Ultima Thule

Nic nie zapomniał bo "Dotyk" to 1995.

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.

1.Triodante - Armia
2.Muj Wydafca – Kult
3.Awake - Dream Theater
4.Cztery - Raz Dwa Trzy
5.Suicidal For Life - Suicidal Tendencies
6.Far Beyond Driven - Pantera
7.Cały ten Seks - Homo Twist dzięki Antiwitku!

_________________
http://freemusicstop.com

..przypomniała mi się w tym roku debiutancka ,świetna plyta zespołu TORTOISE !

_________________
ooooorekoreeeoooo

Proszę nie podważać decyzji żyrego. Żyry uznał Unplugged Nirvany za coś wyjątkowego, według własnego widzimiesięcia i już. Nie można jednak zbyt wielu wyjątków dopuszczać.


(PS. Żyry nie cierpi Unplugged Nirvany.)

_________________
Była tu wczoraj premier Suchocka,
chyba przypadkiem przed wyborami

Chciałem tylko, walcząc ze zbiorową amnezją , przypomnieć, że w listopadzie 1993 roku w Krakowie została nagrana debiutancka płyta zespoły HOMO TWIST 'cały ten seks', która ukazała się w roku 1994 właśnie.

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?

Podważam!!!

Unledded też jest wyjątkowe!!!

_________________

"Niewole robią z nas ponurych i złych"
"Nie ma przypadków, są tylko znaki"

1. Armia - Triodante
2. Houk - Transmission Into Your Heart
3. Acid Drinkers - Infernal Connection
4. The Cranberries - No Need To Argue
5. Kuba Sienkiewicz - Od morza do morza
6. Tiamat - Wildhoney
7. The Offspring - Smash

_________________
My shadow is always with me. Sometimes ahead... sometimes behind. Sometimes to the left... sometimes to the right. Except on cloudy days... or at night.

1. Armia: "Triodante"
2. Jeff Buckley: "Grace"
3. Houk: "Transmission Into Your Heart"
4. Sunny Day Real Estate: "Diary"
5. Soundgarden: "Superunknown"
6. Live: "Throwing Copper"
7. Paraphrenia: "Mantrykota"
8. R.E.M.: "Monster"
9. Pearl Jam: "Vitalogy"
10. Acid Drinkers: "Infernal Connection"

Pozdrowienia:
Stone Temple Pilots: "Purple"
Cows: "Orphan's Tragedy"
Shellac "At Action Park"
Lungfish: "Pass And Stow"
Beastie Boys: "Ill Communication"
Nirvana: "MTV Unplugged In New York"
AIC: "Jar Of Flies"
Kazik: "Na żywo, ale w studio"
Illusion: "2"
Pantera: "Far Beyond Driven"
Flapjack: "Ruthless Kick" (może "Fairplay" będzie miał lepiej, a już na pewno "Juicy Planet Earth")
Atomico Patibulo: "Marzenie C-1" (podium w zestawieniach dwóch użytkowników zostanie zapewne osiągnięte dopiero w 1998 za "Hiperglobalny żal")
Body Count: "Born Dead"
Helmet: "Betty"
Kyuss: "Welcome To Sky Valley"
Dezerter: "Ile procent duszy?"
Homo Twist: "Cały ten seks"

_________________
Go where you think you want to go
Do everything you were sent here for
Fire at will if you hear that call
Touch your hand to the wall at night

Ależ rok!!

Zabieram się do wykrawania dziesiątki, ale już widzę, że będzie ciężko.

_________________
http://67mil.blogspot.com/

01. Acid Drinkers - Infernal Connection
02. Acid Drinkers - Fishdick
03. Illusion - 2
04. KNŻ - Na Żywo, Ale w Studio
05. Kult - Muj Wydafca
06. Flapjack - Ruthless Kick
07. Armia - Triodante
08. Pantera - Far Beyond Driven
09. Dezerter - Ile Procent Duszy
10. Beastie Boys – Ill Communication

_________________
Więc idź. Są światy inne niż ten...

Jesienią 1994 roku pojawiła się epka "VROOOM" King Crimson.

Może być liczona? Pytam, bo to moje ulubione studyjne wydawnictwo tego zespołu. A THRAK to już troszkę inna bajka.

