Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest wt, 07 maja 2024 13:34:38

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 491 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 33  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 08 grudnia 2005 11:46:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 00:10:43
Posty: 3722
Morella pisze:
oficjalnie ogłaszam się fanką doorsów

:soczek:

antiwitek pisze:
czekamy jeszcze do piątku
ja też miałam coś napisać, ale mi się nie chce ;) na razie macam bitelsów i wącham zeppelinów... :D


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 09 grudnia 2005 20:30:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28019
Pamiętam taki czas, kiedy z rozbudowanych utworów Doorsów najbardziej przemawiał do mnie ten pod tytułem 'when the musics over'. Z tłumaczeniem tekstu przed oczami lubiłem słuchać. Wiecie - dawne czasy :wink: . Po kolei nasuwały się obrazy. Podobał mi się ten rewolucyjny potencjał, protest, kontekst. Oraz pewna straczeńczość.

For the music is your special friend
Dance on fire as it intends
Music is your only friend
Until the end
Until the end
Until the end


Takie to w sumie smutne.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 09 grudnia 2005 21:23:50 
Jest to bez wątpienia sześciogwiazdkowiec. Proponuję wysłuchać go w ramach "Pasterki" :-)


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: śr, 28 grudnia 2005 01:11:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 22:14:22
Posty: 9021
Skąd: Nab. Islandzkie
http://d40.yousendit.com/E/1BN9M7VYMQ65 ... 20fire.mp3

:D 8)


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 marca 2006 13:54:39 
UWAGA!

(powtarzam się nieco):
Niniejszy wpis ma - we wstępym założeniu - stanowić uzupełnienie, konkurencję i kontynuuację wątków o the Beatles i Pink Floyd. Chciałbym zachować podobny układ opisowo-gwiazdkujący. Moment w którym to zaczynam nie jest przypadkowy, ponieważ, jak już wspomniałem w topiku bitlowym i floydowym: mamy do czynienia z rokiem Tysiąc Dziewięćset Sześćdziesiątym Siódmym. Z Rockiem Rocka. Z Rokiem bezprecedensowym, którego jedynym możliwym ekwiwalentem współcześnie byłby w Muzyce "rok szkolny" 1991 z przyległościami (końcem 1990, początkiem 1992)....

-------------------------------------------------------------------------------------


Założenia metodologiczne takie same jak w przypadku płyt the Beatles i Pink Floyd, czyli: kolejne utwory wyceniam gwiazdkami W RAMACH JEDNEJ PŁYTY. Gwiazdki gwiazdkom nierówne. Trochę czym innym będzie 5 gwiazd z "The Doors", a czym innym z "Soft Parade".

Na koniec zbiorcza i dająca się już porównać z innymi ocena CAŁEJ płyty.



-------------------------------------------------------------------------------

Mamy tu płytę, która pasuje jak ulał do bardzo maleńkiego klubu Debiutów Wszechczasów (w klubie tym, m.in. również pierwsi Floydzi, pierwszy Hendrix, pierwszy Led Zeppelin). Przewaga tego konkretnego debiutu polega jednak na tym, że zawiera on prawdopodobnie jedyny na świecie utwór, który w standardowej, pięciogwiazdkowej skali (z szóstkami zarezerowanymi dla rzeczy naprawdę bezprecedensowych) na gwiazdek SIEDEM. Do tego zwróćmy uwagę na moment i miejsce w którym ta płyta powstała! Mamy 1967 rok, Zachodnie Wybrzeże, rozkwit Flower Power i łagodnej psychodelii. Po drugiej stronie Atlantyku te same klimaty (za wyjątkiem Pink Floyd), po drugiej stronie Pacyfiku trwa wojna w Wietnamie. Tu, po środku Jim Morrison z kolegami nie śpiewa za dużo o kwiatkach i wolnej miłości. Śpiewa o Nocy, Śmierci, Jaszczurach i Bólu. Pierwszy album Doorsów musiał być dla odbiorców prawdziwym szokiem...

