Ultima Thule

Forum fanów Armii i 2TM2,3
Dzisiaj jest czw, 28 marca 2024 15:22:11

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 793 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 53  Następna
Autor Wiadomość
PostWysłany: śr, 09 października 2019 08:24:48 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 13 stycznia 2012 16:29:27
Posty: 7663
Skąd: Hôtel Lambert / Rafał Gan Ganowicz Appreciation Society
O! Fajnie! Żałuję, że nie wiedziałem, bo kiedyś miałem fazę na triphop, przez kilka lat, a Hooverphonic bardzo mi się podobał.

_________________
Ceterum censeo Platformem delendam esse

Wszystkie prawdziwe ścieżki prowadzą przez Góry.

Zawsze mieć dojrzałe jagody do jedzenia i słoneczne miejsce pod sosną, żeby usiąść.


My gender pronoun is "His Majesty / Your Majesty".


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: ndz, 20 października 2019 19:33:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 26 maja 2006 19:29:43
Posty: 6699
Miałem napisać tekst o koncercie Trzaski z Mazurkiewiczem i Szpurą, wyszło inaczej:

https://freemusicstop.com/2019/10/20/te ... ko-wlasne/

_________________
http://freemusicstop.com


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 25 października 2019 10:24:06 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 22 stycznia 2005 20:06:28
Posty: 1086
Skąd: z Catanu
W moim mieście odbywa się jeszcze dzisiaj i jutro festiwal jazzowy, ale dla mnie skończył się już wczoraj, bo zdecydowałem się tylko na dwa koncerty.

Wczoraj wystąpili Włosi. Co roku przysyłają nam trochę innych muzyków z Włoch, ale poprzednio nie bardzo było wiadomo po co. Dwa lata temu wystąpiło trio grające standardy, m.in. Manciniego i Portera (akurat interpretując tego ostatniego, lekko zaszaleli). W zeszłym roku wystąpił zespół grający głównie własne kompozycje oraz "Fragile" Stinga. W tym przypadku problemem było przede wszystkim złe rozplanowanie występów. Zagrali bezpośrednio po tym, jak Adam Czerwiński dał czadu z kolegami Lemańczykiem i Wądołowskim. W tej sytuacji plumkanie gości z zagranicy budziło raczej litość niż entuzjazm i przynajmniej w moim przypadku oklaski były oznaką grzeczności.

W tym roku Włosi jednak byli o wiele ciekawsi. W dodatku byli jedynym zespołem występującym wczoraj. XY Quartet zaprezentował jazz dość nowoczesny z elementami free. Miał w składzie wibrafon, który wprowadzał spokojną atmosferę, nawet kiedy wibrafonista uderzał pałeczkami bardzo dynamicznie. Czasami muzyk używał smyczków, tworząc w ten sposób ciekawe tło z długich, cichych dźwięków dla głośnej gry reszty zespołu. Basista - taka ciekawostka - grał na gitarze bezprogowej. Czasami eksperymentował trochę ze sposobami wydobywania dźwięku, podobnie jak perkusista, chociaż piłowanie pałeczkami po talerzach to właściwie nie jest tak niespotykana praktyka, żeby zaliczać ją do ekperymentów. Przez większość czasu jednak nie skupiali się na nietypowych dźwiękach, tylko na żwawym rytmie. Zespół miał dwóch liderów i wspomniana gitara basowa była jednym z dwóch pierwszoplanowych instrumentów. Drugim był saksofon. Warto jeszcze wspomnieć, że dzięki zapowiedziom (sam bym się jednak nie domyślił), było wiadomo, że część z nich nawiązuje do kosmonautyki, więc słuchało się tego trochę jak ścieżki dźwiękowej do wyścigu na Księżyc.

W zeszły piątek byłem na innym koncercie w ramach tego samego festiwalu, ale musiałem na niego pojechać do Ustki. Tam zagrali Jorgos i Antonis Skolias. Wokalista w tym projekcie wydobywa z siebie wszystkie dźwięki, jakie potrafi. W dużej części były to śpiewy gardłowe, niemało też skatowania. Było też trochę gwizdania, meczenia i belcanto. Z tego chaosu wydobywały się piosenki w języku greckim, które znów rozpadały się w mieszaninę dziwnych odgłosów wydawanych przez Skoliasa. Jeden utwór miał tekst w języku angielskim i pochodził z repertuaru grupy Krzak. Chociaż pochodzenie bluesowo-rockowe było słychać wyraźnie, to aranżacja była jednak zdecydowanie nierockowa, najwyżej nawiązująca do piosenki w tym gatunku. W zasadzie to o wszystkich utworach granych przez ojca przy akompaniamencie syna-perkusisty można powiedzieć, że tylko nawiązywały do muzyki. Koniec końców, był to dziwny koncerty i nie jestem pewny, czy mi się podobał, zwłaszcza że wokalista swoimi żartami zostawił we mnie niesmak. Może lepiej bym zrobił, gdybym nie pojechał do Ustki, a zamiast tego poszedł do Dom Ówki na grający tego samego wieczoru Kiev Office. Też by pewnie hałasowali, ale łatwiej byłoby wrócić. Z koncertu Greków wyszedłem bowiem przed bisami, żeby później nie czekać prawie godzinę na następny autobus.

