekkie, urzekające a jednocześnie pełnokrwiste piosenki, którym daję po cztery i pół gwiazdki. O ile jednak ocena ta u Doorsów jest bardzo silna i mógłbym zastanowić się, czy nie za niska, o tyle ocena Kulcikriu bardzo silnie przeniknięta jest czynnikami subiektywnymi i nie da się ukryć, że ponownie
wygrywają Doorsi, chociaż pomógł im też Chopin
(ale jak go Manzarek genialnie poprosił o pomoc!).
Doorsom zostały trzy piosenki, Kultowi pięć, ale w dalszym ciągu płyt nie narzucają mi się tak wyraźne analogie, jak te powyżej... Powiedzmy, że zrobię to tak:
6.
Crawling King Snakes i Texas - Bliskie spotkanie, Krutkie kazanie i Na zachód
Tego może nie nazwałbym kulminacją, ale za to powyżej zestawione utwory stanowią dla mnie esencję obu płyt, to z czym kojarzą mi się one najbardziej. U Doorsów całkowicie
zdoorsowany, w pełni swoisty odcień bluesa i dwa razy po pięć gwiazdek. U Kultu trzy bardzo różne piosenki, ale tego samego twórcę słychać na odległość, ta sama fantazja, humor i osobiste zaangażowanie o wiele większe niż na jakiejkowiek innej płycie Kultu. Dwa razy po pięć gwiazdek i raz cztery i pół (Kazanie), ale tutaj
Kult wygrywa różnorodnością i bogactwem pomysłów.
7.
Dziewczyna o perłowych włosach nie może sobie znaleźć przeciwnika, ale jest kowerem porywającym i jak na kower niesamowicie osobistym (ten żar w jego głosie!), i na pewno
dodaje płycie Muj wydafca istotnego plusa.
8.
Riders on the Storm - Psalm 151
Kulminacja druga na koniec strony B (jak te płyty są doskonale ułożone, obie!!). Psalm wspaniały...... ale jednak nie da rady klasykowi, który jest nim tak zasłużenie, jak tylko się da...
Wygrywają The Doors.
Z podliczenia wynika, że częściej wygrywała L.A Woman. Co prawda dodawanie punktów nie ma tu żadnego znaczenia i nie po to zrobiłem to zestawienie.
Ale może pozwoliło mi to na uświadomienie sobie różnych walorów tkwiących w ostatniej płycie The Doors, oprócz takiego ogólnikowego wrażenia, że ona płyta mię zachwyca i ostatecznie to ona znajduje się na trzecim miejscu
1. Legenda - Armia
2. The Wall - Pink Floyd
3. L.A. Woman - The Doors
4. Muj wydafca - Kult
5/6. Duch - Armia
i Triodante - Armia (egzekwo)
7. Revolver - The Beatles
8. Toxicity - System of a Down
9. Klaus Mitffoch - Klaus Mitffoch
10/11. Nevermind - Nirvana
i Nevermind the Bollocks - Sex Pistols (egzekwo)