Z braku czasu nie jestem w stanie się rozpisać tak jak w przypadku Sgt. Peppera i Piper at the Gates :cry: Narzuciłem sobie za duże tempo i swój ukochany Zespół muszę potraktować po macoszemu....

No, ale:

THE DOORS - "The Doors", 1967

1. Break on Through. Mocne, porywające otwarcie, świetny rytm i doskonała Muzyka. No i do tego GŁOS i TEKST!!! Miażdżący opener. * * * * * *

2. Soul Kitchen. Tu mamy zwolnienie tempa, inny klimat, ale głos Jima nadal szczególny, inny, potężny. * * * * *

3. The Crystal Ship. Jedna z moich najulubieńszych ballad Doorsów, delikatny, przepiękny tekst, idealnie dopasowana Muzyka, fantastyczny klimat. I znowu niezrównany głos Morrisona - geniusz i piękno! * * * * * *

4. Twentieth Century Fox. To lubię nieco mniej, choć tak naprawdę na tym albumie nie ma rzeczy "lepszych" i "słabszych": są po prostu "dobre", "lepsze" i "Najlepsze" :) 20th Century Fox należy do tych dobrych. Muzycznie nie ma się do czego przyczepić, tekstowo i wokalnie też nie, ale konkurencja na płycie baaaaaardzo silna. * * * *

5. Alabama Song. Dobry, imprezowy numer. Można wkurzać panią Graddd krzykami i zaspiewami, balansując na krześle, z butelką burbona w ręku ;-) Ten numer powinna była grać orkiestra na Titaniku hehehe ;-) * * * * *

6. Light My Fire. Przejedzony i przereklamowany do pewnego stopnia, ale w dalszym ciągu świetny! Wiele osób nie cierpi instrumentalnego środka i preferuje wersję singlową. Ja mam jednak wręcz przeciwnie - ta siedmiominutowa, płytowa jest bezapelacyjnym zwycięzcą. Tekst jest so-so, ale zawsze jak sobie tego słucham, to przypomina mi się scena z występu Doorsów w show Eda Sullivana (widziałem i w filmie Stone'a i w dokumencie), jak Jim przybliza twarz do kamery i wyrzuca z siebie to Hhhhiiigggghhheeerrrrrrrrr!!!! :D * * * * *

7. Back Door Man. O, tu jest groźniej! Jim nie jest tu takim miłym i spokojnym chłopcem, ale zaczyna z niego wychodzić Król Jaszczur. Robi się złowrogi, a muzyka dopełnia jego przemianę. Bardzo bardzo dobry, drapieżny numer. Spokojnie na piątkę * * * * *

8. I Looked at You. Niestety najsłabszy utwór na płycie. Przy okazji anegdotka - pierwszymi Doorsami których w życiu miałem był właśnie Debiut, ale piracki, tj. "sprzed ustawy", jakiegoś Taktu czy innego BDMu. W każdym razie na tej "wersji" nie było tego utworu! Poznałem to dopiero z analoga, 2 lata później :D No i lubię najmniej, szczególnie dlatego, że jak już to poznałem, to zaczęło mi bardzo przeszkadzać umiejscowienie na płycie. No i tuż obok ma konkurencję potężną. * * * * minus

9. End of the Night. Jeden z najlepszych momentów w karierze The Doors - każdy z trzech elementów - Muzyka, Wokal i Tekst są tu na najwyższym poziomie. Utwór cholernie mocny i bardzo poruszający. Zyskałby jeszcze więcej, gdyby był tuż przed the End. Niestety nie jest, więc tylko * * * * * 1/2

10. Take As It Comes. Tu jest problem. Bardzo lubię tą piosenkę, ale strasznie mi nie pasuje jej umiejscowienie. Byłaby dobra PRZED End of the Night, ale na pewno nie może być przed The End... Zakłóca klimat - moim zdaniem zbitka Końca Nocy i Końca stanowiłaby najlepsze czternascie i pół minuty w historii rocka :-) Sama piosenka nr 10 dostaje gwiazdek * * * * 1/3