Wieczór później poszedłem na koncert Natalii Niemen. Ten akurat odbył się nie w ramach festiwalu jazzowego, tylko jako finał wydarzenia pn. Niemen Non Stop. Jorgos Skolias pewnie potrafiłby powtórzyć wszystko, co śpiewała jeden do jednego. Nie ma to jednak znaczenia, skoro zdecydował się na to, na co się zdecydował. Tymczasem Natalia Niemen wykonała w wielkim stylu szereg mniej lub bardziej znanych piosenek w stylu soul, ewentualnie z jego okolic. Dobrze było usłyszeć muzyczny konkret grany przez zespół złożony z gitary, basu (zamiennie gitary basowej i kontrabasu), perkusji i klawiszy. Szczególnie pięknym momentem było wykonanie na bis "Jednego serca" (jeden z czterech coverów Czesława Niemena tego wieczoru) połączone z wyśpiewanym wyznaniem wiary, podczas którego wokalistka ani na chwilę nie obniżała lotu, jeśli chodzi o poziom wykonawczy.

W niewiele dalszej przeszłości, bo jeden tydzień i jeden dzień wcześniej, zaczął się inny festiwal, Jesienny Przeciąg Gitarowy. Niektóre koncerty, które na niego się składały, były jazzowe. Jeden z nich nawet się nakładał z koncertem otwierającym festiwal jazzowy, ale akurat na żaden z tych dwóch nie poszedłem. Zdecydowałem się tylko na dwie grupy grające pierwszego dnia.

Najpierw poszedłem do Antraktu na The Beat Freaks, trochę powiązany składem z innym szczecińskim zespołem, o nazwie Projekt Wróbel, który wystąpił kilka lat temu w ramach tego samego festiwalu. Z tamtego dawnego występu mam wspomnienia więcej niż miłe. Oczywiście, trudno być pewnym swoich wrażeń sprzed tak długiego czasu, ale pamiętam go jako wielokrotnie przerastający moje oczekiwania. Może zaczyna mi się taka muzyka przejadać, a może tamten występ był naprawdę inny, ale ten nowy koncert był już tylko kolejnym, zwykłym koncertem jazzowym. Zawsze warto na taki iść i przyjemnie spędzić czas, popatrzeć jak szczecińska scena trzyma poziom i jak bardzo ich tam ciągnie w stronę free jazzu. Dodatkową zaletą The Beat Freaks była konferansjerka saksofonisty, a zwłaszcza jego historia powstania nazwy zespołu, chociaż brzmiała jak zmyślona i to częściowo na poczekaniu.

Po zakończeniu tego koncertu przeszedłem z Antraktu do Dom Ówki, gdzie coraz bardziej zaspany napiłem się herbaty i wysłuchałem koncertu trójmiejskiego Jazz.u. Mocniejszych brzmień zapowiedzianych w opisie wydarzenia co prawda było bardzo mało, ale na pewno były w tym wpływy rocka, chociaż jak dla mnie, to raczej łagodnego. To spotrzeżenie nie oznacza, że mi się nie podobało. Chętnie posłuchałbym ich jeszcze raz, ale mniej zmęczony. Przypadły mi do gustu długie utwory w stylu fusion z bardzo melodyjnym saksofonem.

_________________
Czuję tu zapach chrześcijanina


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 26 października 2019 13:43:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
sob, 17 lutego 2007 09:03:24
Posty: 17986
..sporo tego :) Jazz jest o.k. ! :)

_________________
..Ty się tym zajmij..


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 29 października 2019 08:20:42 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Czwartek - Księżyc
Piątek - One Way System

Średnia wieku na koncercie czwartkowym niższa niż na piątkowym o +/- 15 lat. :D

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: wt, 29 października 2019 14:28:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
A który występ fajniejszy?

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 31 października 2019 09:05:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
antiwitek pisze:
A który występ fajniejszy?