I jak szacowne żyri się zapatruje na moją propozycję?

_________________
http://67mil.blogspot.com/

1. ARMIA - Triodante
2. Jeff Buckley - Grace
3. Homo Twist - Cały ten seks
4. Dezerter - Ile procent duszy?
5. Kazik - Na żywo ale w studio
6. Alians - Gavroche
7. Killing Joke - Pandemonium
8. Maanam - Róża
9. Houk - Transmission...
10. Świat Czarownic - Hokka hey

Skąd ten Buckley aż na drugim?

Układam te listy i dziwię się czasem, że płyty tak zasłuchiwane kiedyś lądują na dalekich miejscach lub zgoła poza listą, a inne hop! i wysoko. Ale w sumie co się tu dziwić, naturalna rzecz, hehe.
Ci ccio nie wieszli i tak się nie nadają do pierwszej dziesiątki, więc tylko wspomnę na boku: Janerka, Cave (hm - no ten to kto wie), Prymityw, Manda, i, no proszę - 'Zapłacono' VooVoo (nie mam możliwości posłuchania - może bym zmienił zdanie... [po chwili zastanowienia - no, ale już dziesiątki nie zmienię]).


PS. Ad vocem, hehe:

- cos mi mówi kolega specjalistą od Krimzonów jest! A może się mylę...?





- tożsamo miałem na myśli powyżej!

8)

a "Dotyk" nie był późniejszy?

_________________
Mężczyzna pracujący tam powiedział:

- Z pańskim forum jest wszystko w porządku.

1. King Crimson - VROOOM (W tym momencie umieszczam. Materiał częściowo dubluje się z płytą THRAK, ale to inna sesja, a na dodatek są tutaj dwa nieprawdopodobne utwory, których zabrakło na długogrającym albumie. Karmazynowy Król wrócił w znakomitej formie. Przyszłość pokazała jednak, że może być lepiej, czego wyrazem poczwórny box The ProjeKcts, który na miejscu pierwszym w 1999 roku.)
2. John Frusciante - Niandra La Des And Usually Just A T-Shirt (Szalona i najlepsza płyta Fru. Kolejna równie dobra, ale jakby jeszcze trochębardziej bełkotliwa. Najlepsza rzecz, jaka wyszła spod rączek tego pana.)
3. Armia - Triodante (Cacko nie z tej ziemi. Nr 2 na mojej armijnej liście. Za "Legendą" oczywiście.)
4. Jeff Buckley - Grace (Trochę smutno, że tak nisko...)
5. Houk - Transmission Into Your Heart (Za gitarowy riff do pierwszego utworu. Zastanawiam się, która płyta Houka była lepsza: debiut czy ta. Chyba jednak debiut, ale i tak oba tytuły biją konkurencję na głowę. Przyszły rok to Kobong.)
6. Izrael - Życie jak muzyka (Jedna z koncertówek wszechczasów.)
7. Paraphrenia - Mantrykota (To nowość w moim światku muzycznym. Zawsze chciałem posłuchać, ale kompakt kupiłem dopiero ostatnio. Warto było. To takie polskie Jane's Addiction. Szkoda, że tylko jedna płyta. SS to już jednak nie to.)
8. Nine Inch Nails - The Downward Spiral (Cudo reznorowskie. Niby przereklamowane. Ale z drugiej strony jednak autentycznie dobre.)
9. Acid Drinkers - Infernal Connection (Znakomity czas dla Acidów. Apogeum sładu z Litzą. Oj, łezka się kręci w oku.)
10. Pearl Jam - Vitalogy (Po debiucie stawiam "Lost Dogs", koncertówki, a potem chyba "Vitalogy". Piękny, smutny album.)


Zabrakło miejsca dla:
Kazika, Kultu, Pantery, Pink Floyd, Green Day, Slayera, Homo Twist, Sunny Day Real Estate, kolejnych Acidów czy Flapjacka... A słuchało siętego kiedyś i nadal się słucha. Po prostu.

Skąd te domysły?

Pisało się o tym tu i ówdzie. A po prawdzie KC to mój ulubiony zespół.

_________________
http://67mil.blogspot.com/