11. The End. I tu muszę zacytować ten sam tekst który już wpisałem w wątku o Beatlach, w odniesieniu do "Day in Life": "And then I realized... like I was shot... like I was shot with a diamond... a diamond bullet right through my forehead. And I thought: My God... the genius of that. The genius. The will to do that. Perfect, genuine, complete, crystalline, pure." Tak właśnie to czuję, z tym, że The End jest o GALAKTYKĘ LEPSZE od Najlepszego Utworu The Beatles!!!! The End to najdoskonalszy utwór w historii światowego Rocka. Nie mam co się rozpisywać, to po prostu jest oczywiste. Obiektywnie Największe Dzieło Świata. SIEDEM GWIAZDEK w pięciogwiazdkowej skali. Jedyne takie COŚ. * * * * * * *


Całość płyty * * * * * *
Płyta jest po prostu genialna! Nie mam tu nic do dodania.


.


Ostatnio zmieniony czw, 23 marca 2006 15:48:52 przez Y, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 marca 2006 13:55:49 
Jutro kontynuacja roku 1967 - The Doors "STRANGE DAYS" (dla porównania z drugą płytą Bitli z tego samego roku, czyli Magical Mystery Tour).


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 marca 2006 14:55:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
K.T.W.S.G. pisze:
Mamy tu płytę, która pasuje jak ulał do bardzo maleńkiego klubu Debiutów Wszechczasów (w klubie tym, m.in. również pierwsi Floydzi, pierwszy Hendrix, pierwszy Led Zeppelin).
ja bym tu jeszcze King Crimson z tego okresu dorzucił.
A jako osoba znająca Doorsów baaardzo wyrywkowo nie podejmę się polemiki z powyższym. Może kiedyś :roll: .

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: czw, 23 marca 2006 14:57:18 
marecki pisze:
ja bym tu jeszcze King Crimson z tego okresu dorzucił.


No oczywiście! Brak In The Court to tylko niedopatrzenie z mojej strony. Sorry!


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 24 marca 2006 14:13:01 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
czw, 03 lutego 2005 21:54:20
Posty: 6846
A ja nie mam z czym polemizować, ponieważ zgadzam sie z niemalże wszystkim, co napisał Kacper!

Wyróżnienie: Break on Through, The Crystal Ship, The End;
tuż za nimi: The End of the Night;
najmniej ulubione: I Looked at You i Twentieth Century Fox.
Instrumentalny środek "Light my fire"...Mrok i drapieżność (zapowiedź buntu w Five to One?) Back Door Man - wszystko się zgadza! :D

Jedyny punkt, w którym pewnie odjęłabym jakąś gwiazdkę, czy też pół to "Alabama song" - osłuchało mi się nieporównywalnie bardziej, niż np. Light my Fire.

No i oczywiście:
KTWSG pisze:
Tak właśnie to czuję, z tym, że The End jest o GALAKTYKĘ LEPSZE od Najlepszego Utworu The Beatles!!!!

TAK!

_________________
Kto powołał na dyrektora Trójki człowieka, który nie rozumie pytania 'kto'?


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 24 marca 2006 14:54:01 
Monika!

Dzięki za wsparcie :D Zresztą to i tak była obiektywna racja :D Miło słyszeć, że płyta została właściwie oceniona!


...a teraz robię Strange Days i idę na urlop.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 24 marca 2006 15:25:13 
Założenia metodologiczne takie same jak w przypadku płyty "The Doors", czyli: kolejne utwory wyceniam gwiazdkami W RAMACH JEDNEJ PŁYTY. Gwiazdki gwiazdkom nierówne. Trochę czym innym będzie 5 gwiazd ze "Strange Days", a czym innym z "Soft Parade".

Na koniec zbiorcza i dająca się już porównać z innymi ocena CAŁEJ płyty.



-------------------------------------------------------------------------------

Kolejna płyta wydana przez The Doors w 1967 roku. Omawiam ją dziś, żeby poszło równo z wątkiem o Bitlach - oni też w tym Wielkim Rocku wypuścili dwa albumy.