Księżycufff... i pisze to nawet mimo tego, że dwa razy podczas ich występu sobie przysnąłem. Ale nie zespół temu winien, tylko moje zmęczenie, bo końcówka zeszłego tygodnia była dla mnie mocno intensywna.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: czw, 14 listopada 2019 07:48:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
W zeszłym tygodniu krysznakory z Szeltera, dupa może nie urwana, ale z pewnością mocno poobijana.

Zaś wczoraj Tropical Fuck Storm + RVG + Duży Jack. I tutaj tyłek już ewidentnie wyrwany z korzeniami. Impreza zdecydowanie trafi do topu tegorocznych koncertów (i to nie tylko ze względu na gwiazdę wieczoru), tylko jeszcze nie wiem na którą pozycję. Pamiętacie co pisałem po koncercie FontainesDC? Z to trochę tak, jak być na koncercie Nirvany przed wydaniem Bleach.

Z TFS tego myku już nie powtórzę, bo zespół ma już na koncie dwie płyty (a obie rewelacyjne i świeże jak ogórek na wiosnę), ale biorąc pod uwagę, że obie wydał w ciągu ostatniego półtora roku i zdecydowanie nie jest to ich ostatnie słowo, to było to trochę tak, jakby słuchać Red Hotów po wydaniu Mother's Milk, ale jeszcze przed Blood Sugar Sex Magik. Tak czy siak, mam wrażenie, że okazja zobaczenia Australijczyków w takim klubiku jak Pogłos już raczej się nie powtórzy i jeśli kiedyś jeszcze do nas wrócą, to po to, żeby zapełniać dużo większe sale.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 20 listopada 2019 08:07:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Wczoraj Membranes i skupina Marka Lanegana. Membranes mi się podobało, a Pietruszce nie (nie wiem jak Kazimierzowi) - taki klasyczny, osiemdziesionowaty post-punk, bez kombinowania. Nawet fajniej niż na płytach, bo bez niepotrzebnego przeciągania kawałków.

Mark Lanegan gicio! Duch Seatlle i dziewięćdziesiony unosił się nad sceną, chociaż był zgrabnie przełamywany współcześniejszymi brzmieniami. W koncertowych wersjach nawet te utwory, które na płytach brzmią spokojniej, nabierały dodatkowego nerwu i dobrze im (i mi) z tym było. Z mojego punktu setlista prawie idealna (może tylko mojego ulubionego "The Gravedigger's Song" zabrakło) i dobrze ułożona . Kontakt z publicznością minimalny i ograniczony tylko do sporadycznie wychrypianego "thank you" (za to po koncercie kto chciał, mógł klepnąć z Markiem piątkę i strzelić sobie z nim selfika, także miło).

Akademik powitał mnie zadowolonym.

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 20 listopada 2019 17:28:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
śr, 10 listopada 2004 14:59:39
Posty: 28006
Nie zaskoczyły Cię jakieś nieoczywiste numery? :)

_________________
Tygrysie, tygrysie - czemu chodzisz w dresie?


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 20 listopada 2019 21:24:39 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 28 stycznia 2005 14:46:47
Posty: 21339
Skąd: Autonomiczne Księstwo Służew Nad Dolinką
Nie mieli szans. Zaczynałem śpiewać refreny granych kawałków, kiedy oni kończyli dopiero poprzedni numer. :lol:

_________________
Sometimes good guys don't wear white


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: śr, 20 listopada 2019 22:05:08 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pn, 10 stycznia 2005 11:49:49
Posty: 24304
Skąd: Kamienna Góra/Poznań
Co ze Screaming Trees zagrał?

_________________
In an interstellar burst
I am back to save the Universe.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 29 listopada 2019 16:10:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
Fotorelacja Bartka Barczyka

z rewelacyjnego koncertu Bastardy wczoraj w Sptifie. Moc i piękno!
Szkoda, że z tego koncertu nie będzie płyty :o


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: pt, 29 listopada 2019 22:00:37 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
pt, 12 listopada 2004 13:02:17
Posty: 5355
Skąd: Skąd:
Król jest jednak tylko jeden. Koncert roku, choć zdecydowanie za krótki. Pierwszy raz zobaczyłam zespół - co za dysonans poznawczy :lol:

_________________
Bez zbroi wychodzić się boję.


Na górę
 Wyświetl profil
PostWysłany: sob, 30 listopada 2019 05:51:32 
Awatar użytkownika

Rejestracja:
wt, 09 listopada 2004 23:10:43
Posty: 3722
Byłaś na koncercie Elvisa?!?!?!?!!!! I ja o nim nie wiedziałam!!!!!??? :shock: :shock: :shock: :shock:


Na górę
 Wyświetl profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 793 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45 ... 53  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.



Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group