No więc:

THE DOORS - "Strange Days", 1967

1. Strange Days. Manzarek był geniuszem organów. Kocham otwarcie tej płyty tym deszczowym solo. Parada dźwięków doskonale wprost ilustruje wyrzucane przez Morrisona smutne słowa. Smutnym głosem. Jim był pijakiem i łobuzem, ale był też Mistrzem słowa i atmosfery, a w tym utworze dał temu najlepszy wyraz - z pewnością zdawał już sobie sprawę jak bardzo zmieniło się jego życie po wydaniu debiutanckiej płyty. Dziwne dni, droga bez odwrotu. Fantastyczny, mroczny utwór. * * * * * 4/5

2. You're Lost Little Girl. Bardzo smutna muzycznie, tekstowo i wokalnie piosenka. Powtarza sie bardzo charakterystyczna i symboliczna sprawa o której więcej wspomnę w opisie utworu nr 4. Tutaj mamy oszczędną ilustrację dźwiękową i niski dominujący głos. Słychać w tym ciemny listopad - to już chyba nie LA, tylko północno-wschodnie wybrzeże... Atmosferę dominuje klawiszowe, deszczowe solo z początku drugiej minuty utworu. * * * * *

3. Love Me Two Times. O, a tu już co innego! Rasowy blues-rock, zaśpiewany z zębem i pazurem! Napisał to Krieger, ale Morrison doskonale zinterpretował - brakuje tu słabych momentów. Najlepszy jest ten w półtornej minucie, kiedy Jim wrzeszczy Ołjejejejeee, a potem wchodzi solo gitarowe i bum bum perkusji. Świetna sprawa. * * * * *

4. Unhappy Girl. Popatrzcie - mamy 1967 rok, prawie wszyscy z Wielkich (oprócz Floydów i - w większości - Velvetów) śpiewają praktycznie _tylko_ Peace&Love'ove piosenki o słońcu i radości. Tu Jim pokazuje do jakie stopnia The Doors są INNI. Bardzo ładny utwór, z "wartością dodaną" - ascetycznym solo Kriegera zagranym na gitarze slide'm. * * * * *

5. Horse Latitudes. Jeden z najdziwniejszych momentów w całej dyskografii Zespołu. Młodzieńczy wiersz Jima przy arcyoszczędnej oprawie dźwiękowej - w tle są praktycznie same stuki, trzaski i wycia wykonane zresztą przez mocno odleciałych kolegów z The Doors.... Szum wiatru wykonywano ponoć suwaniem prowadnicy do zasłon, skrobano nożami, czasem Manzarek coś pociągnął palczyście po klawiaturze, Densmore zaś szczekał pod ciężkim drewnianym biurkiem. Nad tym wszystkim szalony krzyk Morrisona: "When the still sea conspires an armor / And her sullen and aborted / Currents breed tiny monsters / True sailing is dead / Awkward instant / And the first animal is jettisoned / Legs furiously pumping / Their stiff green gallop / And heads bob up / Poise / Delicate / Pause / Consent / In mute nostril agony / Carefully refined / And sealed over!!!!". Za klimat i awangardowość: * * * * *

6. Moonlight Drive. Jeden z najwcześniejszych wierszy Morrisona, który - według legendy - został zaśpiewany Manzarkowi na plaży w Venice, po którym to wydarzeniu Ray wyszeptał: "You wrote this? You're a fucking genius, man! Let's start a rock'n'roll group and make one million dollars!" :D Świetna, klimatyczna piosenka z ekstra solówką od 1:30. Czyste the Doors! Piękna sprawa. * * * * *

7. People are Strange. Następny kawałek z tego samego cyklu co utwory nr 1, 2 i 4. Antyteza nadciągającego Lata Miłości. Głęboko introspektywny tekst, pokazujący jak bardzo dojrzałym twórcą był Morrison. Pięknie zagrane, świetnie zaśpiewane. Bezproblemowe 5 gwiazd * * * * *

8. My Eyes Have Seen You. Super intro! Bardzo ciekawy, transowy klimacik i kolejny fajny, choć prosty tym razem tekst. Najlepszy moment to solówka od pięćdziesiątej sekundy i potem sama końcówka utworu z tekstem: "My eyes have seen you / Eyes have seen you / Let them photograph your soul / Memorize your alleys / On an endless roll / Endless roll / Endless roll (ad infinitum) ...". Rewelacja. * * * * *

9. I Can't See Your Face in My Mind. Śliczna ballada, znowu smutna. To cholernie charakterystyczny klimat dla Doorsów, coś nie do pojęcia dla wiekszości zespołów z tamtych czasów. Przepiękny utwór w którym każdy instrument po prostu łka i płacze. No i zamykające całość słowa: "Don?t you cry / Baby, please don?t cry / I won?t need your picture / Until we say goodbye........". * * * * *

10. When the Music's Over. Niesamowity, porażający utwór, jeden ze ścisłej czołówki - bez konkurencji oczywiście dla The End, ale tu wprost boli mnie, że nie mogę dać więcej niż 6 gwiazd :-( bo '7' jest zarezerwowane tylko dla jednego Utworu, jednej Płyty i jednego Filmu na Świecie, a wykraczanie z ułamkami ponad 6 byłoby absurdem. Mimo wszystko jest to najlepszy utwór na płycie. Gdybym miał to porównać z Bitlami, to najblizszym jakością ich kawałkiem byłby "A Day in the Life" z Sierżanta. Nie chce mi się nawet rozpisywać o "When the Music's Over", bo tu wszystko jest wspaniałe - począwszy od pierwszego do ostatniego dźwięku. Tekst i sposób jego zaśpiewania to Jim Sam w Sobie - szalony i potężny. Uwielbiam ten numer. * * * * * *'



Całość płyty * * * * * * Arcydzieło.



Czego żałuję bardzo to to, że nie mogłem wczoraj tak samo się skupić nad moją ukochaną i najważniejszą płytą Doorsów, czyli nad debiutem. Wyszło sucho i płytko, a tam powinienem zrobić wręcz Apologię Kolosalną. Mimo wszystko - nie wyrobiłem :-( Szkoda....



.


Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 24 marca 2006 15:28:36 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 22 listopada 2004 14:05:36
Posty: 7312
Skąd: Warszawa/Stuttgart
K.T.W.S.G. pisze:
Wyszło sucho i płytko, a tam powinienem zrobić wręcz Apologię Kolosalną. Mimo wszystko - nie wyrobiłem Szkoda....
e nie jest tak źle, może się w końcu przemogę i posłucham całości :wink:

_________________
Klaszczę w dłonie ...
... by było mnie więcej ...


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 24 marca 2006 19:59:29 
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Kacperro!!!!!!!!! ale czad! ale czad! ale czad czad czad!

aż mi się chce słuchać doorsów. bardzo się zgadzam z opisem strange days! turn out the lights... music is my only friend until the eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
eeeeeeeeeeeeeeeeeee
eeeeeeeeeeeeeeeeee
eeeeeeeeeeeeeeeee
eeeeeeeeend...

******

ja posłucham i się szerzej wypowiem. ale jeszcze unhappy girl lived all alone... you're locked in the prison of your own device ***** i 1/2!
i czekam na mojego ulubieńca płytowego!

PETITION THE LORD WITH PRAYER! PETITION THE LORD WITH PRAYER!

welcome to trhe soft parade!


Ostatnio zmieniony pn, 27 marca 2006 22:37:05 przez Morella, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 24 marca 2006 20:02:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 16:53:29
Posty: 14866
Skąd: wieś
Wsytd się przyznać, ale za wyjątkiem składaka bestowego i pierwszej płyty nie znam innych Doorsów. Wszystko przez film Stone'a, który w czasach liceum rozpętał modę na Doorsów. A ja nie lubię mód. Widzę, że jest co nadrabiać.

_________________
Youtube


Na górę
 Wyświetl profil
 Tytuł:
PostWysłany: pt, 24 marca 2006 20:03:27 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 15:59:39
Posty: 28019
Musisz pożyczyć jakieś winyle! :D
Ale ile przed Tobą przyjemności...UUAAAUUUUU!!!!!

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 491 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 33  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 254 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group